Stanisław Żaryn: Tak Tusk osłabia ABW

Premier Donald Tusk podpisał zarządzenie zmieniające od 1 lipca 2024 r. statut Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zmiany osłabią skuteczność ABW, a zatem będą rzutowały negatywnie na bezpieczeństwie RP. Premier przywraca w Agencji szereg Delegatur, które w latach 2017-2024 były Wydziałami Zamiejscowymi.
Wpadka Tuska i Macrona w Berlinie. Wszystko się nagrało [VIDEO]
"System głosowania leży". Ukraińscy hakerzy zakłócili wybory prezydenckie w Rosji
Zmiany organizacyjne
Zmiany, które przeprowadził rząd PiS, miały na celu wzmocnienie kilku Delegatur i odchudzenie biurokracji w pozostałych. Dzięki temu udało się zdynamizować pracę operacyjną, wysłać więcej osób w teren, odchudzić piony administracyjno-biurokratyczne i skupić się na najważniejszych zadaniach. Zmniejszono przez to kadrę kierowniczą. Zmiany okazały się bardzo skuteczne. W latach 2017-2023 ABW miała ogromną efektywność w zakresie zwalczania obcych służb, terroryzmu, zagrożeń strategicznych. Wystarczy wskazać, że dzięki kontrwywiadowi udało się w latach 2016-23 zidentyfikować i zneutralizować działania ponad 100 szpiegów rosyjskich i białoruskich. Takiej skuteczności nie było nigdy. ABW prowadziła też bardzo ważne prace analityczne dotykające najważniejszych obszarów dla RP.
Zmiany struktury to jeden z wielu elementów modernizacji ABW w czasie rządów PiS. To pozwoliło przygotować służbę na nowe wyzwania. Dzięki temu ABW sprostała zagrożeniom obecnym w czasie pandemii COVID-19, ataku hybrydowego na Polskę rozpoczętego w 2021 roku czy też w czasie wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Nowe metody zarządzania i pracy pozwoliły m. in. ABW na wykrycie montowanej przez Rosję siatki szpiegowskiej, którą Moskwa przygotowywała do aktów sabotażu i dywersji w Polsce. Skuteczność Agencji pozwoliła uniknąć tragedii. Sukcesy polskiego kontrwywiadu cywilnego budziły duże zainteresowanie i uznanie nie tylko w Polsce, ale również u naszych sojuszników. Zarówno na poziomie politycznym, jak i w kontaktach między służbami do Polski docierały wyrazy uznania.
Zmiany dokonane w 2017 roku pomogły usprawnić pracę Agencji i nadać jej impulsu do większej aktywności, ofensywności i skuteczności. Obecne zmiany, skutkujące głównie rozrostem biurokracji, będą ABW osłabiać. Od 1 lipca 2024 roku w strukturze służby pojawi się 15 zamiast 5 Delegatur, a Agencja będzie się składać w sumie z 32 jednostek organizacyjnych. Otwarcie tak wielu Delegatur nie ma uzasadnienia merytorycznego, a dodatkowo będzie generowało problemy w efektywnym zarządzaniu strukturą. ABW może stać się mniej sterowalna przez Szefa służby i mniej decyzyjna. A na pewno mniej dynamiczna. Zmiany doprowadzić mogą do powstania wielu dobrze płatnych etatów. Pozwolą lokalnym działaczom i politykom na chwalenie się „powrotem ABW w mieście” – szczególnie w okresie kampanii przed wyborami samorządowymi. Jednak nie pchną do przodu bezpieczeństwa państwa. Co więcej, zmiany bezpieczeństwo – z uwagi na opisywane skutki – mogą wręcz osłabić.
Likwidacja Centrum Prewencji Antyterrorystycznej
Zarządzenie dotyczące struktury ABW dokonuje jednak jeszcze jednej szkodliwej zmiany. Premier zdecydował bowiem o likwidacji Centrum Prewencji Terrorystycznej. Choć ta zmiana w mediach nie jest prezentowana szczególnie często, warto poświęcić jej chwilę. Pokazuje ono bowiem brak zrozumienia, czym jest ta jednostka, a także stawia pod znakiem zapytania profesjonalizm osób, które zarządzają obecnie Agencją.
Powstałe w 2018 roku CPT prowadzi szereg szkoleń i prac profilaktycznych wzmacniających świadomość społeczną dotyczącą zagrożeń terrorystycznych. Do dziś szkoleniem CPT ABW w różnych formach objęto ponad 1,1 miliona osób! Działania CPT są profesjonalne i podejmowane w oparciu o nowoczesne metody i formy przekazu. W mediach społecznościowych czy branżowych można znaleźć wiele słów uznania pod adresem CPT i jego instruktorów. Uczestnicy szkoleń są przekonani o profesjonalizmie i wartościowości warsztatów. Działania Centrum są ogromną korzyścią dla Polski z uwagi na potrzebę podnoszenia świadomości społecznej ws. terroryzmu. CPT realizuje obecnie choćby projekt szkolenia, którym objęci mają być wszyscy nauczyciele w Polsce. To ogromne wyzwanie, ale i szansa na podniesienie świadomości w tym zakresie. Dla ABW CPT było przełomem. Centrum opiera się na zupełnie innym modelu pracy. Jest oknem na świat i daje Agencji wiele nowych korzyści. Poza wzmocnieniem edukacji i świadomości społecznej CPT to możliwość pozyskiwania profesjonalnych kandydatów do służby czy też nowe zasady pracy ze światem nauki i administracji.
Obecnie w wyniku nijak motywowanej decyzji ABW rezygnuje z prowadzenia tego projektu. I nic nie wskazuje, by Agencja chciała utrzymać ten potencjał i sposób działania. Pojawiające się tezy, że rolę CPT może z powodzeniem przejąć Centrum Antyterrorystyczne ABW, są zupełnym absurdem. CAT ABW to jednostka operacyjna, a nie szkoleniowo-profilaktyczna. Ona musi się skupiać na pracy swoimi metodami i zgodnie ze swoją właściwością. CPT powinno funkcjonować obok CATu. Przejęcie przez CAT tych obowiązków byłoby szalenie niebezpieczne, bowiem mogłoby powodować, że Agencja przestanie być wydolna w zakresie zwalczania terroryzmu i ścigania terrorystów. To igranie z bezpieczeństwem RP.
Szkoda dla Polski
Likwidacja CPT oraz przywrócenie ogromnej liczny Delegatur w Polsce ma wspólny mianownik. Oba wątki budzą wątpliwości, czy osoby zarządzające służbami obecnie mają odpowiednie przygotowanie do działania, czy rozumieją jak służby zmieniły się w ostatnich latach i jakie są obecnie potrzeby, jeśli chodzi o ich aktywność. Problem jest poważny, bowiem zmiany w statucie ABW to jeden z wielu sygnałów pokazujących, że do służb wracają stare porządki i nieaktualne koncepcje zarządzania. Służby przez ostatnie osiem lat zmieniły się bardzo mocno. Są dużo nowocześniejsze, zmodernizowane technicznie, działają profesjonalnie i ofensywnie identyfikując zagrożenia i je neutralizując. Niestety w służbach na stanowiska kierownicze przychodzą natomiast często osoby, które nie znają struktur, przez ostatnie lata były poza Agencjami albo miały ograniczony udział w ich aktywności. To będzie rzutowało na pracę służb. Bowiem niestety grozi nam to, że nowi nominaci - mający braki merytoryczne - wymuszą na służbach przystosowanie się do ich poziomu. A to będzie ogromna szkoda dla Polski i Polaków.
[Stanisław Żaryn, były Zastępca Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, rzecznik prasowy ministra Mariusza Kamińskiego w latach 2016–2022, Doradca Prezydenta RP]