Dramatyczne słowa znanego aktora: chcę umrzeć tam, gdzie mój syn
Komik i aktor Rob Delaney przyznał, że chce kupić dom, w którym zmarł jego syn, aby móc spędzić swoje ostatnie chwile w tym samym miejscu.
Syn aktora Henry zmarł w 2019 roku w wieku dwóch lat po tym, jak wykryto u niego guza mózgu.
Śmierć
W wywiadzie dla Desert Island Discs stacji BBC Radio 4 Rob Delaney ujawnił, że Henry zmarł w tym samym salonie, w którym później urodził się ich ostatni, czwarty syn.
Już tam nie mieszkamy, ale kiedy się wyprowadziliśmy, zapytałem właściciela i powiedziałem: "Słuchaj, jeśli kiedykolwiek będziesz chciał sprzedać to miejsce, najpierw daj mi znać, bo chciałbym je kupić"
- wyznał.
Aby mieć 81 lat, móc się tu wczołgać i umrzeć. W tym samym pokoju, w którym zmarł mój syn, i w którym urodził się mój inny syn
- dodał.
Czytaj także: Amerykańscy Republikanie jednoznacznie o obecności Ukrainy w NATO
Wspomnienie syna, kontekst
Wyznał on ponadto, że ich zmarły syn jako pierwszy dowiedział się, że będzie miał kolejne rodzeństwo.
- Musiał wiedzieć, że ta rodzina, która go kocha, żyje i rozwija się, i że jest ktoś, komu będziemy o nim opowiadać
- powiedział.