"Głęboki smutek". Nie żyje amerykański wokalista
Nie żyje amerykański wokalista
Amerykański wokalista był liderem zespołu The Greg Kingh Band, który zasłynął z takich przebojów, jak "The Breakup Song", "Lucky", czy "Jeopardy". Gwiazdor muzyki związany był także z radiem i chętnie pisał opowiadania z dreszczykiem emocji.
W ubiegłym miesiącu muzyk zapowiedział, że zamierza zrezygnować z kariery muzycznej. Opublikował wówczas oświadczenie:
- Po tylu latach koncertowania, a także prowadzenia audycji radiowych od 3 nad ranem do 3 po południu przez 15 lat, w końcu nadszedł czas, abym się wyluzował
- pisał.
Artysta zmagał się z poważną chorobą
Śmierć mężczyzny potwierdziły zagraniczne media. Informacja o jego odejściu pojawiła się również na oficjalnej stronie internetowej.
- Z głębokim smutkiem ogłaszamy odejście Grega Kihna, kultowej postaci w świecie muzyki rockowej. Greg przegrał walkę z chorobą Alzheimera 13 sierpnia 2024 r. w wieku 75 lat
- czytamy.
- Jego brzmienie pomogło zdefiniować bogate dziedzictwo muzyczne na scenie San Francisco Bay Area. Greg zyskał światową sławę w latach 80. i pozostawił niezatarty ślad dla przyszłych pokoleń
- dodano.
Piosenkarz zostawił na świecie żonę oraz dwójkę dzieci i wnucząt.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Straż Graniczna wydała niepokojący komunikat
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Straty są ogromne". Niepokojące doniesienia w sprawie znanego polskiego piłkarza
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Unia Europejska mówi "stop". Poważne zagrożenia związane z rozwojem sztucznej inteligencji
Eighties hitmaker Greg Kihn, best remembered for his early MTV-era smashes “The Breakup Song (They Don’t Write ‘Em)” and “Jeopardy,” has died at age 75.
— Rolling Stone (@RollingStone) August 15, 2024
More: https://t.co/AQacw3gznL pic.twitter.com/Sl4IjKmEEX