Unia Europejska mówi "stop". Poważne zagrożenia związane z rozwojem sztucznej inteligencji

Od 1 sierpnia w Unii Europejskiej weszły regulacje – pierwsze w świecie – dotyczące sztucznej inteligencji i jej pozycji w kontaktach z ludźmi. Pracami nad unijnym prawem przyglądali się wszyscy prawodawcy świata, przede wszystkim Amerykanie, Japończycy i bardziej rozwinięte kraje arabskie. AI Act, jak nazywa się zbiór dokumentów i przepisów EU, w ciągu dwóch lat ma być implementowany w systemach prawnych krajów członkowskich, przy czym wdrożenie to musi się odbyć jeden do jednego. Unijni prawnicy nie pozostawili miejsca na interpretację przepisów.
AI Unia Europejska mówi
AI / Mike MacKenzie Flickr Creative Commons

Jednak, choć nowe prawo jest dobre, co przyznają wszyscy bez wyjątku prawnicy oceniający europejski AI Act, nie oznacza to, że znikną zagrożenia związane z SI. Chiny, Rosja i Korea Północna mają wobec nowej technologii zupełnie inne plany, co jest największą słabością europejskich rozwiązań. Sztuczna inteligencja z Kremla czy Pekinu może być przygotowana dokładnie na to, czego zachodni świat chce zabronić swojej SI. 

Oszukać rozmówcę

Choć sztuczna inteligencja wydaje się technologią towarzyszącą nam ledwie od kilku lat, jej początki, z którymi mogliśmy się zetknąć w codziennych aktywnościach, sięgają lat 90. XX wieku, kiedy triumfy w komunikacji święciły zalążki serwisów społecznościowych, czyli komunikatory pozwalające na prywatne lub publiczne prowadzenie rozmów. Najpopularniejszy wówczas Internet Relay Chat, czyli popularny IRC, był komunikatorem pozwalającym na zakładanie grup dla ludzi o podobnych zainteresowaniach, języku czy nawet pochodzeniu. Dzisiaj to codzienność, z której dzięki profesjonalnym narzędziom chętnie korzystamy w pracy lub organizując rodzinne spotkania online, jednak 30 lat temu rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej.

Serwery IRC wymagały ciągłego pilnowania, bo przejęcie ich i odebranie właścicielom było pierwszym zadaniem każdego uczącego się hakera. Programiści szybko nauczyli się pisać boty, a nawet całe sieci botów – specjalnych programów pilnujących poszczególnych kanałów, które potrafiły umiejętnie reagować na próbę przejęcia, a co bardziej społeczne potrafiły nawet prowadzić rozmowy z użytkownikami kanałów. I nie zawsze chodziło o udzielanie porad czy dawanie odpowiedzi na pytania natury technicznej. Duża część botów potrafiła odpowiadać na pytania w taki sposób, że przeciętny użytkownik przez kilka chwil miał wrażenie, że po drugiej stronie ekranu siedzi ktoś jak najbardziej żywy, czasem nawet interesujący jako... człowiek. 

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham: William wypowiedział wojnę Harry'emu

Czytaj także: Wielka Brytania: Polak odparł atak sześciu napastników chcących go okraść

Czytaj także: Kiedy na Ziemię powrócą astronauci, którzy uktnęli na orbicie? Jest komunikat NASA

Dzień dobry. Tu Anna, jestem twoim chatbotem

Dzisiaj tzw. chatboty są codziennością i nawet najlepiej napisane w niedługiej konwersacji dają się złapać na sztuczności. Choć – to rzecz, która jeszcze kilka lat temu wydawała się pomysłem rodem z powieści SF – potrafimy już budować chatboty, które rozmawiają przez telefon, nierzadko przyjemnym głosem odpowiadając na nasze pytania, a nawet wymyślając abstrakcyjne historie. Ludzkość poszła znacznie dalej, bo potrafimy powołać do „życia” programy posiadające twarz, głos, a nawet wiarygodnie udające emocje. Jeżeli do tych cech dołożymy dostęp do całej wiedzy w internecie, szybko odkryjemy, że z ekranu monitora patrzy na nas ktoś, kto wie o nas wszystko, a więc potrafi nami łatwo manipulować. Co więcej, odczytuje nasze emocje i zapamiętuje, co sprawia nam przyjemność, a co nas napawa lękiem.

Te zgromadzone na nasz temat dane to łakomy kąsek nie tylko dla firm zajmujących się personalizacją reklam, ale przede wszystkim służb i administracji – dla nich takie narzędzia jeszcze dekadę temu były Świętym Graalem, który dzisiaj znalazł się w ich rękach, pozwalając na bezprecedensową kontrolę jednostek, a nawet całych społeczeństw. Nowe unijne prawo miało w założeniach – i ma w obecnej postaci – zapobiegać takim nadużyciom. Czy będzie skuteczne? To pokażą najbliższe dwa lata, które rządy państw unijnych dostały na wprowadzenie ich do krajowych systemów prawnych. 

AI Act dzieli stosowaną w Europie sztuczną inteligencję na cztery kategorie – niskiego, ograniczonego, wysokiego i niedopuszczalnego ryzyka. Pierwszą i drugą kategorię mają stanowić chatboty czy gry (oraz postaci w tych grach), które będą musiały spełniać dość ostre wymogi dotyczące przejrzystości. I nie chodzi wyłącznie o to, że użytkownik będzie zawsze wiedział, czy rozmawia z botem, czy może miał szczęście dodzwonić się do jak najbardziej żywego człowieka na infolinii. 

Zanim powiesz o sobie wszystko...

To również przygotowane przez SI wiadomości i serwisy informacyjne (coraz częściej odczytywane przez specjalnie napisane programy graficzne udające prezenterów), czy przygotowane przez SI umowy i regulaminy. W każdej z wymienionych kategorii konieczne będzie wyraźne zaznaczenie, że współpracuje z nami robot, oraz podanie informacji na temat tego, jakie o nas dane są zbierane oraz kto jest przechowuje i kto ma do nich dostęp. 

Podobne do RODO? Nie do końca, bo zakres danych, które już dzisiaj bezwiednie udostępniamy do analizy wykonywanej przez sztuczną inteligencję, jest zatrważający – wystarczy choćby sprawdzić, co w ramach zbadania jakości naszego snu rejestruje prosty smartwatch, czyli zegarek skomunikowany z telefonem komórkowym. Bo nad śledzeniem użytkownika nikt już się dzisiaj nie zastanawia. W końcu i tak wysyłamy pełną informację na ten temat, nosząc ze sobą telefony komórkowe.

Technologie wysokiego ryzyka to przede wszystkim systemy SI, które autonomicznie będą podejmowały decyzje dotyczące przyszłości konkretnego człowieka. Chodzi np. o systemy analizujące podania studentów o stypendia czy przyjęcie na studia lub porównujące CV podczas starania się o pracę. Takie rozwiązania będą dopuszczane na rynek UE pod warunkiem spełnienia surowych wymogów. I każde z narzędzi będzie oceniane pod kątem ryzyka jeszcze przed wprowadzeniem na unijny rynek. Decyzje podjęte przez AI nie będą ostateczne – zawsze i na każdym poziomie będzie je można zaskarżyć. 

Zakaz punktowania społecznego

Obszary SI wypełniające definicję niedopuszczalnego ryzyka to całość oprogramowania stanowiącego zagrożenia dla praw podstawowych użytkowników – w tym technologie monitorujące i szpiegujące ludzi czy wykorzystujące ich dane wrażliwe do przewidywania ich zachowań. Zabronione będzie też stosowanie tzw. systemu punktowania społecznego służącego do oceny obywateli na podstawie ich zachowań społecznych – podobne rozwiązanie znamy z książki i filmu „Raport mniejszości”, gdzie do więzienia trafiali ludzie, którzy dopiero mogli popełnić przestępstwo, a więc formalnie – niewinni.

Firmy, które nie będą przestrzegać unijnych przepisów o AI, będą musiały liczyć się z surowymi karami. Będzie to albo część rocznego globalnego obrotu firmy (do 7 proc.), albo odgórnie określona grzywna w zależności od tego, która kwota będzie wyższa. W przypadku naruszenia innych obowiązków – będzie to 3 proc. dochodu, zaś za podanie nieprawdziwych informacji – 1,5 proc. Małym i średnim przedsiębiorstwom oraz start-upom grozić będą raczej kary administracyjne. 

USA, Japonia oraz najbardziej rozwinięte kraje arabskie przy wprowadzaniu swoich rozwiązań prawnych będą wzorować się na unijnych zapisach. AI Act zwiększy bezpieczeństwo wykorzystania sztucznej inteligencji, nie zniweluje go jednak i już dziś wiadomo, że przepisy trzeba będzie na bieżąco uzupełniać i zmieniać.
 


 

POLECANE
Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Niemieckie służby opublikowały kolejne komunikaty dotyczące sytuacji na polsko-niemieckiej granicy związane z nielegalnymi imigrantami.

Zmarł syn Lecha Wałęsy. Ciało znaleźli policjanci po zawiadomieniu sąsiadów z ostatniej chwili
Zmarł syn Lecha Wałęsy. Ciało znaleźli policjanci po zawiadomieniu sąsiadów

Zmarł syn byłego prezydenta, Sławomir Wałęsa. Jak ustalił "Super Express" ciało mężczyzny zostało znalezione po zawiadomieniu policji przez zaniepokojonych policjantów. Syn Lecha Wałęsy miał 52 lata. 

Prof. Czarnek: a jak przyjedzie do mnie TSUE czy srue, to im opowiem bajkę o wężu Wiadomości
Prof. Czarnek: "a jak przyjedzie do mnie TSUE czy srue, to im opowiem bajkę o wężu"

Gościem Roberta Mazurka w Kanale Zero był prof. Przemysław Czarnek. Były szef MEN opowiadał o reformie wymiaru sprawiedliwości, a jego słowa, w których za pomocą bajki o wężu streścił co powiedziałby delegacji z UE, gdyby ta krytycznie odniosła się do jego działań, stała się viralem.

Konflikt między mocarstwami atomowymi. Pakistan zapowiada atak wroga z ostatniej chwili
Konflikt między mocarstwami atomowymi. Pakistan zapowiada atak wroga

Wojna między Indiami i Pakistanem staje się coraz bardziej realna. Według pakistańskiego ministra informacji, który powołuje się na wywiad swojego kraju, miałaby się ona zacząć w ciągu najbliższych godzin rzekomym atakiem militarnym militarnym ze strony Indii. Obydwa państwa to mocarstwa atomowe.   

Rafał, o czym ty mówisz?. Partia Razem uderza w Trzaskowskiego pilne
"Rafał, o czym ty mówisz?". Partia Razem uderza w Trzaskowskiego

"Nam się udało wprowadzić 14 tys. nowych mieszkań na rynek komunalny, wybudowaliśmy 2 tys., w budowie jest kolejnych 2 tys." - mówił podczas debaty Rafał Trzaskowski. Na te informacje zareagowała w nagraniu w mediach społecznościowych polityk partii Lewica Razem Zofia Piotrowska, opisując, jak naprawdę wygląda polityka mieszkaniowa w Warszawie i spełnianie obietnic wyborczych przez kandydata KO.

Koniec tarcz energetycznych. Rząd szykuje się do wygaszenia osłon Wiadomości
Koniec tarcz energetycznych. Rząd szykuje się do wygaszenia osłon

Rząd w mijającym tygodniu przyjął dokument, z którego wynika, że nie będzie potrzeby dalszego przedłużania tarcz antyinflacyjnych. Jak twierdzi resort finansów, rynkowe ceny mają być na tyle niskie, że Polacy nie powinni odczuć drastycznych podwyżek.

Uczestnik wiecu Brauna ściągnął z urzędu ukraińską flagę. Będzie doniesienie do prokuratury z ostatniej chwili
Uczestnik wiecu Brauna ściągnął z urzędu ukraińską flagę. Będzie doniesienie do prokuratury

Podczas wiecu Grzegorza Brauna w Białej Podlaskiej jeden z uczestników wszedł po drabinie i ściągnął z balkonu Urzędu Miasta zawieszoną tam flagę Ukrainy. Jak przekazała policja, "ustalono tożsamość sprawcy i zgromadzone dowody mają być przekazane do prokuratury".

Interwencja polskiej armii na Ukrainie? Dowództwo wydało oświadczenie pilne
Interwencja polskiej armii na Ukrainie? Dowództwo wydało oświadczenie

Roman Fritz, wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej, zamieścił na X wpis, w którym poinformował, że "władze wojskowe rozpoczęły przygotowania do interwencji na Ukrainie". Zapytał w nim, dlaczego szef MON nie informował posłów o "procederze formowania polskiego korpusu interwencyjnego". Do wpisu dołączył skan fragmentu pisma z lutego br., zawierający wykaz dokumentów, które muszą posiadać żołnierze, skierowani do takiej służby.

Jerzy Kwaśniewski: Barbarzyńskie praktyki aborcyjne w Polsce muszą się skończyć! gorące
Jerzy Kwaśniewski: Barbarzyńskie praktyki aborcyjne w Polsce muszą się skończyć!

W Wielkim Tygodniu – gdy wspominaliśmy męczeńską śmierć Jezusa – wielu Polaków usłyszało o niewinnej śmierci… 9-miesięcznego Felka (takie zmienione imię nadali mu dziennikarze „Gazety Wyborczej”).

Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz i juror miał 41 lat z ostatniej chwili
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz i juror miał 41 lat

Znany kucharz Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku w wieku 41 lat. Informację przekazała jego rodzina.

REKLAMA

Unia Europejska mówi "stop". Poważne zagrożenia związane z rozwojem sztucznej inteligencji

Od 1 sierpnia w Unii Europejskiej weszły regulacje – pierwsze w świecie – dotyczące sztucznej inteligencji i jej pozycji w kontaktach z ludźmi. Pracami nad unijnym prawem przyglądali się wszyscy prawodawcy świata, przede wszystkim Amerykanie, Japończycy i bardziej rozwinięte kraje arabskie. AI Act, jak nazywa się zbiór dokumentów i przepisów EU, w ciągu dwóch lat ma być implementowany w systemach prawnych krajów członkowskich, przy czym wdrożenie to musi się odbyć jeden do jednego. Unijni prawnicy nie pozostawili miejsca na interpretację przepisów.
AI Unia Europejska mówi
AI / Mike MacKenzie Flickr Creative Commons

Jednak, choć nowe prawo jest dobre, co przyznają wszyscy bez wyjątku prawnicy oceniający europejski AI Act, nie oznacza to, że znikną zagrożenia związane z SI. Chiny, Rosja i Korea Północna mają wobec nowej technologii zupełnie inne plany, co jest największą słabością europejskich rozwiązań. Sztuczna inteligencja z Kremla czy Pekinu może być przygotowana dokładnie na to, czego zachodni świat chce zabronić swojej SI. 

Oszukać rozmówcę

Choć sztuczna inteligencja wydaje się technologią towarzyszącą nam ledwie od kilku lat, jej początki, z którymi mogliśmy się zetknąć w codziennych aktywnościach, sięgają lat 90. XX wieku, kiedy triumfy w komunikacji święciły zalążki serwisów społecznościowych, czyli komunikatory pozwalające na prywatne lub publiczne prowadzenie rozmów. Najpopularniejszy wówczas Internet Relay Chat, czyli popularny IRC, był komunikatorem pozwalającym na zakładanie grup dla ludzi o podobnych zainteresowaniach, języku czy nawet pochodzeniu. Dzisiaj to codzienność, z której dzięki profesjonalnym narzędziom chętnie korzystamy w pracy lub organizując rodzinne spotkania online, jednak 30 lat temu rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej.

Serwery IRC wymagały ciągłego pilnowania, bo przejęcie ich i odebranie właścicielom było pierwszym zadaniem każdego uczącego się hakera. Programiści szybko nauczyli się pisać boty, a nawet całe sieci botów – specjalnych programów pilnujących poszczególnych kanałów, które potrafiły umiejętnie reagować na próbę przejęcia, a co bardziej społeczne potrafiły nawet prowadzić rozmowy z użytkownikami kanałów. I nie zawsze chodziło o udzielanie porad czy dawanie odpowiedzi na pytania natury technicznej. Duża część botów potrafiła odpowiadać na pytania w taki sposób, że przeciętny użytkownik przez kilka chwil miał wrażenie, że po drugiej stronie ekranu siedzi ktoś jak najbardziej żywy, czasem nawet interesujący jako... człowiek. 

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham: William wypowiedział wojnę Harry'emu

Czytaj także: Wielka Brytania: Polak odparł atak sześciu napastników chcących go okraść

Czytaj także: Kiedy na Ziemię powrócą astronauci, którzy uktnęli na orbicie? Jest komunikat NASA

Dzień dobry. Tu Anna, jestem twoim chatbotem

Dzisiaj tzw. chatboty są codziennością i nawet najlepiej napisane w niedługiej konwersacji dają się złapać na sztuczności. Choć – to rzecz, która jeszcze kilka lat temu wydawała się pomysłem rodem z powieści SF – potrafimy już budować chatboty, które rozmawiają przez telefon, nierzadko przyjemnym głosem odpowiadając na nasze pytania, a nawet wymyślając abstrakcyjne historie. Ludzkość poszła znacznie dalej, bo potrafimy powołać do „życia” programy posiadające twarz, głos, a nawet wiarygodnie udające emocje. Jeżeli do tych cech dołożymy dostęp do całej wiedzy w internecie, szybko odkryjemy, że z ekranu monitora patrzy na nas ktoś, kto wie o nas wszystko, a więc potrafi nami łatwo manipulować. Co więcej, odczytuje nasze emocje i zapamiętuje, co sprawia nam przyjemność, a co nas napawa lękiem.

Te zgromadzone na nasz temat dane to łakomy kąsek nie tylko dla firm zajmujących się personalizacją reklam, ale przede wszystkim służb i administracji – dla nich takie narzędzia jeszcze dekadę temu były Świętym Graalem, który dzisiaj znalazł się w ich rękach, pozwalając na bezprecedensową kontrolę jednostek, a nawet całych społeczeństw. Nowe unijne prawo miało w założeniach – i ma w obecnej postaci – zapobiegać takim nadużyciom. Czy będzie skuteczne? To pokażą najbliższe dwa lata, które rządy państw unijnych dostały na wprowadzenie ich do krajowych systemów prawnych. 

AI Act dzieli stosowaną w Europie sztuczną inteligencję na cztery kategorie – niskiego, ograniczonego, wysokiego i niedopuszczalnego ryzyka. Pierwszą i drugą kategorię mają stanowić chatboty czy gry (oraz postaci w tych grach), które będą musiały spełniać dość ostre wymogi dotyczące przejrzystości. I nie chodzi wyłącznie o to, że użytkownik będzie zawsze wiedział, czy rozmawia z botem, czy może miał szczęście dodzwonić się do jak najbardziej żywego człowieka na infolinii. 

Zanim powiesz o sobie wszystko...

To również przygotowane przez SI wiadomości i serwisy informacyjne (coraz częściej odczytywane przez specjalnie napisane programy graficzne udające prezenterów), czy przygotowane przez SI umowy i regulaminy. W każdej z wymienionych kategorii konieczne będzie wyraźne zaznaczenie, że współpracuje z nami robot, oraz podanie informacji na temat tego, jakie o nas dane są zbierane oraz kto jest przechowuje i kto ma do nich dostęp. 

Podobne do RODO? Nie do końca, bo zakres danych, które już dzisiaj bezwiednie udostępniamy do analizy wykonywanej przez sztuczną inteligencję, jest zatrważający – wystarczy choćby sprawdzić, co w ramach zbadania jakości naszego snu rejestruje prosty smartwatch, czyli zegarek skomunikowany z telefonem komórkowym. Bo nad śledzeniem użytkownika nikt już się dzisiaj nie zastanawia. W końcu i tak wysyłamy pełną informację na ten temat, nosząc ze sobą telefony komórkowe.

Technologie wysokiego ryzyka to przede wszystkim systemy SI, które autonomicznie będą podejmowały decyzje dotyczące przyszłości konkretnego człowieka. Chodzi np. o systemy analizujące podania studentów o stypendia czy przyjęcie na studia lub porównujące CV podczas starania się o pracę. Takie rozwiązania będą dopuszczane na rynek UE pod warunkiem spełnienia surowych wymogów. I każde z narzędzi będzie oceniane pod kątem ryzyka jeszcze przed wprowadzeniem na unijny rynek. Decyzje podjęte przez AI nie będą ostateczne – zawsze i na każdym poziomie będzie je można zaskarżyć. 

Zakaz punktowania społecznego

Obszary SI wypełniające definicję niedopuszczalnego ryzyka to całość oprogramowania stanowiącego zagrożenia dla praw podstawowych użytkowników – w tym technologie monitorujące i szpiegujące ludzi czy wykorzystujące ich dane wrażliwe do przewidywania ich zachowań. Zabronione będzie też stosowanie tzw. systemu punktowania społecznego służącego do oceny obywateli na podstawie ich zachowań społecznych – podobne rozwiązanie znamy z książki i filmu „Raport mniejszości”, gdzie do więzienia trafiali ludzie, którzy dopiero mogli popełnić przestępstwo, a więc formalnie – niewinni.

Firmy, które nie będą przestrzegać unijnych przepisów o AI, będą musiały liczyć się z surowymi karami. Będzie to albo część rocznego globalnego obrotu firmy (do 7 proc.), albo odgórnie określona grzywna w zależności od tego, która kwota będzie wyższa. W przypadku naruszenia innych obowiązków – będzie to 3 proc. dochodu, zaś za podanie nieprawdziwych informacji – 1,5 proc. Małym i średnim przedsiębiorstwom oraz start-upom grozić będą raczej kary administracyjne. 

USA, Japonia oraz najbardziej rozwinięte kraje arabskie przy wprowadzaniu swoich rozwiązań prawnych będą wzorować się na unijnych zapisach. AI Act zwiększy bezpieczeństwo wykorzystania sztucznej inteligencji, nie zniweluje go jednak i już dziś wiadomo, że przepisy trzeba będzie na bieżąco uzupełniać i zmieniać.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe