Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli

Brak reakcji Komisji Europejskiej na próby zniszczenia opozycyjnych mediów w Polsce stanowią dowód na domykanie się totalitarnego systemu. Okazuje się bowiem, że Europejski Akt o Wolności Mediów (European Media Freedom Act) został sporządzony dla zamydlenia oczu zarówno mediom, jak i obywatelom, łączy bowiem w sobie zapewnienia o wolności mediów, przy jednoczesnym wykluczeniu tych, które UE uzna za szerzące dezinformację, a więc działające wbrew europejskiemu liberalno-lewicowemu mainstreamowi.
Ursula von der Leyen Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli
Ursula von der Leyen / EPA/OLIVIER MATTHYS Dostawca: PAP/EP

Europejski Akt o Wolności Mediów wszedł w życie 7 maja 2024 roku, a nowe rozwiązania mają być w pełni implementowane do 8 sierpnia 2025 roku. W swoich założeniach – jak przekonywali jego twórcy – wprowadza nowy zestaw przepisów mających na celu ochronę pluralizmu i niezależności mediów w UE. Mają one zagwarantować, że media – publiczne i prywatne – będą mogły łatwiej działać poza granicami na rynku wewnętrznym UE, bez nadmiernej presji i z uwzględnieniem cyfrowej transformacji przestrzeni medialnej.

I tak Europejski Akt o Wolności Mediów ma za zadanie: chronić niezależność redakcyjną; chronić źródła dziennikarskie, w tym przed wykorzystaniem oprogramowania szpiegującego; zapewnić niezależne funkcjonowanie mediów publicznych; zwiększyć przejrzystość własności mediów; chronić media przed nieuzasadnionym usuwaniem treści online przez bardzo duże platformy online; wprowadzić prawo do dostosowywania oferty medialnej na urządzeniach i interfejsach; zagwarantować przejrzystość reklamy państwowej dla dostawców usług medialnych i platform online; zagwarantować, że państwa członkowskie zapewnią ocenę wpływu kluczowych koncentracji rynku mediów na pluralizm mediów i niezależność redakcyjną; zwiększyć przejrzystość pomiaru oglądalności dla dostawców usług medialnych i reklamodawców.

Nowa niezależna Europejska Rada Usług Medialnych, składająca się z przedstawicieli krajowych organów lub organów medialnych i wspomagana przez sekretariat Komisji, została powołana i rozpoczęła działalność w lutym 2025 r. Rada ma za zadanie między innymi promować skuteczne i spójne stosowanie ram prawa medialnego UE. Zastąpiła ona Europejską Grupę Regulatorów Usług Medialnych Audiowizualnych (ERGA), która została utworzona na mocy dyrektywy w sprawie usług medialnych audiowizualnych.

Autorzy dokumentu przekonują, że „Biorąc pod uwagę wyjątkową rolę usług medialnych, ochrona wolności mediów i pluralizmu mediów jako dwóch głównych filarów demokracji i praworządności stanowi istotną cechę dobrze funkcjonującego rynku wewnętrznego usług medialnych. Rynek ten, obejmujący usługi mediów audiowizualnych, radio i prasę, uległ zasadniczym zmianom od początku XXI wieku, stając się coraz bardziej cyfrowy i międzynarodowy”.

Tyle propagandy, a teraz spójrzmy na szczegóły…

 

Diabeł tkwi w szczegółach

„Na rynek wewnętrzny usług medialnych mogą mieć również wpływ niewystarczające narzędzia współpracy regulacyjnej między krajowymi organami regulacyjnymi lub podmiotami. Taka współpraca jest kluczowa dla zapewnienia, że podmioty rynku medialnego, które często działają w różnych sektorach mediów, które systematycznie angażują się w dezinformację lub manipulację informacjami i ingerencję, nie odniosą korzyści ze skali rynku wewnętrznego usług medialnych”

– czytamy w dokumencie. Dla nikogo nie stanowi już tajemnicy, że pod płaszczykiem „walki z dezinformacją” instytucje Unii Europejskiej rozumieją walkę ze wszystkim, co stoi po prawej stronie: od polityków, partii, społeczeństw, aż po same wartości i chrześcijańską aksjologię. Nie inaczej jest i tym razem. Stąd milczenie unijnych organów w obliczu bezprawnego niszczenia polskich mediów, które swoim przekazem odbiegają od oczekiwań unijnych urzędników. Gdyby ta teza była nieprawdziwa, KE na podstawie samego Europejskiego Aktu o Wolności Mediów, a przynajmniej zawartych w nim niektórych zapisów, dokonałaby korekty polityki medialnej polskiego rządu. Można byłoby wykorzystać chociażby ten zapis z Preambuły wspomnianego dokumentu:

„Odbiorcy usług medialnych w Unii, a mianowicie osoby fizyczne będące obywatelami państw członkowskich lub korzystające z praw przyznanych im na mocy prawa Unii oraz osoby prawne mające siedzibę w Unii, powinny mieć możliwość korzystania z pluralistycznej treści medialnej produkowanej zgodnie ze swobodą redakcyjną na rynku wewnętrznym. Jest to kluczowe dla wspierania dyskursu publicznego i uczestnictwa obywatelskiego, ponieważ szeroki zakres wiarygodnych źródeł informacji i wysokiej jakości dziennikarstwo umożliwiają obywatelom podejmowanie świadomych wyborów, w tym dotyczących stanu ich demokracji”.

Tego jednak nikt nie robi i to nie bez powodu – KE bardzo zależy na konkretnym wyniku wyborów prezydenckich w Polsce, aby domknąć system komunistyczny w Unii Europejskiej i przekształcić ją w monolit pod hegemonią Niemiec.

Przypomnijmy, że w Polsce oprócz otwartej walki z największymi prawicowymi stacjami telewizyjnymi, wcześniej mieliśmy do czynienia z atakami na dziennikarzy, niewpuszczaniem ich na konferencje prasowe rządu, co samo w sobie stanowi złamanie prawa ze względu na obligatoryjną transparentność, jaką musi wykazywać się gabinet premiera, z jakiej partii by on nie był, oraz poszczególne ministerstwa. Żadna z tych praktyk nie została na forum unijnym określona mianem niepraworządnej.

 

Teoria a praktyka

„Państwa członkowskie szanują prawo odbiorców usług medialnych do dostępu do różnorodności niezależnych pod względem redakcyjnym treści medialnych i zapewniają wprowadzenie warunków ramowych zgodnych z niniejszym rozporządzeniem w celu ochrony tego prawa, dla dobra wolnej i demokratycznej dyskusji”

– czytamy w art. 3 Europejskiego Aktu o Wolności Mediów. Art. 5 z kolei zobowiązuje kraje członkowskie do zagwarantowania, „aby dostawcy mediów publicznych byli niezależni pod względem redakcyjnym i funkcjonalnym oraz aby w sposób bezstronny przekazywali swoim odbiorcom różnorodność informacji i opinii, zgodnie z zakresem ich misji publicznej określonym na szczeblu krajowym zgodnie z Protokołem nr 29”.

 

Polska Tuska wyznacza „unijne praktyki”

Europejski Akt o Wolności Mediów został przyjęty 464 głosami za, przy 92 głosach sprzeciwu i 65 wstrzymujących się. Problem jednak w tym, że europejskie prawo jest precedensowe, a o sposobie jego realizacji zdecyduje praktyka i taką praktykę właśnie dla całej Unii Europejskiej wyznacza obecnie rząd Donalda Tuska. Polska od czasu przejęcia władzy przez nową ekipę rządzącą stała się polem doświadczalnym realizacji na wskroś już totalitarnej polityki unijnych neokomunistów. I ze smutkiem należy zauważyć, że jak dotychczas odnoszą oni sukcesy bez większego, a przynajmniej skutecznego oporu ze strony polskiego społeczeństwa.

Społeczeństwa pozostałych krajów powinny mieć świadomość, że po Polsce przyjdzie czas i na nie…


 

POLECANE
Alert RCB: Burze, podtopienia, porywy 70 km/h. Komunikat dla 11 województw z ostatniej chwili
Alert RCB: Burze, podtopienia, porywy 70 km/h. Komunikat dla 11 województw

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i IMGW przestrzegają mieszkańców kilkunastu województw przed gwałtownymi burzami oraz lokalnymi wzrostami poziomu rzek. W wielu regionach przekroczono stan ostrzegawczy. Sprawdź, czy zagrożenie dotyczy także Twojej okolicy.

Znany polski raper miał wypadek samochodowy. „Z przedniej szyby nic nie zostało” z ostatniej chwili
Znany polski raper miał wypadek samochodowy. „Z przedniej szyby nic nie zostało”

Raper Mata, popularny polski raper, poinformował fanów o groźnie wyglądającym wypadku samochodowym, do którego doszło we Włoszech. Zdarzenie miało miejsce w rejonie Lago di Garda - popularnym kierunku wakacyjnym. Choć sytuacja wyglądała poważnie, artysta wyszedł z niej bez szwanku.

Sosnowiec: 36-latek wtargnął do szpitala i zdemolował izbę przyjęć Wiadomości
Sosnowiec: 36-latek wtargnął do szpitala i zdemolował izbę przyjęć

W piątek wieczorem w Szpitalu Miejskim w Sosnowcu doszło do zaskakującego incydentu. 36-letni mężczyzna wtargnął na teren izby przyjęć i zaczął niszczyć znajdujące się tam wyposażenie. Na miejscu interweniowała policja. Jak informują służby, mężczyzna był trzeźwy i nie był pacjentem placówki.

Produkcja węgla notuje rekordy. Czołowi gracze to Chiny i Indie pilne
Produkcja węgla notuje rekordy. Czołowi gracze to Chiny i Indie

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) przewiduje, że w 2025 roku globalna produkcja węgla osiągnie nowy, historyczny rekord. Mimo przejściowych wahań, popyt na ten surowiec ma pozostać stabilny. Jak podaje serwis wnp.pl, największą rolę na rynku odegrają Chiny i Indie.

Zwrot ws. Pawła Rubcowa. Sąd Okręgowy zabiera głos z ostatniej chwili
Zwrot ws. Pawła Rubcowa. Sąd Okręgowy zabiera głos

Na przełomie października i listopada 2025 r. planowane jest wyznaczenie terminu rozprawy ws. oskarżonego o szpiegostwo Pawła Rubcowa - poinformowała PAP w sobotę rzecznik prasowa ds. karnych SO w Warszawie Anna Ptaszek.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Sprawą zajęła się Straż Graniczna z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Sprawą zajęła się Straż Graniczna

Sześciu nielegalnych migrantów, prawdopodobnie obywateli Erytrei oraz 32-letniego kierowcę z Uzbekistanu, jadących w stronę polsko-niemieckiej granicy zatrzymała w sobotę szczecińska policja podczas rutynowej kontroli drogowej.

Polscy siatkarze w wielkim stylu awansowali do finału Ligi Narodów. Brazylia była bez szans z ostatniej chwili
Polscy siatkarze w wielkim stylu awansowali do finału Ligi Narodów. Brazylia była bez szans

Reprezentacja Polski siatkarzy awansowała do wielkiego finału Ligi Narodów. W półfinale rozgrywanym w chińskim Ningbo Biało-Czerwoni pokonali Brazylię 3:0. Dla podopiecznych Nikoli Grbicia to szansa na szósty medal z rzędu w tej imprezie i siódmy pod wodzą obecnego trenera.

Świat teatru w żałobie. Nie żyje wybitny reżyser Wiadomości
Świat teatru w żałobie. Nie żyje wybitny reżyser

W wieku 83 lat zmarł Robert Wilson - jeden z najważniejszych twórców współczesnego teatru, reżyser, scenograf i artysta wizualny. Informacja pojawiła się na jego oficjalnej stronie internetowej.

Złe wieści dla Tuska. Polaków zapytano o dymisję szefa rządu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Polaków zapytano o dymisję szefa rządu [SONDAŻ]

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez pracownię United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazuje, że niemal połowa Polaków opowiada się za dymisją Donalda Tuska.

Najszybciej wyludniające się miasta w Polsce. GUS podał dane Wiadomości
Najszybciej wyludniające się miasta w Polsce. GUS podał dane

Główny Urząd Statystyczny przedstawił raport dotyczący liczby ludności w Polsce. Wynika z niego, że Łódź ponownie znalazła się na czele niechlubnej listy miast, które tracą najwięcej mieszkańców. W ciągu roku ubyło ich tam aż 6322.

REKLAMA

Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli

Brak reakcji Komisji Europejskiej na próby zniszczenia opozycyjnych mediów w Polsce stanowią dowód na domykanie się totalitarnego systemu. Okazuje się bowiem, że Europejski Akt o Wolności Mediów (European Media Freedom Act) został sporządzony dla zamydlenia oczu zarówno mediom, jak i obywatelom, łączy bowiem w sobie zapewnienia o wolności mediów, przy jednoczesnym wykluczeniu tych, które UE uzna za szerzące dezinformację, a więc działające wbrew europejskiemu liberalno-lewicowemu mainstreamowi.
Ursula von der Leyen Niszczenie mediów w Polsce ma poparcie Brukseli
Ursula von der Leyen / EPA/OLIVIER MATTHYS Dostawca: PAP/EP

Europejski Akt o Wolności Mediów wszedł w życie 7 maja 2024 roku, a nowe rozwiązania mają być w pełni implementowane do 8 sierpnia 2025 roku. W swoich założeniach – jak przekonywali jego twórcy – wprowadza nowy zestaw przepisów mających na celu ochronę pluralizmu i niezależności mediów w UE. Mają one zagwarantować, że media – publiczne i prywatne – będą mogły łatwiej działać poza granicami na rynku wewnętrznym UE, bez nadmiernej presji i z uwzględnieniem cyfrowej transformacji przestrzeni medialnej.

I tak Europejski Akt o Wolności Mediów ma za zadanie: chronić niezależność redakcyjną; chronić źródła dziennikarskie, w tym przed wykorzystaniem oprogramowania szpiegującego; zapewnić niezależne funkcjonowanie mediów publicznych; zwiększyć przejrzystość własności mediów; chronić media przed nieuzasadnionym usuwaniem treści online przez bardzo duże platformy online; wprowadzić prawo do dostosowywania oferty medialnej na urządzeniach i interfejsach; zagwarantować przejrzystość reklamy państwowej dla dostawców usług medialnych i platform online; zagwarantować, że państwa członkowskie zapewnią ocenę wpływu kluczowych koncentracji rynku mediów na pluralizm mediów i niezależność redakcyjną; zwiększyć przejrzystość pomiaru oglądalności dla dostawców usług medialnych i reklamodawców.

Nowa niezależna Europejska Rada Usług Medialnych, składająca się z przedstawicieli krajowych organów lub organów medialnych i wspomagana przez sekretariat Komisji, została powołana i rozpoczęła działalność w lutym 2025 r. Rada ma za zadanie między innymi promować skuteczne i spójne stosowanie ram prawa medialnego UE. Zastąpiła ona Europejską Grupę Regulatorów Usług Medialnych Audiowizualnych (ERGA), która została utworzona na mocy dyrektywy w sprawie usług medialnych audiowizualnych.

Autorzy dokumentu przekonują, że „Biorąc pod uwagę wyjątkową rolę usług medialnych, ochrona wolności mediów i pluralizmu mediów jako dwóch głównych filarów demokracji i praworządności stanowi istotną cechę dobrze funkcjonującego rynku wewnętrznego usług medialnych. Rynek ten, obejmujący usługi mediów audiowizualnych, radio i prasę, uległ zasadniczym zmianom od początku XXI wieku, stając się coraz bardziej cyfrowy i międzynarodowy”.

Tyle propagandy, a teraz spójrzmy na szczegóły…

 

Diabeł tkwi w szczegółach

„Na rynek wewnętrzny usług medialnych mogą mieć również wpływ niewystarczające narzędzia współpracy regulacyjnej między krajowymi organami regulacyjnymi lub podmiotami. Taka współpraca jest kluczowa dla zapewnienia, że podmioty rynku medialnego, które często działają w różnych sektorach mediów, które systematycznie angażują się w dezinformację lub manipulację informacjami i ingerencję, nie odniosą korzyści ze skali rynku wewnętrznego usług medialnych”

– czytamy w dokumencie. Dla nikogo nie stanowi już tajemnicy, że pod płaszczykiem „walki z dezinformacją” instytucje Unii Europejskiej rozumieją walkę ze wszystkim, co stoi po prawej stronie: od polityków, partii, społeczeństw, aż po same wartości i chrześcijańską aksjologię. Nie inaczej jest i tym razem. Stąd milczenie unijnych organów w obliczu bezprawnego niszczenia polskich mediów, które swoim przekazem odbiegają od oczekiwań unijnych urzędników. Gdyby ta teza była nieprawdziwa, KE na podstawie samego Europejskiego Aktu o Wolności Mediów, a przynajmniej zawartych w nim niektórych zapisów, dokonałaby korekty polityki medialnej polskiego rządu. Można byłoby wykorzystać chociażby ten zapis z Preambuły wspomnianego dokumentu:

„Odbiorcy usług medialnych w Unii, a mianowicie osoby fizyczne będące obywatelami państw członkowskich lub korzystające z praw przyznanych im na mocy prawa Unii oraz osoby prawne mające siedzibę w Unii, powinny mieć możliwość korzystania z pluralistycznej treści medialnej produkowanej zgodnie ze swobodą redakcyjną na rynku wewnętrznym. Jest to kluczowe dla wspierania dyskursu publicznego i uczestnictwa obywatelskiego, ponieważ szeroki zakres wiarygodnych źródeł informacji i wysokiej jakości dziennikarstwo umożliwiają obywatelom podejmowanie świadomych wyborów, w tym dotyczących stanu ich demokracji”.

Tego jednak nikt nie robi i to nie bez powodu – KE bardzo zależy na konkretnym wyniku wyborów prezydenckich w Polsce, aby domknąć system komunistyczny w Unii Europejskiej i przekształcić ją w monolit pod hegemonią Niemiec.

Przypomnijmy, że w Polsce oprócz otwartej walki z największymi prawicowymi stacjami telewizyjnymi, wcześniej mieliśmy do czynienia z atakami na dziennikarzy, niewpuszczaniem ich na konferencje prasowe rządu, co samo w sobie stanowi złamanie prawa ze względu na obligatoryjną transparentność, jaką musi wykazywać się gabinet premiera, z jakiej partii by on nie był, oraz poszczególne ministerstwa. Żadna z tych praktyk nie została na forum unijnym określona mianem niepraworządnej.

 

Teoria a praktyka

„Państwa członkowskie szanują prawo odbiorców usług medialnych do dostępu do różnorodności niezależnych pod względem redakcyjnym treści medialnych i zapewniają wprowadzenie warunków ramowych zgodnych z niniejszym rozporządzeniem w celu ochrony tego prawa, dla dobra wolnej i demokratycznej dyskusji”

– czytamy w art. 3 Europejskiego Aktu o Wolności Mediów. Art. 5 z kolei zobowiązuje kraje członkowskie do zagwarantowania, „aby dostawcy mediów publicznych byli niezależni pod względem redakcyjnym i funkcjonalnym oraz aby w sposób bezstronny przekazywali swoim odbiorcom różnorodność informacji i opinii, zgodnie z zakresem ich misji publicznej określonym na szczeblu krajowym zgodnie z Protokołem nr 29”.

 

Polska Tuska wyznacza „unijne praktyki”

Europejski Akt o Wolności Mediów został przyjęty 464 głosami za, przy 92 głosach sprzeciwu i 65 wstrzymujących się. Problem jednak w tym, że europejskie prawo jest precedensowe, a o sposobie jego realizacji zdecyduje praktyka i taką praktykę właśnie dla całej Unii Europejskiej wyznacza obecnie rząd Donalda Tuska. Polska od czasu przejęcia władzy przez nową ekipę rządzącą stała się polem doświadczalnym realizacji na wskroś już totalitarnej polityki unijnych neokomunistów. I ze smutkiem należy zauważyć, że jak dotychczas odnoszą oni sukcesy bez większego, a przynajmniej skutecznego oporu ze strony polskiego społeczeństwa.

Społeczeństwa pozostałych krajów powinny mieć świadomość, że po Polsce przyjdzie czas i na nie…



 

Polecane
Emerytury
Stażowe