Stany Zjednoczone pytają Ursulę von der Leyen o manipulacje wyborcze w Polsce

Co musisz wiedzieć?
- Politycy amerykańscy napisali do Komisji Europejskiej list zaniepokojeni nieprawidłowościami w polskiej kampanii wyborczej.
- Pod pismem podpisało się sześciu polityków USA z Partii Republikańskiej, m.in. Brian Mast, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów USA.
- Amerykanie w serii pytań poruszają zaangażowanie w polskie wybory spółki Estratos, powiązanej z amerykańską Partią Demokratyczną.
- Politycy USA wskazują też na nielegalne pozbawianie finansowania największej partii opozycyjnej – Prawa i Sprawiedliwości.
Politycy amerykańscy pytają w swoim liście m.in. o to, kto dostarczył środki na wykup reklam promujących Rafała Trzaskowskiego, a zohydzających Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Jaką rolę odegrała w tym spółka Estratos oraz jej główny udziałowiec, amerykański fundusz powiązany z Partią Demokratyczną? Co Komisja Europejska zamierza z tym zrobić i dlaczego stosuje podwójne standardy?
Poza Brianem Mastem pod listem do szefowej KE podpisała się szóstka kongresmenów, w tym Keitf Self, przewodniczący podkomisji ds. Europy Izby Reprezentantów USA. Self był szefem amerykańskiej delegacji, która w kwietniu spotkała się z Rafałem Trzaskowskim. Po tym spotkaniu Trzaskowski ogłosił, że ma dobre relacje z obecnie rządzącymi w USA. Podpisani pod dokumentem to przedstawiciele Partii Republikańskiej.
- Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego
- "Idź się popłacz". Burza w sieci po programie TVN
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Nie żyje polski muzyk. Miał tylko 27 lat
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
"Podważenie integralności procesów demokratycznych"
Amerykanie w liście do Ursuli von der Leyen piszą wprost, że w czołowych polskich mediach ukazały się materiały, które udowadniają, że tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich możemy mieć w Polsce do czynienia z "podważeniem integralności procesów demokratycznych".
Chodzi o materiały promujące Rafała Trzaskowskiego i zniechęcające do głosowania na Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena. Jak podkreślają politycy USA, powołując się na ustalenia Wirtualnej Polski, stoi za nimi austriacka spółka Estratos. To podmiot, w którym 80 proc. udziałów mają Amerykanie związani z partią Demokratyczną, a 20 proc. Węgrzy związani z byłym rządem liberalnym, będącym u władzy przed Orbanem.
W Polsce Estratosowi pomagała m.in. fundacja sympatyzująca z Koalicją Obywatelską – Akcja Demokracja.
To one najprawdopodobniej stoją za akcją, w ramach której na dwóch facebookowych profilach – "Wiesz Jak Nie Jest" oraz "Stół Dorosłych" – 10 kwietnia zaczęły się pojawiać reklamy polityczne promujące Trzaskowskiego i stawiające w złym świetle Nawrockiego i Mentzena. Administrator tych profili, który nie ujawnił swojej tożsamości, wydał na promocję treści więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy.
''Wyraźnie podkreślmy: agitacja prowadzona przez spółki i fundacje, na dodatek finansowana z zagranicy, jest w Polsce nielegalna. Zgodnie z Kodeksem wyborczym agitację prowadzić mogą bowiem wyłącznie komitety wyborcze oraz sami wyborcy''. Na różnicę pomiędzy wyborcą a zorganizowaną akcją zwracał zresztą uwagę przedstawiciel Krajowego Biura Wyborczego podczas posiedzenia sejmowej komisji cyfryzacji. Dyrektor NASK także uważa to, co się wydarzyło, za nielegalne.
Sztab Rafała Trzaskowskiego oraz sam kandydat odcięli się od materiałów sponsorowanych w mediach społecznościowych.
Gra wyborcza jest nierówna
Jak pisze Wirtualna Polska, amerykańscy kongresmeni oczekują, że Komisja Europejska skrupulatnie wyjaśni, jak doszło do nielegalnej agitacji wyborczej w Polsce oraz jaką rolę odegrał w tym amerykański fundusz Higher Ground Labs. Chcą też wiedzieć, czy za finansowaniem tego typu akcji nie stoją fundusze związane z George'em Sorosem.
Kongresmeni zaznaczają w liście do von der Leyen, że związani z amerykańskim funduszem są ludzie, którzy pomagali w prezydenckich kampaniach Barackowi Obamie, Hillary Clinton i Kamali Harris.
Kongresmeni w liście zwracają także uwagę, że od kilku miesięcy Prawo i Sprawiedliwość pozbawione jest finansowania z budżetu państwa, mimo że do wypłaty środków minister finansów Andrzej Domański został zobowiązany przez Państwową Komisję Wyborczą, orzeczenie w tej sprawie wydał Sąd Najwyższy (w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych) i jednoznaczny komentarz o obowiązku przekazania środków przedstawił rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek.
Zdaniem amerykańskich polityków połączenie nieklarownej kampanii promocyjnej kandydata związanego z Koalicją Obywatelską oraz odcięcie Prawa i Sprawiedliwości od pieniędzy powoduje, że gra wyborcza jest nierówna.
Dlatego też kongresmeni liczą, że Komisja Europejska zajmie się w końcu tą kwestią, bo obecnie – w ocenie autorów listu – dostrzegalne są podwójne standardy.
Polskie komentarze
Sprawę w mediach społecznościowych skomentował m.in. prawnik Bartosz Lewandowski.
Właśnie informacja o nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego wchodzi na poziom światowy. Nie powinniśmy być dumni. Te wybory są oczywiście nierówne. Czegoś takiego nie było w Polsce od 1989 roku
– napisał adwokat na platformie X.
Polska staje się na całym świecie podręcznikowym przykładem manipulacji wyborczych. Brawo panie Tusk
– skomentował z kolei Zygfryd Czaban.
Właśnie informacja o nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej @trzaskowski_ wchodzi na poziom światowy.
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) May 27, 2025
Nie powinniśmy być dumni.
Te wybory są oczywiście nierówne.
Czegoś takiego nie było w 🇵🇱 od 1989 roku. https://t.co/AhlEsTRpxq
Polska staje się na całym świecie podręcznikowym przykładem manipulacji wyborczych.
— Zygfryd Czaban (@CDzwoni) May 27, 2025
Brawo panie Tusk. https://t.co/PT0Ng1DFrX