Absurdalny wpis Giertycha: "Nasze protesty ukradli neosędziowie"

Co musisz wiedzieć:
- Prezes SN sygnalizuje ryzyko niedopełnienia działań protestacyjnych przez sądy z powodu rosnącej presji zewnętrznej.
- Prof. Manowska określa obecne działania jako podważające niezależność wymiaru sprawiedliwości.
- Apeluje o obronę praworządności i niezależności sądów mimo trudności.
- Do jej słów odniósł się poseł Roman Giertych.
Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha
W dzisiejszym programie Radia ZET gościem Bogdana Rymanowskiego była prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Manowska. Rozmowa dotyczyła m.in. nadsyłanych tysiącami do SN protestów wyborczych.
Czy to jest tak, że te protesty są indywidualne, czy można powiedzieć, że niektóre są powielane?
– spytał prowadzący.
- Próba zamachu na prezydenta Ukrainy w Rzeszowie
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Komunikat Straży Miejskiej dla mieszkańców Warszawy
- Wyłączenia prądu w woj. wielkopolskim. Jest komunikat
- "Walka się toczy". Komunikat poznańskiego zoo
- Komunikat dla mieszkańców województwa dolnośląskiego
- Tankowce stoją lub zmieniają trasę. Iran zamknął cieśninę Ormuz
Powiem tak, indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są te protesty powielane, których wzór został udostępniony przez pana posła Romana Giertycha w internecie, czyli tak zwane giertychówki, tak je nazywają pracownicy Sądu Najwyższego. Ileś tysięcy, kilka tysięcy protestów wyborczych to jest wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza. Czyli około 50 tysięcy
– wyjaśniała Małgorzata Manowska.
Z tych „giertychówek”, które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba – parę tysięcy protestów – ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u
– dodała i potwierdziła, że protest, który jest dotknięty tego typu wadami, będzie pozostawiony bez rozpoznania.
Jest reakcja Romana Giertycha
Do słów prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzaty Manowskiej odniósł się na platformie X poseł Roman Giertych.
Jutro złożę zawiadomienie na p. Manowską i inne osoby z tzw. Izby Nadzwyczajnej. We wszystkich 50 tysiącach protestach wyborczych z mojego wzoru, wnosiliśmy o przekazanie ich do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Z jej wypowiedzi wynika, że nasze protesty ukradli neosędziowie
- twierdzi Roman Giertych.
Komunikat Sądu Najwyższego
Ubiegły poniedziałek tj. 16 czerwca był ostatnim dniem na składanie do Sądu Najwyższego protestów wyborczych.
W ostatnim czasie do Sądu Najwyższego wpłynęło, według szacunków biura podawczego, blisko 50 tys. spraw. Liczba ta stanowi w przybliżeniu odpowiednik 2-3-letniego wpływu wszystkich spraw do SN. Z tego względu, czynności administracyjne związane z rejestracją spraw wymagają nadzwyczajnego zaangażowania wszystkich pracowników Sądu Najwyższego
- poinformował w poniedziałkowym komunikacie zespół prasowy SN.
Jutro złożę zawiadomienie na p.Manowską i inne osoby z tzw. Izby Nadzwyczajnej. We wszystkich 50 tysiącach protestach wyborczych z mojego wzoru, wnosiliśmy o przekazanie ich do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Z jej wypowiedzi wynika, że nasze protesty ukradli neosędziowie.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) June 23, 2025