Ekspert: Gdyby wykładnię Żurka potraktować poważnie, mielibyśmy kompletną anarchię

Co musisz wiedzieć?
- Bartosz Pilitowski z Fundacji Court Watch Polska ostrzega, że działania ministra tworzą precedens do łamania prawa.
- System losowy wcześniej ograniczał możliwość manipulacji przy przydziale spraw i zwiększał przejrzystość.
- Minister działa wbrew opiniom kolegiów sędziów i nie uznaje obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.
- Pomimo ryzyka anarchii w sądach i politycznego wpływu na wymiar sprawiedliwości sędziowie nie reagują powszechnym protestem.
Ryzyko manipulacji i pełna władza prezesów
Wycofanie losowego systemu sprawia, że prezesowie sądów otrzymali niemal nieograniczoną władzę przy ustalaniu składów, co w praktyce może służyć politycznym interesom.
– Delegowanie tak poważnych kompetencji do organów wewnętrznych sądów daje prezesowi sądu nieograniczoną władzę – powiedział Bartosz Pilitowski.
W sprawie tzw. neosędziów oczekiwałbym od ministra wzięcia odpowiedzialności za taką wykładnię. Tymczasem minister w rozporządzeniu, które obowiązuje, zawarł zapis, że każdy sąd sam sobie teraz decyduje o składach
– stwierdził.
Pilitowski przypomina, że system losowy ograniczał pole do manipulacji przy przydziale spraw, np. w przypadku wniosków aresztowych.
Prokuratorzy doskonale wiedzą, kiedy wysłać wniosek tak, aby zwiększyć jego szanse na zatwierdzenie. Niektóre prokuratury wręcz otwarcie pytały pismem oficjalnym sądy, żeby wysyłały im harmonogram dyżurów sędziów.
- Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Krytyczna tajemnica Berlina. Ujawniamy niemiecki raport na temat Nord Stream 2
- Komunikat dla posiadaczy odbiorników RTV
- Będą problemy z dostawami LNG? Katarska firma chce wycofać się z unijnego rynku
Ignorowanie opinii kolegiów i brak kontroli
Jak przyznaje ekspert, minister Żurek, wbrew opiniom kolegiów sądów, powołuje się na możliwość odwoływania prezesów i nie uznaje obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, co ogranicza mechanizmy kontroli.
W mojej opinii minister Żurek wtedy właśnie przekroczył Rubikon, czyli zadziałał, łamiąc zasadę praworządności i art.7 Konstytucji RP, mówiący, że organy państwa mogą działać tylko na podstawie i w granicach prawa. To jest precedens, na który w przyszłości każdy następny minister może się powołać
– stwierdził ekspert.
Brak masowego sprzeciwu sędziów
Bartosz Pilitowski podkreślił, że mimo powagi sytuacji nie ma masowego protestu środowiska sędziowskiego ani gremiów prawniczych:
To, co robi dziś minister Żurek, nie spotyka się z masowym protestem prawników, środowisk prawniczych, sędziów, stowarzyszeń sędziowskich międzynarodowych, zrzeszeń sędziów i tak dalej.
- Gdyby wykładnię Waldemara Żurka poważnie potraktowały organy państwa, to mielibyśmy kompletną anarchię, bo każdy szef każdej instytucji mógłby sobie sam decydować, który przepis danego dnia go obowiązuje, a który nie - ocenia w rozmowie z @Int_Wydarzenia @bpilitowski Cała…
— Kamila Baranowska (@BaranowskaKam) October 20, 2025