Marcin Brixen: Tramwaj zwany przerażeniem

Pani Sitko, dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, miała oczy zajęte czytaniem gazety. Na kuchennym stole leżał przed nią aktualny numer dziennika "To, Co Jest".
 Marcin Brixen: Tramwaj zwany przerażeniem
/ morguefile.com
Pani Sitko, dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, miała oczy zajęte czytaniem gazety. Na kuchennym stole leżał przed nią aktualny numer dziennika "To, Co Jest". Na pierwszej stronie był trzewioszarpiący artykuł z cyklu "Dramaty znanych ludzi". Opowiadał on o parze celebrytów, których rządzący obecnie reżim pozbawił dostępu do publicznej telewizji i publicznych pieniędzy. Skazano ich zatem na nędzną wegetację, co już głosił tytuł "Zabrakło im pieniędzy na narkotyki! Mogą umrzeć!! Wszyscy umrą!!!".
Pani Sitko miała oczy zajęte, ale uszy wolne. Nie uszły więc jej uwagi tajemnicze hałasy dobiegające z klatki schodowej. Oderwała się od gazety i uchyliła drzwi mieszkania. A tam szmery, stuki, szepty. Gdzieś w tle korytarza mignęła sylwetka ludzka. Windy skradały się bez ustanku.
- Muszę zbadać co się tam dzieje - mruknęła pani Sitko. I tak tropem cieni i dźwięków dotarła na ostatnie piętro. A tam... Na końcu korytarza rozstawiono krzesła, ktoś wyciągnął telewizor i grupa osób szykowała się do tego, żeby oglądać jakiś film.
- Nie stać was na kino? - spytała zdegustowana pani Sitko.
- Tego filmu nie ma w kinach - odparła z emfazą mama Łukaszka. - Jest to bowiem nasz film, nakręcony przez nasz lokalny osiedlowy oddział Komitetu Obrony Dewiacji. Nie jest przeznaczony do kin. A nawet gdyby był, cenzura i tak by go nie puściła!
- Nie ma cenzury - zaprotestował tata Łukaszka.
- To dlaczego nie ma takich filmów w kinach?
- Może dlatego, że nie są przeznaczone do kin? - błysnęła intelektem siostra Łukaszka. Mama Łukaszka chciała ją wyrzucić za drzwi, ale po chwili zorientowała się, że wszyscy i tak już są na korytarzu.
- Film! Dawać film! - widownia zaczęła się niecierpliwić. Pani Sitko przysiadła na wolnym krześle i bacznie się przypatrywała. Pokaz organizowały mama Łukaszka oraz mama Wiktymiusza, one też były autorkami filmu.
- Film opowiada o upadku demokracji w kraju Europy Środkowej - informowała mama Wiktymiusza. - W roli głównej wystąpi osoba znana nam z osiedla. No to zaczynamy...
Na ekranie pojawiło się spowite mrokiem osiedle. Przemierzała je szybkim krokiem jakaś spłoszona kobieta w podeszłym wieku...
- Babcia Xero! - nie wytrzymał ktoś.
...babcia Xero w stanie najwyższego przerażenia truchtała uliczkami osiedla.
- Tu szerzy się terror i faszyzm! - rozległ się z głośników napięty głos mamy Łukaszka. - Rządzący tym krajem reżim zabrania ludziom chodzić swobodnie po chodnikach!
Akurat ktoś tak fatalnie dobrał ujęcie, że babci Xero towarzyszyła grupa ludzi, która jak by nie patrzeć, szła swobodnie po chodniku. Rozległ się wieloosobowy, przytłumiony śmiech.
- Dobrze się zaczyna - odezwał się sąsiad z dołu. - Wreszcie jakaś dobra polska komedia!
Obie mamy zmilczały, ale niestety, tak było cały czas. Dramatyczne komentarze narratorki oraz wystraszona mina babci Xero raczej wzbudzały wśród widzów śmiech niż strach.
- Gdzie ten terror? - zapytał dziadek Łukaszka ocierając łzy.
- Zaraz będzie - wycedziła mama Wiktymiusza. - W scenie z tramwajem.
...Babcia Xero jechała tramwajem. Przerażona kuliła się na siedzeniu łypiąc wytrzeszczonym okiem na każdego kto tylko koło niej przechodził. A kiedy nikt nie przechodził, wtedy zwracała zafrasowane czoło do okna, za którym gęstniał mrok.
- To gęstnieje mrok faszyzmu! - poinformował głos mamy Łukaszka z telewizora. - Samotna, okrąża świat tramwajem w poszukiwaniu tlących się jeszcze ogników gasnącej demokracji!
Publiczność wybuchnęła śmiechem.
- Nie można okrążyć tramwajem świata - westchnęła babcia Łukaszka. - A oceany?
- W Wenecji jest tramwaj wodny - zauważyła siostra Łukaszka jak zwykle pełna dobrych chęci aby pomagać. W podzięce jednak spotkało ją to, że mama Łukaszka wepchnęła ją do windy i wysłała na parter.
Śmiać się z filmu wkrótce przestano, gdy do Babci Xero podszedł jakiś facet. coś do niej powiedział - głosy i śmiechy zagłuszyły co. Babcia Xero spojrzała na niego blada i z przestrachem pokręciła głową. Wtedy facet zaczął ją szarpać i siła wyciągać z tramwaju.
- De-mo-kracja! Kons-ty-tucja! - wyła babcia ciągnięta za ubranie.
- O matko - szepnął ktoś spośród struchlałej i oniemiałej publiczności.
- A widzicie! - triumfowały autorki filmu.
Ale Łukaszek popsuł wszystko.
- Ja tego gościa znam. Przecież to kanar. Jechałyście bez biletu?
- To mu nie daje prawa do selekcjonowania ludzi na tych, których mogą jechać i na tych, którzy mają wysiąść! To nie rampa w Auschwitz! - krzyczała mama Wiktymiusza. Publiczność jakoś raczej nie podzielała jej stanowiska.
Film się skończył, telewizor przełączył się na antenę i uraczył wszystkich wiadomościami. Jeszcze wszyscy żyli sprawą pewnego filmu. Otóż jakiś niemiecki polityk wystąpił odpłatnie w polskim filmie dokumentalnym pod tytułem "Niemcy - strefa szariatu". Opowiadał tam przerażony o tym, jak fatalnie się żyje w tym kraju, jakie niebezpieczeństwa czyhają tam na każdego obywatela i jak tam jest źle.
- Debil jakiś - skomentowała mama Łukaszka.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Jest doniesienie ws. ingerencji w wybory w Polsce w ramach Europejskiej Tarczy Demokracji z ostatniej chwili
Jest doniesienie ws. ingerencji w wybory w Polsce w ramach Europejskiej Tarczy Demokracji

Beata Szydło wraz z Mariuszem Kamińskim przedstawili przewodniczącej Europejskiej Tarczy Demokracji informację o ingerencji w wybory prezydenckie w Polsce. - Ponieważ Parlamentowi Europejskiemu tak bardzo zależy na transparentności wyborów, ma teraz okazję zareagować - napisała europoseł PiS. 

Ruch Kontroli Wyborów ostrzega: widzimy przygotowania do nieuznania wyniku wyborów tylko u nas
Ruch Kontroli Wyborów ostrzega: widzimy przygotowania do nieuznania wyniku wyborów

- Państwowa Komisja Wyborcza nie wywiązała się ze swojego ustawowego obowiązku i wypuściła do obiegu nieważne karty do głosowania – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim Marcin Dybowski prezes Ruchu Kontroli Wyborów.

Nowe informacje ws. ataku na posłów PiS w Sejmie. Są zarzuty dla napastnika z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. ataku na posłów PiS w Sejmie. Są zarzuty dla napastnika

Mężczyzna, który zaatakował posłów Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Cieciórę w restauracji sejmowej, usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Podejrzanemu grozi do trzech lat więzienia.

Zaginęła 16-letnia Daria. Rodzina i policja proszą o pomoc z ostatniej chwili
Zaginęła 16-letnia Daria. Rodzina i policja proszą o pomoc

Policja w Krakowie prowadzi poszukiwania 16-letniej Darii. Miesiąc temu nastolatka, podczas powrotu do placówki opiekuńczo-wychowawczej w Węgrzynowie, oddaliła się na Dworcu Głównym w Krakowie. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Nie skontaktowała się z rodziną ani z placówką. Na prośbę rodziny w środę policja opublikowała wizerunek dziewczyny i zwróciła się o pomoc.

Jarosław Kaczyński zareagował na hitowy cytat, który podbija internet. Szanowni państwo, daję słowo honoru gorące
Jarosław Kaczyński zareagował na hitowy cytat, który podbija internet. "Szanowni państwo, daję słowo honoru"

Poseł Koalicji Obywatelskiej Przemysław Witek poruszył wszystkich swoją szczerą wypowiedzią w programie na żywo w Polsat News. Na jego słowa zareagował prezes PiS Jarosław Kaczyński. Opinia polityka KO na temat obietnic wyborczych podbija internet. 

IPN odpowiada na naciski Sikorskiego ws. zdewastowanego cmentarza w Miednoje. Obrzydliwe działanie  pilne
IPN odpowiada na naciski Sikorskiego ws. zdewastowanego cmentarza w Miednoje. "Obrzydliwe działanie"

– Za opiekę nad Polskim Cmentarzem Wojennym w Miednoje, gdzie spoczywają ofiary zbrodni katyńskiej, odpowiada polski rząd – podkreślił rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz. To odpowiedź na słowa szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Rzecznik IPN ocenił też, że kierowanie oczekiwań wobec IPN, by podjął działania, jest "obrzydliwym działaniem o charakterze politycznym".

Unikalna Polska technologia elastycznych paneli fotowoltaicznych poważnie zagrożona z ostatniej chwili
Unikalna Polska technologia elastycznych paneli fotowoltaicznych poważnie zagrożona

Innowacyjna technologia perowskitowych ogniw fotowoltaicznych stworzona przez Olgę Malinkiewicz może zostać zmarnowana. Polska spółka Saule Technologies, odpowiedzialna za rozwój tego przełomowego rozwiązania, znalazła się w głębokim kryzysie – autorka technologii została odwołana z zarządu.

Zbigniew Ziobro: Zwycięstwo Karola Nawrockiego byłoby potężnym problemem dla Niemców z ostatniej chwili
Zbigniew Ziobro: Zwycięstwo Karola Nawrockiego byłoby potężnym problemem dla Niemców

"Potężnym problemem dla Niemców byłoby zwycięstwo Karola Nawrockiego. (…) Dlatego unijni komisarze zrobią wszystko, by wygrał ich kandydat" – pisze na platformie X były szef Ministerstwa Sprawiedliwości i wicepremier Zbigniew Ziobro.

Nowe informacje ws. ataku na posła w Sejmie. Zawiadomienie do prokuratury Wiadomości
Nowe informacje ws. ataku na posła w Sejmie. Zawiadomienie do prokuratury

Poseł Krzysztof Ciecióra był świadkiem ataku na Dariusza Mateckiego. Zaatakował, jak mówią posłowie PiS, pijany aktor Jacek Kopczyński. – Stanąłem mu naprzeciw, bo wiemy, że Darek Matecki ma problemy zdrowotne, jest po operacji – mówił Ciecióra i nie krył zaskoczenia wersją zajścia, rozgłaszaną przez marszałka Szymona Hołownię. Poseł stwierdził też, że składa zawiadomienie do prokuratury.

Były szef BBN Jacek Siewiera społecznym doradcą Rafała Trzaskowskiego z ostatniej chwili
Były szef BBN Jacek Siewiera społecznym doradcą Rafała Trzaskowskiego

Rafał Trzaskowski poinformował w środę, że były szef BBN Jacek Siewiera pozytywnie odpowiedział na jego zaproszenie do współpracy jako społeczny doradca. Kandydat KO na prezydenta ocenił, że w sprawach najważniejszych – jak bezpieczeństwo – warto sięgać po wsparcie ekspertów z różnych środowisk.

REKLAMA

Marcin Brixen: Tramwaj zwany przerażeniem

Pani Sitko, dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, miała oczy zajęte czytaniem gazety. Na kuchennym stole leżał przed nią aktualny numer dziennika "To, Co Jest".
 Marcin Brixen: Tramwaj zwany przerażeniem
/ morguefile.com
Pani Sitko, dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, miała oczy zajęte czytaniem gazety. Na kuchennym stole leżał przed nią aktualny numer dziennika "To, Co Jest". Na pierwszej stronie był trzewioszarpiący artykuł z cyklu "Dramaty znanych ludzi". Opowiadał on o parze celebrytów, których rządzący obecnie reżim pozbawił dostępu do publicznej telewizji i publicznych pieniędzy. Skazano ich zatem na nędzną wegetację, co już głosił tytuł "Zabrakło im pieniędzy na narkotyki! Mogą umrzeć!! Wszyscy umrą!!!".
Pani Sitko miała oczy zajęte, ale uszy wolne. Nie uszły więc jej uwagi tajemnicze hałasy dobiegające z klatki schodowej. Oderwała się od gazety i uchyliła drzwi mieszkania. A tam szmery, stuki, szepty. Gdzieś w tle korytarza mignęła sylwetka ludzka. Windy skradały się bez ustanku.
- Muszę zbadać co się tam dzieje - mruknęła pani Sitko. I tak tropem cieni i dźwięków dotarła na ostatnie piętro. A tam... Na końcu korytarza rozstawiono krzesła, ktoś wyciągnął telewizor i grupa osób szykowała się do tego, żeby oglądać jakiś film.
- Nie stać was na kino? - spytała zdegustowana pani Sitko.
- Tego filmu nie ma w kinach - odparła z emfazą mama Łukaszka. - Jest to bowiem nasz film, nakręcony przez nasz lokalny osiedlowy oddział Komitetu Obrony Dewiacji. Nie jest przeznaczony do kin. A nawet gdyby był, cenzura i tak by go nie puściła!
- Nie ma cenzury - zaprotestował tata Łukaszka.
- To dlaczego nie ma takich filmów w kinach?
- Może dlatego, że nie są przeznaczone do kin? - błysnęła intelektem siostra Łukaszka. Mama Łukaszka chciała ją wyrzucić za drzwi, ale po chwili zorientowała się, że wszyscy i tak już są na korytarzu.
- Film! Dawać film! - widownia zaczęła się niecierpliwić. Pani Sitko przysiadła na wolnym krześle i bacznie się przypatrywała. Pokaz organizowały mama Łukaszka oraz mama Wiktymiusza, one też były autorkami filmu.
- Film opowiada o upadku demokracji w kraju Europy Środkowej - informowała mama Wiktymiusza. - W roli głównej wystąpi osoba znana nam z osiedla. No to zaczynamy...
Na ekranie pojawiło się spowite mrokiem osiedle. Przemierzała je szybkim krokiem jakaś spłoszona kobieta w podeszłym wieku...
- Babcia Xero! - nie wytrzymał ktoś.
...babcia Xero w stanie najwyższego przerażenia truchtała uliczkami osiedla.
- Tu szerzy się terror i faszyzm! - rozległ się z głośników napięty głos mamy Łukaszka. - Rządzący tym krajem reżim zabrania ludziom chodzić swobodnie po chodnikach!
Akurat ktoś tak fatalnie dobrał ujęcie, że babci Xero towarzyszyła grupa ludzi, która jak by nie patrzeć, szła swobodnie po chodniku. Rozległ się wieloosobowy, przytłumiony śmiech.
- Dobrze się zaczyna - odezwał się sąsiad z dołu. - Wreszcie jakaś dobra polska komedia!
Obie mamy zmilczały, ale niestety, tak było cały czas. Dramatyczne komentarze narratorki oraz wystraszona mina babci Xero raczej wzbudzały wśród widzów śmiech niż strach.
- Gdzie ten terror? - zapytał dziadek Łukaszka ocierając łzy.
- Zaraz będzie - wycedziła mama Wiktymiusza. - W scenie z tramwajem.
...Babcia Xero jechała tramwajem. Przerażona kuliła się na siedzeniu łypiąc wytrzeszczonym okiem na każdego kto tylko koło niej przechodził. A kiedy nikt nie przechodził, wtedy zwracała zafrasowane czoło do okna, za którym gęstniał mrok.
- To gęstnieje mrok faszyzmu! - poinformował głos mamy Łukaszka z telewizora. - Samotna, okrąża świat tramwajem w poszukiwaniu tlących się jeszcze ogników gasnącej demokracji!
Publiczność wybuchnęła śmiechem.
- Nie można okrążyć tramwajem świata - westchnęła babcia Łukaszka. - A oceany?
- W Wenecji jest tramwaj wodny - zauważyła siostra Łukaszka jak zwykle pełna dobrych chęci aby pomagać. W podzięce jednak spotkało ją to, że mama Łukaszka wepchnęła ją do windy i wysłała na parter.
Śmiać się z filmu wkrótce przestano, gdy do Babci Xero podszedł jakiś facet. coś do niej powiedział - głosy i śmiechy zagłuszyły co. Babcia Xero spojrzała na niego blada i z przestrachem pokręciła głową. Wtedy facet zaczął ją szarpać i siła wyciągać z tramwaju.
- De-mo-kracja! Kons-ty-tucja! - wyła babcia ciągnięta za ubranie.
- O matko - szepnął ktoś spośród struchlałej i oniemiałej publiczności.
- A widzicie! - triumfowały autorki filmu.
Ale Łukaszek popsuł wszystko.
- Ja tego gościa znam. Przecież to kanar. Jechałyście bez biletu?
- To mu nie daje prawa do selekcjonowania ludzi na tych, których mogą jechać i na tych, którzy mają wysiąść! To nie rampa w Auschwitz! - krzyczała mama Wiktymiusza. Publiczność jakoś raczej nie podzielała jej stanowiska.
Film się skończył, telewizor przełączył się na antenę i uraczył wszystkich wiadomościami. Jeszcze wszyscy żyli sprawą pewnego filmu. Otóż jakiś niemiecki polityk wystąpił odpłatnie w polskim filmie dokumentalnym pod tytułem "Niemcy - strefa szariatu". Opowiadał tam przerażony o tym, jak fatalnie się żyje w tym kraju, jakie niebezpieczeństwa czyhają tam na każdego obywatela i jak tam jest źle.
- Debil jakiś - skomentowała mama Łukaszka.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane
Emerytury
Stażowe