Niemieckiej dyrektor muzeum KL Ravensbrueck przeszkadza #GermanDeathCamps i opaska NSZ

W rocznicę wyzwolenia (obozu) w ubiegłym roku kilku Polaków niosło transparenty z napisem ‘German Death Camps. Not Polish. Remeber’. Kilku mężczyzn miało opaski z symbolem NSZ . To antysemicka prawicowa organizacja podziemna w Polsce, która w czasie II wojny światowej częściowo walczyła po stronie Niemców
- stwierdziła z rozmowie z FAZ szefowa muzeum obozu Ravensbruck Insa Eschebach.
Niektórzy polscy uczestnicy zachowywali się podczas uroczystości rocznicowych bardzo dominująco. (…) Z polskich gazet nie można się było dowiedzieć, że były tam obecne też inne narody i inne grupy ofiar
- dodała.
W Polsce, na fali neonacjonalistycznych procesów to zjawisko bardzo przybiera na sile
- uznała.
Ale jak daleko możemy się posunąć w narzucaniu Polakom przepisów? (…) To, że Niemcy mówią Polakom, jak mają obchodzić rocznice, może być uznane za problematyczne
- dodała.
Owszem Polacy dominowali na uroczystościach w Ravensbrück, może dlatego, że gościem honorowym tych obchodów była pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda, o czym o pani dyrektor zapomniała wspomnieć
- skomentował korespondent TVP w Berlinie.
Przypomnijmy też, że Polki stanowiły najliczniejszą grupę więźniarek z krajów okupowanych przez Niemcy. Jeśli ktoś w tym miejscu zachowywał się niewłaściwie to niemieckie feministki i przedstawicielki środowisk LBTG, które w tym strasznym miejscu promowały aborcję
- uzupełnił Gmyz.
Przypomnijmy też, że Polki stanowiły najliczniejszą grupę więźniarek z krajów okupowanych przez Niemcy. Jeśli ktoś w tym miejscu zachowywał się niewłaściwie to niemieckie feministki i przedstawicielki środowisk LBTG, które w tym strasznym miejscu promowały aborcję
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 26 stycznia 2019
adg
źródło: FAZ, dw.com, TT
#REKLAMA_POZIOMA#