[Tylko u nas] E. Królikowska-Avis: Brexit to nie fanaberia Brytyjczyków

Elżbieta Królikowska-Avis, publicystka, pisarka, tłumaczka literatury angielskiej. Od 1990 roku korespondentka polskich mediów w Wielkiej Brytanii, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim ocenia wczorajsze głosowanie nad brexitem w parlamencie brytyjskim.
 [Tylko u nas] E. Królikowska-Avis: Brexit to nie fanaberia Brytyjczyków
/ zrzut z ekranu
Tysol.pl: Czy wczorajsze głosowanie można uznać za porażkę Theresy May jako premiera?

Elżbieta Królikowska-Avis: Naturalnie, to kolejna zresztą porażka Theresy May. Już za wielką, historyczną porażkę można uznać głosowanie sprzed kilku tygodni, gdy plan wyjścia Unii przepadł 240 głosami. Wczoraj kolejna propozycja opuszczenia Unii Europejskiej przepadła 151 głosem. Zdziwiłam się, że Theresa May powiedziała, że jej rząd jest gotowy przeprowadzić formułę rozwodową taką, na jaką zgodzi się parlament, a komentatorzy przewidywali raczej jej odejście. Przyszłym premierem miałby być entuzjasta wyjścia z Unii Europejskiej, prawdopodobnie Boris Johnson, który był twarzą Brexitu. Premier jednak zapowiedziała, że rząd będzie zależny od parlamentu. Dziś odbędzie się głosowanie na temat twardego Brexitu, z kolei 23 i 24 marca odbędzie się szczyt w Brukseli, gdzie Theresa May będzie próbowała ugrać jeszcze jakieś renegocjacje.

Co dzisiaj zostaje na stole?

Dwie sprawy. Pierwsza to kolejne referendum, do którego pali się cała opozycja lewicowo-liberalna od Laburzystów, poprzez Liberalnych Demokratów, po lewicową Szkocką Partię Narodową. Po drugiej stronie jest od 50 do 60 konserwatystów z Partii Torysów oraz posłowie z Demokratycznej Partii Unionistycznej z Irlandii Północnej. Kolejne referendum byłoby jednak uderzeniem w demokrację, podobnie jak w Irlandii, gdzie przeprowadzano referenda do skutku. Drugą opcją jest rozpoczęcie negocjacji z Unią Europejską od początku, na co na pewno nie będzie zgody mandarynów z Brukseli, ale też i ze strony brytyjskiej opozycji i części konserwatystów, zwłaszcza tych z rządu Theresy May. Dziś w parlamencie odbędzie się głosowanie nad „no deal brexit”, ale myślę, że również i na to nie będzie zgody, ta opcja nie ma zbyt wielu entuzjastów. Opozycja jest przeciwko, podobnie jak większość konserwatystów, również sama Unia Europejska jest przeciwna. „No deal brexit” nie ma wielu przyjaciół.

A jak wyglądają nastroje na wyspie? Czy dzisiaj Brytyjczycy nie zagłosowaliby za brexitem?

Wszystko zależy od tego, jaką prasę czytamy. Konserwatywna – "Times", "Daily Telegraph", "Daily Mail"  twierdzi, że nie można rozpisać nowego referendum, bo Brytyjczycy się już wypowiedzieli. Po drugiej stronie – lewica liberalna prze do drugiego referendum. Faktem jest, że drugie referendum byłoby strasznym uderzeniem w demokrację, którą Brytyjczycy sobie cenią. Proszę zwrócić uwagę na to, że brexit to nie jest fanaberia Brytyjczyków. Mało się o tym mówi w Polsce, ale na Wyspach Brytyjskich od 1997 r. do 2010 r. przyjmowano rokrocznie ćwierć miliona imigrantów, którzy od razu wskakiwali na drabinę zasiłków. Mało się mówi w Polsce, że 2/3 tych imigrantów to ludzie spoza Europy, z niskimi kwalifikacjami, co prawda częściowo z byłych krajów Imperium Brytyjskiego, ale nie tylko, bo również z Afryki Północnej. To często byli ludzie niepracujący, niepłacący podatków, a właśnie pobierający socjal. Po 2010 r., gdy przejęli władzę konserwatyści i David Cameron, to ich liczba jeszcze się powiększyła. Do dziś do Wielkiej Brytanii przybywa do 350 tys. imigrantów rocznie.

Rzecz polega na tym, że służby publiczne, szpitale, szkoły, bezpieczeństwo tak bardzo się pogorszyły, że to była podstawa głosowania Brytyjczyków za brexitem. Brytyjczycy powiedzieli: nie oddamy Brukseli naszego „British life”, naszego stylu życia. Chodzi tu również o dwa brukselskie trybunały – Europejski Trybunał Praw Człowieka i Trybunał Sprawiedliwości, które zawsze ostateczny werdykt wydają przeciwko sądom narodowym. Znamy to z autopsji. Brytyjczycy powiedzieli temu stop, stąd rezultat głosowania nad brexitem. Dzisiaj społeczeństwo brytyjskie jest bardzo zmęczone i przestraszone, bo media liberalno-lewicowe wciąż straszą, że londyńskie City zostanie przeniesione do Frankfurtu, a firmy o charakterze globalnym zostaną przeniesione do Hongkongu i Singapuru. Społeczeństwo jest przestraszone, ale problem pozostaje nierozwiązany – tu chodzi o standard życia Brytyjczyków.
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Prezydent Andrzej Duda mianował dowódców armii z ostatniej chwili
Prezydent Andrzej Duda mianował dowódców armii

Prezydent Andrzej Duda, na podstawie art. 134 ust. 3 i 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, mianował Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Dowódcę Wojsk Obrony Terytorialnej, a także nadał jeden stopień generała Wojska Polskiego.

Znana restauratorka Magdalena G. stanie przed sądem. Grozi jej ogromna kara z ostatniej chwili
Znana restauratorka Magdalena G. stanie przed sądem. Grozi jej ogromna kara

– Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Magdalenie G., której zarzucono reklamowanie wina na facebooku – poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Szymon Banna.

Niemiecki MON: Grupa związana z rosyjskim GRU zaatakowała Niemcy w cyberprzestrzeni z ostatniej chwili
Niemiecki MON: Grupa związana z rosyjskim GRU zaatakowała Niemcy w cyberprzestrzeni

– Rosyjski wywiad wojskowy stoi za ubiegłorocznym cyberatakiem na zarząd Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) – powiedziała w piątek szefowa niemieckiej dyplomacji. – Hakerzy państwa rosyjskiego zaatakowali Niemcy w cyberprzestrzeni – podkreśliła Annalena Baerbock podczas wizyty w Australii i zapowiedziała "konsekwencje".

Waldemar Krysiak: Są powody by banować TikToka. Ale Wiadomości
Waldemar Krysiak: Są powody by banować TikToka. Ale

USA chce zakazać chińskiego TikToka. Biden już podpisał ustawę, która zmusza aplikację z Azji do sprzedaży swoich udziałów. Kiedy jednak bliżej przyjrzymy się nowej legislacji, okazuje się, że wcale chyba nie o TikToka chodzi – Amerykanie powinni znowu bać się o swoją wolność.

Polak dokonał przełomowego eksperymentu dla rozwoju sztucznej inteligencji Wiadomości
Polak dokonał przełomowego eksperymentu dla rozwoju sztucznej inteligencji

Dr Jan Kocoń wraz z T. Feridanem oraz P. Kazienko przeprowadził badanie pozwalające ogromnym modelom językowym na samodzielną identyfikację luk w wiedzy i autonomiczne uczenie się. To jest filar AI.

Biały Dom: Rosja wysyła Korei Płn. setki tysięcy baryłek paliwa wbrew sankcjom ONZ z ostatniej chwili
Biały Dom: Rosja wysyła Korei Płn. setki tysięcy baryłek paliwa wbrew sankcjom ONZ

Tylko w marcu Rosja wysłała Korei Płn. 165 tys. baryłek rafinowanej ropy, wbrew restrykcjom ONZ - powiedział w czwartek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. USA z partnerami przygotowują w związku z tym nowe sankcje.

To już oficjalne. Sensacyjne doniesienia w sprawie Roksany Węgiel z ostatniej chwili
To już oficjalne. Sensacyjne doniesienia w sprawie Roksany Węgiel

Roksana Węgiel jest najmłodszą uczestniczką obecnej edycji „Tańca z gwiazdami”. Piosenkarka ogłosiła, że jeśli wygra 14. edycję "Tańca z Gwiazdami", to w 2026 roku weźmie udział w krajowych preselekcjach do Konkursu Piosenki Eurowizji.

Nie żyje znany polski youtuber. Wstrząsające słowa przed śmiercią z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski youtuber. Wstrząsające słowa przed śmiercią

Ostatnio media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje znany polski youtuber. Miał zaledwie 31 lat.

Telewizja Republika wyprzedziła TVN24 z ostatniej chwili
Telewizja Republika wyprzedziła TVN24

Dobre wiadomości dla Telewizji Republika. Kilka dni temu dziennikarz Tomasz Sakiewicz informował w mediach społecznościowych, że nawet pięć programów stacji biło na głowę pod względem oglądalności TVN24. Teraz ujawniono więcej szczegółów.

Prof. Boštjan Marko Turk: Ostatnia szansa Unii Europejskiej Wiadomości
Prof. Boštjan Marko Turk: Ostatnia szansa Unii Europejskiej

"Zdałam sobie sprawę, że wszystkie ludzkie nieszczęścia wynikają z tego, że nie mówią jasno. Postanowiłem więc mówić i działać jasno". Te słowa wypowiedział francuski pisarz Albert Camus w swojej niezapomnianej powieści "Dżuma". Jego słowa wydają się spełniać w proroczy sposób w najtrudniejszym okresie, przez jaki Europa przeszła od czasów wojny. Nabierają one kształtu w retoryce Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej i czołowej postaci na starym kontynencie. Jej język jest bezprecedensowy w kategoriach klasycznego politycznego oratorium. Jednak obecna retoryka w Brukseli, retoryka współczesnych mandarynów, okazuje się być tego samego rodzaju.

REKLAMA

[Tylko u nas] E. Królikowska-Avis: Brexit to nie fanaberia Brytyjczyków

Elżbieta Królikowska-Avis, publicystka, pisarka, tłumaczka literatury angielskiej. Od 1990 roku korespondentka polskich mediów w Wielkiej Brytanii, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim ocenia wczorajsze głosowanie nad brexitem w parlamencie brytyjskim.
 [Tylko u nas] E. Królikowska-Avis: Brexit to nie fanaberia Brytyjczyków
/ zrzut z ekranu
Tysol.pl: Czy wczorajsze głosowanie można uznać za porażkę Theresy May jako premiera?

Elżbieta Królikowska-Avis: Naturalnie, to kolejna zresztą porażka Theresy May. Już za wielką, historyczną porażkę można uznać głosowanie sprzed kilku tygodni, gdy plan wyjścia Unii przepadł 240 głosami. Wczoraj kolejna propozycja opuszczenia Unii Europejskiej przepadła 151 głosem. Zdziwiłam się, że Theresa May powiedziała, że jej rząd jest gotowy przeprowadzić formułę rozwodową taką, na jaką zgodzi się parlament, a komentatorzy przewidywali raczej jej odejście. Przyszłym premierem miałby być entuzjasta wyjścia z Unii Europejskiej, prawdopodobnie Boris Johnson, który był twarzą Brexitu. Premier jednak zapowiedziała, że rząd będzie zależny od parlamentu. Dziś odbędzie się głosowanie na temat twardego Brexitu, z kolei 23 i 24 marca odbędzie się szczyt w Brukseli, gdzie Theresa May będzie próbowała ugrać jeszcze jakieś renegocjacje.

Co dzisiaj zostaje na stole?

Dwie sprawy. Pierwsza to kolejne referendum, do którego pali się cała opozycja lewicowo-liberalna od Laburzystów, poprzez Liberalnych Demokratów, po lewicową Szkocką Partię Narodową. Po drugiej stronie jest od 50 do 60 konserwatystów z Partii Torysów oraz posłowie z Demokratycznej Partii Unionistycznej z Irlandii Północnej. Kolejne referendum byłoby jednak uderzeniem w demokrację, podobnie jak w Irlandii, gdzie przeprowadzano referenda do skutku. Drugą opcją jest rozpoczęcie negocjacji z Unią Europejską od początku, na co na pewno nie będzie zgody mandarynów z Brukseli, ale też i ze strony brytyjskiej opozycji i części konserwatystów, zwłaszcza tych z rządu Theresy May. Dziś w parlamencie odbędzie się głosowanie nad „no deal brexit”, ale myślę, że również i na to nie będzie zgody, ta opcja nie ma zbyt wielu entuzjastów. Opozycja jest przeciwko, podobnie jak większość konserwatystów, również sama Unia Europejska jest przeciwna. „No deal brexit” nie ma wielu przyjaciół.

A jak wyglądają nastroje na wyspie? Czy dzisiaj Brytyjczycy nie zagłosowaliby za brexitem?

Wszystko zależy od tego, jaką prasę czytamy. Konserwatywna – "Times", "Daily Telegraph", "Daily Mail"  twierdzi, że nie można rozpisać nowego referendum, bo Brytyjczycy się już wypowiedzieli. Po drugiej stronie – lewica liberalna prze do drugiego referendum. Faktem jest, że drugie referendum byłoby strasznym uderzeniem w demokrację, którą Brytyjczycy sobie cenią. Proszę zwrócić uwagę na to, że brexit to nie jest fanaberia Brytyjczyków. Mało się o tym mówi w Polsce, ale na Wyspach Brytyjskich od 1997 r. do 2010 r. przyjmowano rokrocznie ćwierć miliona imigrantów, którzy od razu wskakiwali na drabinę zasiłków. Mało się mówi w Polsce, że 2/3 tych imigrantów to ludzie spoza Europy, z niskimi kwalifikacjami, co prawda częściowo z byłych krajów Imperium Brytyjskiego, ale nie tylko, bo również z Afryki Północnej. To często byli ludzie niepracujący, niepłacący podatków, a właśnie pobierający socjal. Po 2010 r., gdy przejęli władzę konserwatyści i David Cameron, to ich liczba jeszcze się powiększyła. Do dziś do Wielkiej Brytanii przybywa do 350 tys. imigrantów rocznie.

Rzecz polega na tym, że służby publiczne, szpitale, szkoły, bezpieczeństwo tak bardzo się pogorszyły, że to była podstawa głosowania Brytyjczyków za brexitem. Brytyjczycy powiedzieli: nie oddamy Brukseli naszego „British life”, naszego stylu życia. Chodzi tu również o dwa brukselskie trybunały – Europejski Trybunał Praw Człowieka i Trybunał Sprawiedliwości, które zawsze ostateczny werdykt wydają przeciwko sądom narodowym. Znamy to z autopsji. Brytyjczycy powiedzieli temu stop, stąd rezultat głosowania nad brexitem. Dzisiaj społeczeństwo brytyjskie jest bardzo zmęczone i przestraszone, bo media liberalno-lewicowe wciąż straszą, że londyńskie City zostanie przeniesione do Frankfurtu, a firmy o charakterze globalnym zostaną przeniesione do Hongkongu i Singapuru. Społeczeństwo jest przestraszone, ale problem pozostaje nierozwiązany – tu chodzi o standard życia Brytyjczyków.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe