Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek

Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu czyli PRL-u, albo tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego.
M. Żegliński Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek
M. Żegliński / Tygodnik Solidarność
W książce Justyny Błażejowskiej „Harcerską drogą do niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników” opisany jest proces powstania pierwszej niezależnej od PZPR instytucji w PRL. KOR był przede wszystkim – o czym często zapominamy – instytucją funkcjonującą zgodnie z określonymi przepisami. Ustalono np. jasne procedury rozdziału pieniędzy pomiędzy różne działania podejmowane przez jego członków, które były kontrolowane przez niezależnych mężów zaufania. Należeli do nich m.in. Andrzej Kijowski i Stefan Kisielewski.

Na tym właśnie polegała radykalna opozycja pomiędzy demokratyczno-instytucjonalnym programem Macierewicza i rewolucyjno-samorządowym programem Kuronia. Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu, czyli PRL-u, co w jaskrawy sposób uwidacznia się w książce Adama Michnika „Kościół, lewica, dialog”, albo proponowała tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego. To trudne do uwierzenia, ale Jacek Kuroń i działacze Wolnych Związków Zawodowych jeszcze na początku strajków sierpniowych propagowali zakładanie na terenie zakładów tzw. Komisji Robotniczych. Jest to tym bardziej szokujące, że w swym programowym artykule pt. „Myśli o programie działania” (Aneks nr. 13/14 – 1977) Kuroń przypomina historię przekształcenia – zgodnie z sugestią Edwarda Gierka – Komitetu Strajkowego w Komisję Robotniczą w styczniu 1971 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego.

Co się stało z tą Komisją Robotniczą? Oddajmy głos Kuroniowi: „Jeszcze w trakcie 1971 roku przemocą, przekupstwem, prowokacją rozbito przedstawicielstwo robotnicze w Stoczni Szczecińskiej. Ekipa Gierka udzieliła publicznej lekcji społecznej demokracji: nie należy z nami pertraktować”. Tylko człowiek niewolniczo przywiązany do ideologii ruchu komunistycznego mógł latem 1980 roku odwoływać się do nazw i instytucji kompletnie skompromitowanych w oczach polskich robotników. Naturalna doktryna polityczna zniewolonego społeczeństwa wyrosła z historii walk narodowo-wyzwoleńczych Polaków – którą reprezentował Macierewicz – polegająca na powoływaniu instytucji niezależnych – pod każdym względem, od władzy zaborcy czy okupanta, była dla Kuronia i Michnika czystą abstrakcją. Niezrozumiałą utopią. Dlaczego to jednak właśnie oni, harcerze z „Czarnej Jedynki” wymyślili skuteczny sposób walki z socjalistycznym molochem? Książka Justyny Błażejowskiej daje na to pytanie precyzyjną odpowiedź. Zanim jej – za autorką – udzielimy, trzeba jednak odpowiedzieć na jeszcze jedno, banalne pytanie: na czym polegały rządy komunistów, gdzie należy szukać esencji socjalistycznego państwa? Otóż zgodnym zdaniem sowietologów panowanie komunistów polegało głównie na destrukcji wszystkich więzi społecznych: rodzinnych, sąsiedzkich, narodowych, religijnych, pracowniczych, koleżeńskich.

Harcerze z „Czarnej Jedynki” odbudowywali więzi narodowe i społeczne, które komuniści niszczyli. Fragmenty książki Justyny Błażejowskiej opisujące „więziotwórcze” akcje harcerzy są najbardziej fascynujące. I jeżeli szukamy wspólnego mianownika politycznego między środowiskiem „Czarnej Jedynki” a Kuroniem i Michnikiem, widziałbym go właśnie w tym, że oba kręgi towarzyskie swoimi akcjami odbudowywały więzi społeczne między Polakami, co przyznaje zresztą sam Antoni Macierewicz, pisząc, że w trakcie wydarzeń marcowych – zapoczątkowanych przez „komandosów” na uczelniach całego kraju, powstawały: „Komitety Studenckie niezależne od oficjalnej struktury organizacyjnej. Wypracowano formułę działania opartą o koncepcję tworzenia niezależnych od państwa instytucji społecznych”.
Koncepcja – prezentowana przez Macierewicza i Naimskiego – że dopuścili Michnika i Kuronia do tworzenia Komitetu Obrony Robotników tylko dlatego, że środowisko „komandosów” miało medialny rozgłos i medialne kontakty na Zachodzie, bez których ta pierwsza niezależna instytucja byłaby rozjechana przez aparat bezpieczeństwa, jest nie do utrzymania. Macierewicz zwrócił się do Kuronia i „komandosów” o udział w pracach w KOR przede wszystkim dlatego, że ich akcje miały także charakter „więziotwórczy”, więc antykomunistyczny.

Po powstaniu KOR i jego rocznej akcji pomocy robotnikom, zakończonej sukcesem, instytucja założona i w gruncie rzeczy kierowana przez Macierewicza i Naimskiego zmieniła swój charakter, co odbiło się w zmianie nazwy: Komitet Obrony Robotników zmienił się w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. Zaczął się – wbrew nowej nazwie KOR-u – czas polityki. W październiku 1977 roku zaczyna się ukazywać miesięcznik „Głos”, którego redaktorem naczelnym jest Macierewicz, w skład kolegium redakcyjnego wchodzą także Michnik i Kuroń. Już jednak przy redagowaniu pierwszego numeru pisma dochodzi do konfliktu między redaktorem naczelnym a Michnikiem. Ten ostatni napisał tekst, w którym chwalił politykę Gierka i nazywał go „polskim Suarezem” (portugalski premier, który zaprowadził po rewolucji goździków demokrację). Macierewicz zgadza się na opublikowanie tego tekstu pod warunkiem, że ukaże się także tekst polemizujący z tezami Michnika. Michnik z oburzeniem odrzuca tę propozycję. Z nim się nie dyskutuje. Polemizować z nim może ewentualnie prof. Modzelewski, a nie nikomu nieznany doktorant historii.

Z perspektywy czasu widać wyraźnie, że postępowanie Michnika było dobrze przemyślaną prowokacją. Obojętnie, jaką opcje przedstawiłby Macierewicz – ponosił klęskę; zgadzając się z Michnikiem oddawał mu absolutną władzę w KSS KOR, nie zgadzając się, doprowadzał do konfliktu, którego wszyscy chcieli uniknąć. Macierewicz wybiera drugą opcję, Michnik występuje z redakcji „Głosu”, a środowisko opozycyjne oskarża red. naczelnego o wywoływanie niepotrzebnych konfliktów z człowiekiem, który opromienił ich działalność w salonach Paryża i Londynu. Macierewicz nie zdaje sobie sprawy, że ma do czynienia z wybitnym uczniem frakcji „puławian”, która doprowadziła do zmiany systemu politycznego w Polsce w październiku 1956 roku. Abecadła polityki uczy Michnika Stanisław Staszewski, główny organizator taktyki i strategii „puławian”. To on zapoznaje go z metodą „etykietowania”, dzięki której „puławianie” wyeliminowali z politycznej gry frakcję „natolińczyków”. To on najprawdopodobniej podsuwa mu pomysł z artykułem gloryfikującym Gierka. Michnik stosuje te wszystkie techniki polityczne w walce o zdobycie monopolu decyzyjnego w KOR. Jest mistrzem politycznych zagrywek, a Macierewicz czy Naimski dopiero uczą się polityki. Michnik wygrywa z Macierewiczem starcie za starciem i nie ma czemu się dziwić; KSS KOR jest instytucją skierowaną głównie do elity intelektualnej kraju, a tą autor „Kościoła, lewicy, dialog” ma w kieszeni, zna ich wszystkich i wszyscy go uwielbiają. A Macierewicz nie zna nikogo i nic o tej elitce nie wie. Nie wie – jak wynika z książki, że np. Stanisław Barańczak był członkiem PZPR nie do 1969, jak myślał, tylko do 1976 roku. Jednak główne przyczyny, które zdecydowały o przejęciu władzy w KSS KOR przez „komandosów” miały inny charakter. Michnik był charyzmatycznym przywódcą ekskluzywnej grupy społecznej połączonej niezwykle silną więzią emocjonalną.

Wspólne elitarne liceum, rodzice komuniści, poczucie wyalienowania z tradycyjnego społeczeństwa polskiego, tworzyło z „komandosów” ideowy monolit, gdzie decyzje przywódcy są niekwestionowane. „Czarna Jedynka” była normalnym kręgiem koleżeńskim, jej członkowie nie mieli żadnych doświadczeń politycznych, Macierewicz nie był nawet ich przywódcą. Gdy wraz z Naimskim podejmuje decyzję rozpoczęcia walki politycznej z „komandosami”, której celem jest zachowanie demokratycznego charakteru KSS KOR, większość jego kolegów z „Czarnej Jedynki” przechodzi na stronę Michnika. O tym procesie stopniowego wyobcowania, osamotnienia twórcy KOR nie ma w książce ani słowa. W 1981 roku Macierewicz udziela wywiadu redaktorom jednego z dzienników NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze, w którym mówi o początkach KOR to samo, co w książce Błażejowskiej. Następnego dnia na łamach tego samego dziennika ukazują się listy harcerzy z „Czarnej Jedynki”: Barańskiego, Kupieckiego, Onyszkiewicza, którzy odcinają się radykalnie od słów swego kolegi. Jaką cenę psychologiczną zapłacił twórca KOR za podjęcie walki z „lewicą laicką” już w 1977 roku?

Justyna Błażejowska, „Harcerską Drogą do Niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników”, Wydawnictwo „Arcana”, 2016  

Piotr Piętak


Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (51/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj

 

POLECANE
Wybory prezydenckie 2025. Są wyniki late poll Ipsos z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie 2025. Są wyniki late poll Ipsos

Tuż po północy pracownia Ipsos opublikowała wyniki late poll. Rafał Trzaskowski zdobył 31,1 proc. głosów, a Karol Nawrocki 29,1 proc. i to oni zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Joe Biden ciężko chory. Agresywna forma raka z ostatniej chwili
Joe Biden ciężko chory. "Agresywna forma raka"

Były prezydent USA Joe Biden zmaga się z agresywnym rakiem prostaty Gleason 9 z przerzutami do kości.

Jarosław Kaczyński dla Tysol.pl: Prawica wyraźnie wygrała z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński dla Tysol.pl: Prawica wyraźnie wygrała

Wynik jest z naszego punktu widzenia bardzo korzystny i dający otwarcie na zwycięstwo - powiedział dziś w rozmowie z Tysol.pl Jarosław Kaczyński, prezes PiS.

Trzaskowski kontra Nawrocki w drugiej turze. Pierwszy taki sondaż z ostatniej chwili
Trzaskowski kontra Nawrocki w drugiej turze. Pierwszy taki sondaż

Rafał Trzaskowski w drugiej turze wyborów prezydenckich może liczyć na 46 proc. głosów. Karol Nawrocki cieszy się poparciem 44 proc. — wynika z sondażu Opinia24 dla TVN24.

Polonia z Kanady wybrała Karola Nawrockiego pilne
Polonia z Kanady wybrała Karola Nawrockiego

Karol Nawrocki okazał się zwycięzcą wśród osób głosujących w Kanadzie - wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej. Kandydat wspierany przez PiS zdobył 42,65 proc. głosów, podczas gdy Rafał Trzaskowski - 27,73 proc.

Kogo poprą wyborcy Razem? Zandberg: Wyborcy to mądrzy ludzie, którzy mają swoje poglądy pilne
Kogo poprą wyborcy Razem? Zandberg: "Wyborcy to mądrzy ludzie, którzy mają swoje poglądy"

Jak wynika z sondażu exit poll wykonanego przez Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News, Adrian Zandberg uzyskał 5,2 proc. poparcia zajmując piąte miejsce w niedzielnych wyborach prezydenckich.

Kogo poprze Mentzen w drugiej turze? Znamienne słowa z ostatniej chwili
Kogo poprze Mentzen w drugiej turze? Znamienne słowa

Sławomir Mentzen zabrał głos po ogłoszeniu wyników exit poll pierwszej tury wyborów prezydenckich.

Karol Nawrocki liderem pierwszej tury wśród Polonii w USA z ostatniej chwili
Karol Nawrocki liderem pierwszej tury wśród Polonii w USA

Karol Nawrocki okazał się zwycięzcą wśród osób głosujących w Stanach Zjednoczonych - wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej. Kandydat wspierany przez PiS zdobył 42,3 proc. głosów, podczas gdy Rafał Trzaskowski - niecałe 30 proc.

Wiemy w których województwach wygrał Nawrocki, a w których Trzaskowski z ostatniej chwili
Wiemy w których województwach wygrał Nawrocki, a w których Trzaskowski

Karol Nawrocki w I turze wyborów prezydenckich zwyciężył w w sześciu województwach, a Rafał Trzaskowski w 10 - wynika z sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos dla TVN24, Polsat News i TVP.

Chcę się zwrócić osobiście. Nawrocki zaapelował do Mentzena i wyborców Konfederacji z ostatniej chwili
"Chcę się zwrócić osobiście". Nawrocki zaapelował do Mentzena i wyborców Konfederacji

– To czas na uratowanie Polski, to czas na uratowanie Polski. Oboje przecież chcemy Polski suwerennej, silnej, bogatej i bezpiecznej – zwrócił się do Sławomira Mentzena tuż po ogłoszeniu wyników exit poll Karol Nawrocki.

REKLAMA

Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek

Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu czyli PRL-u, albo tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego.
M. Żegliński Macierewicz dopiero uczył sie polityki, podczas gdy Michnik był już mistrzem politycznych zagrywek
M. Żegliński / Tygodnik Solidarność
W książce Justyny Błażejowskiej „Harcerską drogą do niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników” opisany jest proces powstania pierwszej niezależnej od PZPR instytucji w PRL. KOR był przede wszystkim – o czym często zapominamy – instytucją funkcjonującą zgodnie z określonymi przepisami. Ustalono np. jasne procedury rozdziału pieniędzy pomiędzy różne działania podejmowane przez jego członków, które były kontrolowane przez niezależnych mężów zaufania. Należeli do nich m.in. Andrzej Kijowski i Stefan Kisielewski.

Na tym właśnie polegała radykalna opozycja pomiędzy demokratyczno-instytucjonalnym programem Macierewicza i rewolucyjno-samorządowym programem Kuronia. Antoni Macierewicz wraz z Piotrem Naimskim tworzyli niezależną od PRL instytucję poddaną kontroli społecznej, „lewica laicka” albo propagowała poprawianie socjalizmu, czyli PRL-u, co w jaskrawy sposób uwidacznia się w książce Adama Michnika „Kościół, lewica, dialog”, albo proponowała tworzenie struktur organizacyjnych genetycznie wywodzących się z historii ruchu komunistycznego. To trudne do uwierzenia, ale Jacek Kuroń i działacze Wolnych Związków Zawodowych jeszcze na początku strajków sierpniowych propagowali zakładanie na terenie zakładów tzw. Komisji Robotniczych. Jest to tym bardziej szokujące, że w swym programowym artykule pt. „Myśli o programie działania” (Aneks nr. 13/14 – 1977) Kuroń przypomina historię przekształcenia – zgodnie z sugestią Edwarda Gierka – Komitetu Strajkowego w Komisję Robotniczą w styczniu 1971 roku w Stoczni Szczecińskiej im. Warskiego.

Co się stało z tą Komisją Robotniczą? Oddajmy głos Kuroniowi: „Jeszcze w trakcie 1971 roku przemocą, przekupstwem, prowokacją rozbito przedstawicielstwo robotnicze w Stoczni Szczecińskiej. Ekipa Gierka udzieliła publicznej lekcji społecznej demokracji: nie należy z nami pertraktować”. Tylko człowiek niewolniczo przywiązany do ideologii ruchu komunistycznego mógł latem 1980 roku odwoływać się do nazw i instytucji kompletnie skompromitowanych w oczach polskich robotników. Naturalna doktryna polityczna zniewolonego społeczeństwa wyrosła z historii walk narodowo-wyzwoleńczych Polaków – którą reprezentował Macierewicz – polegająca na powoływaniu instytucji niezależnych – pod każdym względem, od władzy zaborcy czy okupanta, była dla Kuronia i Michnika czystą abstrakcją. Niezrozumiałą utopią. Dlaczego to jednak właśnie oni, harcerze z „Czarnej Jedynki” wymyślili skuteczny sposób walki z socjalistycznym molochem? Książka Justyny Błażejowskiej daje na to pytanie precyzyjną odpowiedź. Zanim jej – za autorką – udzielimy, trzeba jednak odpowiedzieć na jeszcze jedno, banalne pytanie: na czym polegały rządy komunistów, gdzie należy szukać esencji socjalistycznego państwa? Otóż zgodnym zdaniem sowietologów panowanie komunistów polegało głównie na destrukcji wszystkich więzi społecznych: rodzinnych, sąsiedzkich, narodowych, religijnych, pracowniczych, koleżeńskich.

Harcerze z „Czarnej Jedynki” odbudowywali więzi narodowe i społeczne, które komuniści niszczyli. Fragmenty książki Justyny Błażejowskiej opisujące „więziotwórcze” akcje harcerzy są najbardziej fascynujące. I jeżeli szukamy wspólnego mianownika politycznego między środowiskiem „Czarnej Jedynki” a Kuroniem i Michnikiem, widziałbym go właśnie w tym, że oba kręgi towarzyskie swoimi akcjami odbudowywały więzi społeczne między Polakami, co przyznaje zresztą sam Antoni Macierewicz, pisząc, że w trakcie wydarzeń marcowych – zapoczątkowanych przez „komandosów” na uczelniach całego kraju, powstawały: „Komitety Studenckie niezależne od oficjalnej struktury organizacyjnej. Wypracowano formułę działania opartą o koncepcję tworzenia niezależnych od państwa instytucji społecznych”.
Koncepcja – prezentowana przez Macierewicza i Naimskiego – że dopuścili Michnika i Kuronia do tworzenia Komitetu Obrony Robotników tylko dlatego, że środowisko „komandosów” miało medialny rozgłos i medialne kontakty na Zachodzie, bez których ta pierwsza niezależna instytucja byłaby rozjechana przez aparat bezpieczeństwa, jest nie do utrzymania. Macierewicz zwrócił się do Kuronia i „komandosów” o udział w pracach w KOR przede wszystkim dlatego, że ich akcje miały także charakter „więziotwórczy”, więc antykomunistyczny.

Po powstaniu KOR i jego rocznej akcji pomocy robotnikom, zakończonej sukcesem, instytucja założona i w gruncie rzeczy kierowana przez Macierewicza i Naimskiego zmieniła swój charakter, co odbiło się w zmianie nazwy: Komitet Obrony Robotników zmienił się w Komitet Samoobrony Społecznej KOR. Zaczął się – wbrew nowej nazwie KOR-u – czas polityki. W październiku 1977 roku zaczyna się ukazywać miesięcznik „Głos”, którego redaktorem naczelnym jest Macierewicz, w skład kolegium redakcyjnego wchodzą także Michnik i Kuroń. Już jednak przy redagowaniu pierwszego numeru pisma dochodzi do konfliktu między redaktorem naczelnym a Michnikiem. Ten ostatni napisał tekst, w którym chwalił politykę Gierka i nazywał go „polskim Suarezem” (portugalski premier, który zaprowadził po rewolucji goździków demokrację). Macierewicz zgadza się na opublikowanie tego tekstu pod warunkiem, że ukaże się także tekst polemizujący z tezami Michnika. Michnik z oburzeniem odrzuca tę propozycję. Z nim się nie dyskutuje. Polemizować z nim może ewentualnie prof. Modzelewski, a nie nikomu nieznany doktorant historii.

Z perspektywy czasu widać wyraźnie, że postępowanie Michnika było dobrze przemyślaną prowokacją. Obojętnie, jaką opcje przedstawiłby Macierewicz – ponosił klęskę; zgadzając się z Michnikiem oddawał mu absolutną władzę w KSS KOR, nie zgadzając się, doprowadzał do konfliktu, którego wszyscy chcieli uniknąć. Macierewicz wybiera drugą opcję, Michnik występuje z redakcji „Głosu”, a środowisko opozycyjne oskarża red. naczelnego o wywoływanie niepotrzebnych konfliktów z człowiekiem, który opromienił ich działalność w salonach Paryża i Londynu. Macierewicz nie zdaje sobie sprawy, że ma do czynienia z wybitnym uczniem frakcji „puławian”, która doprowadziła do zmiany systemu politycznego w Polsce w październiku 1956 roku. Abecadła polityki uczy Michnika Stanisław Staszewski, główny organizator taktyki i strategii „puławian”. To on zapoznaje go z metodą „etykietowania”, dzięki której „puławianie” wyeliminowali z politycznej gry frakcję „natolińczyków”. To on najprawdopodobniej podsuwa mu pomysł z artykułem gloryfikującym Gierka. Michnik stosuje te wszystkie techniki polityczne w walce o zdobycie monopolu decyzyjnego w KOR. Jest mistrzem politycznych zagrywek, a Macierewicz czy Naimski dopiero uczą się polityki. Michnik wygrywa z Macierewiczem starcie za starciem i nie ma czemu się dziwić; KSS KOR jest instytucją skierowaną głównie do elity intelektualnej kraju, a tą autor „Kościoła, lewicy, dialog” ma w kieszeni, zna ich wszystkich i wszyscy go uwielbiają. A Macierewicz nie zna nikogo i nic o tej elitce nie wie. Nie wie – jak wynika z książki, że np. Stanisław Barańczak był członkiem PZPR nie do 1969, jak myślał, tylko do 1976 roku. Jednak główne przyczyny, które zdecydowały o przejęciu władzy w KSS KOR przez „komandosów” miały inny charakter. Michnik był charyzmatycznym przywódcą ekskluzywnej grupy społecznej połączonej niezwykle silną więzią emocjonalną.

Wspólne elitarne liceum, rodzice komuniści, poczucie wyalienowania z tradycyjnego społeczeństwa polskiego, tworzyło z „komandosów” ideowy monolit, gdzie decyzje przywódcy są niekwestionowane. „Czarna Jedynka” była normalnym kręgiem koleżeńskim, jej członkowie nie mieli żadnych doświadczeń politycznych, Macierewicz nie był nawet ich przywódcą. Gdy wraz z Naimskim podejmuje decyzję rozpoczęcia walki politycznej z „komandosami”, której celem jest zachowanie demokratycznego charakteru KSS KOR, większość jego kolegów z „Czarnej Jedynki” przechodzi na stronę Michnika. O tym procesie stopniowego wyobcowania, osamotnienia twórcy KOR nie ma w książce ani słowa. W 1981 roku Macierewicz udziela wywiadu redaktorom jednego z dzienników NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze, w którym mówi o początkach KOR to samo, co w książce Błażejowskiej. Następnego dnia na łamach tego samego dziennika ukazują się listy harcerzy z „Czarnej Jedynki”: Barańskiego, Kupieckiego, Onyszkiewicza, którzy odcinają się radykalnie od słów swego kolegi. Jaką cenę psychologiczną zapłacił twórca KOR za podjęcie walki z „lewicą laicką” już w 1977 roku?

Justyna Błażejowska, „Harcerską Drogą do Niepodległości – od «Czarnej Jedynki» do Komitetu Obrony Robotników”, Wydawnictwo „Arcana”, 2016  

Piotr Piętak


Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (51/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe