"GW" otwiera sezon wakacyjnej jazdy po Polakach. "Z plaży robimy popielniczkę"

Obrazy, które znamy z telewizji czy z internetu, na których na plażach zalegają tony śmieci, wkrótce będziemy mogli zobaczyć na własne oczy
- skarży się na łamach "GW" red. Joanna Wiśniowska. W tekście czytamy, że prawdziwym utrapieniem dla przyrody są odpady, które zostawiają po sobie plażowicze. W Gdańsku mowa o to od 5 do 14 ton odpadów dziennie. W Sopocie w weekendy, przy ładnej pogodzie, z miejskiej plaży zbieranych jest około 800 kg śmieci, a łącznie z tym, co jest w koszach na śmieci to 3 tony. W Gdyni plażowicze zostawiają po sobie około 2 ton - w przypadku Openera liczba wzrasta o połowę.
Traktujemy plażę, jakby była jedną wielką popielniczką, śmietnikiem, czy miejscem do ukrycia odpadków. Często wydaje się nam, że jeżeli zasypiemy śmieci piaskiem, one znikają
– mówi w rozmowie z "GW" Rafał Jankowski z WWF Polska.
źródło: "Gazeta Wyborcza Trójmiasto"
#REKLAMA_POZIOMA#