Zaskakujący wyrok Sądu – Sakiewicz i Thun mają się przeprosić wzajemnie

W procesie o ochronę dóbr osobistych, który toczył się pomiędzy Tomaszem Sakiewiczem a Różą Marią Gräfin von Thun und Hohenstein nie ma wygranych. Pozew dotyczył słów, które Tomasz Sakiewicz wypowiedział w programie "Bez Retuszu" (TVP Info, sierpień 2017). - - To, co państwo wyprawiają, to jest przykład kompleksów ludzi, którzy są wyzbyci jakiegokolwiek interesu narodowego. Pani się nie czuje w tej chwili Polką, pani się czuje reprezentantką Niemiec – powiedział wówczas.
Eurodeputowana ripostowała nazywając go „wrednym i podłym kłamcą”. Zapowiedziała, że "będzie żałował" swojej wypowiedzi, po czym wyszła ze studia. W pozwie, który złożyła kilka miesięcy później domagała się przeprosin w krajowych mediach i zapłaty 50 tys. zł na rzecz dwóch organizacji.
Jak mówi wyrok Sądu, Tomasz Sakiewicz ma opublikować w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku na stronie głównej portalu Niezleżna.pl oświadczenie, w którym przeprosi europosłankę „za obraźliwe słowa, naruszenie jej dobrego imienia i wiarygodności w odbiorze społecznym, a także za narażenie jej na utratę zaufania niezbędnego do sprawowania pełnionej funkcji publicznej”.
Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein ma natomiast opublikować na swojej stronie internetowej oświadczenia, w którym przeprosi dziennikarza za słowa, które padły w lutym w jej wystąpieniu w warszawskim biurze parlamentu europejskiego.
Wyrok nie jest prawomocny.
ppi
Źródło: Sąd Okręgowy w Warszawie