Marcin Brixen: Słodki półświatek

Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami.
 Marcin Brixen: Słodki półświatek
/ pixabay.com
Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami.
Przystanął i popatrzył. Na ulicy była spora grupa ludzi, ale tak naprawdę przechodzili nią tylko nieliczni. Większość krążyła pozornie bez celu, zatrzymywała się, zawracała, cofała... Jakaś pani niby czekała na przystanku a przepuściła już trzeci autobus... Nagle z krzaków wylazł jakiś facet i rozpiął przed nią płaszcz. Lecz kobieta nie uciekła z krzykiem przerażenia, o nie. Rozłożyła ręce i krzyknęła z zachwytem:
- O tym właśnie marzyłam!
"Takie czasy" pomyślał gorzko tata Łukaszka.
Kobieta przełknęła ślinę i wpatrując się intensywnie w podpłaszcze mężczyzny dodała z zachwytem:
- Wielokwiatowy!
- Cicho! - syknął konik miodu, złapał kobietę i pociągnął ją w krzaki. Wszyscy, którzy do tej pory intensywnie się przypatrywali, gwałtownie odwrócili wzrok i intensywnie zaczęli interesować się czymś innym.
Tata Łukaszka wzruszył ramionami. Nie szukał miodu. Przypatrywał się pozostałym osobom. Niespodziewanie podszedł do niego jakiś młodzian w słuchawkach. Zdjął je, dobiegły z nich dźwięki najnowszego rapowego przeboju "Patocukiernictwo".
- Pan czegoś szuka? - zapytał patrząc się bezczelnie.
"Zbyt ostentacyjny. Może być prowokator" pomyślał szybko tata Łukaszka i szepnął:
- Korepetycje... Fizyka...
Młodzian uciekał jak ekolog przed psem.
Za to tata podszedł do jakiegoś starszego pana podśpiewującego cicho "Sugar baby love".
- Za ile? - spytał cicho tata Łukaszka.
- Zależy co - odparł pan.
- Jedną bombonierkę teściowej.
- Po jedną nie warto mi iść do samochodu - skrzywił się pan.
- To nie idź pan wcale - tata wzruszył ramionami i chciał odejść, ale facet złapał go za rękę.
- Coś pan taki handlowo usztywniony? Nawet o cenie nie pogadaliśmy. Coś opuszczę za drugie pudełko.
Poszeptali jeszcze chwilę po czym podeszli do niedaleko zaparkowanej Łady Megane. Facet uchylił klapę bagażnika, odgarnął koc i sięgnął po dwa pudełka. Tata Łukaszka podał mu banknoty i wsadził pudełka pod kurtkę rozglądając się płochliwie.
- Spokojnie... - powiedział facet.
- Parkuje pan towar tuż obok, nie boi się pan policji?
- Policjanci, panie, też jedzą cukier...
Kiedy tata Łukaszka zajechał pod blok było już późno i zapadła ciemność. Wysiadł z samochodu i szedł w kierunku bloku. I nagle aż mu serce stanęło z przestrachu. Pod wejście zajechał bus Służby Więziennej. "Aresztują mnie" w głowie taty Łukaszka pojawiła się paraliżująca myśl. Ale mózg pracował logicznie i zaraz doszedł do wniosku, że przecież na aresztowanie przyjechałaby policja. I miał rację. Służba odwiozła jakiegoś wynędzniałego mężczyznę, który teraz ze łzami w oczach wchodził do bloku całując poręcz na schodach. Tata z trudem rozpoznał w nim sąsiada. Skazano go tej wiosny za nielegalną uprawę trzciny cukrowej w korytku na balkonie. Sąsiad dostał przepustkę na Sylwestra. Po Nowym Roku mieli go zabrać z powrotem do Sztumu. Nie myślał nawet o ucieczce. Za sześć miesięcy miał wyjść za dobre sprawowanie.
Wszedł do mieszkania, rodzina oglądała serial paradokumentalny "Miododajni" o ekipie policjantów tropiącej nielegalne pasieki na Suwalszczyźnie. Wieczorem miał być najnowszy film znanej reżyserki oparty o książkę noblistki "Hoduj swoje buraki cukrowe na kościach umarłych". Bez słowa podał babci Łukaszka dwa pudełka cukru w kostkach. Babcia płacząc z radości zaparzyła herbatę. Tata Łukaszka otworzył jedno pudełko i przeliczył. Były wszystkie kostki. Na uczciwego trafił - niektóre koniki potrafiły przed sprzedażą podebrać kilka kostek cukru z pudełka. Tata Łukaszka z pietyzmem wyjął jedną kostkę, położył na papierze śniadaniowym i ostrożnie przekroił nożem na pół. Jedną część odłożył do pudełka, drugą wziął do policzka i upił łyk gorzkiej herbaty. Smak dzieciństwa spowodował, że gdzieś spod powieki uciekła mu łza. Babcia Łukaszka wzięła ostrożnie papier w sterane życiem dłonie i strzepnęła okruchy do szklanki tatowej herbaty. Tata zaprotestował, przecież są dzieci...
- Należy ci się - powiedziała ciepło babcia. - W końcu ryzykowałeś dla nas wszystkich.
Zapadła gorzka cisza.
- Włączcie dziennik, możecie powiedzą coś dobrego - westchnął dziadek Łukaszka.
Trafili na końcówkę wydania. Prowadząca program z entuzjazmem zapowiedziała, że od nowego roku rząd podnosi akcyzę na sól. Bo sól jest ogólnodostępna, ludzie nią szastają dodając do zupy czy ziemniaków, a to przecież przyczyna nadciśnienia. Więc rząd podnosi salt tax z czterdzieści na pięćdziesiąt procent. Tak zrobili na Niue i pomogło. Dobra wiadomość - ta podwyżka tylko na dziesięć lat!
- A teraz gość dziennika...
Pojawiła się jakaś pani.
- Jaki jest pani sylwester marzeń? - zapytała prowadząca.
- Kiedyś powiedziałabym, że zjeść coś słodkiego - powiedziała z wahaniem pani gość. - Ale po dzisiejszej informacji rezygnuję z rozmowy.
- Jak to?
- Lecę do sklepu soli nakupić - powiedziała pani gość wstając i wyjmując słuchawkę z ucha. Wyszła, a pani prowadząca odwróciła się do kamery mówiąc:
- W takim razie nadamy teraz krótki wywiad, który prezes naszej telewizji, Marnon-Zetyniuk przeprowadził z gwiazdą tegorocznego Sylwestra Marzeń, Kuckiem-Jarskim!
Po czym prowadząca, myśląc, że już nie jest na wizji, sięgnęła po słuchawki pani gość mrucząc:
- Miodek, mmm...

 

POLECANE
Donald Tusk uderza w Ruch Obrony Granic i ogłasza przejścia graniczne infrastrukturą krytyczną z ostatniej chwili
Donald Tusk uderza w Ruch Obrony Granic i ogłasza przejścia graniczne "infrastrukturą krytyczną"

– Na granicy z Niemcami wszystkie przejścia graniczne stały się obiektami infrastruktury krytycznej. To znaczy, że te miejsca podlegają szczególnej ochronie – przekazał w poniedziałek premier Donald Tusk.

To dziś uczynię. Marszałek Hołownia złożył deklarację pilne
"To dziś uczynię". Marszałek Hołownia złożył deklarację

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że w poniedziałek podpisze postanowienie o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego. Wyraził nadzieję, że zostanie ono opublikowane jeszcze tego dnia

Poseł PO miała wraz z żoną gangstera szukać kobiet, które byłyby gotowe oskarżyć Nawrockiego o sutenerstwo z ostatniej chwili
Poseł PO miała wraz z żoną gangstera szukać kobiet, które byłyby gotowe oskarżyć Nawrockiego o sutenerstwo

Szokujące informacje nt. brudnych kulisów kampanii prezydenckiej zdradził w poniedziałek tygodnik "Wprost".

Co to za chory pomysł. Burza po programie TVN gorące
"Co to za chory pomysł". Burza po programie TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Polacy nie chcą już jeździć do pracy do Niemiec tylko u nas
Polacy nie chcą już jeździć do pracy do Niemiec

Niemiecka gazeta Frankfurter Allgemeine Zeit (FAZ) opublikowała w ostatnich dniach bardzo interesującą relacją na temat przemian na niemieckim rynku pracy, dotyczącą także Polaków.

Efekt Tuska. Hurtowe ceny energii w Polsce jednego dnia wzrosły 50-krotnie gorące
"Efekt Tuska". Hurtowe ceny energii w Polsce jednego dnia wzrosły 50-krotnie

Pierwszy w sezonie upał spowodował, że w ciągu jednego dnia ceny energii wzrosły 50-krotnie – przekazały PAP Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W upalne wieczory klimatyzatory powodują wzrost zużycia prądu, a jeśli nie pracują OZE, zastąpić je musi droższa energia konwencjonalna.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka pilne
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Będziemy pod wpływem niżu znad południowej Skandynawii. Z zachodu na wschód kraju będzie się przemieszczał chłodny front atmosferyczny. Upał utrzyma się jeszcze jedynie na krańcach południowo-wschodnich. Pochmurna pogoda z przelotnymi opadami deszczu, a na wschodzie także z burzami, przez cały dzień będzie niekorzystnie wpływała na nastrój i sprawność psychofizyczną.

Siemoniak poinformował o karach dla członków ROG. Wystawiono dziesiątki mandatów z ostatniej chwili
Siemoniak poinformował o karach dla członków ROG. "Wystawiono dziesiątki mandatów"

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że członkowie Ruchu Obrony Granic (ROG) zostali ukarani przez policję licznymi mandatami. W sprawie jednej z osób prokuratura wszczęła śledztwo.

Trump: Będą dodatkowe cła za sprzyjanie BRICS z ostatniej chwili
Trump: Będą dodatkowe cła za sprzyjanie BRICS

Stany Zjednoczone nałożą dodatkowe 10-procentowe cła na każdy kraj sprzyjający polityce BRICS - zapowiedział w poniedziałek prezydent USA Donald Trump. W brazylijskim Rio de Janeiro trwa dwudniowy szczyt tej nieformalnej organizacji.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Rozpoczęły się wakacje, a wraz z nimi remonty ruszyły pełną parą. Warszawiacy i turyści, którzy odwiedzają stolicę, muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami w mieście.

REKLAMA

Marcin Brixen: Słodki półświatek

Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami.
 Marcin Brixen: Słodki półświatek
/ pixabay.com
Tata Łukaszka szedł przez miasto. Obejrzał się jeszcze raz na samochód, czy prawidłowo zaparkował. Poprawił szal i ruszył jedną z głównych ulic miasta. Kiedyś, dawno, dawno temu, kiedy Polską rządziły człowieki horroru, w tym miejscu tak zwane koniki handlowały pokątnie dolarami.
Przystanął i popatrzył. Na ulicy była spora grupa ludzi, ale tak naprawdę przechodzili nią tylko nieliczni. Większość krążyła pozornie bez celu, zatrzymywała się, zawracała, cofała... Jakaś pani niby czekała na przystanku a przepuściła już trzeci autobus... Nagle z krzaków wylazł jakiś facet i rozpiął przed nią płaszcz. Lecz kobieta nie uciekła z krzykiem przerażenia, o nie. Rozłożyła ręce i krzyknęła z zachwytem:
- O tym właśnie marzyłam!
"Takie czasy" pomyślał gorzko tata Łukaszka.
Kobieta przełknęła ślinę i wpatrując się intensywnie w podpłaszcze mężczyzny dodała z zachwytem:
- Wielokwiatowy!
- Cicho! - syknął konik miodu, złapał kobietę i pociągnął ją w krzaki. Wszyscy, którzy do tej pory intensywnie się przypatrywali, gwałtownie odwrócili wzrok i intensywnie zaczęli interesować się czymś innym.
Tata Łukaszka wzruszył ramionami. Nie szukał miodu. Przypatrywał się pozostałym osobom. Niespodziewanie podszedł do niego jakiś młodzian w słuchawkach. Zdjął je, dobiegły z nich dźwięki najnowszego rapowego przeboju "Patocukiernictwo".
- Pan czegoś szuka? - zapytał patrząc się bezczelnie.
"Zbyt ostentacyjny. Może być prowokator" pomyślał szybko tata Łukaszka i szepnął:
- Korepetycje... Fizyka...
Młodzian uciekał jak ekolog przed psem.
Za to tata podszedł do jakiegoś starszego pana podśpiewującego cicho "Sugar baby love".
- Za ile? - spytał cicho tata Łukaszka.
- Zależy co - odparł pan.
- Jedną bombonierkę teściowej.
- Po jedną nie warto mi iść do samochodu - skrzywił się pan.
- To nie idź pan wcale - tata wzruszył ramionami i chciał odejść, ale facet złapał go za rękę.
- Coś pan taki handlowo usztywniony? Nawet o cenie nie pogadaliśmy. Coś opuszczę za drugie pudełko.
Poszeptali jeszcze chwilę po czym podeszli do niedaleko zaparkowanej Łady Megane. Facet uchylił klapę bagażnika, odgarnął koc i sięgnął po dwa pudełka. Tata Łukaszka podał mu banknoty i wsadził pudełka pod kurtkę rozglądając się płochliwie.
- Spokojnie... - powiedział facet.
- Parkuje pan towar tuż obok, nie boi się pan policji?
- Policjanci, panie, też jedzą cukier...
Kiedy tata Łukaszka zajechał pod blok było już późno i zapadła ciemność. Wysiadł z samochodu i szedł w kierunku bloku. I nagle aż mu serce stanęło z przestrachu. Pod wejście zajechał bus Służby Więziennej. "Aresztują mnie" w głowie taty Łukaszka pojawiła się paraliżująca myśl. Ale mózg pracował logicznie i zaraz doszedł do wniosku, że przecież na aresztowanie przyjechałaby policja. I miał rację. Służba odwiozła jakiegoś wynędzniałego mężczyznę, który teraz ze łzami w oczach wchodził do bloku całując poręcz na schodach. Tata z trudem rozpoznał w nim sąsiada. Skazano go tej wiosny za nielegalną uprawę trzciny cukrowej w korytku na balkonie. Sąsiad dostał przepustkę na Sylwestra. Po Nowym Roku mieli go zabrać z powrotem do Sztumu. Nie myślał nawet o ucieczce. Za sześć miesięcy miał wyjść za dobre sprawowanie.
Wszedł do mieszkania, rodzina oglądała serial paradokumentalny "Miododajni" o ekipie policjantów tropiącej nielegalne pasieki na Suwalszczyźnie. Wieczorem miał być najnowszy film znanej reżyserki oparty o książkę noblistki "Hoduj swoje buraki cukrowe na kościach umarłych". Bez słowa podał babci Łukaszka dwa pudełka cukru w kostkach. Babcia płacząc z radości zaparzyła herbatę. Tata Łukaszka otworzył jedno pudełko i przeliczył. Były wszystkie kostki. Na uczciwego trafił - niektóre koniki potrafiły przed sprzedażą podebrać kilka kostek cukru z pudełka. Tata Łukaszka z pietyzmem wyjął jedną kostkę, położył na papierze śniadaniowym i ostrożnie przekroił nożem na pół. Jedną część odłożył do pudełka, drugą wziął do policzka i upił łyk gorzkiej herbaty. Smak dzieciństwa spowodował, że gdzieś spod powieki uciekła mu łza. Babcia Łukaszka wzięła ostrożnie papier w sterane życiem dłonie i strzepnęła okruchy do szklanki tatowej herbaty. Tata zaprotestował, przecież są dzieci...
- Należy ci się - powiedziała ciepło babcia. - W końcu ryzykowałeś dla nas wszystkich.
Zapadła gorzka cisza.
- Włączcie dziennik, możecie powiedzą coś dobrego - westchnął dziadek Łukaszka.
Trafili na końcówkę wydania. Prowadząca program z entuzjazmem zapowiedziała, że od nowego roku rząd podnosi akcyzę na sól. Bo sól jest ogólnodostępna, ludzie nią szastają dodając do zupy czy ziemniaków, a to przecież przyczyna nadciśnienia. Więc rząd podnosi salt tax z czterdzieści na pięćdziesiąt procent. Tak zrobili na Niue i pomogło. Dobra wiadomość - ta podwyżka tylko na dziesięć lat!
- A teraz gość dziennika...
Pojawiła się jakaś pani.
- Jaki jest pani sylwester marzeń? - zapytała prowadząca.
- Kiedyś powiedziałabym, że zjeść coś słodkiego - powiedziała z wahaniem pani gość. - Ale po dzisiejszej informacji rezygnuję z rozmowy.
- Jak to?
- Lecę do sklepu soli nakupić - powiedziała pani gość wstając i wyjmując słuchawkę z ucha. Wyszła, a pani prowadząca odwróciła się do kamery mówiąc:
- W takim razie nadamy teraz krótki wywiad, który prezes naszej telewizji, Marnon-Zetyniuk przeprowadził z gwiazdą tegorocznego Sylwestra Marzeń, Kuckiem-Jarskim!
Po czym prowadząca, myśląc, że już nie jest na wizji, sięgnęła po słuchawki pani gość mrucząc:
- Miodek, mmm...


 

Polecane
Emerytury
Stażowe