Marcin Brixen: Śniadanie na włamanie

Dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżyła już wiele dziwnych poranków. Ale te, który przytrafił jej się ostatnio szturmem zdobył jedno z czołowych miejsc. Zaczęło się banalnie: wyszła z miotłą przed blok i wtedy ich zobaczyła.nNa ławce pod blokiem siedziało dwóch panów pilnowanych przez dwóch policjantów.
 Marcin Brixen: Śniadanie na włamanie
/ pixabay.com
Dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżyła już wiele dziwnych poranków. Ale te, który przytrafił jej się ostatnio szturmem zdobył jedno z czołowych miejsc. Zaczęło się banalnie: wyszła z miotłą przed blok i wtedy ich zobaczyła.
Na ławce pod blokiem siedziało dwóch panów pilnowanych przez dwóch policjantów.
- Czy moglibyśmy prosić o kawę? - odezwał się jeden z panów siedzących.
Pani Sitko osłupiała.
- Co wy sobie żarty stroicie? - ofuknęła ich. - Co to ja kawiarnia jestem?
- To wyjątkowa sytuacja - poinformował ją drugi zatrzymany. - Zostaliśmy zatrzymani za włamanie.
- Co w tym nadzwyczajnego?
- Właśnie - poparł panią Sitko pierwszy policjant. - Nic w tym nadzwyczajnego, że zostali zatrzymani.
- Nie zostali zatrzymani - wtrącił drugi policjant.
- Zostali.
- Nie zostali.
- Tak.
- Nie.
Pani Sitko osłupiała.
- Oni tak już dwie godziny - poskarżył się pierwszy siedzący. - Może i coś tam ukradliśmy...
- Nigdy się nie przyznawaj! - syknął drugi.
- Przecież sam widzisz, że nie wiedzą co z nami zrobić. A odejść nam nie pozwalają. Jakby pani była łaskawa jakieś kanapki albo chociaż kawę...
- A dlaczego to tak? - zaciekawiła się pani Sitko.
- Ponieważ nie jesteśmy patrolem policyjnym - rzekł z namaszczeniem drugi policjant.
- Jak to?!
- Ponieważ w patrolu musi być co najmniej dwóch policjantów.
- Przecież jesteście...!
- Tu jest tylko jeden prawdziwy policjant - rzekł z dumą drugi funkcjonariusz.
- A ja? - zaperzył się pierwszy policjant.
- Ty jesteś dubler policjanta mianowany przez wybranego z pogwałceniem Konstytucji neokomendanta.
- Przecież ma broń, mundur, pałę... - wyliczała pani Sitko.
- To wszystko nieważne - zamachał rękami drugi policjant. - On nie spełnia podstawowego warunku. Co musi mieć policjant, żeby być policjantem? - zapytał znienacka.
Padało wiele różnych odpowiedzi, ale nikt nie zgadł.
- Musi mieć oczywiście średnie wykształcenie - poinformował drugi policjant. - A ten dubler nie ma.
- Mam!
- To pokaż pracę magisterską, hochsztaplerze! Bez tego nie jesteś policjantem, bez tego nie jesteśmy patrolem, bez tego nie możemy nikogo zatrzymać! - krzyczał drugi policjant.
- Przepraszam bardzo - odezwał się pierwszy siedzący. - Ale czy ma pan kompetencje, żeby coś takiego sprawdzać czy kwestionować? Komendant wysłał panów na patrol i tyle, to jego rzecz i jego odpowiedzialność...
- Mam takie kompetencje jak każdy uczciwy Polak - odciął się drugi policjant. - A pan co? Chce pan być aresztowany?
- Nie, skądże - pospieszył z odpowiedzią drugi siedzący. - Tylko wie pan co, siedzimy tu już długi czas. Głodni jesteśmy, no i do toalety by człek chciał. Jak długo będziecie nas tu trzymać? Kolega zziębnięty, chucha w dłonie, wie pan ile tego CO2 idzie w powietrze?
- Wiem - zasępił się drugi policjant. - Ale ja muszę zobaczyć tę pracę magisterską. Podejrzewam zresztą, że jej nie ma, a ten uzurpator po prostu wdział ten mundur nielegalnie.
- Moja praca magisterska jest w archiwum Wyższej Szkoły Dobrego Klimatu w Pawełkowicach - oznajmił z godnością pierwszy policjant.
- Trzeba było tak od razu. Idę tam. Choć podejrzewam, że na próżno - rzekł z ironią drugi policjant i poszedł. Pani Sitko też poszła, w końcu trzeba było zamieść schody. Siedzący też poszli. No bo ten jeden policjant co został, nie był w świetle przepisów patrolem.
Drugi policjant nie dotarł do pracy magisterskiej pierwszego policjanta. Kiedy już był na rogatkach Pawełkowic zadzwonił do niego wściekły komendant i kazał mu natychmiast przestać się wygłupiać i wracać do roboty, bo nie płacą mu za wycieczki. Drugi policjant nadal utrzymuje, że komendant to neokomendant i jest w zmowie z pierwszym policjantem, bo nie pozwolili mu przekonać się, że ta praca magisterska nie istnieje.

 

POLECANE
z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce "Solidarności"

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami "Solidarności" i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita"

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył w lipcu tego roku 504,7 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku – poinformowało w poniedziałek lotnisko.

REKLAMA

Marcin Brixen: Śniadanie na włamanie

Dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżyła już wiele dziwnych poranków. Ale te, który przytrafił jej się ostatnio szturmem zdobył jedno z czołowych miejsc. Zaczęło się banalnie: wyszła z miotłą przed blok i wtedy ich zobaczyła.nNa ławce pod blokiem siedziało dwóch panów pilnowanych przez dwóch policjantów.
 Marcin Brixen: Śniadanie na włamanie
/ pixabay.com
Dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżyła już wiele dziwnych poranków. Ale te, który przytrafił jej się ostatnio szturmem zdobył jedno z czołowych miejsc. Zaczęło się banalnie: wyszła z miotłą przed blok i wtedy ich zobaczyła.
Na ławce pod blokiem siedziało dwóch panów pilnowanych przez dwóch policjantów.
- Czy moglibyśmy prosić o kawę? - odezwał się jeden z panów siedzących.
Pani Sitko osłupiała.
- Co wy sobie żarty stroicie? - ofuknęła ich. - Co to ja kawiarnia jestem?
- To wyjątkowa sytuacja - poinformował ją drugi zatrzymany. - Zostaliśmy zatrzymani za włamanie.
- Co w tym nadzwyczajnego?
- Właśnie - poparł panią Sitko pierwszy policjant. - Nic w tym nadzwyczajnego, że zostali zatrzymani.
- Nie zostali zatrzymani - wtrącił drugi policjant.
- Zostali.
- Nie zostali.
- Tak.
- Nie.
Pani Sitko osłupiała.
- Oni tak już dwie godziny - poskarżył się pierwszy siedzący. - Może i coś tam ukradliśmy...
- Nigdy się nie przyznawaj! - syknął drugi.
- Przecież sam widzisz, że nie wiedzą co z nami zrobić. A odejść nam nie pozwalają. Jakby pani była łaskawa jakieś kanapki albo chociaż kawę...
- A dlaczego to tak? - zaciekawiła się pani Sitko.
- Ponieważ nie jesteśmy patrolem policyjnym - rzekł z namaszczeniem drugi policjant.
- Jak to?!
- Ponieważ w patrolu musi być co najmniej dwóch policjantów.
- Przecież jesteście...!
- Tu jest tylko jeden prawdziwy policjant - rzekł z dumą drugi funkcjonariusz.
- A ja? - zaperzył się pierwszy policjant.
- Ty jesteś dubler policjanta mianowany przez wybranego z pogwałceniem Konstytucji neokomendanta.
- Przecież ma broń, mundur, pałę... - wyliczała pani Sitko.
- To wszystko nieważne - zamachał rękami drugi policjant. - On nie spełnia podstawowego warunku. Co musi mieć policjant, żeby być policjantem? - zapytał znienacka.
Padało wiele różnych odpowiedzi, ale nikt nie zgadł.
- Musi mieć oczywiście średnie wykształcenie - poinformował drugi policjant. - A ten dubler nie ma.
- Mam!
- To pokaż pracę magisterską, hochsztaplerze! Bez tego nie jesteś policjantem, bez tego nie jesteśmy patrolem, bez tego nie możemy nikogo zatrzymać! - krzyczał drugi policjant.
- Przepraszam bardzo - odezwał się pierwszy siedzący. - Ale czy ma pan kompetencje, żeby coś takiego sprawdzać czy kwestionować? Komendant wysłał panów na patrol i tyle, to jego rzecz i jego odpowiedzialność...
- Mam takie kompetencje jak każdy uczciwy Polak - odciął się drugi policjant. - A pan co? Chce pan być aresztowany?
- Nie, skądże - pospieszył z odpowiedzią drugi siedzący. - Tylko wie pan co, siedzimy tu już długi czas. Głodni jesteśmy, no i do toalety by człek chciał. Jak długo będziecie nas tu trzymać? Kolega zziębnięty, chucha w dłonie, wie pan ile tego CO2 idzie w powietrze?
- Wiem - zasępił się drugi policjant. - Ale ja muszę zobaczyć tę pracę magisterską. Podejrzewam zresztą, że jej nie ma, a ten uzurpator po prostu wdział ten mundur nielegalnie.
- Moja praca magisterska jest w archiwum Wyższej Szkoły Dobrego Klimatu w Pawełkowicach - oznajmił z godnością pierwszy policjant.
- Trzeba było tak od razu. Idę tam. Choć podejrzewam, że na próżno - rzekł z ironią drugi policjant i poszedł. Pani Sitko też poszła, w końcu trzeba było zamieść schody. Siedzący też poszli. No bo ten jeden policjant co został, nie był w świetle przepisów patrolem.
Drugi policjant nie dotarł do pracy magisterskiej pierwszego policjanta. Kiedy już był na rogatkach Pawełkowic zadzwonił do niego wściekły komendant i kazał mu natychmiast przestać się wygłupiać i wracać do roboty, bo nie płacą mu za wycieczki. Drugi policjant nadal utrzymuje, że komendant to neokomendant i jest w zmowie z pierwszym policjantem, bo nie pozwolili mu przekonać się, że ta praca magisterska nie istnieje.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe