Bild w 2007: "13 lat na uratowanie Ziemi". Dziennikarz zapytał ekologistów o zbliżający się koniec świata

Inny z kolei dziwi się, że Broder nie wierzy w szybkie nadejście końca świata. Pyta: to pan nie widzi żadnych problemów? Broder na to: ależ skąd, widzę wiele problemów: mamy Angelę Merkel, pana Steinmeiera, pana Habecka (szef Zielonych) i wiele innych. Jeszcze inny mówi, że te trzynaście lat - owszem - jakoś minęło, ale zostało nam jeszcze tylko 10 lat, aby świat uratować i że tak wynika z raportu czołowego instytutu naukowego na świecie (w Poczdamie), Broder przytakuje i mówi: tak, tak, wiem, to coś jak Watykan dla katolików, ale młodzian nie daje się zbić z pantałyku i dalej peroruje. Broder mu na to, że komuniści też różne rzeczy mówili, ale na aktywiście i to nie robi najmniejszego wrażenia.
Potem dziennikarz wraca jeszcze do pierwszego interlokutora, który pełen entuzjazmu dalej ciągnie swoją apokaliptyczną wizję o wszechświatowym głodzie, pożarach, wymieraniu gatunków i temu podobne. Broder zwraca mu uwagę na to, że mówi wszystko z takim zapałem, z takim wręcz entuzjazmem, jakby tego wszystkiego pragnął. Chłopak zaprzecza i mówi, że to jest raczej przejaw melancholii, że od pewnego czasu tkwi w takim melancholijnym nastroju i że osobiście przygotowuje się na apokalipsę.
Marian Panic