[Tylko u nas] Jakub Pacan: UE włącza się w kampanię prezydencką w Polsce

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej chce astronomicznej kary dwóch milionów euro dziennie dla Polski, jeśli ta nie zamrozi działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - pisze "Rzeczpospolita". Unijne elity przyznają tym samym, że bezpardonowo włączają się w kampanię prezydencką w Polsce. Widać Brexit niczego ich nie nauczył.
/ pixabay.com

Tym sposobem rysuje się nam się główna oś rywalizacji nadchodzącej kampanii prezydenckiej. O ile w 2015 roku były to: katastrofa smoleńska, stosunku do in vitro i wprowadzenia euro, o tyle teraz prezydent Andrzej Duda będzie atakowany ustawami sądowymi i ewentualnymi karami TSUE.


"Projekt postanowienia wiceprezesa TSUE o zastosowaniu środka tymczasowego jest już gotowy i może być ogłoszony już w przyszłym tygodniu. Chodzi o zawieszenie przepisów ustawowych art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku z art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa" – czytamy w Rzeczpospolitej.


Polityka to w dużej mierze gra na skojarzeniach, w przypadku reformy sądownictwa skojarzenia są nader proste i bardzo skuteczne. Podpis prezydenta pod ustawami dyscyplinującymi sędziów = kara dla Polaków w wysokości 2 mln euro dziennie, "potężny krok w kierunku prawnego Polexitu" – jak mówi RPO Adam Bodnar i zależność głowy państwa od partii i Jarosława Kaczyńskiego. Lepszego prezentu na te wybory opozycja od UE nie mogła dostać.

 

Wiadomość ta spada opozycji jak dar z nieba. Zamiast męczyć się nad wymyślaniem własnych programowi – a wiemy, że z tym np. pani Kidawa-Błońska ma problem – i prowadzeniem kampanii informującej oraz promującej nowe propozycje programowe, opozycja wchodzi w stare buty Polexitu i antypisu. Potężnym wzmocnieniem tych fobii jest wisząca nad Polską kara pieniężna. Nic tak nie determinuje ludzkich zachowań jak lęk przed stratą. W tym wypadku to groźba zabrania Polsce pieniędzy, która wielu wyborców opozycji może zmobilizować, by pójść głosować "przeciw Dudzie".

 

Niestety wzmocnienie negatywne, polegające na odbieraniu czegoś, karaniu i straszeniu – tak w życiu jak i w polityce – ma swoją cenę. Po pierwsze wzbudza frustrację, gniew i agresję, po drugie problem nie znika, po trzecie w końcu jest nieefektywne. I warto przy tej okazji zwrócić uwagę na pewne badanie przeprowadzone 30-31 stycznia przez Kantar na zlecenie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.

 

Na pytanie, „czy sędziowie powinni odpowiadać dyscyplinarnie przed organem niezależnym od środowiska sędziów”, 75,1 proc. Polaków odpowiedziało „tak”. Przeciw było 24,9 proc.
 

81 proc. badanych w pytaniu „czy w systemie prawnym Polski powinien funkcjonować wyspecjalizowany organ do rozstrzygania i odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów”, odpowiedziało "tak". „Nie” wskazało 18,6 proc.
 

Najciekawsze jest ostatnie pytanie i odpowiedź Polaków. „Czy pana(i) za czy przeciwko, aby Polacy mogli wpływać na kształt sądownictwa, tak jak obywatele niektórych krajów Unii Europejskiej?” – „za” odpowiedziało aż 82,2 proc. respondentów. Przeciwne było jedynie17,8 proc.

 

Tych opinii Polaków nie da się zakrzyczeń czy przejść nad nimi do porządku dziennego. Politycy opozycji muszą mieć świadomość, że skarżąc na Polskę do unijnych instytucji działają wbrew tym 82,2 proc. Polaków. Ciekawe czy Pani Vera Jurova zna ten sondaż. Właśnie w ostatnim wywiadzie dla "Der Spiegel" unijna komisarz z Czech powiedziała, "Tak zwana reforma w Polsce wkroczyła teraz w bardzo niebezpieczny moment, ponieważ grozi już jej nieodwracalność (...) Zastrzegamy sobie możliwość zastosowania wszystkich opcji prawnych i obecnie szczegółowo analizujemy tę nową ustawę. Kilka tygodni temu poprosiliśmy także Europejski Trybunał Sprawiedliwości, aby tymczasowym zarządzeniem nakazał zaprzestania prac nad organem dyscyplinarnym powołanym do życia w ubiegłym roku".


Na sugestię dziennikarzy niemieckiego dziennika, że "Nawet w Niemczech, jak można usłyszeć w Warszawie, federalni sędziowie w tym trybunału konstytucyjnego są wybierani przez polityków" – Jurova odpowiedziała, "Nie ma doskonałych systemów". Jeżeli istnieje jakiekolwiek realne, a nie urojone zagrożenie polexitem, to właśnie takie aroganckie, nieliczące się z opiniami Polaków słowa unijnych decydentów. Szkoda, że unijni komisarze tak lekko podchodzą do wysokiego wśród Polaków poparcia dla idei integracji. Bo, że odbije się na naszym poparciu dla UE, to pewne. Mając takie doświadczenia historyczne, a nie inne jesteśmy bardzo wyczuleni na wszelkie próby ingerencji sił zewnętrznych w sprawy, które są dla nas symbolem suwerenności.


Politycy opozycji strasząc prezydenta Trybunałem Stanu muszą mieć świadomość, że grając kartą reformy sądownictwa działają świadomie wbrew woli większości Polaków, do których się zwracają o poparcie w wyborach prezydenckich.


Izabela Leszczyna (KO), która odpowiadająca za sprawy programowe w sztabie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oznajmiła ostatnio, że pani wicemarszałek „chce objechać wszystkie powiaty w Polsce”. Swoją drogą ciekawe czy którymkolwiek powiecie kandydatka opozycji na prezydenta podczas wiecu czy bezpośredniego spotkania z wyborcami powie wyraźnie na głos, "Proszę Państwa, wbrew woli ponad 75 proc. z Was nie chcę, by sędziowie odpowiadali dyscyplinarnie przed organem niezależnym od środowiska sędziów. Ponadto wbrew woli ponad 82 proc. Polaków nie chcę, by Polacy mogli wpływać na kształt sądownictwa, tak jak obywatele niektórych krajów Unii Europejskiej. Moi partyjni koledzy głosowali za powiązaniem funduszy unijnych z praworządnością".


 

POLECANE
Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku Wiadomości
Zignorowały zakaz i wpadły pod choinkę. Niebezpieczne zdarzenie w Gdańsku

Chwila nieuwagi i chęć zrobienia efektownego zdjęcia mogły skończyć się bardzo poważnie. Przy świątecznej choince na Długim Targu w Gdańsku doszło do zdarzenia, które postawiło na nogi służby miejskie i stało się ostrzeżeniem dla innych odwiedzających centrum miasta.

Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal z ostatniej chwili
Prevc znów najlepszy. Polacy poza czołówką w Klingenthal

Piotr Żyła zajął 20. miejsce, Paweł Wąsek był 21., a Dawid Kubacki - 28. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Wygrał Słoweniec Domen Prevc. Na podium stanęli też Japończycy Ren Nikaido i Ryoyu Kobayashi.

Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham. Nowe doniesienia ws. księżnej Kate

13 grudnia księżna Kate odwiedziła wyjątkowe miejsce pamięci – Ever After Garden. Ogród ten powstał, aby upamiętnić osoby, które zmarły na raka, a jednocześnie zbiera środki na rzecz organizacji The Royal Marsden Cancer Charity.

GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci Wiadomości
GIS wydał ostrzeżenie. Chodzi o popularny produkt dla dzieci

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące dwóch partii mleka modyfikowanego dla niemowląt ze względu na wykrycie obecności mikroorganizmu na jednej z linii produkcyjnych w zakładzie. Zaznaczył, że nie należy spożywać produktów z dwóch wskazanych w komunikacie partii.

Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem Wiadomości
Niebezpieczna interwencja w Radomiu. 26-latka z nożem

W sobotę wieczorem w Radomiu doszło do niebezpiecznej interwencji, podczas której policjanci próbowali obezwładnić kobietę chodzącą po mieście z nożem. Zgłoszenie wpłynęło około godz. 21.00. Po przyjeździe na miejsce funkcjonariusze zlokalizowali 26-letnią kobietę w okolicy ul. Słowackiego.

Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie z ostatniej chwili
Nagły zwrot Ukrainy ws. NATO. Trwają rozmowy w Berlinie

Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina jest gotowa odstąpić od aspiracji członkostwa w NATO, jeśli otrzyma realne i prawnie wiążące gwarancje bezpieczeństwa od Zachodu. To element kompromisu mającego doprowadzić do zakończenia wojny z Rosją.

Świąteczne ceny w górach szokują Wiadomości
Świąteczne ceny w górach szokują

Z porównania przygotowanego przez Telewizję wPolsce24 wynika, że ceny ceny noclegów w polskich kurortach górskich poszły gwałtownie w górę. Procentowo koszt pobytu w okresie świąteczno-noworocznym w Zakopanem i Szczyrku zdrożał bardziej niż w Livigno.

Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

 Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą z ostatniej chwili
Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą

Historia z niewielkiego miasteczka w Wirginii w USA szybko stała się globalną sensacją. Szop pracz, który upił się alkoholem w sklepie monopolowym, dziś podejrzewany jest o serię włamań.

REKLAMA

[Tylko u nas] Jakub Pacan: UE włącza się w kampanię prezydencką w Polsce

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej chce astronomicznej kary dwóch milionów euro dziennie dla Polski, jeśli ta nie zamrozi działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - pisze "Rzeczpospolita". Unijne elity przyznają tym samym, że bezpardonowo włączają się w kampanię prezydencką w Polsce. Widać Brexit niczego ich nie nauczył.
/ pixabay.com

Tym sposobem rysuje się nam się główna oś rywalizacji nadchodzącej kampanii prezydenckiej. O ile w 2015 roku były to: katastrofa smoleńska, stosunku do in vitro i wprowadzenia euro, o tyle teraz prezydent Andrzej Duda będzie atakowany ustawami sądowymi i ewentualnymi karami TSUE.


"Projekt postanowienia wiceprezesa TSUE o zastosowaniu środka tymczasowego jest już gotowy i może być ogłoszony już w przyszłym tygodniu. Chodzi o zawieszenie przepisów ustawowych art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku z art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa" – czytamy w Rzeczpospolitej.


Polityka to w dużej mierze gra na skojarzeniach, w przypadku reformy sądownictwa skojarzenia są nader proste i bardzo skuteczne. Podpis prezydenta pod ustawami dyscyplinującymi sędziów = kara dla Polaków w wysokości 2 mln euro dziennie, "potężny krok w kierunku prawnego Polexitu" – jak mówi RPO Adam Bodnar i zależność głowy państwa od partii i Jarosława Kaczyńskiego. Lepszego prezentu na te wybory opozycja od UE nie mogła dostać.

 

Wiadomość ta spada opozycji jak dar z nieba. Zamiast męczyć się nad wymyślaniem własnych programowi – a wiemy, że z tym np. pani Kidawa-Błońska ma problem – i prowadzeniem kampanii informującej oraz promującej nowe propozycje programowe, opozycja wchodzi w stare buty Polexitu i antypisu. Potężnym wzmocnieniem tych fobii jest wisząca nad Polską kara pieniężna. Nic tak nie determinuje ludzkich zachowań jak lęk przed stratą. W tym wypadku to groźba zabrania Polsce pieniędzy, która wielu wyborców opozycji może zmobilizować, by pójść głosować "przeciw Dudzie".

 

Niestety wzmocnienie negatywne, polegające na odbieraniu czegoś, karaniu i straszeniu – tak w życiu jak i w polityce – ma swoją cenę. Po pierwsze wzbudza frustrację, gniew i agresję, po drugie problem nie znika, po trzecie w końcu jest nieefektywne. I warto przy tej okazji zwrócić uwagę na pewne badanie przeprowadzone 30-31 stycznia przez Kantar na zlecenie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.

 

Na pytanie, „czy sędziowie powinni odpowiadać dyscyplinarnie przed organem niezależnym od środowiska sędziów”, 75,1 proc. Polaków odpowiedziało „tak”. Przeciw było 24,9 proc.
 

81 proc. badanych w pytaniu „czy w systemie prawnym Polski powinien funkcjonować wyspecjalizowany organ do rozstrzygania i odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów”, odpowiedziało "tak". „Nie” wskazało 18,6 proc.
 

Najciekawsze jest ostatnie pytanie i odpowiedź Polaków. „Czy pana(i) za czy przeciwko, aby Polacy mogli wpływać na kształt sądownictwa, tak jak obywatele niektórych krajów Unii Europejskiej?” – „za” odpowiedziało aż 82,2 proc. respondentów. Przeciwne było jedynie17,8 proc.

 

Tych opinii Polaków nie da się zakrzyczeń czy przejść nad nimi do porządku dziennego. Politycy opozycji muszą mieć świadomość, że skarżąc na Polskę do unijnych instytucji działają wbrew tym 82,2 proc. Polaków. Ciekawe czy Pani Vera Jurova zna ten sondaż. Właśnie w ostatnim wywiadzie dla "Der Spiegel" unijna komisarz z Czech powiedziała, "Tak zwana reforma w Polsce wkroczyła teraz w bardzo niebezpieczny moment, ponieważ grozi już jej nieodwracalność (...) Zastrzegamy sobie możliwość zastosowania wszystkich opcji prawnych i obecnie szczegółowo analizujemy tę nową ustawę. Kilka tygodni temu poprosiliśmy także Europejski Trybunał Sprawiedliwości, aby tymczasowym zarządzeniem nakazał zaprzestania prac nad organem dyscyplinarnym powołanym do życia w ubiegłym roku".


Na sugestię dziennikarzy niemieckiego dziennika, że "Nawet w Niemczech, jak można usłyszeć w Warszawie, federalni sędziowie w tym trybunału konstytucyjnego są wybierani przez polityków" – Jurova odpowiedziała, "Nie ma doskonałych systemów". Jeżeli istnieje jakiekolwiek realne, a nie urojone zagrożenie polexitem, to właśnie takie aroganckie, nieliczące się z opiniami Polaków słowa unijnych decydentów. Szkoda, że unijni komisarze tak lekko podchodzą do wysokiego wśród Polaków poparcia dla idei integracji. Bo, że odbije się na naszym poparciu dla UE, to pewne. Mając takie doświadczenia historyczne, a nie inne jesteśmy bardzo wyczuleni na wszelkie próby ingerencji sił zewnętrznych w sprawy, które są dla nas symbolem suwerenności.


Politycy opozycji strasząc prezydenta Trybunałem Stanu muszą mieć świadomość, że grając kartą reformy sądownictwa działają świadomie wbrew woli większości Polaków, do których się zwracają o poparcie w wyborach prezydenckich.


Izabela Leszczyna (KO), która odpowiadająca za sprawy programowe w sztabie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej oznajmiła ostatnio, że pani wicemarszałek „chce objechać wszystkie powiaty w Polsce”. Swoją drogą ciekawe czy którymkolwiek powiecie kandydatka opozycji na prezydenta podczas wiecu czy bezpośredniego spotkania z wyborcami powie wyraźnie na głos, "Proszę Państwa, wbrew woli ponad 75 proc. z Was nie chcę, by sędziowie odpowiadali dyscyplinarnie przed organem niezależnym od środowiska sędziów. Ponadto wbrew woli ponad 82 proc. Polaków nie chcę, by Polacy mogli wpływać na kształt sądownictwa, tak jak obywatele niektórych krajów Unii Europejskiej. Moi partyjni koledzy głosowali za powiązaniem funduszy unijnych z praworządnością".



 

Polecane