[Tylko u nas] Marcin Bąk: Koniec Świata. Co zabrać ze sobą na arkę?
![[Tylko u nas] Marcin Bąk: Koniec Świata. Co zabrać ze sobą na arkę?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/43367.jpg)
No cóż, ostrożna analiza nadchodzących informacji medialnych każe stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, że nic takiego jednak nie nastąpi. Wirus swoją zjadliwością przypomina co bardziej ostre przypadki grypy, z jakimi borykała się ludzkość w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Odmiana grypy zwana hiszpanką zabiła na całym świecie więcej osób niż I wojna światowa (rozwinęła się w jakiś czas po jej zakończeniu, niczym kolejna biblijna plaga) a jednak ludzkość od tego nie cofnęła się do epoki kamiennej. Wszystko wskazuje na to, że również dzisiaj dysponując nowoczesnymi technologiami, jesteśmy w stanie zlokalizować i ograniczyć występowanie wirusa. Kontrole, w miejscach wyznaczonych kwarantanny a przede wszystkim środki zaradcze, farmaceutyki nad którymi już pracują laboratoria uczynią najnowsza epidemię jedną z wielu, jakie występowały w ostatnich latach.
Warto jednak przy okazji tej epidemii przyjrzeć się kondycji społeczeństw w krajach wysoce rozwiniętych, uzależnionych od zaawansowanych technologii. Do takich wszak zalicza się również Polska. Prorocy cywilizacyjnej apokalipsy twierdzą, że wcześniej czy później do kataklizmu dojdzie a nasz uporządkowany świat zachwieje się w posadach. Czy będzie to wojna nuklearna, potężny krach energetyczny, który obejmie cały glob, czy koronarny wyrzut materii ze słońca, niszczący wszystkie urządzenia elektroniczne? Zwolennicy tezy o biologicznych przyczynach upadku przyszłego cywilizacji wskazują, że właśnie w XXI wieku pojawiły się po raz pierwszy warunki umożliwiające rozwój pandemii wirusa, który w błyskawicznym tempie opanuje całą Ziemię i zdziesiątkuje ludzkość. Proszę sobie stanąć na warszawskim lotnisku Chopina w strefie przylotów i przez kwadrans obserwować przybyszów. Setki ludzi dociera nieprzerwanie z całego świata, przechodząc wcześniej przez inne często znacznie większe huby komunikacyjne w innych miejscach globu. Czy nawet jeśli nie teraz, to być może w niedalekiej przyszłości jakiś złośliwy, odporny i podstępny wirus właśnie dzięki ogromnemu przepływowi ludzi wywoła światową pandemię?
Jak jesteśmy przygotowani na katastrofę? Niekoniecznie na katastrofę o zasięgu światowym ale nawet na okresowe kłopoty z dostawą energii elektrycznej? Jeśli nie działa prąd, to w ciągu najbliższych godzin i dni wyłączają się wszystkie pozostałe systemy i technologie, od jakich nasza cywilizacja jest coraz bardziej uzależniona. Co wtedy robić? W internecie istnieje mnóstwo stron „preppersów” z poradami, jak przygotować się na katastrofę. Miasto, to zdecydowanie złe miejsce do przebywania, nawet podczas lokalnego końca świata. Zdecydowanie lepiej przebywać wtedy w przygotowanej siedzibie, z własnym źródłem wody, energii i zapasami żywności. Druga a może nawet pierwsza w hierarchii ważności sprawa, to nasze umiejętności. Ostatnio stwierdzam ku swemu rosnącemu zdziwieniu, że coraz mniej młodych ludzi potrafi rozpalić ognisko. Czy potrafimy wskazać, jakie przedmioty, jakie zasoby były by najbardziej praktyczne w sytuacji załamania się znanego nam porządku? Czy potrafimy posługiwać się nożem i zwykłą siekierą z taką wprawą, jak czynili to nasi przodkowie?
Warto zadać sobie takie pytania i zastanowić nad składem przedmiotami, które mamy w domu. Sprzęt przydatny do przetrwania to jednak nie wszystko, trzeba również posiadać wiedze i umiejętności, jak sobie radzić. Miejsc, gdzie taką wiedzę zdobędziemy, jest w naszym kraju już całkiem niemało. Nawet, jeśli do apokalipsy nie dojdzie za naszego życia, to sama zabawa w survival jest doskonałą i pożyteczną formą spędzania czasu.
Marcin Bąk