Prokuratura umorzyła dwa wątki śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy

Krakowska Prokuratura Regionalna umorzyła dwa wątki ze śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy. Śledczy nie znaleźli dowodów na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy ABW – poinformował w niedzielę Onet.
 Prokuratura umorzyła dwa wątki śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy
/ pixabay.com
 

Decyzja o umorzeniu zapadła 18 marca. Prokuratura wysłała do osób, które mają w śledztwie status pokrzywdzonych – m.in. do redaktora naczelnego Onetu Bartosza Węglarczyka stosowne pisma. Nie ma w nich uzasadnienia decyzji.
 

Jak poinformował Onet naczelnik Wydziału III Sądowo-Organizacyjnego Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Zbigniew Gabryś, umorzenie dotyczyło dwóch odrębnych czynów: przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie co do okoliczności mającej znaczenie prawne, w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej.
 

"Oznacza to, że w zachowaniu (działaniu ewentualnie zaniechaniu) funkcjonariuszy tych służb nie ujawniono takich, które naruszałyby prawa osób, którym w postępowaniu przyznano status osób pokrzywdzonych" – napisał prok. Gabryś.
 

Prokuratura podała, że dostęp do szczegółowego uzasadnienia decyzji o umorzeniu postępowania mogą mieć wyłącznie osoby, których prawa mogły zostać naruszone i którym, w określonym zakresie przysługuje prawo do złożenia odwołania.
 

Prok. Gabryś poinformował, że główne śledztwo, w którym pojawia się wątek domniemanej inwigilacji środowiska dziennikarskiego, nadal się toczy, ale na razie nikomu nie postawiono zarzutów. "Dotyczy sześciu czynów zakwalifikowanych jako przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy określonych służb w latach 2007 do 4 maja 2016 roku" - napisał śledczy z krakowskiej Prokuratury Regionalnej.
 

Przypomniał, że z tego śledztwa w ubiegłym roku zostały wyłączone materiały dotyczące Pawła Wojtunika, w stosunku do którego skierowany został akt oskarżenia. Prokuratorzy zarzucają byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatajenie informacji wskazujących na popełnienie przestępstwa przez Roberta G., podległego mu dyrektora warszawskiej delegatury CBA, a także zniszczenie dokumentów, które miały świadczyć o tym przestępstwie. Wojtunik uznaje te zarzuty za absurdalne.
 

O sprawie domniemanej inwigilacji dziennikarzy za rządów PO-PSL zrobiło się głośno kilka miesięcy po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Ujawnił ją koordynator służb specjalnych w trakcie posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych 24 lutego 2016 r.
 

11 maja 2016 roku koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, przemawiając w Sejmie poinformował, że służby specjalne miały ściągać billingi połączeń telefonicznych dziennikarzy, miejsca logowania, analizować połączenia i liczbę tych kontaktów. Miały również zbierać informacje o miejscach pobytu dziennikarzy, ich adresach i sytuacji rodzinnej. Według Kamińskiego prowadzono też bezpośrednią obserwację spotkań i fotografowano je. Wobec siedmiu dziennikarzy sprawdzano wszystkie numery telefonów, jakimi się faktycznie posługiwali, a wobec dwóch prowadzono podsłuch telefoniczny - przy sprawie operacyjnej dotyczącej pracy Komisji Weryfikacyjnej WSI.
 

Politycy PO domagali się w 2016 roku powołania komisji śledczej, która wyjaśniłaby te zarzuty, ale do tego nie doszło.


źródło: PAP/wos/ robs/


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Projekt CPK trafił do kosza? Padł mocny komentarz Jarosława Kaczyńskiego pilne
Projekt CPK trafił do kosza? Padł mocny komentarz Jarosława Kaczyńskiego

W praktyce zapadła decyzja, że nie będzie budowany CPK. Musimy się temu zdecydowanie przeciwstawić, bo Polska nie może być krajem peryferyjnym, potrzebujemy lotniska na miarę naszego kraju - powiedział we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Dagmara Kaźmierska wydała oświadczenie z ostatniej chwili
Dagmara Kaźmierska wydała oświadczenie

W ostatnim czasie serwis Goniec.pl opublikował wynik śledztwa dotyczący działalności Dagmary Kaźmierskiej. Pojawiło się oświadczenie.

Znany aktor trafił do szpitala. Występy odwołane z ostatniej chwili
Znany aktor trafił do szpitala. Występy odwołane

Media obiegła niepokojąca wiadomość. Znany aktor trafił do szpitala. Odwołano występy.

PiS odsłania karty. Poznaliśmy kolejnych kandydatów na europosłów polityka
PiS odsłania karty. Poznaliśmy kolejnych kandydatów na europosłów

Beata Szydło otwiera listę Prawa i Sprawiedliwości z okręgu obejmującego woj. małopolskie i świętokrzyskie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kolejne miejsca zajmują Arkadiusz Mularczyk i Dominik Tarczyński.

Chaos we Francji. Rekordowa liczba osadzonych, więzienia i areszty są przepełnione z ostatniej chwili
Chaos we Francji. Rekordowa liczba osadzonych, więzienia i areszty są przepełnione

W więzieniach i aresztach śledczych we Francji przebywa 77 450 osób, najwięcej w historii - poinformowało we wtorek ministerstwo sprawiedliwości tego kraju. To stan na 1 kwietnia, w ciągu roku przybyło 4370 osadzonych. Więzienia są przepełnione, niektórzy z osadzonych muszą spać na materacach.

Prezesi gigantów przemysłowych wysłali do Tuska list z poparciem dla CPK z ostatniej chwili
Prezesi gigantów przemysłowych wysłali do Tuska list z poparciem dla CPK

„Projekt CPK ma szansę stać się wielkim kołem zamachowym polskiej gospodarki” – pisze do premiera Donalda Tuska Rada Polskich Przedsiębiorców Globalnych. 

Skandal. Materiał WP uderzający w Kamińskiego i Wąsika powstał… za pieniądze Unii Europejskiej Wiadomości
Skandal. Materiał WP uderzający w Kamińskiego i Wąsika powstał… za pieniądze Unii Europejskiej

„Kamiński i Wąsik na listach PiS do PE? Wyborcy z Podlasia ocenili: «Niech szukają normalnej pracy»” – pisze na łamach Wirtualnej Polski Gabriel Bielecki. Pomijając manipulacyjny wydźwięk materiału, warto zwrócić uwagę na treść planszy na początku opublikowanego nagrania.

Beata Szydło po publikacji ws. CPK: Tusk jest po to, żeby Polskę zwijać z ostatniej chwili
Beata Szydło po publikacji ws. CPK: Tusk jest po to, żeby Polskę zwijać

„Wczoraj projekt CPK został oficjalnie pogrzebany. I tak samo będzie z wszelkimi innymi inwestycjami służącymi rozwojowi Polski” – pisze na platformie X była premier Beata Szydło, komentując doniesienia medialne o zaniechaniu budowy CPK przez rząd Donalda Tuska.

„Na zawsze pozostanie w naszych sercach”. Produkcja „M jak miłość” wydała oświadczenie z ostatniej chwili
„Na zawsze pozostanie w naszych sercach”. Produkcja „M jak miłość” wydała oświadczenie

Trudne chwile w „M jak miłość”. 17 listopada zmarł Maciej Damięcki, aktor wcielał się w serialu w postać proboszcza z Lipnicy. Scenarzyści musieli uśmiercić bohatera.

„Czy szef MON znów ulegnie Tuskowi i postawi interes partyjny ponad bezpieczeństwo Polski?” z ostatniej chwili
„Czy szef MON znów ulegnie Tuskowi i postawi interes partyjny ponad bezpieczeństwo Polski?”

„Mamy potwierdzenie, że szczytem inwestycyjnych możliwości obecnego rządu jest kładka rowerowa nad Wisłą” – pisze na platformie X były szef MON Mariusz Błaszczak, komentując doniesienia medialne dot. zaniechania budowy przez rząd Donalda Tuska Centralnego Portu Komunikacyjnego. 

REKLAMA

Prokuratura umorzyła dwa wątki śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy

Krakowska Prokuratura Regionalna umorzyła dwa wątki ze śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy. Śledczy nie znaleźli dowodów na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy ABW – poinformował w niedzielę Onet.
 Prokuratura umorzyła dwa wątki śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy
/ pixabay.com
 

Decyzja o umorzeniu zapadła 18 marca. Prokuratura wysłała do osób, które mają w śledztwie status pokrzywdzonych – m.in. do redaktora naczelnego Onetu Bartosza Węglarczyka stosowne pisma. Nie ma w nich uzasadnienia decyzji.
 

Jak poinformował Onet naczelnik Wydziału III Sądowo-Organizacyjnego Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Zbigniew Gabryś, umorzenie dotyczyło dwóch odrębnych czynów: przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie co do okoliczności mającej znaczenie prawne, w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej.
 

"Oznacza to, że w zachowaniu (działaniu ewentualnie zaniechaniu) funkcjonariuszy tych służb nie ujawniono takich, które naruszałyby prawa osób, którym w postępowaniu przyznano status osób pokrzywdzonych" – napisał prok. Gabryś.
 

Prokuratura podała, że dostęp do szczegółowego uzasadnienia decyzji o umorzeniu postępowania mogą mieć wyłącznie osoby, których prawa mogły zostać naruszone i którym, w określonym zakresie przysługuje prawo do złożenia odwołania.
 

Prok. Gabryś poinformował, że główne śledztwo, w którym pojawia się wątek domniemanej inwigilacji środowiska dziennikarskiego, nadal się toczy, ale na razie nikomu nie postawiono zarzutów. "Dotyczy sześciu czynów zakwalifikowanych jako przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy określonych służb w latach 2007 do 4 maja 2016 roku" - napisał śledczy z krakowskiej Prokuratury Regionalnej.
 

Przypomniał, że z tego śledztwa w ubiegłym roku zostały wyłączone materiały dotyczące Pawła Wojtunika, w stosunku do którego skierowany został akt oskarżenia. Prokuratorzy zarzucają byłemu szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatajenie informacji wskazujących na popełnienie przestępstwa przez Roberta G., podległego mu dyrektora warszawskiej delegatury CBA, a także zniszczenie dokumentów, które miały świadczyć o tym przestępstwie. Wojtunik uznaje te zarzuty za absurdalne.
 

O sprawie domniemanej inwigilacji dziennikarzy za rządów PO-PSL zrobiło się głośno kilka miesięcy po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Ujawnił ją koordynator służb specjalnych w trakcie posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych 24 lutego 2016 r.
 

11 maja 2016 roku koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński, przemawiając w Sejmie poinformował, że służby specjalne miały ściągać billingi połączeń telefonicznych dziennikarzy, miejsca logowania, analizować połączenia i liczbę tych kontaktów. Miały również zbierać informacje o miejscach pobytu dziennikarzy, ich adresach i sytuacji rodzinnej. Według Kamińskiego prowadzono też bezpośrednią obserwację spotkań i fotografowano je. Wobec siedmiu dziennikarzy sprawdzano wszystkie numery telefonów, jakimi się faktycznie posługiwali, a wobec dwóch prowadzono podsłuch telefoniczny - przy sprawie operacyjnej dotyczącej pracy Komisji Weryfikacyjnej WSI.
 

Politycy PO domagali się w 2016 roku powołania komisji śledczej, która wyjaśniłaby te zarzuty, ale do tego nie doszło.


źródło: PAP/wos/ robs/



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe