Grzegorz Gołębiewski: Przewrót polityczny w czasach pandemii

Mafie vatowskie to jedynie wierzchołek góry lodowej, która chce zmieść z powierzchni ziemi Polskę wychodzącą skutecznie z roli „brzydkiej panny na wydaniu”. Jeżeli to się uda, nie zniknie od razu 500+ czy inne programy socjalne, ale tylko dlatego, żeby uniknąć potencjalnych protestów społecznych.
 Grzegorz Gołębiewski: Przewrót polityczny w czasach pandemii
/ pixabay.com

Przesunięcie wyborów prezydenckich nie jest wcale głównym celem szerokorozumianego Antypisu – od partii opozycyjnych po środowiska prawnicze i dziennikarskie -  skupione głównie wokół zagranicznych koncernów medialnych. Głównym celem jest doprowadzenie państwa do stanu chaosu, na tyle głębokiego, by na gruzach tego co zostanie z Polski, zainstalować ponownie „zmodernizowany” model III RP, daleko bardziej liberalny i postępowy niż ten, który trwał nieprzerwanie przez osiem lat rządów koalicji PO/ PSL. Koszty są tu nieważne, ponieważ mija już 5 lat, odkąd udało się powstrzymać  kolonizowanie Polski i zwyczajne jej okradanie. To dla starych elit III RP jest nie do przyjęcia, to znacznie ważniejsze od tego, czy Andrzej Duda wygra czy przegra. Sił zainteresowanych taką „kontrrewolucją polityczną” jest aż nadto dużo w kraju i poza jego granicami. Mafie vatowskie to jedynie wierzchołek góry lodowej, która chce zmieść z powierzchni ziemi Polskę wychodzącą skutecznie z roli „brzydkiej panny na wydaniu”. Jeżeli to się uda, nie zniknie od razu 500+ czy inne programy socjalne, ale tylko dlatego, żeby uniknąć potencjalnych protestów społecznych. Błyskawicznie jednak, pójdą deklaracje kierowane na Zachód, że Polska  chce być w jądrze Unii Europejskiej, co w rzeczywistości będzie oznaczało złożenie hołdu lennego wobec Niemiec i Francji. Błyskawicznie też zacznie się budowanie nowego społeczeństwa Jasnogrodu, od promocji LGBT po małżeństwa homoseksualne i stosowanie zasady „Polaku radź sobie sam”. Nie bardzo wiadomo jedynie (bo tego dziś nie wie nikt) jak ta Europa będzie wyglądała po koronakryzysie i kiedy w ogóle ten kryzys się skończy.     

 

Są co prawda i takie opinie, że opozycja wcale nie chce przejąć władzy w czasie pandemii i kryzysu gospodarczego, a jedynie uchronić się przed porażką w wyborach prezydenckich i dlatego robi wszystko, by PiS te wybory przełożył. Ale gdyby chodziło tylko o wybory, nie byłoby tak skoncentrowanej i bezwzględnej kampanii przeciwko PiS.  Tej ogromnej machinie polityczno – medialnej udało się już wywołać u części wyborców (nie tylko swoich) poczucie stanu zagrożenia, niepewności, ryzyka zarażenia się koronawirusem dosłownie zawsze i wszędzie, a nade wszystko wywołano wrażenie, że rząd słabo sobie radzi z COVID-19,  właściwie robi niewiele, a jeśli już to źle, nieudolnie, za późno. Jakby tego było mało, racjonalny przekaz ministra zdrowia czy premiera tonie w powodzi hejtu, kłamstw i manipulacji, a sama koncepcja wyborów  korespondencyjnych – choć najbezpieczniejszych – budzi kontrowersje prawne, co wykorzystało już kilkanaście zbuntowanych samorządów. O Jarosławie Gowinie, który „wyparował” z obozu władzy, nie warto dziś chyba zbyt wiele pisać, bo jako polityk doświadczony, znający od kuchni cele i idee jakie przyświecały rządom Tuska, powinien wiedzieć, że nie o wybory tu chodzi, tylko o wielkie pieniądze i  geopolityczny status Polski w Europie. Koronakryzys stworzył niestety szansę na przewrót, o jakim nikomu się nie śniło jeszcze kilka miesięcy temu. 

 

Pozostaje już tylko pytanie, jak uniknąć recydywy III RP w najgorszym możliwym wydaniu. Prawdą jest, że każda forma wyborów w czasie pandemii rodzi jakieś ryzyko zakażenia, minimalne co prawda, ale nikt nie może go wykluczyć. Mamy też rekomendację ministra Łukasza Szumowskiego, że wybory tradycyjne mogłyby się odbyć dopiero za dwa lata. Otóż trzeba się zastanowić całkiem poważnie nad tym, czy jedynym wyjściem nie jest jednak przeprowadzenie wyborów prezydenckich w lokalach wyborczych z dopuszczeniem głosowania korespondencyjnego dla seniorów i osób przebywających w kwarantannie. To nie jest bynajmniej jakiś głos odosobniony, takich opinii jest coraz więcej, ponieważ już teraz wiadomo, że z pandemii nie wyjdziemy ani w sierpniu, ani jesienią tego roku. Po prostu musimy wybrać prezydenta w takich a nie innych warunkach, zapewniając głosującym maksymalne bezpieczeństwo sanitarne. Dziś takie wybory miały miejsce, choć oczywiście na nieporównywalnie mniejszą skalę. Jeśli jednak robimy zakupy, wychodzimy na spacery, do pracy, dotykamy klamek, owoców, przesyłek, to rodzi się pytanie, dlaczego głosowanie tradycyjne miałoby się skończyć gwałtownym wzrostem zachorowań.  

 

Dwudniowe głosowanie, według podziału czasowego na ulice, nie jest zbyt skomplikowane i możliwe do przeprowadzenie w ostatnim możliwym terminie czyli do 23 maja. Pozostanie to zapewne jedynie mrzonką, być może jest to rzeczywiście groźne dla naszego zdrowia, ale jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy odbiorem od listonosza przesyłki, a potem wrzuceniem jej do skrzynki, a złożeniem podpisu w lokalu wyborczym w maseczce i w rękawiczkach, mając dodatkowo do dyspozycji płyn dezynfekujący? Oczywiście, gdyby tak się stało, Koalicja Obywatelska będzie mówiła o wysyłaniu Polaków na śmierć i znowu o przełożeniu. Ale nic innego nie spotka już obozu władzy. Będzie permanentny atak. Każdy ruch będzie śmiercionośny i nielegalny. Chyba to widać. PiS musi zdecydować jak wyjść z tego kryzysu, a żadna wersja nie wydaje się do końca dobra. Można sobie natomiast wyobrazić, jak po „strasznych rządach prawicy w czasie epidemii, nieudolnej walce z wirusem, niewyobrażalnej żądzy utrzymania władzy”, zwycięska opozycja zatriumfuje po gwałtownym odbiciu się polskiej gospodarki i jak zwycięską walkę z pandemią przypisze sobie samej. Nie takie rzeczy robi się dzisiaj za pomocą nowoczesnej propagandy.            


 

POLECANE
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz z polskim obywatelstwem Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób wyraził się o Prezydencie RP Karolu Nawrockim.

Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO] z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO]

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób odniósł się do decyzji prezydenta Karola Nawrockiego. Prowadząca program Agnieszka Gozdyra stanowczo zareagowała, oceniając jego słowa jako przekroczenie granicy. Mimo wielu szans, Mazurenko nie zdecydował się na przeprosiny ani wycofanie słów skierowanych w stronę Prezydenta RP.

Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec gorące
Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec

Mechanizm tego upadku jest długofalowy i strukturalny. Niemcy nigdy nie stworzyły prawdziwego imperium zamorskiego. Zamiast uczynić świat kolonią Europy, Niemcy uczyniły kolonią samą Europę.

„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy z ostatniej chwili
„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy

Dziennikarze w Strefie Gazie są zabijani przez Izrael, by świat nie zobaczył rozgrywającego się tam horroru - pisze we wtorek „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik ocenia, że rząd Benjamina Netanjahu „prowadzi z nimi wojnę” i celowo pozbawia życia.

Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie

"Dziś dowiedzieliśmy się, że mój zastępca, Mateusz Fałkowski został dyscyplinarnie zwolniony z Instytutu Pileckiego" – pisze w mediach społecznościowych sygnalistka Hanna Radziejowska, była kierownik berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego.

Stać was jedynie na tanie manipulacje. Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X z ostatniej chwili
"Stać was jedynie na tanie manipulacje". Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X

W sieci doszło do gorącej wymiany zdań między wiceszefem Kancelarii Prezydenta RP Adamem Andruszkiewiczem, a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Poszło o decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy.

Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open z ostatniej chwili
Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Rozstawiona z numerem drugim polska tenisistka wygrała we wtorek z Kolumbijką Emilianą Arango 6:1, 6:2. Spotkanie trwało równo godzinę.

Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada z ostatniej chwili
Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada

Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał, że premier Donald Tusk weźmie udział w środę w zwołanej przez prezydenta Karola Nawrockiego Radzie Gabinetowej. Jak dodał, premier zabierze głos w pierwszej części spotkania, otwartej dla mediów.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław planuje rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej na południowo-wschodnich obrzeżach miasta. Istniejąca obecnie linia tramwajowa zakończona na pętli Księże Małe zostanie wydłużona o 2,3 km – aż do granicy administracyjnej miasta.

Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni Wiadomości
Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni

Do nietypowej akcji straży pożarnej doszło w miejscowości Szuminka (woj. lubelskie). Strażacy przez wiele godzin walczyli o życie konia, który wpadł do studni. 

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Przewrót polityczny w czasach pandemii

Mafie vatowskie to jedynie wierzchołek góry lodowej, która chce zmieść z powierzchni ziemi Polskę wychodzącą skutecznie z roli „brzydkiej panny na wydaniu”. Jeżeli to się uda, nie zniknie od razu 500+ czy inne programy socjalne, ale tylko dlatego, żeby uniknąć potencjalnych protestów społecznych.
 Grzegorz Gołębiewski: Przewrót polityczny w czasach pandemii
/ pixabay.com

Przesunięcie wyborów prezydenckich nie jest wcale głównym celem szerokorozumianego Antypisu – od partii opozycyjnych po środowiska prawnicze i dziennikarskie -  skupione głównie wokół zagranicznych koncernów medialnych. Głównym celem jest doprowadzenie państwa do stanu chaosu, na tyle głębokiego, by na gruzach tego co zostanie z Polski, zainstalować ponownie „zmodernizowany” model III RP, daleko bardziej liberalny i postępowy niż ten, który trwał nieprzerwanie przez osiem lat rządów koalicji PO/ PSL. Koszty są tu nieważne, ponieważ mija już 5 lat, odkąd udało się powstrzymać  kolonizowanie Polski i zwyczajne jej okradanie. To dla starych elit III RP jest nie do przyjęcia, to znacznie ważniejsze od tego, czy Andrzej Duda wygra czy przegra. Sił zainteresowanych taką „kontrrewolucją polityczną” jest aż nadto dużo w kraju i poza jego granicami. Mafie vatowskie to jedynie wierzchołek góry lodowej, która chce zmieść z powierzchni ziemi Polskę wychodzącą skutecznie z roli „brzydkiej panny na wydaniu”. Jeżeli to się uda, nie zniknie od razu 500+ czy inne programy socjalne, ale tylko dlatego, żeby uniknąć potencjalnych protestów społecznych. Błyskawicznie jednak, pójdą deklaracje kierowane na Zachód, że Polska  chce być w jądrze Unii Europejskiej, co w rzeczywistości będzie oznaczało złożenie hołdu lennego wobec Niemiec i Francji. Błyskawicznie też zacznie się budowanie nowego społeczeństwa Jasnogrodu, od promocji LGBT po małżeństwa homoseksualne i stosowanie zasady „Polaku radź sobie sam”. Nie bardzo wiadomo jedynie (bo tego dziś nie wie nikt) jak ta Europa będzie wyglądała po koronakryzysie i kiedy w ogóle ten kryzys się skończy.     

 

Są co prawda i takie opinie, że opozycja wcale nie chce przejąć władzy w czasie pandemii i kryzysu gospodarczego, a jedynie uchronić się przed porażką w wyborach prezydenckich i dlatego robi wszystko, by PiS te wybory przełożył. Ale gdyby chodziło tylko o wybory, nie byłoby tak skoncentrowanej i bezwzględnej kampanii przeciwko PiS.  Tej ogromnej machinie polityczno – medialnej udało się już wywołać u części wyborców (nie tylko swoich) poczucie stanu zagrożenia, niepewności, ryzyka zarażenia się koronawirusem dosłownie zawsze i wszędzie, a nade wszystko wywołano wrażenie, że rząd słabo sobie radzi z COVID-19,  właściwie robi niewiele, a jeśli już to źle, nieudolnie, za późno. Jakby tego było mało, racjonalny przekaz ministra zdrowia czy premiera tonie w powodzi hejtu, kłamstw i manipulacji, a sama koncepcja wyborów  korespondencyjnych – choć najbezpieczniejszych – budzi kontrowersje prawne, co wykorzystało już kilkanaście zbuntowanych samorządów. O Jarosławie Gowinie, który „wyparował” z obozu władzy, nie warto dziś chyba zbyt wiele pisać, bo jako polityk doświadczony, znający od kuchni cele i idee jakie przyświecały rządom Tuska, powinien wiedzieć, że nie o wybory tu chodzi, tylko o wielkie pieniądze i  geopolityczny status Polski w Europie. Koronakryzys stworzył niestety szansę na przewrót, o jakim nikomu się nie śniło jeszcze kilka miesięcy temu. 

 

Pozostaje już tylko pytanie, jak uniknąć recydywy III RP w najgorszym możliwym wydaniu. Prawdą jest, że każda forma wyborów w czasie pandemii rodzi jakieś ryzyko zakażenia, minimalne co prawda, ale nikt nie może go wykluczyć. Mamy też rekomendację ministra Łukasza Szumowskiego, że wybory tradycyjne mogłyby się odbyć dopiero za dwa lata. Otóż trzeba się zastanowić całkiem poważnie nad tym, czy jedynym wyjściem nie jest jednak przeprowadzenie wyborów prezydenckich w lokalach wyborczych z dopuszczeniem głosowania korespondencyjnego dla seniorów i osób przebywających w kwarantannie. To nie jest bynajmniej jakiś głos odosobniony, takich opinii jest coraz więcej, ponieważ już teraz wiadomo, że z pandemii nie wyjdziemy ani w sierpniu, ani jesienią tego roku. Po prostu musimy wybrać prezydenta w takich a nie innych warunkach, zapewniając głosującym maksymalne bezpieczeństwo sanitarne. Dziś takie wybory miały miejsce, choć oczywiście na nieporównywalnie mniejszą skalę. Jeśli jednak robimy zakupy, wychodzimy na spacery, do pracy, dotykamy klamek, owoców, przesyłek, to rodzi się pytanie, dlaczego głosowanie tradycyjne miałoby się skończyć gwałtownym wzrostem zachorowań.  

 

Dwudniowe głosowanie, według podziału czasowego na ulice, nie jest zbyt skomplikowane i możliwe do przeprowadzenie w ostatnim możliwym terminie czyli do 23 maja. Pozostanie to zapewne jedynie mrzonką, być może jest to rzeczywiście groźne dla naszego zdrowia, ale jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy odbiorem od listonosza przesyłki, a potem wrzuceniem jej do skrzynki, a złożeniem podpisu w lokalu wyborczym w maseczce i w rękawiczkach, mając dodatkowo do dyspozycji płyn dezynfekujący? Oczywiście, gdyby tak się stało, Koalicja Obywatelska będzie mówiła o wysyłaniu Polaków na śmierć i znowu o przełożeniu. Ale nic innego nie spotka już obozu władzy. Będzie permanentny atak. Każdy ruch będzie śmiercionośny i nielegalny. Chyba to widać. PiS musi zdecydować jak wyjść z tego kryzysu, a żadna wersja nie wydaje się do końca dobra. Można sobie natomiast wyobrazić, jak po „strasznych rządach prawicy w czasie epidemii, nieudolnej walce z wirusem, niewyobrażalnej żądzy utrzymania władzy”, zwycięska opozycja zatriumfuje po gwałtownym odbiciu się polskiej gospodarki i jak zwycięską walkę z pandemią przypisze sobie samej. Nie takie rzeczy robi się dzisiaj za pomocą nowoczesnej propagandy.            



 

Polecane
Emerytury
Stażowe