Ryszard Czarnecki: I Rzeczpospolita w oczach cudzoziemców – wielki, zimny kraj wolnej szlachty

Warto czasem zobaczyć własny kraj w lustrze stworzonym przez cudzoziemców.
 Ryszard Czarnecki: I Rzeczpospolita w oczach cudzoziemców – wielki, zimny kraj wolnej szlachty
/ wikipedia/public domain/Jan Matejko_ Potęga Rzeczypospolitej u zenitu. Złota wolność. Elekcja 1573
Nawet jeśli bywa to krzywe zwierciadło. A że owo krzywe zwierciadło nie jest tylko domeną naszych czasów, o tym świadczą zapisy cudzoziemców odwiedzających nasz kraj nawet w  XVI czy XVII wieku. Poza opiniami niechętnymi, co czasem było wypadkową zawiedzionych ambicji własnych czy wprost sprzecznych interesów z polskimi, spotykamy szereg opinii obiektywnych, często pozytywnych czy bardzo pozytywnych.
Anglik o XVI-wiecznej Polsce i zaaresztowane wojsko Habsburgów
Anglik Fynes Moryson odwiedził Polskę pod koniec XVI wieku mając ledwie 27 lat. Jego ojciec był czterokrotnym posłem do Izby Gmin, wysokim urzędnikiem skarbowym i zamożnym mieszczaninem. Młody syn Albionu po studiach w Cambridge , w Londynie ,a następnie w Oxford wyjechał w podróż po Europie trwającą cztery lata. W 1593 roku odwiedził Polskę i zanotował: „W głównych miastach są w zajazdach wygodne łózka. Zajazdy te są obficie zaopatrzone w mięsiwo i ryby słodkowodne, Polacy ryby te przyrządzają z nadmierną ilością pieprzu i korzeni, a za swą kuchnię są bardziej chwaleni niż Niemcy czy jakikolwiek inny naród. Ponieważ jednak korzenie są przywożone z daleka i drogo sprzedawane, przez to sos kosztuje o wiele drożej niż sama ryba. Prawie nie ma w Polsce szlachcica, który by nie przyrządzał sam dla siebie ryby.” Jednocześnie w swych pamiętnikach wydanych w Londynie w 1617 roku , zawierających wręcz niebywałą ilość pedantycznych notatek, podkreśla, iż: „Nie ma w Europie kraju, w którym artykuły żywnościowe byłyby tańsze niż w Polsce”. Już bez cytowania dodam, że Anglik, który – jak sam podkreślał – najlepiej lubił… podróżowanie - zaliczał naszą ojczyznę do tych państw, w których cudzoziemcom nie groził napad rabunkowy i po których podróżuje się  najbezpieczniej. Cieszy to stwierdzenie faktu, ale mnie jako historyka zafrapowało, jakie państwa Moryson wymienia jako najbardziej niebezpieczne? Były to: Anglia, Francja, Królestwo Neapolu, a  także, cóż, napiszę to wbrew „politycznej poprawności” mojego środowiska, również Państwo Kościelne czyli, jakbyśmy to dzisiaj określili Stolica Apostolska czy też  Watykan. AKAPIT: Młody gość z Wysp Brytyjskich miał jak najlepsze wrażenia z Polski, gdy chodzi o stosunek miejscowej ludności do gości. Tyle, że zapewne szanował gospodarzy i sam ich nie okradał czy nie napadał. Ci, którzy postępowali inaczej narażali się na zrozumiały odwet, który już ze staropolską gościnnością nie miał nic wspólnego. I tak czeski magnat Henryk Michal Hyrsle, oficer w służbie Habsburgów odwiedził Polskę raptem 11 lat po Morysonie. Był na Podhalu, a  granicę nasza przekroczył pod Kieżmarkeim od strony Spisza. Był to czas, gdy jakiekolwiek obce wojska kojarzyły się polskiemu ludowi z rabunkami, gwałtami i podpaleniami, co owocowało wrogością. Jeden z  towarzyszących Czechowi żołnierzy, podkomendny późniejszego sławnego dowódcy Wojny Trzydziestoletniej Wallensteina napadł na „pewnego Polaka jadącego saneczkami, który z Czorsztyna przez pana swego wysłany dokądś jechał”. Obrabowany rodak dotarł do Czorsztyna krótszą drogą, uprzedził naszych i na ich powitanie wyjechało z Czorsztyńskiego zamku przeszło 150 hajduków z długimi rusznicami. Wojsko Habsburgów zaaresztowano, chłop odzyskał szubę, a  cudzoziemca-złodzieja powiedziono na zamek. Cóż, Polacy po prostu bronili się przed gwałtem.
Wódka i futro na nogi - czyli odkrycia Francuza
W czasach już znacznie późniejszych, bo w II połowie XVII wieku Francuz Gaspar de Tende, został intendentem  polskiego Dworu Królewskiego w wyniku protekcji królowej Marii Ludwiki, która uprosiła o to króla Jana Kazimierza. Potem ów  francuski urzędnik polskiego dworu został francuskim dyplomatą i był sekretarzem ambasadora Francji w Warszawie, biskupa Forbina-Jansona. A ponieważ w Polsce był długo, jak widać w różnych rolach, uprzedzał cudzoziemców, iż: „Podróżując tu zimą, należy brać ze sobą wódkę i futrzany wór na nogi, gdyż mrozy w Polsce są tak ostre, że niepodobna inaczej wytrzymać w karocy, kolasce lub na wozie”. Jednoczenie Francuz podkreślał, że Polska dla podróżników jest krajem wyjątkowo tanim.
Angielski  polityk, historyk i podróżnik pochodzący z bogatej i w pływowej rodziny kupieckiej  Nathaniel Wraxall, przybył do Polski w 1779 roku, skądinąd 10 lat po podróży do Indii, w  tym Bombaju. Potem ,po powrocie z I Rzeczypospolitej trzykrotnie był posłem do Izby Gmin. Wraxsall, nie mieszając się do naszych spraw wewnętrznych, co było niegdyś i jest obecnie pokusa różnych cudzoziemskich mądrali , chwalił system komunikacji w naszym kraju, pisząc, iż: „Poczta jest stosunkowo dobrze obsłużona i chociaż konie są małe i słabe, brak siły jest zastępowany ilością, dlatego podróżny nie ma powodów do uskarżania się na brak pośpiechu”.
„Na całym świecie nie ma szlachty , która by była wolniejsza”
Jednak nasi goście pisali nie tylko o walorach komunikacji wewnętrznej I Rzeczpospolitej czy też generalnie niskich kosztach podróżowania, ale też o stosunkach społecznych. I tak na przykład nuncjusz apostolski Fulwiusz Ruggieri, który funkcję tę sprawował na dworze króla Zygmunta Augusta –  nie wiadomo, prawdę mówiąc, czy rok czy dwa, ale zakończył misję w 1568 roku – ciekawie porównywał ówczesną Polskę i Niemcy: „Dzieci spłodzone z ojca szlachcica i matki nie szlachcianki nie tracą szlachectwa, jak się to dzieje w Niemczech – (…) Szlachectwo traci się (w Polsce – dop. R. Cz) za pewne przestępstwa lub gdyby ktoś opuściwszy stan rycerski udał się do jakiego podłego rzemiosła”. Papieski ambasador miał za zadanie, aby Rzeczpospolita, będąca jednym z największych mocarstw w owczesnej Europy przyjęła uchwały Soboru Trydenckiego (co mu się udało), ale w międzyczasie obserwował i notował: „Na całym świecie nie ma szlachty, która by była wolniejsza lub miała większą władzę niż szlachta polska”. Nuncjusz Ruggieri nie dodał jednego, bo pewnie o tym nie wiedział, ale my to wiemy: Polska był absolutnym wyjątkiem na społeczno-politycznej mapie Europy, bo o ile na Wyspach Brytyjskich czy we Francji szlachta stanowiła zaledwie 4-5% ogółu społeczeństwa, to w Polsce aż około 12 procent. Oznacza to, że te dwa mocarstwa gwarantowały wpływ na decyzje polityczne czy mniejszy kub większy udział we władzy ledwie co dwudziestemu piątemu czy co dwudziestemu mieszkańcowi tychże państw. Tymczasem ówczesna Polska – fenomen w skali europejskiej –  bardzo znacząco ten udział, partycypacje obywateli w procesie decyzyjnym rozszerzyła, skoro, nawet niezależnie od statusu majątkowego, co ósmy mieszkaniec Królestwa i Wielkiego Księstwa jaki szlachcic w nim uczestniczył . Ten stopień „uobywatelnienia” i mniej lub bardziej realnego wpływu na władze był ,na ówczesne czasy niespotykany, i przez wieki stanowił przedmiot zazdrości w wielu społeczeństwach Europy  Zachodniej. Tym bardziej, że szło ono  parze z potęgą państwa liczącego wraz z lennami ponad milion kilometrów kwadratowych, a więc dobrze ponad trzy razy więcej niż teraz…

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (09.04.2020)
 
 

 

POLECANE
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz z polskim obywatelstwem Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób wyraził się o Prezydencie RP Karolu Nawrockim.

Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO] z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO]

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób odniósł się do decyzji prezydenta Karola Nawrockiego. Prowadząca program Agnieszka Gozdyra stanowczo zareagowała, oceniając jego słowa jako przekroczenie granicy. Mimo wielu szans, Mazurenko nie zdecydował się na przeprosiny ani wycofanie słów skierowanych w stronę Prezydenta RP.

Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec gorące
Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec

Mechanizm tego upadku jest długofalowy i strukturalny. Niemcy nigdy nie stworzyły prawdziwego imperium zamorskiego. Zamiast uczynić świat kolonią Europy, Niemcy uczyniły kolonią samą Europę.

„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy z ostatniej chwili
„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy

Dziennikarze w Strefie Gazie są zabijani przez Izrael, by świat nie zobaczył rozgrywającego się tam horroru - pisze we wtorek „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik ocenia, że rząd Benjamina Netanjahu „prowadzi z nimi wojnę” i celowo pozbawia życia.

Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie

"Dziś dowiedzieliśmy się, że mój zastępca, Mateusz Fałkowski został dyscyplinarnie zwolniony z Instytutu Pileckiego" – pisze w mediach społecznościowych sygnalistka Hanna Radziejowska, była kierownik berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego.

Stać was jedynie na tanie manipulacje. Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X z ostatniej chwili
"Stać was jedynie na tanie manipulacje". Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X

W sieci doszło do gorącej wymiany zdań między wiceszefem Kancelarii Prezydenta RP Adamem Andruszkiewiczem, a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Poszło o decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy.

Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open z ostatniej chwili
Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Rozstawiona z numerem drugim polska tenisistka wygrała we wtorek z Kolumbijką Emilianą Arango 6:1, 6:2. Spotkanie trwało równo godzinę.

Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada z ostatniej chwili
Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada

Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał, że premier Donald Tusk weźmie udział w środę w zwołanej przez prezydenta Karola Nawrockiego Radzie Gabinetowej. Jak dodał, premier zabierze głos w pierwszej części spotkania, otwartej dla mediów.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław planuje rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej na południowo-wschodnich obrzeżach miasta. Istniejąca obecnie linia tramwajowa zakończona na pętli Księże Małe zostanie wydłużona o 2,3 km – aż do granicy administracyjnej miasta.

Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni Wiadomości
Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni

Do nietypowej akcji straży pożarnej doszło w miejscowości Szuminka (woj. lubelskie). Strażacy przez wiele godzin walczyli o życie konia, który wpadł do studni. 

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: I Rzeczpospolita w oczach cudzoziemców – wielki, zimny kraj wolnej szlachty

Warto czasem zobaczyć własny kraj w lustrze stworzonym przez cudzoziemców.
 Ryszard Czarnecki: I Rzeczpospolita w oczach cudzoziemców – wielki, zimny kraj wolnej szlachty
/ wikipedia/public domain/Jan Matejko_ Potęga Rzeczypospolitej u zenitu. Złota wolność. Elekcja 1573
Nawet jeśli bywa to krzywe zwierciadło. A że owo krzywe zwierciadło nie jest tylko domeną naszych czasów, o tym świadczą zapisy cudzoziemców odwiedzających nasz kraj nawet w  XVI czy XVII wieku. Poza opiniami niechętnymi, co czasem było wypadkową zawiedzionych ambicji własnych czy wprost sprzecznych interesów z polskimi, spotykamy szereg opinii obiektywnych, często pozytywnych czy bardzo pozytywnych.
Anglik o XVI-wiecznej Polsce i zaaresztowane wojsko Habsburgów
Anglik Fynes Moryson odwiedził Polskę pod koniec XVI wieku mając ledwie 27 lat. Jego ojciec był czterokrotnym posłem do Izby Gmin, wysokim urzędnikiem skarbowym i zamożnym mieszczaninem. Młody syn Albionu po studiach w Cambridge , w Londynie ,a następnie w Oxford wyjechał w podróż po Europie trwającą cztery lata. W 1593 roku odwiedził Polskę i zanotował: „W głównych miastach są w zajazdach wygodne łózka. Zajazdy te są obficie zaopatrzone w mięsiwo i ryby słodkowodne, Polacy ryby te przyrządzają z nadmierną ilością pieprzu i korzeni, a za swą kuchnię są bardziej chwaleni niż Niemcy czy jakikolwiek inny naród. Ponieważ jednak korzenie są przywożone z daleka i drogo sprzedawane, przez to sos kosztuje o wiele drożej niż sama ryba. Prawie nie ma w Polsce szlachcica, który by nie przyrządzał sam dla siebie ryby.” Jednocześnie w swych pamiętnikach wydanych w Londynie w 1617 roku , zawierających wręcz niebywałą ilość pedantycznych notatek, podkreśla, iż: „Nie ma w Europie kraju, w którym artykuły żywnościowe byłyby tańsze niż w Polsce”. Już bez cytowania dodam, że Anglik, który – jak sam podkreślał – najlepiej lubił… podróżowanie - zaliczał naszą ojczyznę do tych państw, w których cudzoziemcom nie groził napad rabunkowy i po których podróżuje się  najbezpieczniej. Cieszy to stwierdzenie faktu, ale mnie jako historyka zafrapowało, jakie państwa Moryson wymienia jako najbardziej niebezpieczne? Były to: Anglia, Francja, Królestwo Neapolu, a  także, cóż, napiszę to wbrew „politycznej poprawności” mojego środowiska, również Państwo Kościelne czyli, jakbyśmy to dzisiaj określili Stolica Apostolska czy też  Watykan. AKAPIT: Młody gość z Wysp Brytyjskich miał jak najlepsze wrażenia z Polski, gdy chodzi o stosunek miejscowej ludności do gości. Tyle, że zapewne szanował gospodarzy i sam ich nie okradał czy nie napadał. Ci, którzy postępowali inaczej narażali się na zrozumiały odwet, który już ze staropolską gościnnością nie miał nic wspólnego. I tak czeski magnat Henryk Michal Hyrsle, oficer w służbie Habsburgów odwiedził Polskę raptem 11 lat po Morysonie. Był na Podhalu, a  granicę nasza przekroczył pod Kieżmarkeim od strony Spisza. Był to czas, gdy jakiekolwiek obce wojska kojarzyły się polskiemu ludowi z rabunkami, gwałtami i podpaleniami, co owocowało wrogością. Jeden z  towarzyszących Czechowi żołnierzy, podkomendny późniejszego sławnego dowódcy Wojny Trzydziestoletniej Wallensteina napadł na „pewnego Polaka jadącego saneczkami, który z Czorsztyna przez pana swego wysłany dokądś jechał”. Obrabowany rodak dotarł do Czorsztyna krótszą drogą, uprzedził naszych i na ich powitanie wyjechało z Czorsztyńskiego zamku przeszło 150 hajduków z długimi rusznicami. Wojsko Habsburgów zaaresztowano, chłop odzyskał szubę, a  cudzoziemca-złodzieja powiedziono na zamek. Cóż, Polacy po prostu bronili się przed gwałtem.
Wódka i futro na nogi - czyli odkrycia Francuza
W czasach już znacznie późniejszych, bo w II połowie XVII wieku Francuz Gaspar de Tende, został intendentem  polskiego Dworu Królewskiego w wyniku protekcji królowej Marii Ludwiki, która uprosiła o to króla Jana Kazimierza. Potem ów  francuski urzędnik polskiego dworu został francuskim dyplomatą i był sekretarzem ambasadora Francji w Warszawie, biskupa Forbina-Jansona. A ponieważ w Polsce był długo, jak widać w różnych rolach, uprzedzał cudzoziemców, iż: „Podróżując tu zimą, należy brać ze sobą wódkę i futrzany wór na nogi, gdyż mrozy w Polsce są tak ostre, że niepodobna inaczej wytrzymać w karocy, kolasce lub na wozie”. Jednoczenie Francuz podkreślał, że Polska dla podróżników jest krajem wyjątkowo tanim.
Angielski  polityk, historyk i podróżnik pochodzący z bogatej i w pływowej rodziny kupieckiej  Nathaniel Wraxall, przybył do Polski w 1779 roku, skądinąd 10 lat po podróży do Indii, w  tym Bombaju. Potem ,po powrocie z I Rzeczypospolitej trzykrotnie był posłem do Izby Gmin. Wraxsall, nie mieszając się do naszych spraw wewnętrznych, co było niegdyś i jest obecnie pokusa różnych cudzoziemskich mądrali , chwalił system komunikacji w naszym kraju, pisząc, iż: „Poczta jest stosunkowo dobrze obsłużona i chociaż konie są małe i słabe, brak siły jest zastępowany ilością, dlatego podróżny nie ma powodów do uskarżania się na brak pośpiechu”.
„Na całym świecie nie ma szlachty , która by była wolniejsza”
Jednak nasi goście pisali nie tylko o walorach komunikacji wewnętrznej I Rzeczpospolitej czy też generalnie niskich kosztach podróżowania, ale też o stosunkach społecznych. I tak na przykład nuncjusz apostolski Fulwiusz Ruggieri, który funkcję tę sprawował na dworze króla Zygmunta Augusta –  nie wiadomo, prawdę mówiąc, czy rok czy dwa, ale zakończył misję w 1568 roku – ciekawie porównywał ówczesną Polskę i Niemcy: „Dzieci spłodzone z ojca szlachcica i matki nie szlachcianki nie tracą szlachectwa, jak się to dzieje w Niemczech – (…) Szlachectwo traci się (w Polsce – dop. R. Cz) za pewne przestępstwa lub gdyby ktoś opuściwszy stan rycerski udał się do jakiego podłego rzemiosła”. Papieski ambasador miał za zadanie, aby Rzeczpospolita, będąca jednym z największych mocarstw w owczesnej Europy przyjęła uchwały Soboru Trydenckiego (co mu się udało), ale w międzyczasie obserwował i notował: „Na całym świecie nie ma szlachty, która by była wolniejsza lub miała większą władzę niż szlachta polska”. Nuncjusz Ruggieri nie dodał jednego, bo pewnie o tym nie wiedział, ale my to wiemy: Polska był absolutnym wyjątkiem na społeczno-politycznej mapie Europy, bo o ile na Wyspach Brytyjskich czy we Francji szlachta stanowiła zaledwie 4-5% ogółu społeczeństwa, to w Polsce aż około 12 procent. Oznacza to, że te dwa mocarstwa gwarantowały wpływ na decyzje polityczne czy mniejszy kub większy udział we władzy ledwie co dwudziestemu piątemu czy co dwudziestemu mieszkańcowi tychże państw. Tymczasem ówczesna Polska – fenomen w skali europejskiej –  bardzo znacząco ten udział, partycypacje obywateli w procesie decyzyjnym rozszerzyła, skoro, nawet niezależnie od statusu majątkowego, co ósmy mieszkaniec Królestwa i Wielkiego Księstwa jaki szlachcic w nim uczestniczył . Ten stopień „uobywatelnienia” i mniej lub bardziej realnego wpływu na władze był ,na ówczesne czasy niespotykany, i przez wieki stanowił przedmiot zazdrości w wielu społeczeństwach Europy  Zachodniej. Tym bardziej, że szło ono  parze z potęgą państwa liczącego wraz z lennami ponad milion kilometrów kwadratowych, a więc dobrze ponad trzy razy więcej niż teraz…

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (09.04.2020)
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe