Znany reżyser histeryzuje: "Kiedy Trzaskowski zostanie prezydentem, PiS zrobi komisarzem W-wy Śpiewaka"

- Moim zdaniem, kiedy Rafał Trzaskowski zostanie prezydentem Polski, PiS zrobi komisarzem Warszawy Jana Śpiewaka. I po to jest właśnie ten akt łaski uczyniony przez Andrzeja Dudę. By na Śpiewaku nie ciążył wyrok sądowy, uniemożliwiający przyjęcie tej funkcji.
Odnoszę wrażenie, że Jarosław Kaczyński bardzo dobrze rozpoznał charakterologiczne cechy Śpiewaka i wie, że z zemsty za niewystarczające ukochanie ze strony polskiej elity, ów zrobi wszystko. A Kaczyński to wie, bo sam przecież jest od lat poruszany przez identyczne paliwo. Swój rozpoznał swego.
Przypuszczam, że Śpiewak - wymachując sztandarem z napisem „afera reprywatyzacyjna” - dostanie zadanie znalezienia w warszawskim Ratuszu wszystkiego, co przyczyni się do impeachmentu Trzaskowskiego. Rzecz jasna żadnych dowodów na powiązania Trzaskowskiego z mafią reprywatyzacyjną nie znajdzie, ale „nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go”. Nieustannie. To w zamierzeniu zwiąże Trzaskowskiego i zepchnie do defensywy.
- pisze Saramonowicz, który porównuje Śpiewaka do kolaborującego z komunistami Bolesława Piaseckiego, którego "Kaczyński potrzebuje jak Iwan Sierow Piaseckiego w 945 roku" aby "odciągnął młodych lewicowców od gnijącego SLD i zbudował mu czerwony PAX". W jego przekonaniu Jan Śpiewak "doskonale rozumie swoją rolę i ją akceptuje".
Jan Śpiewak wraz ze Stowarzyszeniem "Miasto jest nasze", które obecnie jest koalicjantem współrządzącym Warszawą, jako pierwsi zwracali uwagę na koszmar dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Jan Śpiewak bronił również "wolnych sądów" podczas demonstracji pod Sądem najwyższym
Źródło: FB Andrzej Saramonowicz