Trzaskowski: "Mamy dość języka nienawiści". Było też o "wartościach konserwatywnych"

Trzaskowski podkreślił, że patrząc na zebranych na krakowskim rynku widzi, coś, czego nie pamięta od 1989 roku: „tej więzi, uśmiechu wtajemniczonych, których jest większość w Polsce, ludzi, którzy mają dość krzyku, podniesionego głosu, którzy chcą podstawowego szacunku, spokoju, uśmiechu”.
„Dzisiaj jest ta okazja, żeby się do siebie uśmiechnąć. Łączy nas marzenie innej Polski, takiej, z której wszyscy możemy być dumni, w której jest spokój, w której nie ma krzyku, agresji, nie ma bez przerwy manipulacji” - mówił kandydat na prezydenta. „W Polsce jest miejsce dla każdego na spokojną emeryturę” - żartował.
„Polski, która jest dumna, silna i twarda dla partnerów, ale nie musi ich cały czas obrażać. Takiej Polski właśnie potrzebujemy” - oświadczył kandydat KO.
Podczas przemówienia Trzaskowski mówił o konserwatyzmie, zaznaczając, że „niektórzy mówiąc o konserwatywnych wartościach czasami nadużywają tego słowa”. „Tak naprawdę konserwatywne wartości to uczciwość, przyzwoitość, prawdomówność, a dzisiaj rządzącym tak bardzo tego brakuje, tak jak szacunków dla innych. Konserwatyzm odrzuca radykalizm, konserwatyzm odrzuca nacjonalizm” - wskazał.
„Przywiązanie do tradycyjnych wartości najbardziej kojarzy mi się z honorem” - podkreślił i dodał, że szacunek do tradycji i konserwatywnych wartości, to również dobre wychowanie.
Trzaskowski nawiązując do piątkowych obrad Sejmu, ocenił, że 4 czerwca powinien być dniem, w którym Polacy powinni świętować odzyskanie wolności i być razem. „Dwa dni temu władza nieformalna w osobie prezesa Kaczyńskiego postanowiła pokazać pogardę, w ten dzień święta, kiedy powinniśmy być razem, mówiąc hołota - na to nie ma naszej zgody”.
„Mamy dość języka nienawiści, mamy dość prób dzielenia nas, wydawania świadectwa moralności - kim oni są, żeby nam wydawać świadectwa moralności” - wskazał prezydent Warszawy.
Trzaskowski nawiązując do postaci niderlandzkiego filozofa Barucha Spinozy powiedział, że tak jak on, jest niepokorny i niezależny. „Jeśli ktoś będzie mnie oskarżał, że jestem niepokorny, niezależny, to mu odpowiem – tak jak większość Polek i Polaków, bo z tego zna nas cały świat - z niezależności, niepokorności i solidarności, z tego nas znają i nikt nam tej dumy nigdy nie zabierze” - mówił.
„Nigdy nam nikt nie zabierze dumy z tego, że jesteśmy twardzi, że jesteśmy hardzi i większość w takich historycznych momentach potrafi powiedzieć - mamy dość” - zaznaczył kandydat KO.
„Tradycja i wartości tradycyjne przede wszystkim zobowiązują i dlatego tutaj w Krakowie chcę powiedzieć jedną rzecz do władzy, która mieni się władzą konserwatywną, opartą o wartości – wartości zobowiązują” - zakończył Trzaskowski.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ dki/