Ciekawe. Niemieckie media: "Gdańska opozycja odwołuje się do swoich niemieckich korzeni"

- Rządzącej partii PIS brakuje politycznego poparcia w dużych miastach Polski. W Gdańsku opozycja jest szczególnie silna. Oskarża ona partię prawicową o homofobię, ksenofobię i antysemityzm, a także odwołuje się do swoich niemieckich korzeni (w oryginale: "In Gdansk ist die Opposition besonders stark. Sie wirft der rechtsgerichteten Partei Homophobie, Fremdenfeindlichkeit und Antisemitismus vor und besinnt sich dabei auch auf ihre deutschen Wurzeln" - przy. red.). To jest zdrada - ripostuje PIS i ostrzega przed utratą polskiej tożsamości.
Atakowani są tacy autorzy jak Stefan Chwin, który lubi przypominać niemiecką przeszłość miasta. Atakowane są również multikulturalne instytucje, takie jak Europejskie Centrum Solidarności. A nawet niewinny tramwaj turystyczny z napisem «Danzig».
„PIS wie, że nigdy nie podbije Gdańska” - mówi Peter Loew, historyk, szef Instytutu Polskiego [w Darmstadt]. Również dzięki wolnościowej historii Gdańska PIS „ze swoją ciasną, konserwatywną, narodową narracją nigdy nie zdobędzie tutaj większości”.
W styczniu 2019 roku zamordowano burmistrza miasta Pawła Adamowicza - to było morderstwo polityczne - przekonuje Peter Loew. Następczyni Adamowicza, Aleksandra Dulkiewicz, również codziennie otrzymuje listy z pogróżkami. Osoby te nie tylko na co dzień żyją więc w strachu o swe życie, ale samo ich życie coraz bardziej przypomina polityczny thriller
- czytamy na DeutschalndFunk.de
tłum. Marian Panic
cyk
