Ryszard Czarnecki: Pożegnanie z I Rzeczpospolitą - zaborcy grają kartami mniejszości

Jak z Rzeczpospolitej Obojga Narodów staliśmy się państwem w wielkiej mierze jednoetnicznym?
 Ryszard Czarnecki: Pożegnanie z I Rzeczpospolitą - zaborcy grają kartami mniejszości
/ wikipedia/public_domain/Jan_Matejko - Potęga Rzeczpospolitej u zenitu. Złota wolność
Jak z największego państwa w Europie w wieku XVI i XVII posiadającego terytorium jednego miliona kilometrów kwadratowych Polska przeistoczyła się w państwo trzy razy mniejsze i pozbawione olbrzymich połaci na Wschodzie, tego swoistego „wschodniego płuca „Rzeczpospolitej”?  
Polacy ze Żmudzi mówią po ... żmudzku
Jeszcze do Powstania Styczniowego (1863-1865) i jego upadku możemy mówić, że mieliśmy wciąż jeszcze mniejszości etniczne, które traktowane były jako część Narodu Polskiego, a na pewno były w wielkiej mierze lojalne wobec Państwa Polskiego, a potem w czasie zaboru wobec idei polskiej państwowości. Mowa o Litwinach, Żmudzinach czy Rusinach. W Powstaniu Kościuszkowskim jeszcze gremialnie uczestniczyli Polacy ze Żmudzi mówiący po żmudzku i nikt nie negował polskiego charakteru Insurekcji na tamtym terenie. Podobnie liczny był udział polskiej ludności z całych Kresów, w tym z Wileńszczyzny, w Powstaniu Listopadowym. W Powstaniu Styczniowym, tym polskim zrywie niepodległościowym w oddziałach partyzanckich księdza Antoniego  Mackiewicza oraz Ludwika Narbutta, a potem w regularnej powstańczej armii płk Zygmunta Sierakowskiego czy „wojewody Dołęgi”, bardzo wielu było żmudzkich chłopów. Ba, w większości batalionów kosynierów komenda była nawet w tym języku. Historyk tamtego powstania Józef Grabiec-Dąbrowski pisał, iż: „Lud coraz liczniej garnął się do szeregu wojewody Dołęgi”. Ów „lud” walczył o Polskę, Polskie Państwo, ale przecież nie językiem polskim się posługiwał. Polska opinia publiczna, dostrzegając regionalną i językową odrębność chłopów z Litwy, jednocześnie uważała ich za integralną część jednego narodu polskiego.  
Jednocześnie już wcześniej w wieku XV, a zwłaszcza XVI i XVII dokonała się kompletna polonizacja szlachty litewskiej. Jej językiem ojczystym był polski. Czuła się Polakami –  i tak była odbierana przez wszystkich. Aspiracje państwowe, a potem niepodległościowe były dla niej czymś własnym i oczywistym. Profesor Michał Romer pisał o jej „zupełnej polonizacji politycznej”. Ba, właśnie to środowisko płaciło w polskich powstaniach zwykle największą cenę. Prawdopodobnie właśnie dlatego Józef Piłsudski mawiał: „Polska jest jak obwarzanek. Wszystko co najlepsze na Kresach, a w środku pustka”. Zatem praktycznie w II połowie XVIII i XIX wieku szlachta, ziemiaństwo, inteligencja w dawnym Wielkim Księstwie Litewskim były nie tyle spolonizowane, co po prostu polskie.
Zaborcy: mniejszościami narodowymi w Polskę! 
Po tragicznym Powstaniu Styczniowym polskość na Wschodzie cofnęła się: nastąpiła systematyczna, wielopłaszczyznowa i okrutna akcja antypolska i rusyfikacyjna.  Kasowano polskie zakony i zgromadzenia zakonne, uczestnikom Powstania oraz tym, którzy im pomagali zabierano majątki, osadzając tam Rosjan, a jednocześnie zaborcy grali kartą rodzącego się poczucia narodowej odrębności – Austriacy grali Rusinami, późniejszymi Ukraińcami, a Rosjanie Litwinami. Polskość kontratakowała poprzez wytężoną prace polskiego szkolnictwa opartego o ziemiańskie dwory ,ale coraz bardziej przenikającego do warstwy chłopskiej. Po zniesieniu przez cara pańszczyzny żywsze były kontakty wieś – miasto, większy przepływ idei, większe odziaływanie polskiej książki, a może zwłaszcza polskiego modlitewnika. Akcja rusyfikacyjna, niszczenie polskości wywołało poczucie solidarności, a często utożsamianie się z Polską wśród litewskich chłopów. Tak o tym pisali sami Litwini: „Prześladowanie Polaków stworzyło im tylko aureolę. W oczach mało jeszcze rozumiejącego ludu i uczącej się młodzieży litewskiej Polacy zyskali więcej sympatii”. Swoje też robiło kilkuwiekowe pokojowe oddziaływanie polskiej kultury (cywilizacji), polskiego systemu wartości i zwyczaju. Powodowało to albo wprost asymilację całych rzesz ludności wiejskiej, która odnajdywała się w polskości, albo przynajmniej wywierało trwałe piętno kulturowo-cywilizacyjne. Litwini patrzyli na to z największą obawą: „ Rosyjska kultura nie przyległa do nas, nie przeniknęła do naszych dusz (…). Inaczej było z kulturą polską (…) oddziaływała ona na nas. Tym łatwiej, że całkiem była „swojska”, katolicka, już od wieków tu zadomowiona i mająca wyraźną przewagę nad naszą.”.
Skądinąd owej akcji polonizacyjnej dokonywali na Kresach Północno-Wschodnich nie tylko ich rodowici mieszkańcy – Polacy, ale także nasi rodacy przyjeżdżający w XIX wieku z Warszawy, Łodzi czy z innych miast do jedynego polskiego uzdrowiska nadmorskiego – Połągi.
Fenomen polskiej kultury i cywilizacji
Jak silne było odziaływanie polskiej kultury świadczy fakt, że nawet twórca litewskiego odrodzenia narodowego Jonas Basanoviczius (Baszanowicz), jak to ujawnił w swojej autobiografii w szkole zaczytywał się Mickiewiczem i Syrokomlą (wiele utworów tego ostatniego znał na pomięć) i świetnie znał historię Polski dzięki Długoszowi, Stryjkowskiemu i Kromerowi, prenumerował „Przegląd Tygodniowy” i jeszcze będąc na uniwersytecie swoje osobiste notatki czynił po polsku. Litwini dowiadywali się o dziejach Litwy od ... Józefa Ignacego Kraszewskiego i Ludwika Narbutta. Po blisko 100 latach jeden z przywódców antykomunistycznej emigracji litewskiej właśnie autora „Starej baśni” uznał za … twórcę poczucia narodowego Litwinów.
Charakterystyczna była polityka Rosji – w myśl zasady „divide et impera” pomagała ona Finom przeciwko Szwedom, Estończykom i Łotyszom przeciwko Niemcom, a  Litwinom – przeciwko Polakom. Elementem tej rozgrywki była reforma uwłaszczeniowa i niższe ceny ziemi dla chłopów, co zwiększyło należący do nich areał gruntów rolnych. Litwinom - katolikom rosyjska propaganda oficjalnie i nieoficjalnie wmawiała, że represje i dyskryminacja Kościoła Katolickiego na Kresach Północno-Wschodnich to efekt … nie tyle polityki rusyfikacyjnej, co odpowiedź na „polskie powstanie 1863 roku”.
Ciekawe, że osią nowego podziału był też stosunek do historii, zwłaszcza do Unii Lubelskiej. Jak po dekadach napisze profesor Piotr Łossowski: „Kto opowiadał się za jej (Unii – dop. R. Cz.) przywróceniem był Litwinem w tradycyjnym tego rozumieniu” -takim, jakim byli w Polsce Wielkopolanie i Małopolanie, Podlasiacy i Mazurzy, Górale i Kaszubi. „Kto zaś Unię atakował i deprecjonował był „Litwinem” w nowoczesnym pojęciu”.
Na północno-wschodnich połaciach I Rzeczypospolitej  rodząca się litewska tożsamość narodowa, wspierana przez Rosjan przeciwko Polakom, żegnała się na stałe z polską państwowością. Dopiero po latach Litwini zrozumieli, że ich realnym wrogiem jest Rosja – czy „czerwona”  czy już postsowiecka. Wyraziło się to, choćby autoironicznym powiedzeniem, które można było usłyszeć w Wilnie w latach 1939-1941: „Vilnius – mūsų, Lietuva – rusų”  czyli „Wilno – nasze, Litwa – rosyjska”... Tylko wtedy było już za późno.
*Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (25.06.2020)

 

POLECANE
Do Kanału Zero dodzwonił się... Karol (Nawrocki) z Gdańska z ostatniej chwili
Do Kanału Zero dodzwonił się... "Karol (Nawrocki) z Gdańska"

W czwartek wieczorem podczas rozmowy Roberta Mazurka z Pawłem Szeferenakerem do Kanału Zero dodzwonił się niecodzienny widz. – Dobry wieczór Karol z Gdańska, wykonujący obowiązki wobec Państwa Polskiego z wielką przyjemnością i zaszczytem w Warszawie – rozpoczął.

Pielęgniarka obciążona potężną karą za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie tylko u nas
Pielęgniarka obciążona potężną karą za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie

W sierpniu tego roku Amy Hamm, kanadyjska pielęgniarka z Kolumbii Brytyjskiej, została zawieszona na miesiąc w swojej pracy i obciążona kosztami postępowania w wysokości blisko 94 000 dolarów przez Kolegium Pielęgniarek i Położnych Kolumbii Brytyjskiej (British Columbia College of Nurses and Midwives). Decyzja ta jest wynikiem wieloletniego dochodzenia, które rozpoczęło się w 2020 roku i dotyczyło jej publicznych wypowiedzi na temat tożsamości płciowej. W prostych słowach: pielęgniarka nigdy nie skrzywdziła swoich pacjentów, nie popełniła żadnego przestępstwa, ale została uznana za “transfobkę” i będzie teraz surowo karana!

W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć. Znamienne słowa Trumpa z ostatniej chwili
"W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć". Znamienne słowa Trumpa

Prezydent USA Donald Trump ocenił, że "w ciągu dwóch tygodni" będzie wiadomo, co dalej z pokojem w Ukrainie. Dodał, że jeśli nie będzie postępu, możliwe, że potrzebna będzie "inna taktyka".

Media: Zatrzymano Ukraińca podejrzanego ws. uszkodzenia gazociągów Nord Stream z ostatniej chwili
Media: Zatrzymano Ukraińca podejrzanego ws. uszkodzenia gazociągów Nord Stream

Włoska policja zatrzymała obywatela Ukrainy podejrzanego o koordynację ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 – poinformowała w czwartek niemiecka prokuratura generalna. Zarzuca mu się m.in. doprowadzenie do eksplozji i sabotaż.

Grafzero: Kiedy będziesz gotowy, idź Wojciech Gunia - recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Kiedy będziesz gotowy, idź" Wojciech Gunia - recenzja

W dzisiejszym filmie zapraszam Was do świata polskiej literatury grozy. „Kiedy będziesz gotowy, idź” to najnowsza książka Wojciecha Guni – autora, który od lat buduje unikalną pozycję w nurcie weird fiction i polskiego horroru.

Nowy Pokój Socjalny. Donald w krainie jachtów z ostatniej chwili
Nowy Pokój Socjalny. Donald w krainie jachtów

Atmosfera stawała się nieznośna. W gęstym powietrzu można było siekierę powiesić. Mijały kolejne sekundy. Sekundy łączyły się w minuty, a minuty w kwadranse. Te zaś stawały się godzinami, dniami, tygodniami…

Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów z ostatniej chwili
Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów

– Nie będziemy odsyłać pacjentów do innych ośrodków – zadeklarowała w czwartek dyrektor szpitala w Koninie (woj. wielkopolskie) Krystyna Brzezińska.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W Cisnej odbyło się uroczyste podpisanie umowy na zabezpieczenie osuwiska przy DW 893. Szacowana wartość inwestycji to ponad 15 mln złotych. Zakończenie do końca 2026 r.

Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja z ostatniej chwili
Akcyza na alkohol ostro w górę. Jest decyzja

Od 1 stycznia 2026 r. stawki akcyzy na wyroby alkoholowe wzrosną o 15 proc. , a od 1 stycznia 2027 r. - o 10 proc. – poinformowało w czwartek Ministerstwo Finansów. Resort zapowiedział też podwyżkę opłaty cukrowej.

Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją z ostatniej chwili
Media: Trump wycofuje się z rozmów między Ukrainą i Rosją

Prezydent USA Donald Trump wycofuje się z negocjacji pokojowych między Ukrainą i Rosją – napisał w czwartek brytyjski dziennik „Guardian” powołując się na urzędników z amerykańskiej administracji.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Pożegnanie z I Rzeczpospolitą - zaborcy grają kartami mniejszości

Jak z Rzeczpospolitej Obojga Narodów staliśmy się państwem w wielkiej mierze jednoetnicznym?
 Ryszard Czarnecki: Pożegnanie z I Rzeczpospolitą - zaborcy grają kartami mniejszości
/ wikipedia/public_domain/Jan_Matejko - Potęga Rzeczpospolitej u zenitu. Złota wolność
Jak z największego państwa w Europie w wieku XVI i XVII posiadającego terytorium jednego miliona kilometrów kwadratowych Polska przeistoczyła się w państwo trzy razy mniejsze i pozbawione olbrzymich połaci na Wschodzie, tego swoistego „wschodniego płuca „Rzeczpospolitej”?  
Polacy ze Żmudzi mówią po ... żmudzku
Jeszcze do Powstania Styczniowego (1863-1865) i jego upadku możemy mówić, że mieliśmy wciąż jeszcze mniejszości etniczne, które traktowane były jako część Narodu Polskiego, a na pewno były w wielkiej mierze lojalne wobec Państwa Polskiego, a potem w czasie zaboru wobec idei polskiej państwowości. Mowa o Litwinach, Żmudzinach czy Rusinach. W Powstaniu Kościuszkowskim jeszcze gremialnie uczestniczyli Polacy ze Żmudzi mówiący po żmudzku i nikt nie negował polskiego charakteru Insurekcji na tamtym terenie. Podobnie liczny był udział polskiej ludności z całych Kresów, w tym z Wileńszczyzny, w Powstaniu Listopadowym. W Powstaniu Styczniowym, tym polskim zrywie niepodległościowym w oddziałach partyzanckich księdza Antoniego  Mackiewicza oraz Ludwika Narbutta, a potem w regularnej powstańczej armii płk Zygmunta Sierakowskiego czy „wojewody Dołęgi”, bardzo wielu było żmudzkich chłopów. Ba, w większości batalionów kosynierów komenda była nawet w tym języku. Historyk tamtego powstania Józef Grabiec-Dąbrowski pisał, iż: „Lud coraz liczniej garnął się do szeregu wojewody Dołęgi”. Ów „lud” walczył o Polskę, Polskie Państwo, ale przecież nie językiem polskim się posługiwał. Polska opinia publiczna, dostrzegając regionalną i językową odrębność chłopów z Litwy, jednocześnie uważała ich za integralną część jednego narodu polskiego.  
Jednocześnie już wcześniej w wieku XV, a zwłaszcza XVI i XVII dokonała się kompletna polonizacja szlachty litewskiej. Jej językiem ojczystym był polski. Czuła się Polakami –  i tak była odbierana przez wszystkich. Aspiracje państwowe, a potem niepodległościowe były dla niej czymś własnym i oczywistym. Profesor Michał Romer pisał o jej „zupełnej polonizacji politycznej”. Ba, właśnie to środowisko płaciło w polskich powstaniach zwykle największą cenę. Prawdopodobnie właśnie dlatego Józef Piłsudski mawiał: „Polska jest jak obwarzanek. Wszystko co najlepsze na Kresach, a w środku pustka”. Zatem praktycznie w II połowie XVIII i XIX wieku szlachta, ziemiaństwo, inteligencja w dawnym Wielkim Księstwie Litewskim były nie tyle spolonizowane, co po prostu polskie.
Zaborcy: mniejszościami narodowymi w Polskę! 
Po tragicznym Powstaniu Styczniowym polskość na Wschodzie cofnęła się: nastąpiła systematyczna, wielopłaszczyznowa i okrutna akcja antypolska i rusyfikacyjna.  Kasowano polskie zakony i zgromadzenia zakonne, uczestnikom Powstania oraz tym, którzy im pomagali zabierano majątki, osadzając tam Rosjan, a jednocześnie zaborcy grali kartą rodzącego się poczucia narodowej odrębności – Austriacy grali Rusinami, późniejszymi Ukraińcami, a Rosjanie Litwinami. Polskość kontratakowała poprzez wytężoną prace polskiego szkolnictwa opartego o ziemiańskie dwory ,ale coraz bardziej przenikającego do warstwy chłopskiej. Po zniesieniu przez cara pańszczyzny żywsze były kontakty wieś – miasto, większy przepływ idei, większe odziaływanie polskiej książki, a może zwłaszcza polskiego modlitewnika. Akcja rusyfikacyjna, niszczenie polskości wywołało poczucie solidarności, a często utożsamianie się z Polską wśród litewskich chłopów. Tak o tym pisali sami Litwini: „Prześladowanie Polaków stworzyło im tylko aureolę. W oczach mało jeszcze rozumiejącego ludu i uczącej się młodzieży litewskiej Polacy zyskali więcej sympatii”. Swoje też robiło kilkuwiekowe pokojowe oddziaływanie polskiej kultury (cywilizacji), polskiego systemu wartości i zwyczaju. Powodowało to albo wprost asymilację całych rzesz ludności wiejskiej, która odnajdywała się w polskości, albo przynajmniej wywierało trwałe piętno kulturowo-cywilizacyjne. Litwini patrzyli na to z największą obawą: „ Rosyjska kultura nie przyległa do nas, nie przeniknęła do naszych dusz (…). Inaczej było z kulturą polską (…) oddziaływała ona na nas. Tym łatwiej, że całkiem była „swojska”, katolicka, już od wieków tu zadomowiona i mająca wyraźną przewagę nad naszą.”.
Skądinąd owej akcji polonizacyjnej dokonywali na Kresach Północno-Wschodnich nie tylko ich rodowici mieszkańcy – Polacy, ale także nasi rodacy przyjeżdżający w XIX wieku z Warszawy, Łodzi czy z innych miast do jedynego polskiego uzdrowiska nadmorskiego – Połągi.
Fenomen polskiej kultury i cywilizacji
Jak silne było odziaływanie polskiej kultury świadczy fakt, że nawet twórca litewskiego odrodzenia narodowego Jonas Basanoviczius (Baszanowicz), jak to ujawnił w swojej autobiografii w szkole zaczytywał się Mickiewiczem i Syrokomlą (wiele utworów tego ostatniego znał na pomięć) i świetnie znał historię Polski dzięki Długoszowi, Stryjkowskiemu i Kromerowi, prenumerował „Przegląd Tygodniowy” i jeszcze będąc na uniwersytecie swoje osobiste notatki czynił po polsku. Litwini dowiadywali się o dziejach Litwy od ... Józefa Ignacego Kraszewskiego i Ludwika Narbutta. Po blisko 100 latach jeden z przywódców antykomunistycznej emigracji litewskiej właśnie autora „Starej baśni” uznał za … twórcę poczucia narodowego Litwinów.
Charakterystyczna była polityka Rosji – w myśl zasady „divide et impera” pomagała ona Finom przeciwko Szwedom, Estończykom i Łotyszom przeciwko Niemcom, a  Litwinom – przeciwko Polakom. Elementem tej rozgrywki była reforma uwłaszczeniowa i niższe ceny ziemi dla chłopów, co zwiększyło należący do nich areał gruntów rolnych. Litwinom - katolikom rosyjska propaganda oficjalnie i nieoficjalnie wmawiała, że represje i dyskryminacja Kościoła Katolickiego na Kresach Północno-Wschodnich to efekt … nie tyle polityki rusyfikacyjnej, co odpowiedź na „polskie powstanie 1863 roku”.
Ciekawe, że osią nowego podziału był też stosunek do historii, zwłaszcza do Unii Lubelskiej. Jak po dekadach napisze profesor Piotr Łossowski: „Kto opowiadał się za jej (Unii – dop. R. Cz.) przywróceniem był Litwinem w tradycyjnym tego rozumieniu” -takim, jakim byli w Polsce Wielkopolanie i Małopolanie, Podlasiacy i Mazurzy, Górale i Kaszubi. „Kto zaś Unię atakował i deprecjonował był „Litwinem” w nowoczesnym pojęciu”.
Na północno-wschodnich połaciach I Rzeczypospolitej  rodząca się litewska tożsamość narodowa, wspierana przez Rosjan przeciwko Polakom, żegnała się na stałe z polską państwowością. Dopiero po latach Litwini zrozumieli, że ich realnym wrogiem jest Rosja – czy „czerwona”  czy już postsowiecka. Wyraziło się to, choćby autoironicznym powiedzeniem, które można było usłyszeć w Wilnie w latach 1939-1941: „Vilnius – mūsų, Lietuva – rusų”  czyli „Wilno – nasze, Litwa – rosyjska”... Tylko wtedy było już za późno.
*Tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (25.06.2020)


 

Polecane
Emerytury
Stażowe