Ryszard Czarnecki: Białoruś, Rosja, Zachód- i geopolityka ...

Białoruś -jeden z trzech sąsiadów Rzeczypospolitej Polskiej na wschodzie - znalazł się na oczach i ustach całego świata.
 Ryszard Czarnecki: Białoruś, Rosja, Zachód- i geopolityka ...
/ PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK
Na krótko , bo spektakularne protesty, nieznane tam, nigdy tak silne w tym państwie szybko wygasły. Płomień buntu zapewne będzie jeszcze się tlił, zwłaszcza w stolicy i dużych miastach oraz z kręgach inteligencji, ale ponowne przeniesienie ich na ulice wydaje się być mało realne. Przynajmniej w najbliższym czasie. Protesty te pokazały, że choć prezydent Aleksander Łukaszenko (Łukaszenka) dalej wygrywa wybory w cuglach, z olbrzymią przewagą to jednak strach przed władzą jest już zdecydowanie mniejszy niż przed laty. Chyba też aspiracje, przynajmniej części społeczeństwa, są wyraźnie większe niż kiedykolwiek Białoruska odmiana ”ciepłej wody w kranie”, jak widać nie jest już wystarczająca dla wszystkich – choć gdyby przeprowadzić w pełni demokratyczne wybory z równą kampanią dla wszystkich, to i tak były dyrektor kołchozu, a obecnie „car Aleksander” wygrałby je z bezpieczną przewagą. Wciąż bowiem dla znaczącej większości społeczeństwa gwarantuje swoistą stabilizację i poczucie pewnego bezpieczeństwa ekonomicznego . A także, uwaga, w jakiejś formie niezależność (!) od Rosji.                                        

 Nie będę w tym tekście zajmować się prawami człowieka i demokratyzacją na Białorusi , choć to na pewno tematy ciekawe dla specjalistów - skupię się na geopolityce. Ta bowiem z punktu interesu Polski wydaje się być absolutnie priorytetowa . To bowiem Polska jest jednym z dwóch krajów członkowskich Unii Europejskiej, obok Litwy, który graniczy z Białorusią. Stad zresztą wspólne oświadczenie prezydentów obu naszych państw Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausedy

Westernizacja Białorusi?

 Jesteśmy wiec jako Polska naturalnym pomostem dla Białorusi do Europy i Europy w drugą stronę – do Białorusi. Nasze państwo z racji geograficznych i geopolitycznych pełni rolę obrotową czyli, w sposób naturalny, powinno otwierać europejskie drzwi dla Mińska, ale też w jakiejś mierze „westernizować” Białoruś przez „nasączanie” jej zachodnimi inwestycjami oraz demokratycznymi standardami, jednak bez nachalnego wcielania się w rolę nauczyciela czy też wdziewanie togi swoistego sędziego, czy nie daj Boże, prokuratora. Unia Europejska nie może odwracać się plecami od Białorusi, niezależnie od tego co tam się dzieje . Każde bowiem działanie eliminujące szanse zbliżenia Mińska ze Starym Kontynentem oznacza wpychanie Białorusi w łapy Rosji i przegrywanie geopolitycznego boju o ten kraj.

Warto spojrzeć szerzej, porównując sytuację Białorusi i Ukrainy . Oczywiście analogie te są ograniczone, bo Ukraina jest państwem parokrotnie większym niż nasz drugi wschodni sąsiad i znacznie istotniejszym punktem odniesienia dla Europy, a nawet świata . Jednak pokazywanie podobieństw i różnic dwóch dawnych republik sowieckich, które dziś idą różnymi drogami jest niewątpliwie pożyteczne.

Białoruś i Ukraina - dwie sowieckie republiki i dwie drogi...

Białoruś wybrała drogę, nazwijmy to „małej stabilizacji” czyli rozwoju gospodarczego i wyższego poziomu ekonomicznego w praktyce niż Ukraina za cenę większej uległości wobec Rosji. Nie krytykuję Mińska, bo z perspektywy państwa które z racji swego położenia i rozmiarów skazane niejako było na układanie się z Kremlem zapewne alternatywna droga była trudniejsza. Trzeba tez powiedzieć, że brak polityki wschodniej państwa polskiego i to przez lata całe nie stwarzało pokusy „uzachodnienia” dla Mińska. Swoiste „desinteressement” Polski i Europy wobec Republiki Białorusi w latach 1990-ch i później zderzało się z konsekwentną kroplówką gospodarczą Federacji Rosyjskiej dla Mińska za cenę uzależnienia i wpływu na politykę, zwłaszcza zagraniczną Białorusi. Jeśli wiec dziś łatwo nam krytykować Łukaszenkę za bratanie się z Rosją to krytykujmy również Unię Europejską , która przez całe lata nie stwarzała żadnej alternatywy politycznej dla Białorusinów. Brukseli nie było stać, w „imię świętego spokoju” na choćby naszkicowanie „mapy drogowej” zbliżania się Mińska do Unii.

To wszystko powodowało , że „vis maior” czyli swoista „siła wyższa” pchała Białorusinów w ręce Rosjan i konstrukcji zwanej najpierw Wspólnotą Niepodległych Państw (WNP) , a potem Związkiem Białorusi z Rosją (ZBiR).      

Białoruś ma mniejsze czy znacznie mniejsze kontrasty społeczne i ekonomiczne niż Ukraina . Nie sprzyja to, delikatnie mówiąc , rewolucji . Brak tam jest oligarchów w klasycznej definicji tego słowa, jak to się dzieje w zdecydowanej większości republik postsowieckich. Na Białorusi nie ma oligarchów z politycznymi ambicjami, jak w Rosji czy na Ukrainie, gdzie zostają liderami opozycji (niegdyś) czy ważnymi ogniwami „drużyny Putina”, jak w Federacji Rosyjskiej lub prezydentami, jak na Ukrainie (casus Poroszenki). Dlaczego? Bo, jak mówią sarkastycznie sami Białorusini: „Łukaszenko zabronił”…. Ten najdłużej w Europie urzędujący prezydent -tylko niektórzy dyktatorzy w Afryce mogliby się z nim mierzyć na długość stażu „Głowy Państwa”....- potrafił spacyfikować potencjalnych rywali wywodzących się zarówno z postsowieckiej nomenklatury, jak i „skanalizować” największych „nowobogackich”, aby nie stali się dla niego zagrożeniem. Inna sprawa czy docenił role mediów społecznościowych, które potrafią odegrać role destruktora reżimów, pod warunkiem, że nie są to reżimy zbyt srogie ( vide: „ Arabska Wiosna”). Jednak, póki co, Łukaszenko panuje niepodzielnie .

Dwa fortepiany Aleksandra Łukaszenki

Warto prześledzić pokrótce grę Moskwy wobec Mińska. Nie jest to na pewno gra  o sumie „zero-jedynkowej”. Rosja pomaga Białorusi gospodarczo, ale-jak mówią Amerykanie- „nie ma darmowych” lunchów . Coś za coś. Cena, która płacił, płaci i ma płacić Mińsk jest uzależnienie się ekonomiczne i polityczne wobec Kremla. Dzieje się to zresztą w coraz większym stopniu. Łukaszenko reaguje: ”bryka”, podejmuje próby politycznego flirtu -bo jeszcze nie romansu- z Zachodem, otwiera się na inwestycje z krajów członkowskich Unii Europejskiej ( Polska korzysta z tego, ale wciąż w zbyt małym stopniu, za to Niemcy i Włochy na skale bardzo poważna, szczególnie nasi zachodni sąsiedzi). I takie prozachodnie reakcje ze strony włodarza Mińska spotykają się z natychmiastowa kontrreakcji Moskwy: szantaż gazowy, wymuszanie spektakularnych manewrów wojskowych przy zachodniej granicy Białorusi (z Polska...), scenariusze scalania obu państw w jeden organizm z nawet wspólna polityka celna i zagraniczna . A nawet więcej: Federacja Rosyjska gra, podobnie jak czyni to od lat na Południowym Kaukazie, karta opozycji, na która Łukaszenko jest szczególnie czuły z oczywistych względów. Nie ma co ukrywać, że cześć białoruskiej opozycji, także tej demokratycznej jest prorosyjska. A mówiąc ściślej : bardziej prorosyjska niż sam Aleksander Łukaszenko. I to warto wiedzieć obserwując wydarzenia w Mińsku. Oczywiście mając świadomość, że Putin strasząc Łukaszenkę opozycją, czy jej prorosyjska częścią, traktuje ja instrumentalnie. Choć pewnie nie wyklucza zainstalowania na Białorusi „swojego” prezydenta, który nie będzie miał imienia rosyjskich carów: Aleksander...


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Bójka na ulicy w Poznaniu. 33-latek w stanie krytycznym

33-letni Mołdawianin w ciężkim stanie trafił do szpitala po zdarzeniu, do jakiego doszło w sobotę po południu na poznańskich Jeżycach. W sprawie zatrzymano 36-letniego mężczyznę.

Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i... z ostatniej chwili
Protasiewicz bez ogródek do Kierwińskiego: "Czekam na twoich chłopców, dostaną kawkę i..."

"Czekam na twoich chłopców. Dostaną kawkę i ponarzekają na pensje. Ich szef to pewnie mój kolega z SP lub liceum" – pisze do ministra Marcina Kierwińskiego były wicewojewoda dolnośląski Jacek Protasiewicz.

Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń z ostatniej chwili
Nie żyje najcięższy człowiek w Wielkiej Brytanii. Lekarze nie pozostawiali złudzeń

Nie żyje Jason Holton, uważany za najcięższego człowieka w Wielkiej Brytanii. Zmarł w wieku 33 lat z powodu niewydolności narządów. Ważył około 317 kilogramów.

Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena z ostatniej chwili
Nie żyje znany aktor, odtwórca roli króla Theodena

W wieku 79 lat zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany z ról w filmach "Titanic" i "Władca Pierścieni".

Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów z ostatniej chwili
Koniec dominacji polskich siatkarzy. Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali z włoskim Itasem Trentino 0:3 (20:25, 22:25, 21:25) w finale Ligi Mistrzów rozegranym w tureckiej Antalyi.

Dziennikarz pokazał wydruk z badania alkomatem: Każdy może z ulicy wejść z ostatniej chwili
Dziennikarz pokazał wydruk z badania alkomatem: "Każdy może z ulicy wejść"

– Podjechał, przebadał się, dostał kwit bez wypełnionych danych, ja go opublikowałem. Kolega pokazał mi, jak wygląda kwit wystawiany w takiej sytuacji. Choć mój znajomy nie planował nagrywać badania, to dyżurni na komendzie sami, z pewną nerwowością, mówili, aby niczego nie filmować. Chcieli nawet wyłączyć mu telefon – mówi serwisowi wpolityce.pl dziennikarz i publicysta Samuel Pereira.

Nowy wpis Kierwińskiego. Grozi prawnymi konsekwencjami z ostatniej chwili
Nowy wpis Kierwińskiego. Grozi "prawnymi konsekwencjami"

Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia - poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań – zapowiada minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej.

Izrael odrzuca żądanie Hamasu w sprawie zakończenia wojny z ostatniej chwili
Izrael odrzuca żądanie Hamasu w sprawie zakończenia wojny

– Zakończenie wojny w Strefie Gazy utrzymałoby Hamas przy władzy – powiedział w niedzielę premier Izraela, odrzucając żądania Hamasu. Rząd Izraela podjął też decyzję o zamknięciu działalności katarskiej telewizji Al-Dżazira.

IMGW przestrzega: nadciągają burze z ostatniej chwili
IMGW przestrzega: nadciągają burze

W niedzielę IMGW wydał ostrzeżenie hydrologiczne pierwszego stopnia dla południa Polski w związku z prognozowanymi opadami burzowymi.

Nieoficjalnie: Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim

Prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy o języku śląskim - pisze "Dziennik Zachodni", powołując się na źródła zbliżone do Kancelarii Prezydenta.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Białoruś, Rosja, Zachód- i geopolityka ...

Białoruś -jeden z trzech sąsiadów Rzeczypospolitej Polskiej na wschodzie - znalazł się na oczach i ustach całego świata.
 Ryszard Czarnecki: Białoruś, Rosja, Zachód- i geopolityka ...
/ PAP/EPA/YAUHEN YERCHAK
Na krótko , bo spektakularne protesty, nieznane tam, nigdy tak silne w tym państwie szybko wygasły. Płomień buntu zapewne będzie jeszcze się tlił, zwłaszcza w stolicy i dużych miastach oraz z kręgach inteligencji, ale ponowne przeniesienie ich na ulice wydaje się być mało realne. Przynajmniej w najbliższym czasie. Protesty te pokazały, że choć prezydent Aleksander Łukaszenko (Łukaszenka) dalej wygrywa wybory w cuglach, z olbrzymią przewagą to jednak strach przed władzą jest już zdecydowanie mniejszy niż przed laty. Chyba też aspiracje, przynajmniej części społeczeństwa, są wyraźnie większe niż kiedykolwiek Białoruska odmiana ”ciepłej wody w kranie”, jak widać nie jest już wystarczająca dla wszystkich – choć gdyby przeprowadzić w pełni demokratyczne wybory z równą kampanią dla wszystkich, to i tak były dyrektor kołchozu, a obecnie „car Aleksander” wygrałby je z bezpieczną przewagą. Wciąż bowiem dla znaczącej większości społeczeństwa gwarantuje swoistą stabilizację i poczucie pewnego bezpieczeństwa ekonomicznego . A także, uwaga, w jakiejś formie niezależność (!) od Rosji.                                        

 Nie będę w tym tekście zajmować się prawami człowieka i demokratyzacją na Białorusi , choć to na pewno tematy ciekawe dla specjalistów - skupię się na geopolityce. Ta bowiem z punktu interesu Polski wydaje się być absolutnie priorytetowa . To bowiem Polska jest jednym z dwóch krajów członkowskich Unii Europejskiej, obok Litwy, który graniczy z Białorusią. Stad zresztą wspólne oświadczenie prezydentów obu naszych państw Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausedy

Westernizacja Białorusi?

 Jesteśmy wiec jako Polska naturalnym pomostem dla Białorusi do Europy i Europy w drugą stronę – do Białorusi. Nasze państwo z racji geograficznych i geopolitycznych pełni rolę obrotową czyli, w sposób naturalny, powinno otwierać europejskie drzwi dla Mińska, ale też w jakiejś mierze „westernizować” Białoruś przez „nasączanie” jej zachodnimi inwestycjami oraz demokratycznymi standardami, jednak bez nachalnego wcielania się w rolę nauczyciela czy też wdziewanie togi swoistego sędziego, czy nie daj Boże, prokuratora. Unia Europejska nie może odwracać się plecami od Białorusi, niezależnie od tego co tam się dzieje . Każde bowiem działanie eliminujące szanse zbliżenia Mińska ze Starym Kontynentem oznacza wpychanie Białorusi w łapy Rosji i przegrywanie geopolitycznego boju o ten kraj.

Warto spojrzeć szerzej, porównując sytuację Białorusi i Ukrainy . Oczywiście analogie te są ograniczone, bo Ukraina jest państwem parokrotnie większym niż nasz drugi wschodni sąsiad i znacznie istotniejszym punktem odniesienia dla Europy, a nawet świata . Jednak pokazywanie podobieństw i różnic dwóch dawnych republik sowieckich, które dziś idą różnymi drogami jest niewątpliwie pożyteczne.

Białoruś i Ukraina - dwie sowieckie republiki i dwie drogi...

Białoruś wybrała drogę, nazwijmy to „małej stabilizacji” czyli rozwoju gospodarczego i wyższego poziomu ekonomicznego w praktyce niż Ukraina za cenę większej uległości wobec Rosji. Nie krytykuję Mińska, bo z perspektywy państwa które z racji swego położenia i rozmiarów skazane niejako było na układanie się z Kremlem zapewne alternatywna droga była trudniejsza. Trzeba tez powiedzieć, że brak polityki wschodniej państwa polskiego i to przez lata całe nie stwarzało pokusy „uzachodnienia” dla Mińska. Swoiste „desinteressement” Polski i Europy wobec Republiki Białorusi w latach 1990-ch i później zderzało się z konsekwentną kroplówką gospodarczą Federacji Rosyjskiej dla Mińska za cenę uzależnienia i wpływu na politykę, zwłaszcza zagraniczną Białorusi. Jeśli wiec dziś łatwo nam krytykować Łukaszenkę za bratanie się z Rosją to krytykujmy również Unię Europejską , która przez całe lata nie stwarzała żadnej alternatywy politycznej dla Białorusinów. Brukseli nie było stać, w „imię świętego spokoju” na choćby naszkicowanie „mapy drogowej” zbliżania się Mińska do Unii.

To wszystko powodowało , że „vis maior” czyli swoista „siła wyższa” pchała Białorusinów w ręce Rosjan i konstrukcji zwanej najpierw Wspólnotą Niepodległych Państw (WNP) , a potem Związkiem Białorusi z Rosją (ZBiR).      

Białoruś ma mniejsze czy znacznie mniejsze kontrasty społeczne i ekonomiczne niż Ukraina . Nie sprzyja to, delikatnie mówiąc , rewolucji . Brak tam jest oligarchów w klasycznej definicji tego słowa, jak to się dzieje w zdecydowanej większości republik postsowieckich. Na Białorusi nie ma oligarchów z politycznymi ambicjami, jak w Rosji czy na Ukrainie, gdzie zostają liderami opozycji (niegdyś) czy ważnymi ogniwami „drużyny Putina”, jak w Federacji Rosyjskiej lub prezydentami, jak na Ukrainie (casus Poroszenki). Dlaczego? Bo, jak mówią sarkastycznie sami Białorusini: „Łukaszenko zabronił”…. Ten najdłużej w Europie urzędujący prezydent -tylko niektórzy dyktatorzy w Afryce mogliby się z nim mierzyć na długość stażu „Głowy Państwa”....- potrafił spacyfikować potencjalnych rywali wywodzących się zarówno z postsowieckiej nomenklatury, jak i „skanalizować” największych „nowobogackich”, aby nie stali się dla niego zagrożeniem. Inna sprawa czy docenił role mediów społecznościowych, które potrafią odegrać role destruktora reżimów, pod warunkiem, że nie są to reżimy zbyt srogie ( vide: „ Arabska Wiosna”). Jednak, póki co, Łukaszenko panuje niepodzielnie .

Dwa fortepiany Aleksandra Łukaszenki

Warto prześledzić pokrótce grę Moskwy wobec Mińska. Nie jest to na pewno gra  o sumie „zero-jedynkowej”. Rosja pomaga Białorusi gospodarczo, ale-jak mówią Amerykanie- „nie ma darmowych” lunchów . Coś za coś. Cena, która płacił, płaci i ma płacić Mińsk jest uzależnienie się ekonomiczne i polityczne wobec Kremla. Dzieje się to zresztą w coraz większym stopniu. Łukaszenko reaguje: ”bryka”, podejmuje próby politycznego flirtu -bo jeszcze nie romansu- z Zachodem, otwiera się na inwestycje z krajów członkowskich Unii Europejskiej ( Polska korzysta z tego, ale wciąż w zbyt małym stopniu, za to Niemcy i Włochy na skale bardzo poważna, szczególnie nasi zachodni sąsiedzi). I takie prozachodnie reakcje ze strony włodarza Mińska spotykają się z natychmiastowa kontrreakcji Moskwy: szantaż gazowy, wymuszanie spektakularnych manewrów wojskowych przy zachodniej granicy Białorusi (z Polska...), scenariusze scalania obu państw w jeden organizm z nawet wspólna polityka celna i zagraniczna . A nawet więcej: Federacja Rosyjska gra, podobnie jak czyni to od lat na Południowym Kaukazie, karta opozycji, na która Łukaszenko jest szczególnie czuły z oczywistych względów. Nie ma co ukrywać, że cześć białoruskiej opozycji, także tej demokratycznej jest prorosyjska. A mówiąc ściślej : bardziej prorosyjska niż sam Aleksander Łukaszenko. I to warto wiedzieć obserwując wydarzenia w Mińsku. Oczywiście mając świadomość, że Putin strasząc Łukaszenkę opozycją, czy jej prorosyjska częścią, traktuje ja instrumentalnie. Choć pewnie nie wyklucza zainstalowania na Białorusi „swojego” prezydenta, który nie będzie miał imienia rosyjskich carów: Aleksander...



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe