"Może dojść do prowokacji militarnej na granicy polsko-białoruskiej". Europoseł PiS ostrzega

Europarlamentarzysta PiS Jacek Saryusz-Wolski skomentował wydarzenia mające miejsce na Białorusi. Jego zdaniem mamy do czynienia z "kontrofensywą i to wymaga nowych rozstrzygnięć również po stronie Zachodu". – Dobrze byłoby gdyby USA i Unia zaprezentowały wspólną linię – dodał.
Europoseł odniósł się także do słów białoruskiego przywódcy Aleksandra Łukaszenki, który stwierdził, że w Grodnie protestujący "już wywieszają polskie flagi". Zdaniem prezydenta Białorusi jest to niedopuszczalne.
– Niektóre ośrodki mówią nawet, że dla potrzeb konsolidacji władzy może dojść na granicy polsko-białoruskiej do jakiejś prowokacji militarnej. To oczywiście skrajny scenariusz – stwierdził w TVP Jacek Saryusz-Wolski.
– To już nie jest dobra władza kontra wichrzycielskie społeczeństwo, tylko Zachód kontra My, czyli Białoruś i Rosja. Szukają wrogów i tymi wrogami są Polska i kraje bałtyckie, NATO, chociaż NATO milczy dyplomatycznie i nic w tej sprawie nie mówi. To stare chwyty, znane z Ukrainy. O tyle jest lepiej, że Zachód już nie tak łatwo daje się nabrać – uważa Saryusz-Wolski.
– Ale nadal daje się nabrać na Łukaszenkę jako mniejsze zło, który chce iść jakąś środkową drogą między Zachodem a Moskwą. To oczywiście było udawane, ale tego "zachodniakom", którzy uważają, że wszystko wiedzą najlepiej, się nie wytłumaczy – dodaje.
/DoRzeczy.pl/TVP
