Ks. Adam Boniecki i Naczelny Rabin Polski poręczają za Michała Sz. "Margot". "Chcą »być z bitym«"

Jedna z inicjatorek poręczenia za aresztowanego aktywistę "Margot" (który sam przedstawia się jako Małgorzata) Paula Sawicka w rozmowie z OKO.press twierdzi, że "Marek Edelman wbijał nam do głów, że trzeba być ze słabymi, że niezależnie od tego, kim jest bity, trzeba z nim być i nie wolno się tego bać".
– Oceny samego czynu mogły być dyskusyjne, ale areszt jako forma represji jest nieakceptowalny – dodaje.
Co w poręczeniu?
"Głos w sprawie zabrało już wiele środowisk i wiele osób uznało, że ich moralnym obowiązkiem jest pomoc Margot, dla której areszt może być traumatycznym doświadczeniem" – piszą podpisani pod poręczeniem dla "Margot". Są to m.in. Halina Bortnowska-Dąbrowska, ks. Adam Boniecki, ks. Michał Jabłoński, Ewa Jassem, Michael Schudrich, Maria Janina Komorowska-Tyszkiewicz, czy ks. Alfred Marek Wierzbicki.
– Pomysł powstał z nawyku. Od dziesiątków lat działam w obronie osób aresztowanych bez dostatecznego uzasadnienia. Areszt to środek zapobiegawczy stosowany, by uniemożliwić matactwo – uzasadnienie aresztu dla Margot jest tajne, ale w mojej ocenie nie było powodów do aresztowania – uważa inicjatorka poręczenia.
Zarzuty dla Michała Sz. "Margot"
Według prokuratury, Michał Sz. - przedstawiający się jako Małgorzata Sz. "Margot" - podejrzany jest o dokonanie czynu chuligańskiego polegającego na udziale w zbiegowisku, brutalnym zaatakowaniu działacza fundacji pro-life oraz niszczeniu mienia należącego do fundacji. Chodzi o zdarzenia z 27 czerwca tego roku. Taki czyn zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
W połowie lipca zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. 7 sierpnia sąd uwzględnił zażalenie prokuratora i zastosował wobec niego dwumiesięczny areszt tymczasowy. W sobotę Michał Sz. został doprowadzony do aresztu śledczego.
/OKO.press/tvp.info
