"Łukaszenka potrzebuje krwi Białorusinów rozlanej przez Polaków. Oby nie doszło do prowokacji"

W ten sposób został np. wykorzystany tweet redaktora naczelnego Najwyższego Czasu Tomasza Sommera, który pisał, że "Grodno powinno, w przypadku rozpadu Białorusi, trafić do Polski" co zostało wykorzystane przez rosyjską telewizję Rassija 1
- Nasze służby graniczne powinny być tego świadome. Łukaszenka potrzebuje krwi na granicy – krwi polskiej, a jeszcze bardziej „krwi białoruskiej rozlanej przez Polaków”. Wojny z tego nie będzie, ale ludzie mogą zginąć. Prowokacja przepowiedziana gwałtownie traci sens. Dlatego dobrze to publicznie powiedzieć.
- pisze na Niezależnej ekspert ds. wschodnich Przemysław Żurawski vel Grajewski, który przypomina jak w 1995 podczas zawodów Pucharu Gordona Benetta białoruska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła sportowy balon reprezentacji Wysp Dziewiczych terytorium zależnego Stanów Zjednoczonych, który przekroczył granicę, pomimo tego, że białoruskie władze były wcześniej poinformowane o przeprowadzaniu zawodów. W wyniku zestrzelenia zginęło dwóch sportowców Alan Fraenckel i John Stuart-Jervis. Uznaje się, że mogła to być prowokacja wymierzona w starania Polski o przystąpienie do NATO