[TYLKO U NAS] Mariusz Wawrzyńczyk: "Nigdy się nie poddaję"
![Mariusz Wawrzyńczyk [TYLKO U NAS] Mariusz Wawrzyńczyk:](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/15990377961d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3729a7b41b84a035a3ae52e3027fdde4262.jpg)
– Co chcesz powiedzieć ludziom?
– Kochani słuchajcie polskiej muzyki, polskich artystów i twórców. Jeżeli macie taką ochotę to zajrzyjcie do mojej twórczości. Posłuchajcie wokalisty, który nigdy się nie poddaje i cały czas pracuje na sukces, rozpoznawalność i swoje nazwisko. Jeżeli zamykają mu drzwi, to wchodzi oknem. Chcę dostarczać ludziom pozytywne teksty przy akompaniamencie dobrych melodii. Pozytywne emocje są istotne.
– Ale wielu to mówi.
– Na pewno nie będę dostarczał smętnych piosenek (śmiech). Trzeba iść do przodu. Cieszę się życiem, każdą chwilą bo wiem, że ona może się już nigdy więcej nie powtórzyć, taki jest mój przekaz i motto życiowe.
– W jakim gatunku muzycznym czujesz się obecnie najlepiej?
– Najbardziej lubię pop, muzykę środka. Jednak nie zamykam się na inne gatunki muzyczne. Mam rockową duszę i na mojej nadchodzącej płycie będzie dużo rockowych dźwięków. Chcę łączyć pop, rock i muzykę elektroniczną. Chcę stawiać na nośne i zapamiętywane melodie.
– Idziesz pod wiatr?
– Zgadza się (śmiech). Chociaż moja muzyka jest mainstreamowa. W tym roku obchodzę dwudziestolecie mojej działalności artystycznej.
– Jak to?
– Zacząłem śpiewać, jak miałem 12 lat.
– Teraz byłoby ci łatwiej jako nastolatkowi.
– Czy ja wiem?. Show biznes to nie jest lekka praca. Trzeba z uporem maniaka walczyć o swoje i mieć twardy tyłek.
– Współpracowałeś ze śp. Romualdem Lipko, jak wyglądała ta współpraca?
– Pięć lat temu spotkałem Mietka Jureckiego, basistę Budki Suflera. Dostałem od niego numer telefonu do śp. P. Romualda. Zapytał się, czy nie chcę dołączyć do jego zespołu, który powstał po zakończeniu działalności Budki Suflera. Później stwierdził, że jednak moja barwa niezbyt dobrze wybrzmi w jego nowym składzie, ale napisał mi utwór. Piosenka przeleżała pięć lat w szufladzie. Niedawno doszedłem do wniosku, że kompozycja powinna się znaleźć na mojej najnowszej płycie.
– Działasz przy Domie Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
– Marcin Nierubiec, kompozytor współpracuje z tym domem. Otrzymałem propozycję, żebym zaśpiewał w utworze na rzecz artystów, którzy są potrzebujący i chcą normalnie funkcjonować, chociaż od wielu lat nie są na świeczniku. W teledysku do utworu „Jest taki dom” występuje plejada znakomitych postaci m.in. Daniel Olbrychski, Wiktor Zborowski, Olga Bończyk, Piotr Machalica, śp. Paweł Królikowski, Małgorzata Ostrowska-Królikowska, Joanna Kurowska, Małgorzata Kożuchowska, Krystyna Tkacz, Elżbieta Panas i Marcel Sabat. Kto wie, może ja za jakiś czas znajdę się w takim ośrodku pomocy dla artystów i będę chciał godnie żyć.
– Nie ubolewasz nad tym, że nie masz dużych liczb pod twoimi teledyskami na YouTube?
– Bez pomocy odpowiednich środków przekazu nie jestem w stanie dotrzeć do tylu odbiorców. W 2015 r. wygrałem 53. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu (‘Koncert „Debiuty”), przybyło mi wtedy wielu fanów, podobnie stało się po wydaniu mojej debiutanckiej płyty „Zawsze pod wiatr” (2018 r.), na której znalazły się kompozycję takich wybitnych twórców jak Marek Kościkiewicz, Tomek Lubert czy Marcin Nierubiec. Jednak nie ubolewam nad tym, że nadal nie stoję w pierwszym szeregu i nie należę do pierwszej „ligi” rozpoznawalności, bo mam wierne grono fanów, którzy mnie słuchają, kibicują i podążają za mną. Dziękuje Wam, że ze mną jesteście, bez Was Drodzy Słuchacze, tworzenie muzyki i koncertowanie, kompletnie nie miałoby sensu.
– Żyjesz z muzyki?
– Tak. Przede wszystkim jestem autorem tekstów. Piszę dla siebie i dla innych. Jestem w stanie się z tego utrzymać. Nieustannie koncertuje chociaż w obliczu pandemii jest to trudne. Daję sobie radę.
– Co się musi stać, żebyś wskoczył do muzycznej ekstraklasy?
– Nie wiem. To nie zależy ode mnie. Trzeba budować sieć kontaktów i stawiać na autorski repertuar. Po prostu robić swoje.
– W jakim miejscu w przemyśle muzycznym czułbyś się najlepiej?
– Będę czuł się najlepiej, jak na moje koncerty będzie przychodziło kilkanaście tysięcy ludzi, będą kupować moje płyty i będą słuchać mojej muzyki w serwisach streamingowych. Wtedy będę czuł się spełniony. Na razie nie mam aż tak wielu odbiorców, ale dążę do tego.
– A może występ w reality show?
– Jest to jakaś droga, ale nie dla mnie. Uczestnictwo w takim programie nie jest dobrym wyznacznikiem do budowania drogi artystycznej. Polecam mój najnowszy singiel „Chcę Ci powiedzie”. W teledysku do mojego utworu występują bliskie mi osoby, które poznałem na mojej drodze artystycznej. Są one dla mnie wzorem, inspiracją i motywacją.
– Kto wystąpił w teledysku?
– m.in. Urszula Dudziak. Mamy prywatny kontakt od 12 lat (od czasu programu telewizyjnego „Bitwa na głosy”). Uleńka jest cudowną artystką i wspaniałym człowiekiem, nastraja mnie pozytywnie do życia.
– Może warto rozpocząć współpracę z wokalistką?
– Ula tworzy inną muzykę niż ja i jest bardzo zapracowaną osobą. Nie wiem czy znalazłaby czas. W jej ostatniej autobiograficznej książce „Wyśpiewam Wam więcej” znalazł się osobny rozdział, w którym opowiadam o Naszych relacjach. Wracając jeszcze do teledysku. W klipie występuje m.in. Qczaj, Marta Manowska, Agata Młynarska, Majka Jeżowska, Alicja Węgorzewska.
– Nie chcą ci wyciągnąć pomocnej dłoni?
– Żyjemy w takich czasach, że nie ma takiej możliwości. Trzeba pracować samemu na własne nazwisko. Doceniam to, co mam. Wierzę, że będzie coraz lepiej. Musi tak być!. Trzymajcie za mnie kciuki i kibicujcie!
Rozmawiał: Bartosz Boruciak