Instytut Wałęsy straszy szefa MEN pozwem! Piontkowski mówił o agenturalnej przeszłości byłego prezydenta

Przypomnijmy, że kilka dni temu Dariusz Piontkowski stwierdził, że Lecha Wałesy nie należy „wymazywać” z historii, ale trzeba uczyć dzieci zarówno o tym, że był on twarzą Solidarności, jak i o tym, że był agentem SB. Te słowa nie spodobały się byłemu prezydentowi.
Adam Domiński, prezes Instytutu Lecha Wałęsy w liście otwartym grozi ministrowi podjęciem środków prawnych w związku z tą wypowiedzią.
„Wzywamy Pana do wycofania się z tej haniebnej wypowiedzi i przeproszenia publicznie zarówno samego Lecha Wałęsy, jak i wszystkich uczniów i rodziców za próbę zmiany historii i bezmyślne realizowanie poleceń rządzącej partii politycznej” – pisze Domiński.
„Podejmiemy wszelkie możliwe kroki prawne, aby poniósł Pan odpowiedzialność prawną za naruszenie dóbr osobistych Lecha Wałęsy i próbę wprowadzania w błąd młodego pokolenia, które nie miało okazji żyć w tamtych czasach i skłonne jest uwierzyć w niezweryfikowane informacje, podawane przez Pana jako fakty” – nadmienia.
Warto nadmienić, że w 2017 r. Instytut Pamięci Narodowej wydał oświadczenie, w którym potwierdził, że na podstawie ekspertyz dokonanych przez biegłych grafologów z Instytutu im. Jana Sehna wynika, iż zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisał Lech Wałęsa.