Hanna Gill-Piątek to dopiero początek? "Trwają rozmowy z innymi posłami"

Gil-Piątek odpierała w rozmowie zarzuty o porzucenie przez nią Lewicy, z której list dostała się do parlamentu.
„Gdyby był to koniec kadencji i trwałaby karuzela transferów w pogodni za biorącymi miejscami, to rozumiałabym zarzuty. Umówiliśmy się też z Szymonem, że w kwestiach światopoglądowych, które nas różnią, będę głosowała tak, jak to obiecałam swoim wyborcom” - przekonywała.
„Nie zakładamy koła łowieckiego” - żartowała, gdy została zapytana, czy będzie namawiać też innych posłów, by dołączyli do ruchu Hołowni.
„Myślę, że kiedy ja zrobiłam pierwszy krok i przetarłam ścieżkę, ośmieli to innych posłów, by przekonali się do tego, że warto wejść do parlamentarnej ekipy Szymona” - mówiła.
Dodała, że sam Hołownia mówił, że toczą się rozmowy z posłami i to nie koniec transferów.
„Ja nie jestem w nie wtajemniczona” - ucięła.