Będą przyspieszone wybory? Terlecki: "Mogą okazać się niezbędne, jeśli..."

"Po głosowaniach w sprawie, na której nam zależało (noweli o ochronie zwierząt - PAP), nasi koalicjanci głosowali przeciw bądź się wstrzymali i z tego trzeba oczywiście wyciągnąć konsekwencje" - powiedział Terlecki w piątek rano dziennikarzom w Sejmie.
Podkreślił, że "jeżeli nie zmieni się nic w tej sytuacji, która wczoraj zaszła, to oczywiście jest perspektywa rządu mniejszościowego". "Wszyscy wiemy jak trudno jest prowadzić politykę z takim rządem, choć przykładów w nieodległej przeszłości było kilka" - dodał Terlecki, wymieniając rządy Jerzego Buzka i Marka Belki.
Terlecki podkreślił, "jeżeli sytuacja będzie taka, że nie będzie wyjścia, nie będzie można działać, przeprowadzać zmian, funkcjonować w takim właśnie mniejszościowym rządzie, to wtedy oczywiście niezbędne okażą się przyspieszone wybory".
Sejm uchwalił w piątek nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Spośród 229 przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy, którzy wzięli udział w głosowaniu, nowelizację poparło 176 posłów PiS, w tym minister rozwoju Jadwiga Emilewicz (Porozumienie). Natomiast przeciw noweli zagłosowało 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski; 15 posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu, 2 było przeciw. Przeciwko noweli opowiedział się też m.in. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski (PiS).