Brudziński: "Jak obserwuję moich kolegów, to mam wrażenie, że troszeczkę beretkę im zerwało"

"Nie ma sensu trwanie w koalicji, której członkowie głosują przeciwko ustawom wniesionym przez partnera; wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że znajdujemy się w poważnej sytuacji, przed nami decyzje, które mogą zakończyć koalicję" - mówił w sobotę europoseł i wiceprezes PiS Joachim Brudziński.
 Brudziński:
/ Wikimedia Commons

Głównym tematem sobotniej rozmowy Brudzińskiego w RMF FM był kryzys w Zjednoczonej Prawicy, który pojawił się po głosowaniu w Sejmie nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 innych posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu.

"W tej chwili w skutek decyzji podjętych przez naszych, dziś można powiedzieć byłych koalicjantów, tej koalicji nie ma. Są zawieszone rozmowy dotyczące rekonstrukcji rządu. Są zawieszone rozmowy dotyczące naszego wspólnego programu. Bo trudno przyjąć za rzecz akceptowalną sytuację, w której nasi koalicjanci przy okazji tak ważnych głosowań, jak to, które miało miejsce w ostatnich dniach w Sejmie, podejmują decyzje zupełnie w poprzek programowi, który PiS głosił, głosi i głosić będzie" - mówił Brudziński.

"Dzisiaj można powiedzieć z całą odpowiedzialnością i bez specjalnego nadymania się, a to określenie jak ulał pasuje niestety do postaw niektórych naszych kolegów z partii dotychczas wchodzących w skład ZP, którzy na kolejnych konferencjach prasowych, czasami odnoszę wrażenie bardzo przypominają mi młodych posłów Ligi Polskich Rodzin w roku 2007, kiedy też tak buńczucznie ogłaszali swoją determinację i siłę (...) nabrali takiego przekonania, że czy to poprzez konferencje prasowe, wywiady, wypowiedzi do mediów będą mogli ustawiać największą partię, dzięki której mają swoje mandaty (...) czasami na wyrost ważne stanowiska państwowe i muszą sobie uświadomić, że jeżeli nie nastąpi opamiętanie i pewnego rodzaju refleksja, to jedyne co im zostanie to bardzo miłe wspomnienia" - dodał.

Brudziński przyznał też: "Czasami odnoszę wrażenie, jak obserwuję moich kolegów, szczególnie na tych konferencjach prasowych w ostatnich dniach, że - jak mówią młodzi ludzie - troszeczkę beretkę im zerwało".

"Nie ma sensu trwać w koalicji, w której mniejsi koalicjanci głosują w ważnych głosowaniach w Sejmie przeciw ustawom wniesionym przez większego partnera" - mówił polityk PiS.

Wiceszef PiS podkreślił, że dotychczasowe rządy Zjednoczonej Prawicy "to był dobry czas dla Polski". Zaznaczył jednocześnie, że po kilkunastu dniach intensywnych rozmów dotyczących rekonstrukcji rządu i kwestii programowych wynikało, że "apetyty naszych koalicjantów przerastają to, co wnieśli w swoim wianie do ZP".

Brudziński pytany o przyszłość ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który w konsekwencji nie poparcia projektu ws. ochtony zwierząt został zawieszony w prawach członka PiS, wskazał, że w jego opinii Ardanowski nie powinien dalej pełnić funkcji ministerialnej. Zaznaczył jednak, że głos decydujący należy do premiera i samego Ardanowskiego.

Dopytywany, co z szefem Solidarnej Polski i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, odparł, że to zupełnie inna sytuacja. "Zbigniew Ziobro jest liderem partii, która w sposób bardzo ostentacyjny pokazała podczas ostatnich głosowań, podczas ostatnich rozmów, że dąży do rozpadu tej koalicji i tego konsekwencje będą oczywiste. Jeżeli koalicja się rozpadnie, a wszystko na to wskazuje przy tej postawie, którą prezentują dzisiaj nasi koalicjanci, to będą dymisje, to chyba oczywiste" - oświadczył Brudziński.

Pytany o przyszłość koalicji, Brudziński podkreślił, że "dzisiaj wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna". "Przed nami decyzje, które jednak tę koalicję w sposób oczywisty i definitywny mogą zakończyć" - mówił.

Pytany o szanse na ewentualne przedterminowe wybory, wiceszef PiS ocenił, że na dziś jest to "50 na 50". "Nastąpi refleksja, odpowiedzialność i dopasowanie własnych apetytów do własnych możliwości, to koalicja będzie trwała. Nie będzie tej refleksji, będzie rząd mniejszościowy" - powiedział.

"Ale wcześniejsze wybory oznaczałyby również, że nasi dotychczasowi koalicjanci będą musieli się zweryfikować i te wszystkie młode wilczki, czyli tacy napompowani i nabuzowani będą musieli zweryfikować ten swój potencjał wyborczy z własnych list; z list Solidarnej Polski i Porozumienia, bo miejsca dla nich na listach PiS w sposób oczywisty nie będzie" - zaznaczył Brudziński. (PAP)


 

POLECANE
Niepokojące informacje ze wschodniej granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące informacje ze wschodniej granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Brat papieża Leona XIV przerywa milczenie. Nieznane fakty o Robercie Prevost z ostatniej chwili
Brat papieża Leona XIV przerywa milczenie. Nieznane fakty o Robercie Prevost

– Nie wierzyłem w to, by mój brat mógł zostać wybrany, bo ciągle słyszałem, że Amerykanin nie może zostać papieżem – powiedział w wywiadzie dla telewizji ABC brat Leona XIV John Provost. Wyjawił jednak, że papieską przyszłość przepowiedziała mu sąsiadka z Chicago, gdy jeszcze chodził do pierwszej klasy.

Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb gorące
Niepokojące doniesienia z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Niemieckie służby informują, że doszło do kolejnych zatrzymań nielegalnych imigrantów na granicy z Polską, którzy zostali następie w większości odesłani do Polski.

Komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Łodzi

Mieszkańcy Łodzi mogą odetchnąć z ulgą – remont ul. Zamenhofa dobiega końca. Po wielu miesiącach utrudnień drogowcy prowadzą już ostatnie prace wykończeniowe. Otwarcie całej ulicy zbliża się wielkimi krokami.

Niemieccy deputowani: Polityka rządu sprzeczna z prawem europejskim z ostatniej chwili
Niemieccy deputowani: Polityka rządu sprzeczna z prawem europejskim

Niemiecki rząd pod kierownictwem świeżo upieczonego kanclerza Friedricha Merza przyjął ostry kurs wobec imigrantów. Z tych poczynań nie są zadowoleni nawet deputowani Bundestagu, którzy wchodzą w skład koalicji rządzącej. Politycy i media przyznają, że z poczynań Berlina nie mogą być zadowolone państwa sąsiednie, w tym Polska.  

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

W Polsce nadal chłodno, ale według meteorologów nasze samopoczucie związane z warunkami pogodowymi będzie całkiem dobre.

Ekspert: Podejrzany o zbrodnię na UW Mieszko R. może w ogóle nie stanąć przed sądem z ostatniej chwili
Ekspert: Podejrzany o zbrodnię na UW Mieszko R. może w ogóle nie stanąć przed sądem

Zbrodnia, do której doszło na Uniwersytecie Warszawskim, wstrząsnęła opinią publiczną. 22-letni student prawa, Mieszko R., usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Teraz okazuje się, że może nigdy nie stanąć przed sądem.

Komunikat dla wyborców. Ostatni dzień na załatwienie formalności z ostatniej chwili
Komunikat dla wyborców. Ostatni dzień na załatwienie formalności

Piątek jest ostatnim dniem, w którym wyborcy z niepełnosprawnością i ci, którzy najpóźniej w dniu wyborów prezydenckich ukończą 60 lat, mogą składać wnioski o sporządzenie aktu pełnomocnictwa do głosowania w dniu 18 maja. Głosować przez pełnomocnika można tylko w kraju.

Niemieckie władze ukarały klub fitness, który odmówił transseksualiście prawa do rozbierania się przy kobietach tylko u nas
Niemieckie władze ukarały klub fitness, który odmówił transseksualiście prawa do rozbierania się przy kobietach

Najpierw chciał uciszyć twórców podcastu, którzy nazwali go – poprawnie! - mężczyzną. Potem zaczął konkurować w sporcie przeciwko kobietom. Teraz transseksualista z Niemiec domaga się kary dla klubu fitness, który nie pozwolił mu podglądać nagich kobiet pod prysznicem.

Atak na Uniwersytecie Warszawskim. Nowy komunikat prokuratury Wiadomości
Atak na Uniwersytecie Warszawskim. Nowy komunikat prokuratury

- Podejrzany o zabójstwo pracownicy UW Mieszko R. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów - poinformował prokurator Piotr Antoni Skiba.

REKLAMA

Brudziński: "Jak obserwuję moich kolegów, to mam wrażenie, że troszeczkę beretkę im zerwało"

"Nie ma sensu trwanie w koalicji, której członkowie głosują przeciwko ustawom wniesionym przez partnera; wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że znajdujemy się w poważnej sytuacji, przed nami decyzje, które mogą zakończyć koalicję" - mówił w sobotę europoseł i wiceprezes PiS Joachim Brudziński.
 Brudziński:
/ Wikimedia Commons

Głównym tematem sobotniej rozmowy Brudzińskiego w RMF FM był kryzys w Zjednoczonej Prawicy, który pojawił się po głosowaniu w Sejmie nad projektem noweli ustawy dotyczącej ochrony zwierząt. Mimo dyscypliny podczas głosowania, przeciw niej opowiedziało się 38 posłów klubu PiS, w tym wszyscy posłowie Solidarnej Polski oraz dwóch Porozumienia, a 15 innych posłów Porozumienia wstrzymało się od głosu.

"W tej chwili w skutek decyzji podjętych przez naszych, dziś można powiedzieć byłych koalicjantów, tej koalicji nie ma. Są zawieszone rozmowy dotyczące rekonstrukcji rządu. Są zawieszone rozmowy dotyczące naszego wspólnego programu. Bo trudno przyjąć za rzecz akceptowalną sytuację, w której nasi koalicjanci przy okazji tak ważnych głosowań, jak to, które miało miejsce w ostatnich dniach w Sejmie, podejmują decyzje zupełnie w poprzek programowi, który PiS głosił, głosi i głosić będzie" - mówił Brudziński.

"Dzisiaj można powiedzieć z całą odpowiedzialnością i bez specjalnego nadymania się, a to określenie jak ulał pasuje niestety do postaw niektórych naszych kolegów z partii dotychczas wchodzących w skład ZP, którzy na kolejnych konferencjach prasowych, czasami odnoszę wrażenie bardzo przypominają mi młodych posłów Ligi Polskich Rodzin w roku 2007, kiedy też tak buńczucznie ogłaszali swoją determinację i siłę (...) nabrali takiego przekonania, że czy to poprzez konferencje prasowe, wywiady, wypowiedzi do mediów będą mogli ustawiać największą partię, dzięki której mają swoje mandaty (...) czasami na wyrost ważne stanowiska państwowe i muszą sobie uświadomić, że jeżeli nie nastąpi opamiętanie i pewnego rodzaju refleksja, to jedyne co im zostanie to bardzo miłe wspomnienia" - dodał.

Brudziński przyznał też: "Czasami odnoszę wrażenie, jak obserwuję moich kolegów, szczególnie na tych konferencjach prasowych w ostatnich dniach, że - jak mówią młodzi ludzie - troszeczkę beretkę im zerwało".

"Nie ma sensu trwać w koalicji, w której mniejsi koalicjanci głosują w ważnych głosowaniach w Sejmie przeciw ustawom wniesionym przez większego partnera" - mówił polityk PiS.

Wiceszef PiS podkreślił, że dotychczasowe rządy Zjednoczonej Prawicy "to był dobry czas dla Polski". Zaznaczył jednocześnie, że po kilkunastu dniach intensywnych rozmów dotyczących rekonstrukcji rządu i kwestii programowych wynikało, że "apetyty naszych koalicjantów przerastają to, co wnieśli w swoim wianie do ZP".

Brudziński pytany o przyszłość ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, który w konsekwencji nie poparcia projektu ws. ochtony zwierząt został zawieszony w prawach członka PiS, wskazał, że w jego opinii Ardanowski nie powinien dalej pełnić funkcji ministerialnej. Zaznaczył jednak, że głos decydujący należy do premiera i samego Ardanowskiego.

Dopytywany, co z szefem Solidarnej Polski i ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, odparł, że to zupełnie inna sytuacja. "Zbigniew Ziobro jest liderem partii, która w sposób bardzo ostentacyjny pokazała podczas ostatnich głosowań, podczas ostatnich rozmów, że dąży do rozpadu tej koalicji i tego konsekwencje będą oczywiste. Jeżeli koalicja się rozpadnie, a wszystko na to wskazuje przy tej postawie, którą prezentują dzisiaj nasi koalicjanci, to będą dymisje, to chyba oczywiste" - oświadczył Brudziński.

Pytany o przyszłość koalicji, Brudziński podkreślił, że "dzisiaj wszyscy zdajemy sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo poważna". "Przed nami decyzje, które jednak tę koalicję w sposób oczywisty i definitywny mogą zakończyć" - mówił.

Pytany o szanse na ewentualne przedterminowe wybory, wiceszef PiS ocenił, że na dziś jest to "50 na 50". "Nastąpi refleksja, odpowiedzialność i dopasowanie własnych apetytów do własnych możliwości, to koalicja będzie trwała. Nie będzie tej refleksji, będzie rząd mniejszościowy" - powiedział.

"Ale wcześniejsze wybory oznaczałyby również, że nasi dotychczasowi koalicjanci będą musieli się zweryfikować i te wszystkie młode wilczki, czyli tacy napompowani i nabuzowani będą musieli zweryfikować ten swój potencjał wyborczy z własnych list; z list Solidarnej Polski i Porozumienia, bo miejsca dla nich na listach PiS w sposób oczywisty nie będzie" - zaznaczył Brudziński. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe