Bodnar pyta policję o przemoc wobec dziennikarzy podczas Marszu Niepodległości

Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do komendanta stołecznego policji pyta o przyczyny stosowania przez funkcjonariuszy przemocy fizycznej wobec dziennikarzy podczas Marszu Niepodległości w Warszawie. Według rzecznika, działania te budzą wątpliwości z punktu widzenia wolności słowa.
/ PAP/Wojciech Olkuśnik


Rzecznik zwrócił się też o informację, jakie działania zostały podjęte w celu wyjaśnienia przyczyn zastosowania przemocy fizycznej wobec dziennikarzy i zapobieżenia takim sytuacjom w przyszłości.

Jak wskazano w liście do KSP, chodzi o pobicie przez policję dziennikarzy relacjonujących marsz, zastosowanie wobec nich środków przymusu bezpośredniego i zranienie jednego z nich w twarz.

W ocenie Rzecznika do szczególnie bulwersujących sytuacji doszło w okolicach dworca PKP Warszawa-Stadion. RPO podkreślił, że wobec znajdujących się na miejscu dziennikarzy zastosowano gaz łzawiący, pałki służbowe i granaty hukowe. – Działo się tak, mimo że dziennikarze mieli na sobie kamizelki z napisem PRESS oraz informowali funkcjonariuszy, że są na miejscu w celach służbowych. Wielu z dziennikarzy odniosło obrażenia w wyniku działań policji. Przykładem jest fotoreporter „Tygodnika Solidarność” Tomasz Gutry, trafiony gumową kulą w okolicach ronda de Gaulle’a – zwrócił uwagę Rzecznik.

Zdaniem rzecznika, działania te budzą ogromne wątpliwości z punktu widzenia wolności słowa i bardzo negatywnie wpływają na zaufanie obywateli do policji jako formacji powołanej do zapewniania bezpieczeństwa.

RPO podkreślił, że konieczne jest poszanowanie istotnej roli dziennikarzy w relacjonowaniu wydarzeń publicznych, "którzy powinni wykonywać swoją pracę w bezpiecznych warunkach, w sposób wolny od ataków fizycznych i werbalnych". – Bardzo ważne jest, aby bezpieczeństwo relacjonowania demonstracji przez dziennikarzy oraz swoboda wykonywania przez nich zadań zawodowych były respektowane zarówno przez służby policyjne zabezpieczające dane wydarzenie, jak i przez jego uczestników. (...) Rolą organów państwa w urzeczywistnianiu wolności prasy jest natomiast zapobieganie przemocy i zapewnienie bezpiecznego otoczenia dla dziennikarzy, aby umożliwić im wykonywanie ich pracy w sposób niezależny, bez niestosownych ingerencji i bez obawy, że staną się ofiarami przemocy, prześladowania, czy retorsji – podkreślił Rzecznik.

Według RPO prawo do relacjonowania demonstracji przysługuje dziennikarzom niezależnie od tego, czy zgromadzenia mają legalny charakter, czy pokojowy przebieg. Jak dodał, nielegalna demonstracja, czy agresywny przebieg zgromadzenia, mogą tym bardziej uzasadniać dostęp mediów do tego wydarzenia.

Zdaniem Rzecznika fakt, że demonstracja ma nielegalny charakter i agresywny przebieg, zwiększa ryzyko konieczności zastosowania środków przymusu wobec protestujących. – A to tym bardziej uzasadnia potrzebę zapewnienia mediom swobodnego dostępu do demonstracji oraz możliwości nagrywania wydarzenia wraz z interwencją policji – wskazał RPO.


 

POLECANE
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

 Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą z ostatniej chwili
Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą

Historia z niewielkiego miasteczka w Wirginii w USA szybko stała się globalną sensacją. Szop pracz, który upił się alkoholem w sklepie monopolowym, dziś podejrzewany jest o serię włamań.

Udane kwalifikacje Polaków w Klingenthal. Komplet w niedzielnych zawodach z ostatniej chwili
Udane kwalifikacje Polaków w Klingenthal. Komplet w niedzielnych zawodach

Sześciu Polaków awansowało do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Kwalifikacje wygrał Norweg Marius Lindvik. Piotr Żyła był 12., Maciej Kot - 26., Kamil Stoch - 33., Dawid Kubacki - 39., Paweł Wąsek - 43., a Kacper Tomasiak - 47.

Czarzasty podczas kongresu Lewicy: Będę walczył z Nawrockim. Wet za wet z ostatniej chwili
Czarzasty podczas kongresu Lewicy: Będę walczył z Nawrockim. Wet za wet

Podczas Kongresu Krajowego Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty nie tylko umocnił swoją pozycję w partii, ale także zapowiedział otwarty konflikt z prezydentem Karolem Nawrockim

Odkryto części obiektu przypominające drona. Pilny komunikat służb z ostatniej chwili
Odkryto "części obiektu przypominające drona". Pilny komunikat służb

W miejscowości Żelizna w powiecie radzyńskim (woj. lubelskie) odkryto fragmenty obiektu przypominającego drona – poinformowała lubelska policja.

Brytyjskie media alarmują. Coraz mniej Polaków na Wyspach Wiadomości
Brytyjskie media alarmują. Coraz mniej Polaków na Wyspach

Według najnowszych danych liczba Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii systematycznie maleje. Zjawisko to zauważyły brytyjskie media, a szczególnie dziennik „Daily Mail”, który poświęcił temu tematowi obszerny artykuł.

Do kogo należy złoto Włoch? Giorgia Meloni na wojnie z Europejskim Bankiem Centralnym tylko u nas
Do kogo należy złoto Włoch? Giorgia Meloni na wojnie z Europejskim Bankiem Centralnym

Plany potwierdzenia włoskiej władzy nad włoskim złotem wywołały burzę. Propozycja, by w budżecie na 2026 rok zapisać, że ponad 2,4 tys. ton złota należy do „włoskiego narodu”, wywołała ostry sprzeciw Europejskiego Banku Centralnego i napięcie między Rzymem a Frankfurtem. Spór o rezerwy warte setki miliardów euro staje się testem granic suwerenności państw w UE.

Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia z ostatniej chwili
Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia

W niedzielę w Warszawie w alei Armii Ludowej doszło do wypadku. Zderzyło się pięć samochodów – informuje TVN24. Są utrudnienia.

Bosak ostro o MiG-ach dla Ukrainy. „Nie wierzę, że dostaniemy cokolwiek w zamian. Oszukiwano nas od początku” pilne
Bosak ostro o MiG-ach dla Ukrainy. „Nie wierzę, że dostaniemy cokolwiek w zamian. Oszukiwano nas od początku”

Przekazywanie poradzieckiego uzbrojenia Ukrainie wywołało polityczną burzę. Krzysztof Bosak przekonuje, że Polska oddaje sprzęt bez realnych gwarancji uzupełnienia braków w armii.

REKLAMA

Bodnar pyta policję o przemoc wobec dziennikarzy podczas Marszu Niepodległości

Rzecznik Praw Obywatelskich w liście do komendanta stołecznego policji pyta o przyczyny stosowania przez funkcjonariuszy przemocy fizycznej wobec dziennikarzy podczas Marszu Niepodległości w Warszawie. Według rzecznika, działania te budzą wątpliwości z punktu widzenia wolności słowa.
/ PAP/Wojciech Olkuśnik


Rzecznik zwrócił się też o informację, jakie działania zostały podjęte w celu wyjaśnienia przyczyn zastosowania przemocy fizycznej wobec dziennikarzy i zapobieżenia takim sytuacjom w przyszłości.

Jak wskazano w liście do KSP, chodzi o pobicie przez policję dziennikarzy relacjonujących marsz, zastosowanie wobec nich środków przymusu bezpośredniego i zranienie jednego z nich w twarz.

W ocenie Rzecznika do szczególnie bulwersujących sytuacji doszło w okolicach dworca PKP Warszawa-Stadion. RPO podkreślił, że wobec znajdujących się na miejscu dziennikarzy zastosowano gaz łzawiący, pałki służbowe i granaty hukowe. – Działo się tak, mimo że dziennikarze mieli na sobie kamizelki z napisem PRESS oraz informowali funkcjonariuszy, że są na miejscu w celach służbowych. Wielu z dziennikarzy odniosło obrażenia w wyniku działań policji. Przykładem jest fotoreporter „Tygodnika Solidarność” Tomasz Gutry, trafiony gumową kulą w okolicach ronda de Gaulle’a – zwrócił uwagę Rzecznik.

Zdaniem rzecznika, działania te budzą ogromne wątpliwości z punktu widzenia wolności słowa i bardzo negatywnie wpływają na zaufanie obywateli do policji jako formacji powołanej do zapewniania bezpieczeństwa.

RPO podkreślił, że konieczne jest poszanowanie istotnej roli dziennikarzy w relacjonowaniu wydarzeń publicznych, "którzy powinni wykonywać swoją pracę w bezpiecznych warunkach, w sposób wolny od ataków fizycznych i werbalnych". – Bardzo ważne jest, aby bezpieczeństwo relacjonowania demonstracji przez dziennikarzy oraz swoboda wykonywania przez nich zadań zawodowych były respektowane zarówno przez służby policyjne zabezpieczające dane wydarzenie, jak i przez jego uczestników. (...) Rolą organów państwa w urzeczywistnianiu wolności prasy jest natomiast zapobieganie przemocy i zapewnienie bezpiecznego otoczenia dla dziennikarzy, aby umożliwić im wykonywanie ich pracy w sposób niezależny, bez niestosownych ingerencji i bez obawy, że staną się ofiarami przemocy, prześladowania, czy retorsji – podkreślił Rzecznik.

Według RPO prawo do relacjonowania demonstracji przysługuje dziennikarzom niezależnie od tego, czy zgromadzenia mają legalny charakter, czy pokojowy przebieg. Jak dodał, nielegalna demonstracja, czy agresywny przebieg zgromadzenia, mogą tym bardziej uzasadniać dostęp mediów do tego wydarzenia.

Zdaniem Rzecznika fakt, że demonstracja ma nielegalny charakter i agresywny przebieg, zwiększa ryzyko konieczności zastosowania środków przymusu wobec protestujących. – A to tym bardziej uzasadnia potrzebę zapewnienia mediom swobodnego dostępu do demonstracji oraz możliwości nagrywania wydarzenia wraz z interwencją policji – wskazał RPO.



 

Polecane