[Tylko u nas] Marcin Bąk: Santa Maria de Guadalupe, Patronka obu Ameryk
![Matka Boska z Guadelupe [Tylko u nas] Marcin Bąk: Santa Maria de Guadalupe, Patronka obu Ameryk](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16077997021d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3729c0c8c253d52c8badd43608daa63a47a.jpg)
Do objawień prywatnych Kościół podchodził zawsze z dużą rezerwą. Wszystko, co jest potrzebne do zbawienia znajduje się już w kościele. Pismo Święte, Tradycja, Sakramenty. Nic więcej nie musi a nawet nie może zostać dodane. Wierni katolicy, jeżeli szczerze wyznają wiarę zawartą w Magisterium i Tradycji, żyją sakramentami to mogą mieć pewność, że podążają drogą w kierunku zbawienia. Kościół nie wyklucza jednak sytuacja, gdy Bóg interweniuje w dzieje ludzi, zsyłając im objawienia prywatne. Czasem objawia się Chrystus, czasem święci i aniołowie, czasem Matka Boża. Kościół bardzo powściągliwie bada wszystkie przypadki przedstawiane jako objawienia. W pierwszej kolejności stara się wykluczyć przyczyny naturalne, takie jak choroba psychiczna, oszustwo czy pomyłka. Druga sprawa, to demoniczne zwiedzenia. Rzeczą bardzo istotną jest, czy treść objawień prywatnych pozostaje w zgodzie z Pismem Świętym i Tradycją. Tylko wtedy, gdy nie jest z nią sprzeczne, objawienie prywatne może zostać przez Kościół, po długich badaniach, uznane za prawdziwe.
Meksyk był krajem, który znalazł się w pierwszej połowie XVI wieku w kręgu krajów katolickich. W roku 1517 Hernan Cortez wraz z grupą bezwzględnych konkwistadorów rozpoczął podbój rozległego imperium Azteków. Sukces garstki Hiszpanów nie byłby możliwy, gdyby nie aktywne wsparcie licznych wojowników przysłanych przez plemiona podbite wcześniej przez azteckich władców. Warto o tym pamiętać, gdy komentuje się bezwzględność towarzyszy Corteza – Imperium azteckie nie było idyllą, wielu jego poddanych bez żalu zamieniło zależność od Montezumy na zależność od hiszpańskiej Korony.
Wraz ze zdobywcami przybyli misjonarze, początkowo dominikanie i franciszkanie. Ich działania, oparte na zrozumieniu miejscowej kultury, stosunkowo szybko zaczęły przynosić efekty w postaci nawróceń na wiarę chrześcijańską. Jednym z takich nowych, azteckich chrześcijan był Juan Diego Cuauhtlatoatzin, pochodzący z wioski Tlayacac. Niewiele wiemy, o jego życiu przed przybyciem do Meksyku Hiszpanów. Urodził się prawdopodobnie około 1474 roku, miał zonę i dzieci, w czasach rozpoczęcia działań misji katolickich był już człowiekiem podeszłym w latach i wdowcem. Ochrzczony został przez misjonarzy franciszkańskich.
W grudniu 1531 roku po raz pierwszy objawiła mu się kobieta niezwykłej piękności, przedstawiając jako Matka Boża z Guadelupe. Ten tytuł wywodzi się prawdopodobnie z języka Azteków i oznacza „Tą, która depcze węża”. Matka Boża poleciła Juanowi Diego, że oczekuje wybudowania Kościoła na pobliskim wzgórzu. Miejscowy biskup przyjął Azteca lecz domagał się znaku, który potwierdził by wolę Maryi. Taki znak otrzymał dnia 12 grudnia, w ostatnim dniu objawień. Na oblodzonej skale wyrosły cudownie róże, które Maryja ułożyła w wiązankę a następnie kazała Juanowi Diego zanieść okryte jego ponchem do biskupa Juana de Zumárragi. Gdy Aztek rozwinął zawiniątko, okazało się, że na poncho powstał cudowny obraz, przedstawiający Matkę Bożą. To przekonało biskupa, we wskazanym miejscu zbudowany został kościół a obraz na ponchu z włókna agawy do dziś jest przedmiotem badań.
Miejsce objawień Matki Bożej z Guadelupe stało się bardzo szybko centrum ruchu pielgrzymkowego, początkowo mieszkańców Meksyku, później innych regionów Ameryki a w końcu całego świata. Co roku sanktuarium odwiedza około 12 milionów pielgrzymów.
Objawienia mają zawsze jakieś znaczenie i coś komunikują ludziom. Objawienia w Meksyku też należy oceniać na tle ówczesnej sytuacji. W Europie rozszerzała swe wpływy Reformacja. Był to czas jednego z największych kryzysów w dziejach Kościoła. Odpadały od jedności całe diecezje, całe królestwa. Skandynawia, północne Niemcy, Anglia, część Niderlandów przestały być krajami katolickimi. W pozostałych krajach, takich jak Węgry, Francja czy Rzeczpospolita Kościół również utracił mnóstwo wiernych. Mogło się wydawać, że nadchodzi kres jego ziemskiej chwały. Tymczasem na działalność misyjną otwarły się zupełnie nowe obszary. Ameryka okazała się terenem podatnym na dla ewangelizacji i do dzisiaj wciąż pozostaje ojczyzną dla setek milionów katolików. Znakiem tego nowego rozdziału w dziejach Kościoła były objawienia Matki Boże de Guadelupe.
Można mniemać, że podobnie jest w naszych czasach. Kryzys, raz większy raz mniejszy, towarzyszy wspólnocie wiernych od dwóch tysięcy lat. Czasami nadchodzą fale wzmożonej pobożności, czasem fale zeświecczenia. Ludzie pobudzani zapałem religijnym tworzą nowe zakony, które za jakiś czas ulegają zepsuciu. Demoralizacja dotyka kler, by za chwilę na czele Kościoła stanęli święci mężowie. Obszary, które zbają się być sercem chrześcijaństwa, przestają takie być i odpadają od kościoła, jak chociażby Afryka Północna, niegdyś kraina całkiem chrześcijańska i ojczyzna świętego Augustyna. W tym samym czasie otwierają się zupełnie nowe obszary i nowe możliwości na innych terenach i w innych formułach działania.
W chwili obecnej wydaje się, że ciekawe perspektywy czekają Kościół w Afryce (ćwierć miliarda wiernych) i w Azji. Również w Europie, kryzys może być okazją do przemyślenia na nowo i oddzielenia tego co jest na prawdę ważne od biblijnych „plew”.
A 12 grudnia tak jak i kiedyś, katolicy na całym świecie wspominają Matkę Bożą, która objawiła się ubogiemu azteckiemu chłopu w Meksyku.