[Tylko u nas] Kuczyński: Jednostka FSB specjalizująca się w truciznach śledziła każdy krok Nawalnego

Nowe wspólne śledztwo dziennikarskie grupy Bellingcat, CNN, Der Spiegel i The Insider oraz jego efekty nie są żadną sensacją. Przeciwnie. Byłoby dziwne, gdyby rosyjskie służby nie inwigilowały lidera opozycji i nie poświęcały mu szczególnie dużo uwagi. Co więcej, byłoby dziwne, gdyby zajmował się tym wywiad cywilny (SWR) lub wojskowy (GRU), wszak chodzi o robotę na „swoim podwórku”. Stąd FSB.
trucizna [Tylko u nas] Kuczyński: Jednostka FSB specjalizująca się w truciznach śledziła każdy krok Nawalnego
trucizna / Pixabay.com

Ciekawsze od samych szczegółowych ustaleń na ten temat mogą okazać się ich polityczne konsekwencje. Dotychczas to GRU pojawiało się niemal zawsze w podobnych okolicznościach. Nie brakowało też opinii, że może w tym maczać palce konkurencja z Łubianki. Gdyby iść tym tokiem rozumowania, dziś można by ogłosić udany kontratak „wojskówki”. Tymczasem wytłumaczenie tej wpadki FSB – bo ujawnienie, że to ona stoi za zamachem na Nawalnego, jest wpadką – jest bardziej banalne. Otóż rosyjskie służby generalnie nie są tak wspaniałe, jak się je często opisuje. Też popełniają błędy, a i sam system nie jest wolny od niedoskonałości pozwalających dziennikarzom (ale też zapewne zachodnim służbom podsuwającym pewne informacje tym dziennikarzom) demaskować takie poczynania, jak choćby operacja przeciwko Nawalnemu.

Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że od początku 2017 roku aż do sierpnia 2020 roku „operatorzy” FSB z jednostki specjalizującej się w pracach nad truciznami śledzili każdy krok Nawalnego podczas jego podróży po Rosji. W sumie tropiono go w ponad 30 lotach krajowych, a co najmniej dwa razy doszło do próby otrucia jeszcze przed operacją w Tomsku. Bellingcat ogłosiła, że w toku śledztwa zidentyfikowano trzech funkcjonariuszy FSB z tajnej jednostki, którzy podróżowali za Nawalnym do Nowosybirska, a następnie do Tomska, gdzie został otruty. Te trzy osoby to lekarze Aleksiej Aleksandrow i Iwan Osipow, jak też niejaki Władimir Paniajew. Ta trójka była wspierana i nadzorowana przez „co najmniej” pięciu oficerów FSB, z których niektórzy polecieli do Omska, gdzie hospitalizowano Nawalnego.

Bellingcat ujawnił efekty śledztwa dwa dni po tym, jak brytyjski „The Times”, powołując się na źródła w zachodnich służbach wywiadowczych, napisał, że były dwie próby śmiertelnego otrucia Nawalnego. Gdy ta pierwsza się nie udała – w hotelu w Tomsku – i Nawalny trafił do szpitala w Omsku, właśnie tam podano mu raz jeszcze truciznę, gdy było wiadomo, że ma być zabrany do Niemiec. Dwukrotnie Nawalnego uratowała podana atropina. Po raz pierwszy 20 sierpnia, gdy poczuł się źle na pokładzie samolotu i przyjęła go do ambulansu – po awaryjnym lądowaniu samolotu – ekipa medyków ze szpitala w Omsku. Po razu drugi, kilka dni później, gdy było wiadomo, że Nawalny ma być zabrany do Niemiec. I wtedy jego stan się nieoczekiwanie pogorszył – więc znów dostał atropinę. Zresztą ta druga próba zamordowania Nawalnego daje nam odpowiedź na pytanie, dlaczego Kreml zgodził się wypuścić opozycjonistę za granicę, ryzykując zdemaskowanie zamachu. Wygląda na to, że Nawalny miał umrzeć albo na pokładzie samolotu lecącego do Berlina, albo zaraz po przybyciu do kliniki Charite. Niewątpliwie rosyjska propaganda wykorzystałaby to do zaatakowania Niemiec, a gdyby sekcja zwłok ujawniła nowiczoka, Moskwa by twierdziła, że to prowokacja zachodnich służb, że to one zamordowały Nawalnego, by rzucić podejrzenie na Rosję.

W nagraniu wideo zamieszczonym 14 grudnia w Internecie Nawalny powiedział, że jego właśni „śledczy” sprawdzili ustalenia dochodzenia Bellingcat. - Wiem, kto chciał mnie zabić. Wiem, gdzie mieszkają. Wiem, gdzie pracują. Znam ich prawdziwe nazwiska. Znam ich fałszywe nazwiska. Mam ich zdjęcia – mówił Nawalny. - To jest historia o tajnej grupie morderców z FSB, w tym lekarzy i chemików, historia o tym, jak próbowali mnie zabić kilka razy i niemal zabili moją żonę – dodał opozycjonista. Ale sprawa próby śmiertelnego otrucia Nawalnego to jedno. Przy okazji na jaw wyszły bardzo interesujące informacje. Oto na podstawie analizy danych z telefonów 12 funkcjonariuszy FSB związanych z Instytutem Kryminalistyki, Bellingcat ogłosił, że działa tajna jednostka FSB zajmująca się truciznami. Coś w rodzaju słynnego „laboratorium śmierci” funkcjonującego w czasach NKWD, a potem KGB. Udało się ustalić, że w tej strukturze jest co najmniej 15 „operatorów”. Tak zwany „szwadron trucicieli” podążał krok w krok za Nawalnym od co najmniej 16 stycznia 2017 roku – a więc miesiąc po tym, jak Nawalny ogłosił, że chce startować w wyborach prezydenckich 2018 roku.


 

POLECANE
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej tylko u nas
Dziś Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej

Jak zachować polską tożsamość w dobie zagrożenia wielorakimi totalitaryzmami? Czy będziemy nadal narodem, czy też może „projektem: Polska”?

Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako trans niemowlę tylko u nas
Kanada sfinansuje operację aktywiście identyfikującemu się jako "trans niemowlę"

Szok! Lewicowy aktywista, który identyfikuje się jako "trans dziecko", wygrał z Kanadą. Kraj będzie musiał zafundować mu... operację i męskich, i żeńskich narządów płciowych.

Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy tylko u nas
Samuel Pereira: W ciągu czterech minut Tusk pochwalił politykę PiS piętnaście razy

To był chyba rekord. W ciągu niecałych 4 minut premier 15 razy albo chwalił politykę Prawa i Sprawiedliwości albo się z nią utożsamiał albo ironicznie kpił z tego, co sam otrzymując ją w spadku – zepsuł. Nie chciałbym być gołosłowny, więc z wygłoszonego dziś orędzia szefa rządu, wybrałem konkretne cytaty, które z przyjemnością przełożę z mowy trawy na język faktów. Zaczynamy!

Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami Wiadomości
Karol Nawrocki w Białym Domu. Spotkał się z ważnymi politykami

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Modlitwy w Białym Domu spotkał się m.in. z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.

Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ Wiadomości
Donald Trump podjął decyzję ws. nowego ambasadora USA przy ONZ

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że Mike Waltz, dotychczas pełniący rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego, zostanie ambasadorem Stanów Zjednoczonych przy ONZ. Jego rolę tymczasowo obejmie sekretarz stanu Marco Rubio.

Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne Wiadomości
Izraelski atak na Strefę Gazy. Są ofiary śmiertelne

- Co najmniej 24 osoby zginęły w czwartek i poprzedzającą go noc w izraelskich atakach na Strefę Gazy - poinformowała obrona cywilna, cytowana przez AFP. Izrael od dwóch miesięcy blokuje pomoc humanitarną. Szerzy się głód, zdesperowani ludzie kradną żywność i leki - alarmują organizacje pozarządowe.

USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego polityka
USA i Ukraina zawarły umowę ws. minerałów. Jest komentarz Wołodymyra Zełenskiego

Prezydent Wołodymyr Zełenski w czwartek określił umowę z USA w sprawie minerałów jako prawdziwie równe i sprawiedliwe porozumienie oraz pierwszy wynik jego spotkania w Watykanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem przed pogrzebem papieża Franciszka.

Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań Wiadomości
Karol Nawrocki z wizytą w Waszyngtonie. W planie kilka ważnych spotkań

Jak informuje stacja Telewizja Republika obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w czwartek udał się z wizytą do Waszyngtonu. Wziął udział w Narodowym Dniu Modlitwy w ogrodzie różanym w Białym Domu. Spotkanie poprowadził prezydent USA Donald Trump.

Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie polityka
Marine Le Pen nie zamierza ustępować. Chodzi o wybory prezydenckie

W czwartek podczas tradycyjnego wiecu Zjednoczenia Narodowego na Narbonie Marine Le Pen zapewniła, że będzie walczyć o to, by móc kandydować w wyborach prezydenckich w 2027 roku.

Komunikat dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Gdyni

W czasie długiego weekendu majowego komunikacja miejska w Gdyni, Gdańsku i pociągi PKP SKM będą kursowały według zmienionych rozkładów jazdy. Zmiany dotyczą zarówno linii autobusowych i trolejbusowych organizowanych przez ZKM w Gdyni, jak i pociągów PKP SKM na trasie Gdańsk–Wejherowo.

REKLAMA

[Tylko u nas] Kuczyński: Jednostka FSB specjalizująca się w truciznach śledziła każdy krok Nawalnego

Nowe wspólne śledztwo dziennikarskie grupy Bellingcat, CNN, Der Spiegel i The Insider oraz jego efekty nie są żadną sensacją. Przeciwnie. Byłoby dziwne, gdyby rosyjskie służby nie inwigilowały lidera opozycji i nie poświęcały mu szczególnie dużo uwagi. Co więcej, byłoby dziwne, gdyby zajmował się tym wywiad cywilny (SWR) lub wojskowy (GRU), wszak chodzi o robotę na „swoim podwórku”. Stąd FSB.
trucizna [Tylko u nas] Kuczyński: Jednostka FSB specjalizująca się w truciznach śledziła każdy krok Nawalnego
trucizna / Pixabay.com

Ciekawsze od samych szczegółowych ustaleń na ten temat mogą okazać się ich polityczne konsekwencje. Dotychczas to GRU pojawiało się niemal zawsze w podobnych okolicznościach. Nie brakowało też opinii, że może w tym maczać palce konkurencja z Łubianki. Gdyby iść tym tokiem rozumowania, dziś można by ogłosić udany kontratak „wojskówki”. Tymczasem wytłumaczenie tej wpadki FSB – bo ujawnienie, że to ona stoi za zamachem na Nawalnego, jest wpadką – jest bardziej banalne. Otóż rosyjskie służby generalnie nie są tak wspaniałe, jak się je często opisuje. Też popełniają błędy, a i sam system nie jest wolny od niedoskonałości pozwalających dziennikarzom (ale też zapewne zachodnim służbom podsuwającym pewne informacje tym dziennikarzom) demaskować takie poczynania, jak choćby operacja przeciwko Nawalnemu.

Z dziennikarskiego śledztwa wynika, że od początku 2017 roku aż do sierpnia 2020 roku „operatorzy” FSB z jednostki specjalizującej się w pracach nad truciznami śledzili każdy krok Nawalnego podczas jego podróży po Rosji. W sumie tropiono go w ponad 30 lotach krajowych, a co najmniej dwa razy doszło do próby otrucia jeszcze przed operacją w Tomsku. Bellingcat ogłosiła, że w toku śledztwa zidentyfikowano trzech funkcjonariuszy FSB z tajnej jednostki, którzy podróżowali za Nawalnym do Nowosybirska, a następnie do Tomska, gdzie został otruty. Te trzy osoby to lekarze Aleksiej Aleksandrow i Iwan Osipow, jak też niejaki Władimir Paniajew. Ta trójka była wspierana i nadzorowana przez „co najmniej” pięciu oficerów FSB, z których niektórzy polecieli do Omska, gdzie hospitalizowano Nawalnego.

Bellingcat ujawnił efekty śledztwa dwa dni po tym, jak brytyjski „The Times”, powołując się na źródła w zachodnich służbach wywiadowczych, napisał, że były dwie próby śmiertelnego otrucia Nawalnego. Gdy ta pierwsza się nie udała – w hotelu w Tomsku – i Nawalny trafił do szpitala w Omsku, właśnie tam podano mu raz jeszcze truciznę, gdy było wiadomo, że ma być zabrany do Niemiec. Dwukrotnie Nawalnego uratowała podana atropina. Po raz pierwszy 20 sierpnia, gdy poczuł się źle na pokładzie samolotu i przyjęła go do ambulansu – po awaryjnym lądowaniu samolotu – ekipa medyków ze szpitala w Omsku. Po razu drugi, kilka dni później, gdy było wiadomo, że Nawalny ma być zabrany do Niemiec. I wtedy jego stan się nieoczekiwanie pogorszył – więc znów dostał atropinę. Zresztą ta druga próba zamordowania Nawalnego daje nam odpowiedź na pytanie, dlaczego Kreml zgodził się wypuścić opozycjonistę za granicę, ryzykując zdemaskowanie zamachu. Wygląda na to, że Nawalny miał umrzeć albo na pokładzie samolotu lecącego do Berlina, albo zaraz po przybyciu do kliniki Charite. Niewątpliwie rosyjska propaganda wykorzystałaby to do zaatakowania Niemiec, a gdyby sekcja zwłok ujawniła nowiczoka, Moskwa by twierdziła, że to prowokacja zachodnich służb, że to one zamordowały Nawalnego, by rzucić podejrzenie na Rosję.

W nagraniu wideo zamieszczonym 14 grudnia w Internecie Nawalny powiedział, że jego właśni „śledczy” sprawdzili ustalenia dochodzenia Bellingcat. - Wiem, kto chciał mnie zabić. Wiem, gdzie mieszkają. Wiem, gdzie pracują. Znam ich prawdziwe nazwiska. Znam ich fałszywe nazwiska. Mam ich zdjęcia – mówił Nawalny. - To jest historia o tajnej grupie morderców z FSB, w tym lekarzy i chemików, historia o tym, jak próbowali mnie zabić kilka razy i niemal zabili moją żonę – dodał opozycjonista. Ale sprawa próby śmiertelnego otrucia Nawalnego to jedno. Przy okazji na jaw wyszły bardzo interesujące informacje. Oto na podstawie analizy danych z telefonów 12 funkcjonariuszy FSB związanych z Instytutem Kryminalistyki, Bellingcat ogłosił, że działa tajna jednostka FSB zajmująca się truciznami. Coś w rodzaju słynnego „laboratorium śmierci” funkcjonującego w czasach NKWD, a potem KGB. Udało się ustalić, że w tej strukturze jest co najmniej 15 „operatorów”. Tak zwany „szwadron trucicieli” podążał krok w krok za Nawalnym od co najmniej 16 stycznia 2017 roku – a więc miesiąc po tym, jak Nawalny ogłosił, że chce startować w wyborach prezydenckich 2018 roku.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe