Współpracowniczka Nawalnego zatrzymana na oczach dziennikarzy

Współpracowniczka Aleksieja Nawalnego, Lubow Sobol, została zatrzymana w poniedziałek koło domu domniemanego funkcjonariusza FSB Konstantina Kudriawcewa, który według portali śledczych był zamieszany w próbę otrucia opozycjonisty. Sobol pojawiła się pod domem, w którym mieszka Kudriawcew, zaraz po opublikowaniu nagrania rozmowy Nawalnego z funkcjonariuszem. Opozycjonista, podszywając się pod inną osobę, uzyskał w tej rozmowie pewne szczegóły operacji swego otrucia, zorganizowanej według niego przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Rozmowę upubliczniono w poniedziałek w internecie. Sobol relacjonowała, co dzieje się pod domem domniemanego funkcjonariusza po tej publikacji.
Aleksiej Nawalny Współpracowniczka Nawalnego zatrzymana na oczach dziennikarzy
Aleksiej Nawalny / screen YT France24

Policjanci zatrzymali ją na oczach dziennikarzy, gdy wyszła z samochodu. Zabrali także jej współpracownika Konstantina Raspopowa. W rozmowie telefonicznej z Kudriawcewem Nawalny przedstawił się jako współpracownik Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji. Poprosił swego rozmówcę, by pomógł mu napisać krótki raport dla władz na temat fiaska operacji otrucia Nawalnego. Rozmówca opozycjonisty faktycznie przyznał się, że uczestniczył w tej operacji i wyjaśnił niektóre szczegóły. Z rozmowy wynika, że substancję trującą sprawy nanieśli na dolną bieliznę Nawalnego.

O takiej możliwości mówił jeszcze we wrześniu br. chemik Władimir Uglew, jeden z naukowców, którzy w ZSRR pracowali nad bojowymi środkami trującymi określanymi nazwą Nowiczok. Mówił on jesienią br., że Nawalny, zanim poczuł się źle na pokładzie samolotu, wstał wcześnie rano przed podróżą, a objawy zatrucia wystąpiły u niego dopiero w trakcie lotu. W rozmowie z portalem Meduza w poniedziałek chemik wyjaśnił, że wniosek o truciźnie na bieliźnie nasunął mu się dlatego, że jest to tak osobista część ubrania, że nie ma ryzyka skażenia osób postronnych. Tymczasem przed budynkiem FSB na Placu Łubiańskim w Moskwie rozpoczęły się w poniedziałek jednoosobowe pikiety, policja zatrzymała jedną osobę - podał wieczorem w poniedziałek portal Meduza. Rozmowy telefoniczne z domniemanymi sprawcami swego otrucia Nawalny przeprowadził, zanim jeszcze 14 grudnia br. portale śledcze opublikowały ich nazwiska. Portale Bellingcat i The Insider podały przed tygodniem, że w operacji tej uczestniczyli eksperci FSB ds. broni chemicznej. Należeli oni do specjalnej jednostki FSB i podążali za Nawalnym w czasie jego podróży do Tomska, podczas której w sierpniu br. został otruty. Opozycjonista poczuł się źle w trakcie lotu z Tomska do Moskwy. Piloci lądowali awaryjnie w Omsku, gdzie przewieziono go do szpitala. Stamtąd Nawalny został na prośbę rodziny przewieziony do Niemiec, gdzie do tej pory przebywa na rehabilitacji.

 


 

POLECANE
Ukraina: Nowy sondaż zaufania. Duży problem Zełenskiego z ostatniej chwili
Ukraina: Nowy sondaż zaufania. Duży problem Zełenskiego

49 proc. Ukraińców ufa prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu, lecz były naczelny dowódca sił zbrojnych Walerij Załużny cieszy się zdecydowanie wyższym poziomem zaufania, wynoszącym aż 71 proc. – przekazał w czwartek portal Ukrainska Prawda, powołując się na wyniki badania opinii publicznej.

Prokuratura chce wysłać list gończy za prezesem znanej spółki. Siedem tysięcy pokrzywdzonych klientów z ostatniej chwili
Prokuratura chce wysłać list gończy za prezesem znanej spółki. "Siedem tysięcy pokrzywdzonych klientów"

Prokuratura Regionalna w Poznaniu chce wysłać list gończy za prezesem spółki Cinkciarz.pl. Aby mieć do tego podstawę, sąd ma zdecydować w sprawie aresztu dla Marcina P. Ma o tym zdecydować 9 lipca.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ze względu na wystąpienie opadów deszczu i burz ogłosił ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia.

Jest decyzja ws. matki, która w kajdankach uczestniczyła w pogrzebie syna Wiadomości
Jest decyzja ws. matki, która w kajdankach uczestniczyła w pogrzebie syna

Według doniesień Polsat News matka zmarłego tragicznie czteromiesięcznego Oskara ma opuścić zakład karny. Kobieta została przywieziona na pogrzeb syna w kajdankach i w stroju więziennym.

Nowa presja na Sąd Najwyższy? Wulgarne i agresywne telefony, wszystko się nagrało z ostatniej chwili
Nowa presja na Sąd Najwyższy? "Wulgarne" i "agresywne" telefony, wszystko się nagrało

Sąd Najwyższy poinformował o powtarzających się "wulgarnych" telefonach do sądu i "agresywnym" zwracaniu się przez dzwoniących do pracowników tej instytucji. SN zapowiedział, że o każdym takim zdarzeniu będzie zawiadamiana prokuratura. Posiedzenie Sądu w sprawie podjęcia uchwały rozstrzygającej o ważności wyboru Prezydenta RP ma się odbyć 1 lipca br. 

Ingerencje zewnętrzne, służby, przemoc instytucjonalna. Jest raport nt. kampanii wyborczej gorące
Ingerencje zewnętrzne, służby, przemoc instytucjonalna. Jest raport nt. kampanii wyborczej

Fundacja Instytut Bezpieczeństwa Narodowego przygotowała, w ramach programu #OchronaWyborów raport na temat nieprawidłowości w kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. Wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki.

Podrzucani przez Niemców migranci otrzymają ulotki z adresami biur posłów Platformy Wiadomości
Podrzucani przez Niemców migranci otrzymają ulotki z adresami biur posłów Platformy

"Fundacja Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu w przyszłym tygodniu opracuje ulotki w językach arabskim, somalijskim, angielskim skierowane do migrantów na granicach" – przekazał poseł Dariusz Matecki. Na ulotkach mają się także znaleźć adresy biur posłów PO.

Poseł KO przeciwna Izbie Kontroli Nadzwyczajnej. Nie spodziewała się riposty z tej strony z ostatniej chwili
Poseł KO przeciwna Izbie Kontroli Nadzwyczajnej. Nie spodziewała się riposty z tej strony

Poseł KO Magdalena Łośko opublikowała wpis z informacją o oświadczeniu 28 sędziów SN, którzy uznali, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem. Spotkała się z wieloma komentarzami, w tym przedstawicielki partii z koalicji Anny Marii Żukowskiej z Lewicy, która spytała: "To po cholerę piszecie do niej skargi?".

Kapsuła Dragon z polskim astronautą zadokowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pilne
Kapsuła Dragon z polskim astronautą zadokowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Kapsuła Dragon zadokowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Chiny odpowiadają na zarzuty NATO. Dezinformacja Wiadomości
Chiny odpowiadają na zarzuty NATO. "Dezinformacja"

Chiny stanowczo odrzucają zarzuty NATO dotyczące dostaw broni do Rosji, podkreślając swoje pokojowe podejście i kontrolę eksportu towarów podwójnego zastosowania.

REKLAMA

Współpracowniczka Nawalnego zatrzymana na oczach dziennikarzy

Współpracowniczka Aleksieja Nawalnego, Lubow Sobol, została zatrzymana w poniedziałek koło domu domniemanego funkcjonariusza FSB Konstantina Kudriawcewa, który według portali śledczych był zamieszany w próbę otrucia opozycjonisty. Sobol pojawiła się pod domem, w którym mieszka Kudriawcew, zaraz po opublikowaniu nagrania rozmowy Nawalnego z funkcjonariuszem. Opozycjonista, podszywając się pod inną osobę, uzyskał w tej rozmowie pewne szczegóły operacji swego otrucia, zorganizowanej według niego przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Rozmowę upubliczniono w poniedziałek w internecie. Sobol relacjonowała, co dzieje się pod domem domniemanego funkcjonariusza po tej publikacji.
Aleksiej Nawalny Współpracowniczka Nawalnego zatrzymana na oczach dziennikarzy
Aleksiej Nawalny / screen YT France24

Policjanci zatrzymali ją na oczach dziennikarzy, gdy wyszła z samochodu. Zabrali także jej współpracownika Konstantina Raspopowa. W rozmowie telefonicznej z Kudriawcewem Nawalny przedstawił się jako współpracownik Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji. Poprosił swego rozmówcę, by pomógł mu napisać krótki raport dla władz na temat fiaska operacji otrucia Nawalnego. Rozmówca opozycjonisty faktycznie przyznał się, że uczestniczył w tej operacji i wyjaśnił niektóre szczegóły. Z rozmowy wynika, że substancję trującą sprawy nanieśli na dolną bieliznę Nawalnego.

O takiej możliwości mówił jeszcze we wrześniu br. chemik Władimir Uglew, jeden z naukowców, którzy w ZSRR pracowali nad bojowymi środkami trującymi określanymi nazwą Nowiczok. Mówił on jesienią br., że Nawalny, zanim poczuł się źle na pokładzie samolotu, wstał wcześnie rano przed podróżą, a objawy zatrucia wystąpiły u niego dopiero w trakcie lotu. W rozmowie z portalem Meduza w poniedziałek chemik wyjaśnił, że wniosek o truciźnie na bieliźnie nasunął mu się dlatego, że jest to tak osobista część ubrania, że nie ma ryzyka skażenia osób postronnych. Tymczasem przed budynkiem FSB na Placu Łubiańskim w Moskwie rozpoczęły się w poniedziałek jednoosobowe pikiety, policja zatrzymała jedną osobę - podał wieczorem w poniedziałek portal Meduza. Rozmowy telefoniczne z domniemanymi sprawcami swego otrucia Nawalny przeprowadził, zanim jeszcze 14 grudnia br. portale śledcze opublikowały ich nazwiska. Portale Bellingcat i The Insider podały przed tygodniem, że w operacji tej uczestniczyli eksperci FSB ds. broni chemicznej. Należeli oni do specjalnej jednostki FSB i podążali za Nawalnym w czasie jego podróży do Tomska, podczas której w sierpniu br. został otruty. Opozycjonista poczuł się źle w trakcie lotu z Tomska do Moskwy. Piloci lądowali awaryjnie w Omsku, gdzie przewieziono go do szpitala. Stamtąd Nawalny został na prośbę rodziny przewieziony do Niemiec, gdzie do tej pory przebywa na rehabilitacji.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe