[Tylko u nas] Ewa Maria Kulczycka: Kolonializm importerów RTV wymierzony w artystów

Dlaczego sprzęt komputerowy i RTV jest w Polsce wciąż droższy niż w Niemczech? I to mimo, że rekompensaty dla artystów z tytułu kopiowania ich twórczości w Polsce wciąż prawie nie istnieją?
tablet [Tylko u nas] Ewa Maria Kulczycka: Kolonializm importerów RTV wymierzony w artystów
tablet / Pixabay.com

W ostatnich miesiącach trwa kampania lobbingowa przeciw planom polskiego rządu skutkującym rzekomo kolejnym podniesieniem podatków, tym razem od urządzeń elektronicznych. Ma to jakoby przynieść katastrofalne skutki dla budżetów domowych, a jednocześnie zmniejszyć konkurencyjność polskiego biznesu, cofnąć rozwój cyfrowy i zwiększyć poziom wykluczeń, zwłaszcza w dobie wymuszonego przez pandemię rozwoju e-usług.

Powodem kampanii jest zapowiedziana przez wicepremiera, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego nowelizacja istniejącego już od kilkudziesięciu lat prawa autorskiego w zakresie tzw. opłaty reprograficznej. Stanowi ona respektowaną w olbrzymiej większości krajów świata rekompensatę na rzecz uczciwego dostępu do kultury, wypłacaną przez producentów i importerów sprzętu elektronicznego twórcom muzyki, filmów, książek czy obrazów za to, że użytkownicy urządzeń nie muszą płacić za prywatne korzystanie z tych dzieł. Rekompensatę błędnie nazywaną „podatkiem”, gdyż nigdy podatkiem nie była i nigdy nie będzie. Nie wpływa do budżetu państwa ani samorządów terytorialnych, ani rząd ani samorządy nie mają udziału w podziale środków, nikt też na świecie jej podatkiem nie nazywa.
 
Uczciwa umowa obowiązująca w całej Europie, ale nie w Polsce
 
Mechanizm rekompensaty wynika z globalnej umowy producentów z artystami, której zasady wydają się klarowne i uczciwe. W dobie cyfryzacji i miniaturyzacji komputery, laptopy, tablety, telefony komórkowe, a nawet telewizory dawno przestały być jedynie odpowiednikami maszyny do pisania, katalogu fiszek, kalkulatora czy odtwarzacza sygnału z eteru. Są to przede wszystkim potężne centra multimedialnej rozrywki, w których pamięci mieszczą się całe dekady twórczości muzyków, aktorów, pisarzy czy artystów plastyków. Kto z nas nigdy nie czytał książki na ekranie komputera czy tabletu? Kto nie słuchał na telefonie muzyki? Kto nie zaprosił rodziny czy przyjaciół, by obejrzeć film? Zgodnie z umową z autorami dzieł, takie ich wykorzystywanie jest w pełni legalne i nieodpłatne. A ponieważ poważnie podnosi wartość rynkową urządzeń, ich producenci i importerzy odprowadzają małą część swoich zysków na rzecz twórców.

Tak się dzieje w większości krajów świata, ale okazuje się, że nie w Polsce! W naszym kraju istnieje co prawda opłata reprograficzna, ale ponieważ od kilkunastu lat lista urządzeń nią objętych nie była uzupełniana, obejmuje ona głownie kserokopiarki i skanery, a także takie zabytki, jak magnetofony, magnetowidy czy kasety VHS. W efekcie wpływy z owej rekompensaty na rzecz uczciwego dostępu do kultury są w Polsce 200 razy niższe niż w Niemczech! Z samych tylko urządzeń audio-wideo i czystych nośników pamięci nasi zachodni sąsiedzi przekazali swoim artystom w 2018 roku (ostatnim w aktualnych badaniach) ponad 330 mln EUR, podczas gdy Polacy – niecałe 1,7 mln EUR.

Nie tylko Niemcy dbają o uczciwy dostęp do kultury. Francuzi pobrali w tym samym czasie ponad 227 mln EUR, Rosjanie – niemal 60 mln EUR, a Węgrzy, o kilkukrotnie mniejszej populacji od naszej – ponad 27 mln EUR. To niemal 70 razy więcej per capita niż w Polsce! (2,78 vs 0,04 EUR)
 
Dlaczego sprzęt komputerowy i RTV jest w Polsce wciąż droższy niż w Niemczech
 
Koronnym argumentem „zatroskanych o polski rynek” lobbystów jest potencjalny wpływ na ceny końcowe urządzeń, a zatem budżety domowe Polaków. W celu weryfikacji takich prognoz dokonaliśmy porównania cen popularnych urządzeń w porównywarkach cenowych w Polsce i w Niemczech, gdzie pobiera się największe na świecie rekompensaty. Porównaliśmy zarówno oferty minimalne, wyłączając portale aukcyjne, jak i ceny średnie z czterech najkorzystniejszych ofert dostępnych w porównywarkach.

Okazuje się, że mimo tak wysokich opłat, w Niemczech ceny tych samych urządzeń są z zasady niższe niż w Polsce! Różnicę średnich wartości zawiera poniższa tabela:
 

 
(źródło: www.ceneo.pl oraz www.idealo.de, z dn. 4 stycznia 2021)
 
Jak to możliwe? Zgodnie z analizami wyspecjalizowanych portali technologicznych jak Techwalls, koszt wytworzenia nowoczesnych urządzeń elektronicznych z reguły zamyka się w 40% ich ceny detalicznej, a bywa jeszcze niższy, co daje z reguły minimum 60% marginesu zysku, którym producenci dzielą się z importerami, sprzedawcami i – w większości krajów cywilizowanych – z artystami. Dlaczego nie w Polsce? To pytanie można by zadać producentom, a przede wszystkim ich rodzimym rzecznikom, jak Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego czy Polska Federacja Konsumentów, którzy najwyraźniej świadomie prowadzą zorganizowaną politykę dezinformacyjną.

Kto zyskuje? Importerzy sprzętu. Kto traci? Polscy artyści.

 - Bardzo mnie cieszy, że wiele osób chce posłuchać dobrych nagrań ściągając je z sieci, ale żeby realizować kolejne muzycy muszą przecież żyć – coś jeść, płacić rachunki itp. A tymczasem za naszą pracę, eksploatowaną w taki sposób nie dostajemy ani grosza podobnie jak np. autorzy filmów odtwarzanych na laptopach, bezpłatnych audiobooków, grafik czy fotografii artystycznych, którymi zdobione są pulpity. Każdy ma prawo do uczciwego wynagrodzenia i temu właśnie służy rekompensata reprograficzna – swobodny dostęp do dóbr kultury w internecie znacznie zwiększa popyt na urządzenia elektroniczne, a tym samym zyski ich producentów. To jak najbardziej sprawiedliwe, by podzielili się oni drobną częścią swojej marży z twórcami owych dóbr

– przekonuje Piotr Baron, muzyk jazzowy.
 
Zauważmy, o czym także mówią polscy artyści, że w czasie mrożenia gospodarki i spadku ich dochodów z koncertów i występów, równocześnie wzrastała konsumpcja kultury w sieci. Konsumpcja, na której zyskiwali giganci rynku audio-wideo, sprzedając w pandemii coraz więcej sprzętu, ale tracili artyści.
 
Jak to jest, że producenci sprzętu chcą przerzucać rekompensatę dla artystów na nabywców sprzętu?
 
Robią tak tylko w Polsce.  W Niemczech odprowadzają w ramach opłaty reprograficznej ponad 330 mln euro rocznie, a laptopy i tablety są tam tańsze o kilkaset złotych. Jeśli polskie ceny wzrosną konsumenci mogą zacząć kupować te urządzenia na rynku niemieckim. Nie ma żadnego powodu, by byli traktowani przez wielkie, globalne firmy gorzej niż nabywcy z innych krajów.
 
Wygląda, że na naszych oczach trwa batalia o utrzymanie w Polsce stanu „republiki bananowej” na polu uczciwego dostępu do kultury. To sytuacja zupełnie wyjątkowa w tej części świata, finansowana przez wielkie koncerny HiTech w których interesie jest wprowadzanie w błąd Polaków i polskiego rządu. Pytanie, czy w dobie problematycznych decyzji z zakresu wolności słowa czy niejasnego wykorzystywania niezliczonych informacji o konsumentach przez korporacje HiTech, mamy się dodatkowo godzić na lokalne konserwowanie patologii w zakresie dostępu do kultury.
 


 

POLECANE
Nie żyje znany politolog i wykładowca z ostatniej chwili
Nie żyje znany politolog i wykładowca

Zmarł dr Jarosław Wojtas, znany politolog i wieloletni wykładowca akademicki. Miał 43 lata. O jego śmierci poinformowały toruńskie uczelnie, z którymi był przez lata związany.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

W piątek obowiązuje 66 ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną na stacjach – poinformowało w piątek IMGW. Rekordowo niski poziom Wisły zanotowano w Warszawie.

Media: Trwa spotkanie liderów koalicji. Padła propozycja Tuska z ostatniej chwili
Media: Trwa spotkanie liderów koalicji. Padła propozycja Tuska

Trwa spotkanie liderów koalicji rządzącej, podczas którego premier Donald Tusk zaproponował koalicjantom "zmianę filozofii funkcjonowania rządu" – informuje w piątek serwis Onet.

Pałac Buckingham. Pilne doniesienia ws. księżnej Kate Wiadomości
Pałac Buckingham. Pilne doniesienia ws. księżnej Kate

Księżna Kate powoli wraca do królewskich obowiązków. Choć w ostatnich dniach szczerze przyznała, że ma problemy z codziennym funkcjonowaniem po leczeniu raka, już we wtorek ma uczestniczyć w ważnym wydarzeniu państwowym. Dodała również, że „życie po leczeniu było naprawdę trudne” i że „musiała zachowywać dzielną twarz”.

Odkrycie w lesie pod Limanową. Znaleziono rzeczy mogące należeć do Tadeusza Dudy z ostatniej chwili
Odkrycie w lesie pod Limanową. Znaleziono rzeczy mogące należeć do Tadeusza Dudy

W okolicach Starej Wsi, w pobliżu miejsca, gdzie kilka dni temu odnaleziono ciało Tadeusza Dudy, doszło do kolejnego zaskakującego odkrycia. Jak informuje portal limanowa.in, przypadkowy przechodzień natrafił w lesie na przedmioty, które mogły należeć do zmarłego 57-latka.

Nocna rozmowa Szymon Hołowni i Adama Bielana? Reporterzy zrobili zdjęcia  z ostatniej chwili
Nocna rozmowa Szymon Hołowni i Adama Bielana? Reporterzy zrobili zdjęcia

Marszałek Szymon Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego z najważniejszych europosłów Prawa i Sprawiedliwości, Adama Bielana - taką informację podali autorzy podcastu "W związku ze śledztwem". Z kolei, jak ustalili fotoreporterzy Faktu, do tego samego mieszkania przyjechało później auto prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.

Blackout w Czechach. Są nowe informacje z ostatniej chwili
Blackout w Czechach. Są nowe informacje

Policjanci z Narodowej Centrali Walki z Terroryzmem, Ekstremizmem i Przestępczości Cybernetycznej (NCTEKK) zakomunikowali na platformie X, że nie mają żadnych informacji, że piątkowa awaria prądu w Czechach jest konsekwencją cyberataku lub terroryzmu.

Komunikat dla mieszkańców gminy na Śląsku. Bakteria coli w wodzie Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców gminy na Śląsku. Bakteria coli w wodzie

Do picia nie nadaje się woda w gminie Bestwina, którą dostarcza miejscowe przedsiębiorstwo komunalne Kombest – poinformowała w piątek rzecznik starostwa w Bielsku-Białej Magdalena Fritz. W próbkach wody pracownicy Sanepidu stwierdzili obecność bakterii grupy coli.

Pożar Biedronki pod Poznaniem. Strażacy walczą z ogniem z ostatniej chwili
Pożar Biedronki pod Poznaniem. Strażacy walczą z ogniem

24 strażackie zastępy walczą w Buku (pow. poznański, woj. wielkopolskie) z pożarem sklepu popularnej sieci handlowej. W piątkowe przedpołudnie ogień objął poddasze budynku. Nie ma informacji, by w pożarze ktokolwiek ucierpiał. Na razie ratownikom nie udało się opanować ognia.

Nie żyje aktorka znana z serialu „Czterdziestolatek” Wiadomości
Nie żyje aktorka znana z serialu „Czterdziestolatek”

Nie żyje Danuta Zaborowska-Aleksandrowicz, jedna z charakterystycznych postaci polskiej sceny teatralnej i ekranowej. Artystka zmarła 11 czerwca 2025 roku w wieku 97 lat. Informacja o jej śmierci została podana do publicznej wiadomości dopiero teraz – przekazał portal filmpolski.pl.

REKLAMA

[Tylko u nas] Ewa Maria Kulczycka: Kolonializm importerów RTV wymierzony w artystów

Dlaczego sprzęt komputerowy i RTV jest w Polsce wciąż droższy niż w Niemczech? I to mimo, że rekompensaty dla artystów z tytułu kopiowania ich twórczości w Polsce wciąż prawie nie istnieją?
tablet [Tylko u nas] Ewa Maria Kulczycka: Kolonializm importerów RTV wymierzony w artystów
tablet / Pixabay.com

W ostatnich miesiącach trwa kampania lobbingowa przeciw planom polskiego rządu skutkującym rzekomo kolejnym podniesieniem podatków, tym razem od urządzeń elektronicznych. Ma to jakoby przynieść katastrofalne skutki dla budżetów domowych, a jednocześnie zmniejszyć konkurencyjność polskiego biznesu, cofnąć rozwój cyfrowy i zwiększyć poziom wykluczeń, zwłaszcza w dobie wymuszonego przez pandemię rozwoju e-usług.

Powodem kampanii jest zapowiedziana przez wicepremiera, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego nowelizacja istniejącego już od kilkudziesięciu lat prawa autorskiego w zakresie tzw. opłaty reprograficznej. Stanowi ona respektowaną w olbrzymiej większości krajów świata rekompensatę na rzecz uczciwego dostępu do kultury, wypłacaną przez producentów i importerów sprzętu elektronicznego twórcom muzyki, filmów, książek czy obrazów za to, że użytkownicy urządzeń nie muszą płacić za prywatne korzystanie z tych dzieł. Rekompensatę błędnie nazywaną „podatkiem”, gdyż nigdy podatkiem nie była i nigdy nie będzie. Nie wpływa do budżetu państwa ani samorządów terytorialnych, ani rząd ani samorządy nie mają udziału w podziale środków, nikt też na świecie jej podatkiem nie nazywa.
 
Uczciwa umowa obowiązująca w całej Europie, ale nie w Polsce
 
Mechanizm rekompensaty wynika z globalnej umowy producentów z artystami, której zasady wydają się klarowne i uczciwe. W dobie cyfryzacji i miniaturyzacji komputery, laptopy, tablety, telefony komórkowe, a nawet telewizory dawno przestały być jedynie odpowiednikami maszyny do pisania, katalogu fiszek, kalkulatora czy odtwarzacza sygnału z eteru. Są to przede wszystkim potężne centra multimedialnej rozrywki, w których pamięci mieszczą się całe dekady twórczości muzyków, aktorów, pisarzy czy artystów plastyków. Kto z nas nigdy nie czytał książki na ekranie komputera czy tabletu? Kto nie słuchał na telefonie muzyki? Kto nie zaprosił rodziny czy przyjaciół, by obejrzeć film? Zgodnie z umową z autorami dzieł, takie ich wykorzystywanie jest w pełni legalne i nieodpłatne. A ponieważ poważnie podnosi wartość rynkową urządzeń, ich producenci i importerzy odprowadzają małą część swoich zysków na rzecz twórców.

Tak się dzieje w większości krajów świata, ale okazuje się, że nie w Polsce! W naszym kraju istnieje co prawda opłata reprograficzna, ale ponieważ od kilkunastu lat lista urządzeń nią objętych nie była uzupełniana, obejmuje ona głownie kserokopiarki i skanery, a także takie zabytki, jak magnetofony, magnetowidy czy kasety VHS. W efekcie wpływy z owej rekompensaty na rzecz uczciwego dostępu do kultury są w Polsce 200 razy niższe niż w Niemczech! Z samych tylko urządzeń audio-wideo i czystych nośników pamięci nasi zachodni sąsiedzi przekazali swoim artystom w 2018 roku (ostatnim w aktualnych badaniach) ponad 330 mln EUR, podczas gdy Polacy – niecałe 1,7 mln EUR.

Nie tylko Niemcy dbają o uczciwy dostęp do kultury. Francuzi pobrali w tym samym czasie ponad 227 mln EUR, Rosjanie – niemal 60 mln EUR, a Węgrzy, o kilkukrotnie mniejszej populacji od naszej – ponad 27 mln EUR. To niemal 70 razy więcej per capita niż w Polsce! (2,78 vs 0,04 EUR)
 
Dlaczego sprzęt komputerowy i RTV jest w Polsce wciąż droższy niż w Niemczech
 
Koronnym argumentem „zatroskanych o polski rynek” lobbystów jest potencjalny wpływ na ceny końcowe urządzeń, a zatem budżety domowe Polaków. W celu weryfikacji takich prognoz dokonaliśmy porównania cen popularnych urządzeń w porównywarkach cenowych w Polsce i w Niemczech, gdzie pobiera się największe na świecie rekompensaty. Porównaliśmy zarówno oferty minimalne, wyłączając portale aukcyjne, jak i ceny średnie z czterech najkorzystniejszych ofert dostępnych w porównywarkach.

Okazuje się, że mimo tak wysokich opłat, w Niemczech ceny tych samych urządzeń są z zasady niższe niż w Polsce! Różnicę średnich wartości zawiera poniższa tabela:
 

 
(źródło: www.ceneo.pl oraz www.idealo.de, z dn. 4 stycznia 2021)
 
Jak to możliwe? Zgodnie z analizami wyspecjalizowanych portali technologicznych jak Techwalls, koszt wytworzenia nowoczesnych urządzeń elektronicznych z reguły zamyka się w 40% ich ceny detalicznej, a bywa jeszcze niższy, co daje z reguły minimum 60% marginesu zysku, którym producenci dzielą się z importerami, sprzedawcami i – w większości krajów cywilizowanych – z artystami. Dlaczego nie w Polsce? To pytanie można by zadać producentom, a przede wszystkim ich rodzimym rzecznikom, jak Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego czy Polska Federacja Konsumentów, którzy najwyraźniej świadomie prowadzą zorganizowaną politykę dezinformacyjną.

Kto zyskuje? Importerzy sprzętu. Kto traci? Polscy artyści.

 - Bardzo mnie cieszy, że wiele osób chce posłuchać dobrych nagrań ściągając je z sieci, ale żeby realizować kolejne muzycy muszą przecież żyć – coś jeść, płacić rachunki itp. A tymczasem za naszą pracę, eksploatowaną w taki sposób nie dostajemy ani grosza podobnie jak np. autorzy filmów odtwarzanych na laptopach, bezpłatnych audiobooków, grafik czy fotografii artystycznych, którymi zdobione są pulpity. Każdy ma prawo do uczciwego wynagrodzenia i temu właśnie służy rekompensata reprograficzna – swobodny dostęp do dóbr kultury w internecie znacznie zwiększa popyt na urządzenia elektroniczne, a tym samym zyski ich producentów. To jak najbardziej sprawiedliwe, by podzielili się oni drobną częścią swojej marży z twórcami owych dóbr

– przekonuje Piotr Baron, muzyk jazzowy.
 
Zauważmy, o czym także mówią polscy artyści, że w czasie mrożenia gospodarki i spadku ich dochodów z koncertów i występów, równocześnie wzrastała konsumpcja kultury w sieci. Konsumpcja, na której zyskiwali giganci rynku audio-wideo, sprzedając w pandemii coraz więcej sprzętu, ale tracili artyści.
 
Jak to jest, że producenci sprzętu chcą przerzucać rekompensatę dla artystów na nabywców sprzętu?
 
Robią tak tylko w Polsce.  W Niemczech odprowadzają w ramach opłaty reprograficznej ponad 330 mln euro rocznie, a laptopy i tablety są tam tańsze o kilkaset złotych. Jeśli polskie ceny wzrosną konsumenci mogą zacząć kupować te urządzenia na rynku niemieckim. Nie ma żadnego powodu, by byli traktowani przez wielkie, globalne firmy gorzej niż nabywcy z innych krajów.
 
Wygląda, że na naszych oczach trwa batalia o utrzymanie w Polsce stanu „republiki bananowej” na polu uczciwego dostępu do kultury. To sytuacja zupełnie wyjątkowa w tej części świata, finansowana przez wielkie koncerny HiTech w których interesie jest wprowadzanie w błąd Polaków i polskiego rządu. Pytanie, czy w dobie problematycznych decyzji z zakresu wolności słowa czy niejasnego wykorzystywania niezliczonych informacji o konsumentach przez korporacje HiTech, mamy się dodatkowo godzić na lokalne konserwowanie patologii w zakresie dostępu do kultury.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe