[Tylko u nas] Dr Brzeski: Polewanie wodą na mrozie. Bicie. Tortury. Wyrywanie Chrystusa z korzeniami
![Jezus Chrystus [Tylko u nas] Dr Brzeski: Polewanie wodą na mrozie. Bicie. Tortury. Wyrywanie Chrystusa z korzeniami](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16178180151d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3723f10621df4296d41cc6d616e01ab56af.jpg)
Organizatorami mobilnych punktów są lokalne komórki Wydziału Aktywności Zjednoczonego Frontu podległego bezpośrednio Komitetowi Centralnemu Komunistycznej Partii Chin z pominięciem lokalnych struktur partyjnych. W bezpośrednim działaniu otrzymują one wsparcie funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa. Źródłem informacji o ruchomych punktach “reedukacji” chrześcijan był dla Radia Free Asia ukrywający się pod pseudonimem Li Yuese członek tak zwanego “kościoła domowego” z prowincji Syczuan. Zatrzymany za organizowanie potajemnych modlitw w 2018 roku Li spędził 10 miesięcy w ruchomym punkcie “prania mózgu”.
Ocenia się, że w Chinach mieszka 68 milionów protestantów i 23 miliony katolików. Większość znajduje się pod kontrolą różnych instytucji frontu ideologicznego Komunistycznej Partii Chin. Dla instruktorów i służby bezpieczeństwa likwidacja “kościołów domowych”, w których modlą się chrześcijanie jest jednym z najważniejszych zadań, ponieważ jak głosi kierownictwo KPCh pod światłym przywództwem przewodniczącego Xi Jinpinga, chrystianizm to niebezpieczna obca naleciałość. Dlatego partyjne dokumenty ostrzegają przed “infiltracją wrogich sił Zachodu” w postaci religii w różnych formach.
Według informacji Li, po wytropieniu zakonspirowanego “kościoła domowego” funkcjonariusze służby bezpieczeństwa przygotowują w jakiejś wygodnej piwnicy lub magazynie ruchomy punkt reedukacji. Jego trzymano przez cały czas w pomieszczeniu w suterynie i poddawano torturom fizycznym i psychicznym. “Nie było okien, nie było wentylacji, żadnego wychodzenia na zewnątrz” - mówił Li. Dostawał dwa posiłki dziennie, które przynosiła ta sama osoba po cywilnemu. “Dwóch funkcjonariuszy policji w cywilu przebywało stale w moim pomieszczeniu, a za ścianą było funkcjonariusz w mundurze.” Po sesji prania mózgu w wykonaniu instruktorów ideologicznych, przerywanej biciem i inwektywami, podsuwano więźniowi przygotowane oświadczenie do podpisu. “Odmowa traktowana była jako złe zachowanie i karana przedłużeniem reedukacji oraz kolejnym biciem.” Czas pobytu w ruchomym punkcie reedukacji nie jest ograniczony żadnymi przepisami, więc edukatorzy nie muszą się hamować. Krnąbrni więźniowie, którzy odmawiają “przyznania się do błędów” odsyłani są do karceru, gdzie nie widzą twarzy człowieka. “Kiedy nie widzisz słońca tracisz poczucie upływu czasu” - opowiadał Li tłumacząc jedną z ważniejszych przyczyn samobójstw lub samookaleczania się więźniów. “Już po tygodniu nie mogłem spać i śmierć wydawała się wybawieniem. Tłukłem głową o mur.” Kiedy stracił przytomność rzuciło się na niego kilku strażników, przytrzymało i dostał zastrzyk na otrzeźwienie. Po czym “transformację przekonań” kontynuowano.
Opowieść Li potwierdził anonimowo Radio Free Asia innych chrześcijanin dodając, że mobilne punkty reedukacji dla protestantów i katolików organizowane są w różnych prowincjach Chin. Prawnik o imieniu Żang z prowincji Hebei, który udziela pomocy działającym w podziemiu katolikom, potwierdził, że w 2013 roku wspominano mu o ruchomych punktach działających w mieście Baoding. Opowiadali o nich kapłani, którym po aresztowaniu nie postawiono żadnych zarzutów tylko ich odosobniono. “Zniknęli. Usunięto ich na pięć, sześć a nawet dziesięć lat. Jak wrócili to ludzie dowiedzieli się od nich o istnieniu ruchomych punktów” - relacjonował Żang. Opublikowana właśnie relacja Li jest jednak najpełniejszym, jak dotychczas, świadectwem walki z Chrystusem podejmowanej przez chińskich komunistów.