To się dobrze nie skończy. Były premier Marcinkiewicz o "zaprzęganiu Giertycha"

- Robiłem wszystko to, co chciałem robić. Natomiast zostało to dość brutalnie przerwane przez Jarosława Kaczyńskiego. On nie zrobił tego, co ja miałem w planach. A gdybym został na całą kadencję, to na pewno nie robiłbym takich wygłupów jak Kaczyński z Michałem Kamińskim w odniesieniu do Andrzeja Leppera i Romana Giertycha, tylko potrafiłbym ich okiełznać i zaprzęgnąć do pracy dla Polski.
- mówi teraz w wywiadzie dla Onetu.
Biorąc pod uwagę przezwisko mec. Giertycha, którego złośliwcy przezywają "koniem", zabrzmiało to co najmniej dziwnie.