Szczepionki dotarły do Syrii. Na tereny kontrolowane przez rebeliantów

Dostawa dotarła do Syrii w ciężarówce chłodni z Turcji, która przekroczyła w środę granicę w Bab al-Hawa. Jest to jedna z trzech partii, które mają w tym roku dotrzeć do prowincji Idlib. Wystarczy to do zaszczepienia ok. 850 tys. z ok. 4 mln mieszkańców enklawy. Oenzetowski program COVAX ma na celu zapewnienie szczepionek dla 20 proc. ludności najuboższych krajów świata, w tym 20 proc. mieszkańców Syrii.
Jak powiedział przedstawiciel rebelianckich władz ds. zdrowia Jaser Nadżib, kampania szczepień rozpocznie się 1 maja. W pierwszym rzucie wszystkie szczepionki zostaną użyte na potrzeby pierwszych dawek dla personelu medycznego.
Jeszcze w środę do Damaszku trafi reszta szczepionek przeznaczonych dla Syrii, które mają zostać użyte na terytoriach kontrolowanych przez syryjski rząd oraz w prowincjach pod kurdyjską kontrolą na północnym zachodzie. W większości kraju szczepienia zaczęły się już w marcu, za pomocą rosyjskiego preparatu Sputnik V. Choć oficjalnie nie podano, skąd Damaszek otrzymał te szczepionki, jak podaje al-Dżazira, tajemnicą poliszynela jest, że źródłem dostaw jest Izrael, który miał zakupić dla Syrii milion dawek w ramach negocjacji z Rosją.
Dostawy przybywają w momencie, kiedy sytuacja epidemiczna w całym kraju szybko się pogarsza, a miejscowe szpitale są przeciążone. Jak podaje agencja AP, najtrudniejsza sytuacja jest na terytoriach kurdyjskich, gdzie w kwietniu odnotowano ponad 4 tys. zakażeń, czyli ponad połowę całkowitej liczby infekcji z całego ubiegłego roku. Ale z trzecią falą pandemii zmagają się także pozostałe części Syrii.