Ewakuacja trzech osób z Indii. Samolot z chorymi wylądował na Okęciu

Ok. godz. 14.30 na Lotnisku Chopina w Warszawie wylądował samolot PLL LOT ewakuujący z Delhi trzy osoby wymagające pilnej hospitalizacji.
Jak informował wcześniej dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski ewakuowane osoby - polski dyplomata z małżonką i czeski dyplomata - zostaną umieszczone w Centralnym Szpitalu Klinicznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przy ul. Wołoskiej w Warszawie.
O 14:30 w W-wie ląduje samolot, na pokładzie którego ewakuujemy z Delhi kolejne 2 osoby wymagające pilnej hospitalizacji. W ramach sojuszniczego wsparcia wśród ewakuowanych znalazł się także dyplomata 🇨🇿. Dzięki @MZ_GOV_PL @MSZ_RP Lotnicze Pogotowie Ratunkowe , KPRM, @RCB_RP pic.twitter.com/SnC8gUQHzX
— Michał Dworczyk (@michaldworczyk) May 9, 2021
O to, jak wyglądała organizacja ewakuacji pytany był w Polsat News szef KPRM Michał Dworczyk, który powiedział, że w tego rodzaju przedsięwzięcia zawsze zaangażowanych jest szereg instytucji państwowych - Ministerstwo Zdrowia, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, MSWiA, Kancelaria Premiera, Urząd Lotnictwa Cywilnego i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
– Te wszystkie instytucje działają na rzecz tego, by taki lot nietypowy szybko zorganizować, by zabezpieczyć zdrowie i życie pacjentów, którzy będą przyjęci na pokład, żeby zabezpieczyć również załogę i osoby, które towarzyszą pacjentom – powiedział.
Podkreślił, że na pokładzie samolotu są urządzenia, które w razie potrzeby mogą pomóc w podtrzymywaniu życia pasażerów. – Z lotniska ci pacjenci są przewożeni do szpitala. W tym wypadku, zresztą podobnie jak dwa tygodnie temu, jest to szpital MSWiA, tam będą poddani leczeniu i badaniu, m.in. również na okoliczność tego, z jaką odmianą koronawirusa mamy do czynienia – tłumaczył.
Pytany, czy Czechy zwracały się do Polski ws. ewakuacji czeskiego dyplomaty, odparł: – Tak, my współpracujemy z naszymi partnerami, w szczególności z Grupy Wyszehradzkiej, choć nie tylko. I zawsze, kiedy możemy pomagać, to staramy się to robić.
Jak zaznaczył, Polacy wielokrotnie w historii otrzymywali pomoc z zagranicy, "od naszych partnerów czy to na poziomie rządu, czy to na poziomie społeczeństwa". – My staramy się dziś być empatyczni i zawsze, gdy to jest możliwe, pomagamy – zaznaczył szef KPRM.
– Przypomnę, że w ostatnich tygodniach pomagaliśmy w testowaniu na Słowacji, udzielaliśmy też pomocy innym krajom, kiedy to było potrzebne czy w grudniu w Boże Narodzenie testowaliśmy nie tylko polskich kierowców tirów, ale tak naprawdę przedstawicieli połowy krajów europejskich, którzy utknęli w Dover – przypomniał.
Pytany, czy są prowadzone obecnie rozmowy w sprawie transportu kolejnych Polaków z Indii, odparł: – Nie, to są oczywiście sytuacje ekstraordynaryjne i nie do zaplanowania, bo dopóki ktoś nie zachoruje i jego stan nie zmusza do tego, by przetransportować taką osobę do szpitala w Polsce, to tego rodzaju działania nie są podejmowane.
– Dziś mamy kilkudziesięciu pracowników na terenie Indii, mamy nadzieję, że więcej zachorowań już nie będzie. (...) Zabezpieczyliśmy szczepienia dla tych wszystkich osób, więc wierzymy, że więcej do zachorowań nie dojdzie, a jeśli dojdzie, to przebieg tej choroby będzie na tyle łagodny, że nie będzie wymagała ta sytuacja hospitalizacji – wskazywał.
Tylko w ciągu ostatniej doby w Indiach zdiagnozowano 403 738 zakażeń koronawirusem, znów zmarło ponad 4 tys. osób - podały w niedzielę indyjskie władze. Liczba wszystkich osób zakażonych sięgnęła 22,3 mln.