410 lat temu Polacy odbili Smoleńsk

Wojna polsko-rosyjska była efektem tzw. Dymitriad i ambicji Zygmunta III Wazy. Król miał zamiar zdobyć koronę carską dla siebie lub syna Władysława, a następnie po połączeniu sił Rosji i Rzeczypospolitej odzyskać władzę nad swoim dziedzictwem - Szwecją, a także zneutralizować zagrożenie tatarsko-tureckie. Istotne dla poparcia wojny wśród szlachty, było również hasło odzyskania ziem utraconych przez Litwę, do czego król zobowiązał się w pactach conventach.
Oblężenie rozpoczęło się 29 września 1609 roku, gdy pod Smoleńsk dotarła awangarda wojsk litewskich pod wodzą Lwa Sapiehy. Załoga Smoleńska zdążyła uprzednio spalić przedmieścia, by nie dawały osłony wojskom Rzeczypospolitej. Stanisław Żółkiewski dotarł pod mury Smoleńska następnego dnia i natychmiast przystąpił do oględzin fortecy. Grubych na sześć, a wysokich na trzynaście do dziewiętnastu metrów murów długości 6,5 kilometra, zbudowanych za Godunowa, bronił dowodzony przez Michała Szeina rosyjski garnizon liczący blisko 20 000 żołnierzy i mieszczan, wspomagany przez 500 Szwedów. Oblężenie trwało blisko dwa lata.
W nocy z 12 na 13 czerwca 1611 r. wojska królewskie ruszyły do ostatniego szturmu. Kawaler maltański Bartłomiej Nowodworski włożył minę w kanał odprowadzający z twierdzy nieczystości, niszcząc znaczną część murów. Za pomocą min wysadzono niektóre baszty, a twierdzę ogarnął pożar. Szturmujące Smoleńsk wojsko wpadło na ulice miasta. Miasto posiadające 38 baszt wysokich na 21 metrów, z których 9 znajdowało się nad bramami skapitulowało. Najdłużej broniła się położona przy Dnieprze baszta Frołowska wysoka na 31 metrów, jej załoga poddała się wieczorem 13 czerwca.
Po 20 miesiącach i 11 dniach oblężenia utracony przed 97 laty (w 1514 roku) Smoleńsk wrócił do Wielkiego Księstwa Litewskiego.