"Wtedy w środku nie żyłem". Mocne słowa Chajzera

Kilka tygodni temu Chajzer po raz pierwszy publicznie napisał o swojej walce z depresją. Jak wyznał prezenter, od stycznia ubiegłego roku zmaga się z chorobą.
– Poczułem, że jeśli nie wyrzucę tego z siebie, będę coraz cięższy i cięższy. A chciałem w końcu poczuć się lekko – tłumaczył w rozmowie z "Vivą".
Celebryta przyznał w wywiadzie, że spodziewał się fali hejtu, w związku ze swoim wyznaniem.
– Bardzo się bałem. Nie, że depresja wróci, ale że ludzie zaczną pisać: „Co on p…li?!”. Wiem, że ludzie myślą: Jak człowiek, który jest prezenterem, wiecznie uśmiechnięty, który ma pieniądze, dom, rodzinę, może mieć depresję? Jakie on ma prawo mówić o depresji? (...) To może zabrzmieć jak próba użalania się nad sobą. I to bardzo nieudolna. Ale czułem, że to jest ten moment, kiedy mogę powiedzieć, co mnie spotkało – tłumaczył.
Prezenter opowiedział także, jak wyglądała jego walka z chorobą, w czasie trwania epidemii.
– Wybuchła wtedy, kiedy miałem swój najgorszy czas. Bałem się wyjść z domu, bałem się ludzi. Maseczka stała się moją czapką niewidką. Zakładałem ją, czapkę z daszkiem, okulary przeciwsłoneczne i byłem niewidoczny. Ja wtedy w środku… nie żyłem (...) Tak naprawdę bałem się nie tylko wyjść z domu. Bałem się wyjść z łóżka, wsiąść do samochodu. Byłem jak zahibernowany. To chyba najlepsze słowo. Nic nie miało dla mnie znaczenia – wyznał.