Piebiak o przeprosinach Onetu: i tyle zostało z pseudoafery hejterskiej

"I tyle zostało z pseudoafery hejterskiej. @onet.pl mnie właśnie przeprasza, @weglarczyk jednak nie był hologramem, a sądowe wyroki pokazujące prawdę o oszustwie tuż tuż..." - napisał w piątek wieczorem na Twitterze b. wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak załączając we wpisie treść oświadczenia.
Wcześniej, w prywatnym akcie oskarżenia Piebiak zarzucił Węglarczykowi znieważenie oraz zniesławienie. Chodziło o słowa, które 7 października 2019 roku Węglarczyk wypowiedział publicznie, podczas programu "Onet Opinie" w telewizji internetowej portalu onet.pl. Prowadził wówczas wywiad z Jackiem Ozdobą z PiS, którego pytał o tzw. aferę hejterską.
25 maja przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa miał się w tej sprawie rozpocząć proces, ale został on odroczony do 21 czerwca 2021 roku z uwagi na to, że pełnomocnik Piebiaka poinformował, że strony "podjęły zaawansowane rozmowy ugodowe". "Sądzimy, że dojdzie do porozumienia w nieodległym czasie. Chciałbym, żeby to było w ciągu tygodnia. Musimy jeszcze dopracować pewne kwestie" – mówił wtedy mec. Filip Wołoszczak, reprezentujący interesy Piebiaka.
Podobne stanowisko przedstawił sam Piebiak, prosząc sąd o odroczenie terminu rozprawy do czasu zakończenia prac nad ugodą i jej wykonania. Sędzia zadeklarował, że w przypadku podpisania porozumienia wycofa zarzuty karne pod adresem Węglarczyka. Dziennikarza nie było we wtorek w sądzie, reprezentowało go dwóch adwokatów.
W piątek na portalu Onet.pl pojawiło się oświadczenie, w którym Ringier Axel Springer Polska sp. z o.o. i Bartosz Węglarczyk przepraszają Piebiaka.
"Wyrażamy ubolewanie oraz przepraszamy, że podczas wywiadu prowadzonego na żywo przez Bartosza Węglarczyka na platformie vod.pl +Onet Opinie+ doszło do niezamierzonej sytuacji, która mogła naruszyć dobra osobiste i być negatywnie odebrana, w tym w szczególności przez Pana Łukasza Piebiaka co do jego roli w organizacji akcji wysyłania pocztówek do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego" - czytamy w oświadczeniu.
Jak wskazano i w dalszej jego części, "sytuacja spowodowana była dynamiczną a momentami bardzo napiętą atmosferą audycji, niedokładność wypowiedzi polegała na użyciu przez prowadzącego program, spójnika +i+ w trakcie wymieniania funkcji +wiceminister sprawiedliwości i pan sędzia+, co mogło: wprowadzić odbiorców w błąd, co do osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za akcję wysyłania niecenzuralnych pocztówek do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego oraz, (ii) w związku ze złożoną kilka miesięcy wcześniej przed tym programem dymisją wiceministra sprawiedliwości" - napisano.(PAP)
Autor: Marcin Chomiuk
mchom/ jann/