"Miał uniesione ręce". Próba ataku na Magdalenę Ogórek

- W moją stronę szedł mężczyzna z jakimś niedobrym zamiarem, to było widać po wyrazie jego twarzy, miał uniesione ręce. Na szczęście wyskoczył Jarek Jakimowicz i ruszył w stronę tego pana, wówczas on natychmiast opuścił ręce i się wycofał. Później trochę przeżywałam tę sytuację, bo gdyby Jarka nie było, to nie wiem, jakby się skończyła. Na szczęście się nic nie stało
- opisuje Magdalena Ogórek portalowi wPolityce.pl
Dziennikarka apeluje o nienakręcanie hejtu.