Syn znanego muzyka prawomocnie skazany za łamanie sądowych zakazów prowadzenia pojazdów

Białostocki sąd okręgowy utrzymał we wtorek karę więzienia w zawieszeniu, grzywnę oraz czasowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dla 32-latka oskarżonego o naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami. Wyrok jest prawomocny.
 Syn znanego muzyka prawomocnie skazany za łamanie sądowych zakazów prowadzenia pojazdów
/ pixabay.com

Chodzi o Daniela Martyniuka (zgadza się na podawanie danych) – syna znanego wykonawcy disco polo. Kara to 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. zł grzywny (sąd zaliczył na poczet tej grzywny 28 dni aresztu) oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Policja zainteresowała się bliżej Danielem Martyniukiem w kwietniu ubiegłego roku, gdy okazało się, że łamie on zasady kwarantanny związanej z koronawirusem. Jak wynikało z podawanych wtedy przez policję informacji, był on w wykazie osób poddanych kwarantannie, której przestrzeganie funkcjonariusze kontrolowali w miejscach zamieszkania (czy przebywania) tych osób. Gdy sprawdzali sytuację 32-latka, okazało się, że jest on poza domem, a gdy pojawili się tam policjanci, właśnie wbiegał po schodach.

Jak podawała wtedy policja, twierdził, że „był w odwiedzinach u rodziców i nie ma najmniejszej ochoty stosować się do zasad kwarantanny”. Zatrzymany został po tym, jak dyżurny policji dostał informację, że w nocy ten sam mężczyzna przyjechał samochodem na jedną ze stacji benzynowych w Białymstoku, a – na podstawie prawomocnego wyroku – miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Pracownik stacji rozpoznał go, „ponieważ pisały o nim gazety”.

Prokuratura wydała wtedy nakaz zatrzymania, a zebrane dowody pozwoliły postawić mu zarzuty związane z kilkukrotnym złamaniem sądowego zakazu kierowania pojazdami. Po postawieniu tych zarzutów 32-latek trafił nawet czasowo do aresztu, bo sąd zgodził się z oceną prokuratury, iż może zachodzić obawa matactwa.

W procesie przed sądem rejonowym obrona chciała kary ograniczenia wolności poprzez nałożenie obowiązku prac społecznych. Sąd orzekł jednak karę surowszą: 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Od wyroku odwołał się obrońca, chciał kary łagodniejszej, zwłaszcza krótszego zakazu prowadzenia pojazdów. Adwokat powoływał się m.in. na obecne zatrudnienie oskarżonego i sytuację rodzinną.

Kwalifikacja prawna czynów i przyjęty przez sąd rejonowy tzw. zbieg przestępstw był prawidłowy, wyrok jest sprawiedliwy i uczciwy – mówiła, uzasadniając orzeczenie, sędzia Marzanna Chojnowska.

Obrońca w swej apelacji wskazywał na – jego zdaniem – rażącą niewspółmierność kary; argumentował, że sąd pierwszej instancji skupił się jedynie na okolicznościach obciążających. Sędzia Chojnowska wyjaśniała, co oznacza „rażąca niewspółmierność”, przypominała, jakie są sądowe dyrektywy wymiaru kary, zwracała uwagę na choćby taki jej aspekt, jak społeczne oddziaływanie czy cele wychowawcze.

Mówiła, że nie podziela stanowiska obrońcy, jakoby w ocenie sądu pierwszej instancji przeważyły okoliczności obciążające, a łagodzące nie zostały uwzględnione. Zwracała uwagę m.in. na wcześniejszą karalność oskarżonego; przypominała, że gdyby sąd rejonowy nie wziął pod uwagę okoliczności łagodzących (np. przyznania się do winy) zapadłby wyrok bez zawieszenia. „Sąd odwoławczy absolutnie nie widzi tutaj rażącej niewspółmierności kary, kary niesprawiedliwej” – uzasadniała sędzia Chojnowska.

„Kara to sprawiedliwa odpłata za wyrządzone zło. Proporcjonalna do czynu i winy sprawcy” – powiedziała sędzia. Sąd przywoływał wyjaśnienia oskarżonego z pierwszej instancji, który mówił wtedy m.in., że naruszał zakaz, bo nie był przyzwyczajony do jazdy pociągiem, a przyzwyczajony do „wygodnickiego życia”, bardzo lubił jeździć samochodem i nie mógł pogodzić się z utratą prawa jazdy.

Odnosząc się do tego, sędzia przyznała, że 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów „wywoła utrudnienia” w życiu skazanego.

„I być może będzie pan musiał przyzwyczaić się i do tej nielubianej jazdy pociągiem (…). Ale orzeczony zakaz jest tylko i wyłącznie utrudnieniem w pana przyszłym życiu. Nie uniemożliwia panu dalszego rozwoju zawodowego (chodzi o pracę marynarza – PAP), nie utrudnia kontaktów z córką, a tylko i wyłącznie będzie wymagał podjęcia większych starań z pańskiej strony i zrezygnowania z komfortu dojazdu samochodem przez siebie kierowanym” – dodała sędzia Chojnowska.

„Kara musi być na tyle dotkliwa, na tyle przez pana odczuwalna, żeby pan przeprowadził proces myślowy i stwierdził, że dolegliwość i nieuchronność tejże kary musi spowodować to, że pan zmieni swoje postępowanie (…). Nie, ten wyrok nie jest dla pana krzywdzący” – mówiła, kończąc uzasadnienie. (PAP)


 

POLECANE
Na Podhalu powstanie nowy odwiert geotermalny o głębokości 4 km z ostatniej chwili
Na Podhalu powstanie nowy odwiert geotermalny o głębokości 4 km

Trwają prace przygotowawcze do rozpoczęcia wiercenia czwartego geotermalnego odwiertu produkcyjnego. Inwestycja Geotermii Podhalańskiej, mająca na celu zwiększenie mocy ciepłowni geotermalnej, została nieznacznie przesunięta względem pierwotnego harmonogramu z uwagi na kończące się prace przy wcześniejszym, sąsiednim odwiercie.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa i turystów Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa i turystów

Od czwartku - po zimowej przerwie - powróciła rekreacyjna linia autobusowa ułatwiająca mieszkańcom Krakowa i turystom dojazd do Ojcowskiego Parku Narodowego. Połączenie do Ojcowa będzie uruchamiane latem we wszystkie soboty i dni świąteczne.

Niemieckie pieniądze i kult niemieckiego dziedzictwa na zachodzie Polski tylko u nas
Niemieckie pieniądze i kult "niemieckiego dziedzictwa" na zachodzie Polski

Regiony przygraniczne na zachodzie Polski muszą mierzyć się z wyzwaniami na różnych płaszczyznach. Pierwotnie tzw. Ziemie Odzyskane funkcjonowały w systemie komunistycznym jako ziemie pozbawione pamięci historycznej i własnego dziedzictwa kulturowego.

Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Niemieckie służby opublikowały kolejne komunikaty dotyczące sytuacji na polsko-niemieckiej granicy związane z nielegalnymi imigrantami.

Nie żyje syn Lecha Wałęsy. Ciało znaleźli policjanci po zawiadomieniu sąsiadów z ostatniej chwili
Nie żyje syn Lecha Wałęsy. Ciało znaleźli policjanci po zawiadomieniu sąsiadów

Zmarł syn byłego prezydenta, Sławomir Wałęsa. Jak ustalił "Super Express" ciało mężczyzny zostało znalezione po zawiadomieniu policji przez zaniepokojonych policjantów. Syn Lecha Wałęsy miał 52 lata. 

Prof. Czarnek: a jak przyjedzie do mnie TSUE czy srue, to im opowiem bajkę o wężu Wiadomości
Prof. Czarnek: "a jak przyjedzie do mnie TSUE czy srue, to im opowiem bajkę o wężu"

Gościem Roberta Mazurka w Kanale Zero był prof. Przemysław Czarnek. Były szef MEN opowiadał o reformie wymiaru sprawiedliwości, a nagranie ze słowami, w których za pomocą bajki o wężu streścił, co powiedziałby delegacji z UE, gdyby ta krytycznie odniosła się do jego działań, stało się viralem.

Konflikt między mocarstwami atomowymi. Pakistan zapowiada atak wroga z ostatniej chwili
Konflikt między mocarstwami atomowymi. Pakistan zapowiada atak wroga

Wojna między Indiami i Pakistanem staje się coraz bardziej realna. Według pakistańskiego ministra informacji, który powołuje się na wywiad swojego kraju, miałaby się ona zacząć w ciągu najbliższych godzin rzekomym atakiem militarnym militarnym ze strony Indii. Obydwa państwa to mocarstwa atomowe.   

Rafał, o czym ty mówisz?. Partia Razem uderza w Trzaskowskiego pilne
"Rafał, o czym ty mówisz?". Partia Razem uderza w Trzaskowskiego

"Nam się udało wprowadzić 14 tys. nowych mieszkań na rynek komunalny, wybudowaliśmy 2 tys., w budowie jest kolejnych 2 tys." - mówił podczas debaty Rafał Trzaskowski. Na te informacje zareagowała w nagraniu w mediach społecznościowych polityk partii Lewica Razem Zofia Piotrowska, opisując, jak naprawdę wygląda polityka mieszkaniowa w Warszawie i spełnianie obietnic wyborczych przez kandydata KO.

Koniec tarcz energetycznych. Rząd szykuje się do wygaszenia osłon Wiadomości
Koniec tarcz energetycznych. Rząd szykuje się do wygaszenia osłon

Rząd w mijającym tygodniu przyjął dokument, z którego wynika, że nie będzie potrzeby dalszego przedłużania tarcz antyinflacyjnych. Jak twierdzi resort finansów, rynkowe ceny mają być na tyle niskie, że Polacy nie powinni odczuć drastycznych podwyżek.

Uczestnik wiecu Brauna ściągnął z urzędu ukraińską flagę. Będzie doniesienie do prokuratury z ostatniej chwili
Uczestnik wiecu Brauna ściągnął z urzędu ukraińską flagę. Będzie doniesienie do prokuratury

Podczas wiecu Grzegorza Brauna w Białej Podlaskiej jeden z uczestników wszedł po drabinie i ściągnął z balkonu Urzędu Miasta zawieszoną tam flagę Ukrainy. Jak przekazała policja, "ustalono tożsamość sprawcy i zgromadzone dowody mają być przekazane do prokuratury".

REKLAMA

Syn znanego muzyka prawomocnie skazany za łamanie sądowych zakazów prowadzenia pojazdów

Białostocki sąd okręgowy utrzymał we wtorek karę więzienia w zawieszeniu, grzywnę oraz czasowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dla 32-latka oskarżonego o naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami. Wyrok jest prawomocny.
 Syn znanego muzyka prawomocnie skazany za łamanie sądowych zakazów prowadzenia pojazdów
/ pixabay.com

Chodzi o Daniela Martyniuka (zgadza się na podawanie danych) – syna znanego wykonawcy disco polo. Kara to 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tys. zł grzywny (sąd zaliczył na poczet tej grzywny 28 dni aresztu) oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Policja zainteresowała się bliżej Danielem Martyniukiem w kwietniu ubiegłego roku, gdy okazało się, że łamie on zasady kwarantanny związanej z koronawirusem. Jak wynikało z podawanych wtedy przez policję informacji, był on w wykazie osób poddanych kwarantannie, której przestrzeganie funkcjonariusze kontrolowali w miejscach zamieszkania (czy przebywania) tych osób. Gdy sprawdzali sytuację 32-latka, okazało się, że jest on poza domem, a gdy pojawili się tam policjanci, właśnie wbiegał po schodach.

Jak podawała wtedy policja, twierdził, że „był w odwiedzinach u rodziców i nie ma najmniejszej ochoty stosować się do zasad kwarantanny”. Zatrzymany został po tym, jak dyżurny policji dostał informację, że w nocy ten sam mężczyzna przyjechał samochodem na jedną ze stacji benzynowych w Białymstoku, a – na podstawie prawomocnego wyroku – miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Pracownik stacji rozpoznał go, „ponieważ pisały o nim gazety”.

Prokuratura wydała wtedy nakaz zatrzymania, a zebrane dowody pozwoliły postawić mu zarzuty związane z kilkukrotnym złamaniem sądowego zakazu kierowania pojazdami. Po postawieniu tych zarzutów 32-latek trafił nawet czasowo do aresztu, bo sąd zgodził się z oceną prokuratury, iż może zachodzić obawa matactwa.

W procesie przed sądem rejonowym obrona chciała kary ograniczenia wolności poprzez nałożenie obowiązku prac społecznych. Sąd orzekł jednak karę surowszą: 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 10 tys. zł grzywny oraz 6-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Od wyroku odwołał się obrońca, chciał kary łagodniejszej, zwłaszcza krótszego zakazu prowadzenia pojazdów. Adwokat powoływał się m.in. na obecne zatrudnienie oskarżonego i sytuację rodzinną.

Kwalifikacja prawna czynów i przyjęty przez sąd rejonowy tzw. zbieg przestępstw był prawidłowy, wyrok jest sprawiedliwy i uczciwy – mówiła, uzasadniając orzeczenie, sędzia Marzanna Chojnowska.

Obrońca w swej apelacji wskazywał na – jego zdaniem – rażącą niewspółmierność kary; argumentował, że sąd pierwszej instancji skupił się jedynie na okolicznościach obciążających. Sędzia Chojnowska wyjaśniała, co oznacza „rażąca niewspółmierność”, przypominała, jakie są sądowe dyrektywy wymiaru kary, zwracała uwagę na choćby taki jej aspekt, jak społeczne oddziaływanie czy cele wychowawcze.

Mówiła, że nie podziela stanowiska obrońcy, jakoby w ocenie sądu pierwszej instancji przeważyły okoliczności obciążające, a łagodzące nie zostały uwzględnione. Zwracała uwagę m.in. na wcześniejszą karalność oskarżonego; przypominała, że gdyby sąd rejonowy nie wziął pod uwagę okoliczności łagodzących (np. przyznania się do winy) zapadłby wyrok bez zawieszenia. „Sąd odwoławczy absolutnie nie widzi tutaj rażącej niewspółmierności kary, kary niesprawiedliwej” – uzasadniała sędzia Chojnowska.

„Kara to sprawiedliwa odpłata za wyrządzone zło. Proporcjonalna do czynu i winy sprawcy” – powiedziała sędzia. Sąd przywoływał wyjaśnienia oskarżonego z pierwszej instancji, który mówił wtedy m.in., że naruszał zakaz, bo nie był przyzwyczajony do jazdy pociągiem, a przyzwyczajony do „wygodnickiego życia”, bardzo lubił jeździć samochodem i nie mógł pogodzić się z utratą prawa jazdy.

Odnosząc się do tego, sędzia przyznała, że 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów „wywoła utrudnienia” w życiu skazanego.

„I być może będzie pan musiał przyzwyczaić się i do tej nielubianej jazdy pociągiem (…). Ale orzeczony zakaz jest tylko i wyłącznie utrudnieniem w pana przyszłym życiu. Nie uniemożliwia panu dalszego rozwoju zawodowego (chodzi o pracę marynarza – PAP), nie utrudnia kontaktów z córką, a tylko i wyłącznie będzie wymagał podjęcia większych starań z pańskiej strony i zrezygnowania z komfortu dojazdu samochodem przez siebie kierowanym” – dodała sędzia Chojnowska.

„Kara musi być na tyle dotkliwa, na tyle przez pana odczuwalna, żeby pan przeprowadził proces myślowy i stwierdził, że dolegliwość i nieuchronność tejże kary musi spowodować to, że pan zmieni swoje postępowanie (…). Nie, ten wyrok nie jest dla pana krzywdzący” – mówiła, kończąc uzasadnienie. (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe