Polacy rozczarowani "norweskim rajem"? Szef norweskiego związku zawodowego szczerze o wyjazdach Polaków

Przewodniczący związku zawodowego Solidaritet Artur Kubik uważa, że Polacy wyjeżdżają z Norwegii nie tylko z powodu różnic kulturowych, wysokich kosztów życia, ale także z powodu rozczarowania socjalnym rajem, jakim ten kraj się wydaje. Jak wskazuje Kubik wpływ na wyjazdy mają też spadek bezrobocia w Polsce i poprawa jakości życia dzięki świadczeniom rodzinnym.
Norwegia Polacy rozczarowani
Norwegia / Flickr/Arsenic 68

Norweska telewizja NRK pod koniec grudnia zwróciła uwagę na powroty Polaków do ojczyzny, na które wpływ ma wzrost płac w Polsce oraz spadek wartości korony. Jak wykazano, norweskiej branży budowlanej i stoczniowej zaczyna brakować pracowników.

Istnienie tego trendu potwierdza w rozmowie z PAP prawnik i socjolog Artur Kubik, kierujący związkiem zawodowym zrzeszającym w Norwegii kilka tysięcy Polaków, Litwinów, Słowaków, a także Norwegów. "Decyzje o wyjeździe z Norwegii nie są łatwe i ludzie podejmują je indywidualne. Jednak rzeczywiście od pięciu lat ruch powrotny jest bardziej zauważalny, a wpływ na to może mieć jeszcze pandemia" - podkreśla.

Jak dodaje "oczywiście nie jest tak, iż mamy do czynienia z masowym opuszczaniem Norwegii". "O ile kilka lat temu bilans migracyjny był znacznie na plus na korzyść Norwegii o tyle ostatnie lata pokazują, iż jedne osoby wyjeżdżają drugie przyjeżdżają do Norwegii i ten bilans praktycznie wychodzi na zero".

Kubik zwraca uwagę na różnice kulturowe, które zaczynają mieć znaczenie po dłuższym pobycie w kraju fiordów.

"Społeczeństwo norweskie jest zamknięte, choć Norwegowie uważają siebie za socjalnych i kontaktowych. Nie są oni Amerykanami, Włochami, to jest raczej drugi koniec skali. Trzeba tu pomieszkać długi czas, aby nawiązać bliższe relacje, nie zawsze są one do końca koleżeńskie jakby mogło się wydawać" - zauważa.

Innym problemem wskazanym przez Kubika są wysokie ceny w Norwegii. "Podejmując decyzję o wyjeździe bierze się pod uwagę wysokość zarobków, a nie zawsze myśli o kosztach utrzymania, a te w ostatnich latach bardzo wzrosły" - podkreśla.

"Polacy przez pierwszy okres na emigracji, aby żyć na poziomie Norwegów przywożą część produktów z Polski albo ze Szwecji (także tańszej). Przez ostatnie półtora roku z powodu restrykcji covidowych jest to bardzo utrudnione" - dodaje.

Według Kubika nie bez znaczenia jest zmniejszenie różnicy w poziomie życia między Norwegią a Polską. "W Polsce spadło bezrobocie, bardzo poprawiła się infrastruktura" - uważa.

W opinii szefa związku zrzeszającego m.in. polskich pracowników w Norwegii, Polacy opuszczają kraj fiordów także z powodu rozczarowania państwem socjalnym za jaki uważana jest Norwegia. W tym względzie sytuacja w Polsce poprawiła się za sprawą świadczeń rodzinnych.

"Polacy wyjeżdżają z Norwegii także przez Barnevernet (Urząd ds. dzieci - przyp. PAP). Emigruje się, aby poprawić życie najbliższym, a nie pod błahym lub wymyślonym powodem utraty dzieci. Znam rodziny, które z powodu Barnevernet częściowo lub w całości opuściły Norwegię. Niektórzy wrócili do Polski, gdyż nie chcieli ryzykować" - podkreśla.

Przed Trybunałem Praw Człowieka toczy się wiele spraw związanych z Barnevernet przeciwko Norwegii.

Według Kubika rozczarowaniem może być wysokość norweskiej emerytury, która "nie jest tak wysoka, jak wielu się wydaje". "W jednym z przypadków za 15 lat pracy w stoczni w Polsce oraz 15 lat w Norwegii, norweskie świadczenie okazało się niewiele większe od tych z ZUS" - zaznacza.

Z interwencji podejmowanych przez związek zawodowy Solidariet w Norwegii wynika również, że jest problem z uzyskaniem i utrzymaniem prawa do zasiłków. "Mamy nieodparte wrażenie, że cudzoziemcy dość często są dyskryminowani. Mieliśmy sprawę zasiłku dla bezrobotnych w przypadku dwóch naszych członków: Norweżki i Polaka, pracujących jako kelnerzy w tym samym miejscu. Wniosek w przypadku kobiety został rozpatrzony w ciągu kilku dni, a Polak czekał kilka miesięcy" - wymienia.

Według Kubika innym problemem, z jakim mierzą się Polacy w Norwegii jest także dyskryminacja w miejscu pracy. "Często interweniujemy w sytuacjach, gdy Norwegowie mają wyższe pensje, a od Polaków oczekuje się, że będą pracować więcej. I nie są to odosobnione przypadki" - stwierdza. .

"Wielu naszych rodaków to ambitni ludzie ale niestety zdarzają się sytuację, +gdzie podcina im się skrzydła, wśród członków Solidaritet są także np. lekarze, gdzie daje się zauważyć, iż pomimo doświadczenia, kompetencji i wiedzy nie awansują tak szybko jak ich norwescy koledzy. Norwegia to nie są Stany Zjednoczone."

Daniel Zyśk (PAP)

zys/ jar/


 

POLECANE
Szwecja zaostrza politykę migracyjną. ‘Musimy przejąć kontrolę’” Wiadomości
Szwecja zaostrza politykę migracyjną. ‘Musimy przejąć kontrolę’”

Kwestia migracji jest jednym z głównych tematów debaty publicznej w Europie. Premier Szwecji Ulf Kristersson zabrał głos w sprawie potrzeby zaostrzenia zasad dotyczących pobytu osób, które otrzymały negatywną decyzję azylową. Jak podkreślił, takie osoby nie powinny mieć prawa do dalszego przebywania na terenie Unii Europejskiej.

Trwają wybory prezydenckie w Rumunii. Są nowe dane z ostatniej chwili
Trwają wybory prezydenckie w Rumunii. Są nowe dane

W niedzielę w Rumunii odbywają się powtórzone wybory prezydenckie. Są najnowsze dane przekazane przez rumuński urząd wyborczy – ponad 30 proc. uprawnionych do głosowania oddało swój głos.

Rosja użyje broni jądrowej? Niepokojące słowa Władimira Putina Wiadomości
Rosja użyje broni jądrowej? Niepokojące słowa Władimira Putina

Według medialnych doniesień prezydent Rosji Władimir Putin "wyraził nadzieję", że nie zaistnieje potrzeba użycia broni jądrowej przeciwko Ukrainie. We fragmencie wywiadu opublikowanym na Telegramie, Putin stwierdził, że Rosja ma siłę oraz środki, aby doprowadzić wojnę przeciwko Ukrainie do "logicznego zakończenia".

Nie mogę w to uwierzyć. Nie żyje znany polski raper z ostatniej chwili
"Nie mogę w to uwierzyć". Nie żyje znany polski raper

Nie żyje Michał Marten, który zasłynął przede wszystkim jako członek legendarnego zespołu Kaliber 44. Miał 47 lat. O jego śmierci poinformowali członkowie zespołu Abradab 44, zamieszczając oświadczenie na oficjalnym profilu grupy.

Brytyjska policja zatrzymała pięciu mężczyzn. Trwa śledztwo ws. planowanego zamachu z ostatniej chwili
Brytyjska policja zatrzymała pięciu mężczyzn. Trwa śledztwo ws. planowanego zamachu

Brytyjska policja poinformowała o zatrzymaniu pięciu mężczyzn podejrzanych o przygotowywanie aktu terrorystycznego. Aresztowań dokonano w sobotę w kilku regionach: w Londynie, Manchesterze i Swindon. Jak przekazano w oświadczeniu, w związku ze sprawą trwają przeszukania. Z doniesień służb i czołowych polityków wynika, że sytuacja jest niezwykle alarmująca.

Niemieckie media: Niemcy finansowały wojnę w Rosji potężnymi sumami Wiadomości
Niemieckie media: Niemcy finansowały wojnę w Rosji potężnymi sumami

Jak podają niemieckie media, Niemcy od 2014 r. miały zapłacić Rosji za dostawy gazu ponad 104 mld euro. Berlin nie zmienił swojej strategii, pomimo że już 2018 r. strona ukraińska miała ostrzegać przed możliwą inwazją ze strony Kremla.

Spójrzcie na mnie”. Tusk zaapelował do maturzystów Wiadomości
"Spójrzcie na mnie”. Tusk zaapelował do maturzystów

Na krótki czas przed rozpoczęciem egzaminów maturalnych premier Donald Tusk zwrócił się do uczniów w mediach społecznościowych.

Giganty energetyczne planują fuzję i wracają do paliw kopalnych Wiadomości
Giganty energetyczne planują fuzję i wracają do paliw kopalnych

Według medialnych doniesień Shell rozważa przejęcie BP. Potencjalne rozmowy mają znajdować się w początkowej fazie. Ponadto europejscy giganci wracają do paliw kopalnych, łagodząc cele klimatyczne.

Ostrzeżenie dla mieszkańców. Lasy Państwowe wydały komunikat z ostatniej chwili
Ostrzeżenie dla mieszkańców. Lasy Państwowe wydały komunikat

W ciągu najbliższych dni w rejonie Kluczborka, Brzegu i Rudziniec prowadzone będą opryski lasów w celu ograniczenia populacji chrabąszczy - poinformowała Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach. Zabiegi zostaną przeprowadzone na obszarze ponad tysiąca hektarów.

Rośnie bezrobocie w strefie euro. Niemcy zaniżają średnią Wiadomości
Rośnie bezrobocie w strefie euro. Niemcy zaniżają średnią

Mimo dobrego startu gospodarki strefy euro w 2025 roku, bezrobocie nieoczekiwanie wzrosło — najwyższe wskaźniki odnotowano w Hiszpanii i Finlandii.

REKLAMA

Polacy rozczarowani "norweskim rajem"? Szef norweskiego związku zawodowego szczerze o wyjazdach Polaków

Przewodniczący związku zawodowego Solidaritet Artur Kubik uważa, że Polacy wyjeżdżają z Norwegii nie tylko z powodu różnic kulturowych, wysokich kosztów życia, ale także z powodu rozczarowania socjalnym rajem, jakim ten kraj się wydaje. Jak wskazuje Kubik wpływ na wyjazdy mają też spadek bezrobocia w Polsce i poprawa jakości życia dzięki świadczeniom rodzinnym.
Norwegia Polacy rozczarowani
Norwegia / Flickr/Arsenic 68

Norweska telewizja NRK pod koniec grudnia zwróciła uwagę na powroty Polaków do ojczyzny, na które wpływ ma wzrost płac w Polsce oraz spadek wartości korony. Jak wykazano, norweskiej branży budowlanej i stoczniowej zaczyna brakować pracowników.

Istnienie tego trendu potwierdza w rozmowie z PAP prawnik i socjolog Artur Kubik, kierujący związkiem zawodowym zrzeszającym w Norwegii kilka tysięcy Polaków, Litwinów, Słowaków, a także Norwegów. "Decyzje o wyjeździe z Norwegii nie są łatwe i ludzie podejmują je indywidualne. Jednak rzeczywiście od pięciu lat ruch powrotny jest bardziej zauważalny, a wpływ na to może mieć jeszcze pandemia" - podkreśla.

Jak dodaje "oczywiście nie jest tak, iż mamy do czynienia z masowym opuszczaniem Norwegii". "O ile kilka lat temu bilans migracyjny był znacznie na plus na korzyść Norwegii o tyle ostatnie lata pokazują, iż jedne osoby wyjeżdżają drugie przyjeżdżają do Norwegii i ten bilans praktycznie wychodzi na zero".

Kubik zwraca uwagę na różnice kulturowe, które zaczynają mieć znaczenie po dłuższym pobycie w kraju fiordów.

"Społeczeństwo norweskie jest zamknięte, choć Norwegowie uważają siebie za socjalnych i kontaktowych. Nie są oni Amerykanami, Włochami, to jest raczej drugi koniec skali. Trzeba tu pomieszkać długi czas, aby nawiązać bliższe relacje, nie zawsze są one do końca koleżeńskie jakby mogło się wydawać" - zauważa.

Innym problemem wskazanym przez Kubika są wysokie ceny w Norwegii. "Podejmując decyzję o wyjeździe bierze się pod uwagę wysokość zarobków, a nie zawsze myśli o kosztach utrzymania, a te w ostatnich latach bardzo wzrosły" - podkreśla.

"Polacy przez pierwszy okres na emigracji, aby żyć na poziomie Norwegów przywożą część produktów z Polski albo ze Szwecji (także tańszej). Przez ostatnie półtora roku z powodu restrykcji covidowych jest to bardzo utrudnione" - dodaje.

Według Kubika nie bez znaczenia jest zmniejszenie różnicy w poziomie życia między Norwegią a Polską. "W Polsce spadło bezrobocie, bardzo poprawiła się infrastruktura" - uważa.

W opinii szefa związku zrzeszającego m.in. polskich pracowników w Norwegii, Polacy opuszczają kraj fiordów także z powodu rozczarowania państwem socjalnym za jaki uważana jest Norwegia. W tym względzie sytuacja w Polsce poprawiła się za sprawą świadczeń rodzinnych.

"Polacy wyjeżdżają z Norwegii także przez Barnevernet (Urząd ds. dzieci - przyp. PAP). Emigruje się, aby poprawić życie najbliższym, a nie pod błahym lub wymyślonym powodem utraty dzieci. Znam rodziny, które z powodu Barnevernet częściowo lub w całości opuściły Norwegię. Niektórzy wrócili do Polski, gdyż nie chcieli ryzykować" - podkreśla.

Przed Trybunałem Praw Człowieka toczy się wiele spraw związanych z Barnevernet przeciwko Norwegii.

Według Kubika rozczarowaniem może być wysokość norweskiej emerytury, która "nie jest tak wysoka, jak wielu się wydaje". "W jednym z przypadków za 15 lat pracy w stoczni w Polsce oraz 15 lat w Norwegii, norweskie świadczenie okazało się niewiele większe od tych z ZUS" - zaznacza.

Z interwencji podejmowanych przez związek zawodowy Solidariet w Norwegii wynika również, że jest problem z uzyskaniem i utrzymaniem prawa do zasiłków. "Mamy nieodparte wrażenie, że cudzoziemcy dość często są dyskryminowani. Mieliśmy sprawę zasiłku dla bezrobotnych w przypadku dwóch naszych członków: Norweżki i Polaka, pracujących jako kelnerzy w tym samym miejscu. Wniosek w przypadku kobiety został rozpatrzony w ciągu kilku dni, a Polak czekał kilka miesięcy" - wymienia.

Według Kubika innym problemem, z jakim mierzą się Polacy w Norwegii jest także dyskryminacja w miejscu pracy. "Często interweniujemy w sytuacjach, gdy Norwegowie mają wyższe pensje, a od Polaków oczekuje się, że będą pracować więcej. I nie są to odosobnione przypadki" - stwierdza. .

"Wielu naszych rodaków to ambitni ludzie ale niestety zdarzają się sytuację, +gdzie podcina im się skrzydła, wśród członków Solidaritet są także np. lekarze, gdzie daje się zauważyć, iż pomimo doświadczenia, kompetencji i wiedzy nie awansują tak szybko jak ich norwescy koledzy. Norwegia to nie są Stany Zjednoczone."

Daniel Zyśk (PAP)

zys/ jar/



 

Polecane
Emerytury
Stażowe